[Tylko u nas] Kuczyński: Dlaczego Putinowi zależy na zdjęciu z Rosji odium "wspólnika Hitlera"? Czekistowska szkoła historii II WŚ

Rosyjski przywódca nie mógł nie skorzystać z kolejnej rocznicy, by powtórzyć swoją antyzachodnią i kłamliwą interpretację historii II wojny światowej. Co więcej, powiedział swoim rodakom jasno, że w tej sprawie kto nie jest po stronie kremlowskiej propagandy, ten jest zdrajcą. Cóż za różnica, prawdziwa wojna czy wojna pamięci? Wróg ludu musi być!
 [Tylko u nas] Kuczyński: Dlaczego Putinowi zależy na zdjęciu z Rosji odium
/ Screen YouTube Russia Insight

Dla czekistowskiej szkoły historycznej 1 września większego znaczenia nie ma. Ot, jedni faszyści napadli na drugich. Wszak światowa wojna zaczęła się dopiero inwazją niemieckich faszystów na miłującą pokój ojczyznę komunizmu, niemal dwa lata później. Ale 1 września to początek roku szkolnego, także w Rosji.

No i Władimir Władimirowicz skorzystał z okazji i zrobił rosyjskim uczniom lekcję historii. Występując poprzez łącze wideo, Putin porównał ludzi, którzy „zgadzają się z inicjatorami pisania na nowo historii”, do kolaborantów z czasów wojny. - Można ich jak najbardziej nazwać kolaborantami dnia dzisiejszego – podkreślił prezydent Rosji, ostatnio coraz częściej znawca historii (skoro Stalin mógł być wybitnym lingwistą…). Historyk historykiem, ale zawsze i wszędzie czekista, więc i tu musiał nakłamać, odwracając kota ogonem. Oto on jest obrońcą historycznej prawdy, a wszyscy ci, którzy śmią mówić o pakcie Ribbentrop-Mołotow i leżącym u źródeł światowej hekatomby sojuszu Hitler-Stalin, to „inicjatorzy pisania historii na nowo”.

Wszystko, co robi od dłuższego czasu w dyskusji na temat przyczyn wybuchu II wojny światowej Putin, służy powrotowi do historycznej narracji sprzed upadku Związku Sowieckiego i zatarciu wszelkich śladów i wykasowaniu pamięci, iż w samej Rosji w latach 90. przestano odrzucać oczywiste historyczne fakty, także dotyczące współpracy sowiecko-niemieckiej.

Dlaczego Putinowi tak bardzo zależy na tym, by zdjąć z Moskwy odium wspólnika Hitlera? By znów mówić, że Bałtowie dobrowolnie przyłączyli się do Sowietów, zaś z tym Katyniem to wcale nie jest tak oczywiste…? Od wieków dla państwa moskiewskiego historia jest bardzo ważnym narzędziem uprawiania polityki. Interpretacja wydarzeń historycznych może legitymizować roszczenia Rosji wobec innych, lub wręcz przeciwnie. To ważne również dla wizerunku i pozycji Moskwy na scenie międzynarodowej. Jako reżim odwołujący się do tradycji Stalina-wspólnika Hitlera, putinowska władza ma słabszą pozycję – choćby próbując inicjować różne „pokojowe” inicjatywy o zasięgu światowym – niż jako reżim odwołujący się do Stalina-pogromcy Hitlera.

Niewątpliwie Kreml woli epatować zdjęciami z konferencji w Jałcie, niż z podpisania paktu 23 sierpnia 1939. Ofensywa rosyjska w tej wojnie pamięci – tak, nie polityce historycznej czy polityce pamięci, ale wojnie pamięci (termin ukuty przez samych Rosjan) – idzie w dwóch kierunkach. Po pierwsze, układ z III Rzeszą przedstawia się jako błysk geniuszu Stalina, który już wtedy miał widzieć w Hitlerze wroga śmiertelnego, ale grał na czas, by zebrać więcej sił i dogadać się z zachodnimi wrogami Niemiec. W tej interpretacji zabór krajów bałtyckich czy części Polski to wręcz błogosławieństwo dla mieszkającej tam ludności, bo na jakiś czas nie trafiła ona pod ludobójczą okupację niemiecką.

Drugi kierunek ofensywy „historyka” Putina to szukanie innych winnych wybuchu II wojny światowej, innych wspólników Hitlera – skoro to nie byli Stalin z Mołotowem. W ramach tej strategii Rosjanie próbują z układu monachijskiego uczynić prawdziwe źródło wojny. Gdyby nie Monachium i rozbiór Czechosłowacji, ustępstwa Francji i Wielkiej Brytanii, nie byłoby paktu Ribbentrop-Mołotow – przekonują Rosjanie – bo Hitler nie urósłby tak bardzo w siłę, że Stalin musiał grać z nim na czas. Zachodnich uczestników Monachium (były tam też Włochy) Putin nie chce jednak zbyt mocno atakować. Wszak to z Paryżem, Rzymem i Berlinem chce się dogadać na nowo (na własnych warunkach, rzecz jasna).

Znalazł więc idealny cel: wspólnika III Rzeszy i współwinnego wojny uczynić z Polski. Wykorzystuje do tego zajęcia Zaolzia i autorytarne elementy w sanacyjnej II RP – nie przypadkiem atakując pod koniec ub.r. pierwszy raz tak mocno w tej kwestii Polskę, Putin mówił o „systemowym antysemityzmie” przedwojennych władz polskich. Putin i jego akolici będą nadal kłamać, być może nawet coraz bardziej bezczelnie. Kolejna okazja na pewno będzie 17 września. Pozostaje nam tylko zdecydowanie i głośno opowiadać światu, jak było naprawdę. Mamy tę przewagę nad czekistami z Moskwy, że nie musimy kłamać i kombinować, przemawiają za nami fakty. Spokojna i konsekwentna polityka w tym obszarze na razie przynosi efekty – czego najlepszym dowodem neutralizacja rosyjskiej prowokacji związanej z uroczystościami w Jerozolimie w styczniu tego roku.
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Nie żyje znany dziennikarz TVP z ostatniej chwili
Nie żyje znany dziennikarz TVP

W wieku 69 lat zmarł w Łodzi dziennikarz, publicysta i reportażysta Telewizji Polskiej Waldemar Wiśniewski. Od 35 lat pracował w TVP Łódź. Przez wiele lat zasiadał w Zarządzie Głównym i Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, był wiceprezesem łódzkiego Zarządu SDP.

Koniec majówki nie będzie spokojny. IMGW wydał komunikat z ostatniej chwili
Koniec majówki nie będzie spokojny. IMGW wydał komunikat

W piątek na przeważającym obszarze kraju w dalszym ciągu słonecznie, jedynie na południu i zachodzie miejscami więcej chmur. W zachodniej połowie kraju miejscami przelotne opady deszczu, możliwe są też burze – poinformował synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Ogrodnik.

Jedynka z listy Macrona: Dlaczego Polacy nie mieliby przyjmować ubiegających się o azyl?! z ostatniej chwili
"Jedynka" z listy Macrona: "Dlaczego Polacy nie mieliby przyjmować ubiegających się o azyl?!"

– Dlaczego Czesi, Słowacy, Rumuni, Polacy nie mieliby w przyszłości przyjmować ubiegających się o azyl? Tych, których my dziś musimy przyjmować we Francji? – pyta Valerie Hayer, "jedynka" z listy Emmanuela Macrona do Parlamentu Europejskiego.

Makabryczne odkrycie w Herbach. Nie żyje matka i dwoje małych dzieci z ostatniej chwili
Makabryczne odkrycie w Herbach. Nie żyje matka i dwoje małych dzieci

Według ustaleń śledczych, do śmierci matki i dwojga dzieci w Herbach (pow. lubliniecki) nie przyczyniły się osoby trzecie. Prok. Tomasz Ozimek poinformował w piątek, że czynności na miejscu zdarzenia nadal trwają.

Zastępca Bodnara: Dostałem propozycję korupcyjną z ostatniej chwili
Zastępca Bodnara: Dostałem propozycję korupcyjną

Zastępca Prokuratora Generalnego prok. Michał Ostrowski przekazał w mediach społecznościowych, że otrzymał propozycję korupcyjną.

Tajne spotkanie Scholza i Macrona przed wizytą Xi Jinpinga z ostatniej chwili
Tajne spotkanie Scholza i Macrona przed wizytą Xi Jinpinga

W czwartek wieczorem w Paryżu doszło do sekretnego spotkania prezydenta Francji Emmanuela Macrona z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Omawiano politykę Unii Europejskiej wobec Chin – donosi serwis Politico.

Kłótnia podczas debaty o CPK: Zaraz zejdę na zawał z ostatniej chwili
Kłótnia podczas debaty o CPK: "Zaraz zejdę na zawał"

– Przepraszam, na zawał serca zaraz tu zejdę, bo Modlin przepalił 300 milionów złotych z pieniędzy podatników przez ostatnie 10 lat i wszystko to przepompował do kieszeni Ryanaira – grzmiał zirytowany słowami polityka PO prezes stowarzyszenia "Tak dla CPK" Maciej Wilk.

233. lata temu została uchwalona Konstytucja 3 maja Wiadomości
233. lata temu została uchwalona Konstytucja 3 maja

Sejm Czteroletni po burzliwej debacie 3 maja 1791 r. przyjął przez aklamację ustawę, która przeszła do historii jako Konstytucja 3 Maja. Była drugą na świecie i pierwszą w Europie.

Prezydent Andrzej Duda mianował dowódców armii z ostatniej chwili
Prezydent Andrzej Duda mianował dowódców armii

Prezydent Andrzej Duda, na podstawie art. 134 ust. 3 i 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, mianował Dowódcę Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych oraz Dowódcę Wojsk Obrony Terytorialnej, a także nadał jeden stopień generała Wojska Polskiego.

Znana restauratorka Magdalena G. stanie przed sądem. Grozi jej ogromna kara z ostatniej chwili
Znana restauratorka Magdalena G. stanie przed sądem. Grozi jej ogromna kara

– Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Magdalenie G., której zarzucono reklamowanie wina na facebooku – poinformował rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Szymon Banna.

REKLAMA

[Tylko u nas] Kuczyński: Dlaczego Putinowi zależy na zdjęciu z Rosji odium "wspólnika Hitlera"? Czekistowska szkoła historii II WŚ

Rosyjski przywódca nie mógł nie skorzystać z kolejnej rocznicy, by powtórzyć swoją antyzachodnią i kłamliwą interpretację historii II wojny światowej. Co więcej, powiedział swoim rodakom jasno, że w tej sprawie kto nie jest po stronie kremlowskiej propagandy, ten jest zdrajcą. Cóż za różnica, prawdziwa wojna czy wojna pamięci? Wróg ludu musi być!
 [Tylko u nas] Kuczyński: Dlaczego Putinowi zależy na zdjęciu z Rosji odium
/ Screen YouTube Russia Insight

Dla czekistowskiej szkoły historycznej 1 września większego znaczenia nie ma. Ot, jedni faszyści napadli na drugich. Wszak światowa wojna zaczęła się dopiero inwazją niemieckich faszystów na miłującą pokój ojczyznę komunizmu, niemal dwa lata później. Ale 1 września to początek roku szkolnego, także w Rosji.

No i Władimir Władimirowicz skorzystał z okazji i zrobił rosyjskim uczniom lekcję historii. Występując poprzez łącze wideo, Putin porównał ludzi, którzy „zgadzają się z inicjatorami pisania na nowo historii”, do kolaborantów z czasów wojny. - Można ich jak najbardziej nazwać kolaborantami dnia dzisiejszego – podkreślił prezydent Rosji, ostatnio coraz częściej znawca historii (skoro Stalin mógł być wybitnym lingwistą…). Historyk historykiem, ale zawsze i wszędzie czekista, więc i tu musiał nakłamać, odwracając kota ogonem. Oto on jest obrońcą historycznej prawdy, a wszyscy ci, którzy śmią mówić o pakcie Ribbentrop-Mołotow i leżącym u źródeł światowej hekatomby sojuszu Hitler-Stalin, to „inicjatorzy pisania historii na nowo”.

Wszystko, co robi od dłuższego czasu w dyskusji na temat przyczyn wybuchu II wojny światowej Putin, służy powrotowi do historycznej narracji sprzed upadku Związku Sowieckiego i zatarciu wszelkich śladów i wykasowaniu pamięci, iż w samej Rosji w latach 90. przestano odrzucać oczywiste historyczne fakty, także dotyczące współpracy sowiecko-niemieckiej.

Dlaczego Putinowi tak bardzo zależy na tym, by zdjąć z Moskwy odium wspólnika Hitlera? By znów mówić, że Bałtowie dobrowolnie przyłączyli się do Sowietów, zaś z tym Katyniem to wcale nie jest tak oczywiste…? Od wieków dla państwa moskiewskiego historia jest bardzo ważnym narzędziem uprawiania polityki. Interpretacja wydarzeń historycznych może legitymizować roszczenia Rosji wobec innych, lub wręcz przeciwnie. To ważne również dla wizerunku i pozycji Moskwy na scenie międzynarodowej. Jako reżim odwołujący się do tradycji Stalina-wspólnika Hitlera, putinowska władza ma słabszą pozycję – choćby próbując inicjować różne „pokojowe” inicjatywy o zasięgu światowym – niż jako reżim odwołujący się do Stalina-pogromcy Hitlera.

Niewątpliwie Kreml woli epatować zdjęciami z konferencji w Jałcie, niż z podpisania paktu 23 sierpnia 1939. Ofensywa rosyjska w tej wojnie pamięci – tak, nie polityce historycznej czy polityce pamięci, ale wojnie pamięci (termin ukuty przez samych Rosjan) – idzie w dwóch kierunkach. Po pierwsze, układ z III Rzeszą przedstawia się jako błysk geniuszu Stalina, który już wtedy miał widzieć w Hitlerze wroga śmiertelnego, ale grał na czas, by zebrać więcej sił i dogadać się z zachodnimi wrogami Niemiec. W tej interpretacji zabór krajów bałtyckich czy części Polski to wręcz błogosławieństwo dla mieszkającej tam ludności, bo na jakiś czas nie trafiła ona pod ludobójczą okupację niemiecką.

Drugi kierunek ofensywy „historyka” Putina to szukanie innych winnych wybuchu II wojny światowej, innych wspólników Hitlera – skoro to nie byli Stalin z Mołotowem. W ramach tej strategii Rosjanie próbują z układu monachijskiego uczynić prawdziwe źródło wojny. Gdyby nie Monachium i rozbiór Czechosłowacji, ustępstwa Francji i Wielkiej Brytanii, nie byłoby paktu Ribbentrop-Mołotow – przekonują Rosjanie – bo Hitler nie urósłby tak bardzo w siłę, że Stalin musiał grać z nim na czas. Zachodnich uczestników Monachium (były tam też Włochy) Putin nie chce jednak zbyt mocno atakować. Wszak to z Paryżem, Rzymem i Berlinem chce się dogadać na nowo (na własnych warunkach, rzecz jasna).

Znalazł więc idealny cel: wspólnika III Rzeszy i współwinnego wojny uczynić z Polski. Wykorzystuje do tego zajęcia Zaolzia i autorytarne elementy w sanacyjnej II RP – nie przypadkiem atakując pod koniec ub.r. pierwszy raz tak mocno w tej kwestii Polskę, Putin mówił o „systemowym antysemityzmie” przedwojennych władz polskich. Putin i jego akolici będą nadal kłamać, być może nawet coraz bardziej bezczelnie. Kolejna okazja na pewno będzie 17 września. Pozostaje nam tylko zdecydowanie i głośno opowiadać światu, jak było naprawdę. Mamy tę przewagę nad czekistami z Moskwy, że nie musimy kłamać i kombinować, przemawiają za nami fakty. Spokojna i konsekwentna polityka w tym obszarze na razie przynosi efekty – czego najlepszym dowodem neutralizacja rosyjskiej prowokacji związanej z uroczystościami w Jerozolimie w styczniu tego roku.
 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe