"Uznał, że 10 milionów mu się należało i udał się donikąd". "GW" ostro krytykuje Rafała Trzaskowskiego

Dostał w wyborach prezydenckich 10 018 263 głosy. Uznał, że mu się należały, że te miliony za nim pójdą. Dokądkolwiek. Jest odwrotnie. To tym milionom coś się od Trzaskowskiego należy. Czas, zapał, energia, pracowitość, kreatywność w dążeniu do obiecanego celu. Polski, gdzie prokurator oskarża na podstawie rzetelnych dowodów, sędzia sądzi sprawiedliwie, a media publiczne nie kłamią za publiczne pieniądze w interesie władzy. Ale zaraz po przegranych wyborach Trzaskowski udał się donikąd
- napisała o prezydencie Warszawy Agnieszka Kublik.
Zdaniem dziennikarki "Wyborczej", Trzaskowski "zrejterował".
Bo przecież wymówkę, że wakacje, trudno potraktować poważnie. Wszak deklarował, że rodzina dała mu zgodę na to, by szkolił się na przywódcę. A jeśli tak, to nie da się przyjąć, że miałaby mu nie sekundować w stawaniu na czele walki o przyzwoitość publiczną
- przypomniała Kublik, wkazując zarazem, że zupełnie inaczej niż Rafał Trzaskowski zachowali się politycy Zjednoczonej Prawicy.
Tuż po wyborach obóz Kaczyńskiego nie pojechał na wakacje, nie odpuścił. Przystąpił do realizacji planu, bo Kaczyński ma plan na drugą kadencję Dudy i drugą kadencję parlamentarną. Chce rządzić do 2030 r. A Trzaskowski ma jakiś plan? Miał mieć. Tymczasem zostawił rozżalone i zawiedzione 10 mln Polaków. Bo wpisy w mediach społecznościowych przywódcy nie tworzą. Oto jakie okazje Trzaskowski przegapił. Gorzej – odtrącił. Bo w przegapieniu nie ma intencji, w odtrąceniu jest świadoma strategia
- stwierdziła dziennikarka.
Kublik skrytykowała również bierność polityków Platformy Obywatelskiej i ich nieumiejętność wyciągania wniosków z porażek.
Od przegranych wyborów prezydenckich nic się w Platformie nie zmieniło. Strategiczne narady, jak reagować, jak punktować PiS, opowiadać o tym, co PiS wyczynia z Polską? A skądże. Są planowane i odkładane. A to środa nie pasuje, potem nie, bo piątek. Potem weekend, potem 15 sierpnia. Potem pewnie, że rok szkolny. I czas popłynie
- ubolewa dziennikarka "GW".
cwp/GW
