[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Zapomniane pojęcie prawdy

Jeśli coś niszczy debatę, tę kościelną i polityczną w Polsce (ale przecież nie tylko) to brak odniesienia do prawdy. Interesujemy się intencjami, interesami, zadajemy pytania o autentyczność jakiegoś przeżycia, a to, czy coś jest czy nie jest prawdą, czy nasz wybór nas do niej zbliża czy też nie, w ogóle nie wchodzi w zakres naszych zainteresowań
 [Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Zapomniane pojęcie prawdy
/ morguefile.com
Tak było w przypadku wstrząsającego filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”, gdy część opinii publicznej zajmowała się głównie poszukiwaniem intencji i poglądów autorów, a także tego komu opłaca się politycznie ich film kompletnie lekceważąc treść filmu, poważne oskarżenia, jakie w nim padły czy wreszcie opowieść ofiar. Istotne dla sprawy jest to, czy te doniesienia są czy nie są prawdziwe (o czym mówił arcybiskup Charles Scicluna), a nie to, jakie są intencje dziennikarzy. Prawda jednak w grze politycznej przestała się liczyć, nie ma nawet sensu się do niej odwoływać.

Nie inaczej, niestety, choć trochę z innych powodów, jest w życiu religijnym. Tu także coraz rzadziej odwołujemy się do kategorii prawdy, o ile nie jest to prawda naszego wnętrza czy naszych emocji. Kategorię prawdy zastąpiła kategoria autentyczności, przeżycia, emocjonalnej spójności. Smutnym tego przykładem są wyjaśnienia, jakich udzielił Michał Misiak, katolicki ksiądz, którzy porzucił kapłaństwo i został zielonoświątkowcem. Powód? Chciał ewangelizować i mieć żoną, więc został pastorem. Nie zamierzam oceniać ani jego samego, ani jego decyzji, fascynuje mnie jednak to, że w uzasadnieniu nie ma ani słowa o prawdzie doktryny, ani słowa o tym, że poza wspólnotą nasz bohater zmienił też w znaczącym stopniu przedmiot swojej wiary. Tak się bowiem składa, że zielonoświątkowcy i katolicy wierzą inaczej, i to nie w kwestii drobiazgów, ale fundamentów. Różnice dotyczą liczby sakramentów, kultu maryjnego, rozumienia Komunii świętej, obecności Chrystusa w Eucharystii, roli duchownych, struktury Kościoła i dziesiątek, jeśli nie setek różnych rzeczy. To nie są drobiazgi. I aż trudno nie zadać pytania, jaki jest stosunek do tych różnic zmieniającego wyznanie? Wierzy nadal po katolicku czy już po zielonoświątkowemu? Uznaje realną obecność Jezusa w Eucharystii, jak miał to robić jako kapłan, czy też uznaje to za obecność jedynie duchową? Jak rozumie rolę papieża? Czy w małżeństwie, które chce zawrzeć, widzi sakrament czy nie? Jeśli ktoś był księdzem, a teraz chce być pastorem, to te pytania nie są chyba przesadną ciekawością, ludzie mają prawo wiedzieć, czego będzie ich nauczał.

Mają, ale nie usłyszą. Od duchownego słyszmy tylko, że jego droga w Kościele katolickim zakończyła się, bo papież nie pozwolił mu zostać księdzem i się ożenić. Tyle, że to żaden powód. Albo bowiem rację ma Kościół katolicki i wtedy trzeba w nim zostać dla prawdy, albo zielonoświątkowy i wtedy trzeba zmienić wyznanie ze względu na prawdę. Uznanie, że zmieniam je, bo tak mi wygodniej, to w istocie zamanifestowanie, że kategoria prawdy jest mi obca. Opowieści o tym, że tak czuję, że jestem teraz autentyczny, to tylko manifestowanie smutnego, ale realnego relatywizmu. 

I żeby nie było wątpliwości nie odbieram nikomu prawa do zmiany wyznania, do poszukiwań, które mogą go prowadzić poza obręb jego wspólnoty. To droga, w którą wielu wyruszyło. Jeśli czemuś się sprzeciwiam to tylko lekceważeniu kategorii prawdy, która i w życiu religijnym i świeckim ma potężne znaczenie. Jeśli nie ma prawdy to w istocie nie ma kryterium obiektywnego, zgodnie z którym możemy ocenić jakiekolwiek decyzje

Tomasz Terlikowski

 

POLECANE
Siostra zmarłego Oskarka wciąż nie może wrócić do rodziców pomimo pozytywnej opinii biegłego gorące
Siostra zmarłego Oskarka wciąż nie może wrócić do rodziców pomimo pozytywnej opinii biegłego

Potwierdzają się przypuszczenia, że przedłużanie rozłąki z trzyletnią córką rodziców zmarłego w maju 4-miesięcznego Oskara jest sprzeczne z jej dobrem. Z sądowej opinii psychologiczno-pedagogicznej wynika jednoznacznie, że starsza siostra Oskara – trzyletnia dziewczynka – powinna znajdować się pod opieką rodziców, w mieszkaniu rodzinnym, gdzie są odpowiednie warunki do dalszego jej wychowania.

Trump zabrał głos tuż przed szczytem w Waszyngtonie z ostatniej chwili
Trump zabrał głos tuż przed szczytem w Waszyngtonie

Ważny dzień w Białym Domu. Nigdy wcześniej nie mieliśmy tu tylu europejskich liderów jednocześnie – oświadczył w poniedziałek prezydent USA Donald Trump, który ma spotkać się z ukraińskim przywódcą Wołodymyrem Zełenskim i grupą europejskich liderów.

Zachowuje się jak nic dotąd znanego na Ziemi. Naukowcy w szoku gorące
"Zachowuje się jak nic dotąd znanego na Ziemi". Naukowcy w szoku

Naukowcy dokonali niezwykłego odkrycia na materiale z XVIII wieku. To epokowe wydarzenie może zrewolucjonizować wiele gałęzi przemysłu i energetyki.

Komunikat dla mieszkańców Świętokrzyskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Świętokrzyskiego

Podpisano umowę na dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach programu “Fundusze Europejskie dla Świętokrzyskiego 2021-2027” projektu rozbudowy Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.

Wiadomości
Forum w Karpaczu: Czy Unia Europejska jest gotowa na rozszerzenie? Debata o przyszłości kontynentu

W obliczu zmieniającej się sytuacji geopolitycznej, kwestia dalszego rozszerzenia Unii Europejskiej staje się jednym ze strategicznych wyzwań dla całego kontynentu. Czy Wspólnota jest gotowa na przyjęcie nowych członków? Jakie reformy wewnętrzne są niezbędne, aby ten proces zakończył się sukcesem? Odpowiedzi na te pytania poszukać będą eksperci i politycy podczas panelu dyskusyjnego na Forum Ekonomicznym w Karpaczu.

Ekspert: zakaz przebywania przy granicy jako środek zapobiegawczy może naruszać Konstytucję i prawo unijne tylko u nas
Ekspert: zakaz przebywania przy granicy jako środek zapobiegawczy może naruszać Konstytucję i prawo unijne

Środki zapobiegawcze w procesie karnym mają charakter wyjątkowy i instrumentalny. Ich stosowanie musi zawsze pozostawać w ścisłym związku z celami określonymi w art. 258 k.p.k., czyli z potrzebą zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania bądź wyjątkowo z koniecznością zapobieżenia popełnieniu przez oskarżonego ciężkiego przestępstwa. Każdy środek ingerujący w prawa i wolności jednostki musi być ponadto zgodny z zasadą proporcjonalności wynikającą zarówno z Konstytucji RP, jak i prawa Unii Europejskiej.

Niemcy: Serbołużyczanie desperacko walczą z agresywną germanizacją z ostatniej chwili
Niemcy: Serbołużyczanie desperacko walczą z agresywną germanizacją

W Niemczech toczy się cicha walka o przetrwanie jednego z najmniejszych narodów słowiańskich w Europie. Serbołużyczanie, którzy od ponad tysiąca lat zamieszkują tereny Saksonii i Brandenburgii, starają się ocalić swój język i kulturę. Jak podaje Washington Post, presja asymilacji i wrogość ze strony niemieckich środowisk nacjonalistycznych stawiają ich w coraz trudniejszej sytuacji.

„To polityczna próba zastraszenia i odsunięcia nas od działań na granicy”. Robert Bąkiewicz zabiera głos ws. decyzji prokuratury tylko u nas
„To polityczna próba zastraszenia i odsunięcia nas od działań na granicy”. Robert Bąkiewicz zabiera głos ws. decyzji prokuratury

W rozmowie z Tysol.pl lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz skomentował decyzję prokuratury o zastosowaniu wobec niego środków zapobiegawczych. Jak podkreśla, zarzuty dotyczące znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej są bezpodstawne, a na poparcie oskarżeń nie ma żadnych nagrań ani innych dowodów. – To polityczna próba zastraszenia i odsunięcia nas od działań na granicy – ocenia lider ROG.

Nie głosowałam na Pani męża, ale.... W sieci zawrzało po wpisie  Marty Nawrockiej gorące
"Nie głosowałam na Pani męża, ale...". W sieci zawrzało po wpisie Marty Nawrockiej

Rola Marty Nawrockiej jako pierwszej damy może odegrać kluczową rolę w kształtowaniu wizerunku prezydentury.

Woda niezdatna. Pilny komunikat GIS z ostatniej chwili
"Woda niezdatna". Pilny komunikat GIS

Główny Inspektorat Sanitarny, który stale monitoruje jakość wód, wydał komunikat z ostrzeżeniem. Sprawdź, gdzie należy zachować szczególną uwagę podczas wakacyjnych wyjazdów.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Zapomniane pojęcie prawdy

Jeśli coś niszczy debatę, tę kościelną i polityczną w Polsce (ale przecież nie tylko) to brak odniesienia do prawdy. Interesujemy się intencjami, interesami, zadajemy pytania o autentyczność jakiegoś przeżycia, a to, czy coś jest czy nie jest prawdą, czy nasz wybór nas do niej zbliża czy też nie, w ogóle nie wchodzi w zakres naszych zainteresowań
 [Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Zapomniane pojęcie prawdy
/ morguefile.com
Tak było w przypadku wstrząsającego filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”, gdy część opinii publicznej zajmowała się głównie poszukiwaniem intencji i poglądów autorów, a także tego komu opłaca się politycznie ich film kompletnie lekceważąc treść filmu, poważne oskarżenia, jakie w nim padły czy wreszcie opowieść ofiar. Istotne dla sprawy jest to, czy te doniesienia są czy nie są prawdziwe (o czym mówił arcybiskup Charles Scicluna), a nie to, jakie są intencje dziennikarzy. Prawda jednak w grze politycznej przestała się liczyć, nie ma nawet sensu się do niej odwoływać.

Nie inaczej, niestety, choć trochę z innych powodów, jest w życiu religijnym. Tu także coraz rzadziej odwołujemy się do kategorii prawdy, o ile nie jest to prawda naszego wnętrza czy naszych emocji. Kategorię prawdy zastąpiła kategoria autentyczności, przeżycia, emocjonalnej spójności. Smutnym tego przykładem są wyjaśnienia, jakich udzielił Michał Misiak, katolicki ksiądz, którzy porzucił kapłaństwo i został zielonoświątkowcem. Powód? Chciał ewangelizować i mieć żoną, więc został pastorem. Nie zamierzam oceniać ani jego samego, ani jego decyzji, fascynuje mnie jednak to, że w uzasadnieniu nie ma ani słowa o prawdzie doktryny, ani słowa o tym, że poza wspólnotą nasz bohater zmienił też w znaczącym stopniu przedmiot swojej wiary. Tak się bowiem składa, że zielonoświątkowcy i katolicy wierzą inaczej, i to nie w kwestii drobiazgów, ale fundamentów. Różnice dotyczą liczby sakramentów, kultu maryjnego, rozumienia Komunii świętej, obecności Chrystusa w Eucharystii, roli duchownych, struktury Kościoła i dziesiątek, jeśli nie setek różnych rzeczy. To nie są drobiazgi. I aż trudno nie zadać pytania, jaki jest stosunek do tych różnic zmieniającego wyznanie? Wierzy nadal po katolicku czy już po zielonoświątkowemu? Uznaje realną obecność Jezusa w Eucharystii, jak miał to robić jako kapłan, czy też uznaje to za obecność jedynie duchową? Jak rozumie rolę papieża? Czy w małżeństwie, które chce zawrzeć, widzi sakrament czy nie? Jeśli ktoś był księdzem, a teraz chce być pastorem, to te pytania nie są chyba przesadną ciekawością, ludzie mają prawo wiedzieć, czego będzie ich nauczał.

Mają, ale nie usłyszą. Od duchownego słyszmy tylko, że jego droga w Kościele katolickim zakończyła się, bo papież nie pozwolił mu zostać księdzem i się ożenić. Tyle, że to żaden powód. Albo bowiem rację ma Kościół katolicki i wtedy trzeba w nim zostać dla prawdy, albo zielonoświątkowy i wtedy trzeba zmienić wyznanie ze względu na prawdę. Uznanie, że zmieniam je, bo tak mi wygodniej, to w istocie zamanifestowanie, że kategoria prawdy jest mi obca. Opowieści o tym, że tak czuję, że jestem teraz autentyczny, to tylko manifestowanie smutnego, ale realnego relatywizmu. 

I żeby nie było wątpliwości nie odbieram nikomu prawa do zmiany wyznania, do poszukiwań, które mogą go prowadzić poza obręb jego wspólnoty. To droga, w którą wielu wyruszyło. Jeśli czemuś się sprzeciwiam to tylko lekceważeniu kategorii prawdy, która i w życiu religijnym i świeckim ma potężne znaczenie. Jeśli nie ma prawdy to w istocie nie ma kryterium obiektywnego, zgodnie z którym możemy ocenić jakiekolwiek decyzje

Tomasz Terlikowski


 

Polecane
Emerytury
Stażowe