"Ja jestem Batwoman, ja jako rzeczniczka działałabym agresywniej" - mówi o sobie "Superniania"

Komentując dla "Gazety Wyborczej" wypowiedź Rzecznika Praw Dziecka o "seksedukatorach", Dorota Zawadzka stwierdziła: "Uznałam to za jedną z bajek, które opowiada pan Pawlak. Moją czarę goryczy przelało to, że ten człowiek odmawia dzieciakom, które nie są takie, jakie powinny być według jego myślenia, bycia Polakami i patriotami. Jako pani koło sześćdziesiątki, powtarzam zawsze, że to młodzi będą urządzali świat, również ten mój, ale przede wszystkim będą ten świat urządzali dla siebie. I mogą urządzać ten świat tak, jak oni chcą i to mnie się nie musi podobać. A gdybym była rzecznikiem, to bym ich w tym urządzaniu świata wspierała rękami, nogami, całą swoją wiedza i doświadczeniem. Młodzi ludzie myślą o klimacie, o równości i o tolerancji. I to jest świat, którego oni chcą, a nie taki świat, w którym ja się wychowałam".
"Superniania" zakpiła z aktywności Rzecznika Praw Dziecka w obronie życia. "Bo przypomnijmy, że Rzecznik Praw Dziecka to nie jest tylko rzecznik praw dzieci nienarodzonych, co ten pan mocno prezentuje. I to nie jest tylko rzecznik praw małych dzieci. To jest również rzecznik nastolatków, którzy się zmagają z problemami, o których my dorośli nie chcemy wiedzieć, albo chcemy zapomnieć, albo chcemy udać, że ich nie ma. A oni mają w wielu sferach pod górkę" - uznała Zawadzka.
Na pytanie, czy sama nie chciałaby objąć stanowiska Rzecznika Praw Dziecka, "Superniania" odpowiedziała: "Dostałam taką propozycję, wtedy kiedy Marek Michalak odchodził ze swojego urzędu po 10 latach. I bardzo długo tę propozycję rozważałam. Ja nie wiem, czy ja mam duszę urzędnika, bo to jednak musi być urzędnik. Ja jestem Batwoman, ja jako rzeczniczka działałabym agresywniej. Poza tym mam trochę niewyparzoną gębę, więc nie wiem, czy bym się nadawała na takie stanowisko. Gdy już otrzymałam tę propozycję, pojawiła się kandydatka lepsza ode mnie, którą poparłam całym sercem, pani profesor Ewy Jarosz. Była za nią cała masa organizacji społecznych, NGO, uniwersytety i młodzi ludzie, studenci z Uniwersytetu Śląskiego. Niestety, było wiadomo, że ta władza nie wybierze kogoś spoza swojego grona."
Pełny tekst reportażu "Tygodnika Solidarność", na podstawie m.in. którego Rzecznik Praw Dziecka złożył zawiadomienie do prokuratury TUTAJ.
cwp/GW