[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: I z czego tu się cieszyć?
![[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: I z czego tu się cieszyć?](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/48590.jpg)
Kiedyś jeden laptop, ten historyczny, który pomógł obalić Platformę, służył mi kilka lat i choć baterie odmawiają mu posłuszeństwa, włączony, ciągle pozwala zagrać w Heroes III – jako ostatni komputer w domu posiadający wejście na płytę CD. Kolejne laptopy, szczególnie biorąc pod uwagę tryb mojej pracy, zajeżdżam w rok, czasem dwa lata. No to, o ile nie wymyślą za kilka lat jakiegoś komputera wyświetlanego w powietrzu, powiedzmy, że zajadę jeszcze kilkanaście.
W całkiem niemałym stopniu, szczególnie że również dużo z nimi pracuję, o jakości życia, decydują dziś kolejne telefony. Takie, owakie, przeważnie czarne albo prawie czarne. Operator, jaki by nie był, wymienia mi je co dwa lata. No to jeszcze może wymieni mi je z kilkanaście razy. Kilkanaście razy będę się biedził z przenoszeniem danych i kilkanaście razy ucieszę się z nowego gadżetu z nowymi bajerami, z których nie będę miał czasu korzystać.
Ileś tam jeszcze razy koncerny prowadzące media społecznościowe złożą mi za ich pośrednictwem niechciane życzenia, nie zwalniając ani na chwilę cenzorskiego uścisku, a raczej go z roku na rok pogłębiając.
Chciałoby się zapytać: I z czego tu się cieszyć? Cóż w tym takiego nadzwyczajnego, że dziś, choć kiedy Państwo będą to czytali, będzie to już czas przeszły, skończę 46 lat? Co najmniej o kilkanaście lat więcej, niż bym chciał. Że przechodząc obok lustra, przestraszę się tej zarośniętej tam, gdzie nie trzeba, i łysawej tam, gdzie by się jeszcze przydało, gęby?
Wtedy zwykle odpowiedzią staje się poranek. Poranek, kiedy Młodszy obudzi mnie oczywiście za wcześnie, ale po to, żeby podarować mi swoją grę, dzięki czemu będę zobowiązany w nią zagrać. A potem doniesie jeszcze kilka. Poranek, kiedy Starszy obdaruje mnie czymś prawdopodobnie zupełnie mi niepotrzebnym, ale jednocześnie czymś, co dla niego będzie bardzo istotne. Poranek, podczas którego Żona podaruje mi ozdobne wydanie Biblii, bo powiedziałem kiedyś, że w internecie gorzej mi się czyta.
No to właśnie z tego.
