[Felieton "TS"] Tomasz P. Terlikowski: Równia pochyła
![[Felieton "TS"] Tomasz P. Terlikowski: Równia pochyła](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/51760.jpg)
Jeśli ktoś szuka przykładów, to najmocniejszym obecnie jest kwestia eutanazji w Holandii i Belgii. Zaczęło się, a jakże, od wyjątkowych sytuacji, śmiertelnej, nieuleczalnej i prowadzącej w krótkim czasie nieuchronnie do śmierci w straszliwych cierpieniach choroby, jako warunku eutanazji, potem stopniowo osłabiano wymogi dotyczące choroby, wprowadzano na listę schorzenia psychiczne (w tym, co jest już kompletnym absurdem, depresję), by wreszcie na koniec rozpocząć dyskusję nad eutanazją dla zmęczonych życiem czy wręcz dla tych, którzy uznali, że ich życie jest już spełnione. Propozycję takiego rozwiązania złożyła w holenderskim parlamencie Pia Dijkstra z partii D66. Zakłada ono, że osoby powyżej 75 roku życia, które uznają swoje życie za spełnione lub pozbawione sensu, mogą po prostu poprosić lekarza, by ich zabił. – Istnieje grupa starszych osób, które w istocie zakończyły swoje życie. „Idę spać każdej nocy z nadzieją, że już się nie obudzę” – myślą takie osoby. Chcę umożliwić eutanazję tej grupie pod ścisłymi warunkami – wyjaśnia Dijkstra. – Problem staje się coraz większy, bowiem różnica między twoim życiem biologicznym a biograficznym wzrasta za sprawą rozwoju medycyny – dodaje.
Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, bowiem dwie partie chrześcijańskie są zdecydowanie przeciwne temu rozwiązaniu i wskazują, że w sytuacji szalejącego koronawirusa nie należy wprowadzać prawa, które przez wiele osób starszych może zostać potraktowane jako kolejne zagrożenie. Warto mieć jednak świadomość, że zmiany, jakie proponuje partia D66, są prostą konsekwencją wcześniejszego prawa. Jeśli ktoś uznaje, że człowiek ma prawo wybrać moment swojej śmierci, a lekarz ma obowiązek mu w tym pomóc, jeśli odrzuca fundamentalny sprzeciw wobec zabijania drugiej osoby, to prędzej czy później dojdzie do momentu, w którym propozycja eutanazji dla osób „znużonych życiem” przestanie mu się wydawać wstrząsająca czy niedopuszczalna. To tylko kwestia czasu i minimalnej intelektualnej spójności. I właśnie dlatego nie należy wprowadzać eutanazji (tak jak aborcji) w ogóle.
