Jak przyjmowanie nielegalnych hormonów może wpłynąć na dzieci? Co mogą zrobić rodzice? Odpowiada dr Agata Borowiecka

– Osoba w stanie rozchwiania, bez ugruntowanego poczucia tożsamości, jest bardzo łatwym kąskiem dla wszelkiego rodzaju wpływów, manipulacji, ugrupowań, sekt, które nadadzą jej znaczenie, wartość i przynależność – mówi Agata Borowiecka, psycholog społeczny, psychoterapeuta, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
 Jak przyjmowanie nielegalnych hormonów może wpłynąć na dzieci? Co mogą zrobić rodzice? Odpowiada dr Agata Borowiecka
/ Cezary Krysztopa

– W jaki sposób przyjmowanie leków hormonalnych z niepewnych źródeł i bez kontroli lekarskiej może wpłynąć na proces dojrzewania psychofizycznego nastolatka?
– Przyjmowanie wszelkich substancji farmaceutycznych z niepewnych źródeł, czyli tych poza apteką, będących np. w obiegu internetowym, różnego rodzaju aukcjach i forach, bez lekarskiej kontroli, może być bardzo niebezpieczne zarówno dla zdrowia człowieka, jak i w pewnych przypadkach jego życia. Nigdy nie mamy gwarancji co do prawdziwości atestu danego preparatu, terminu przydatności, a także wiarygodności składu. Również sam fakt istnienia pewnych specyfików w aptece, którą obsługują farmaceuci, nie zapewnia bezpieczeństwa związanego z zażyciem danej substancji. W wielu przypadkach istniejące na rynku farmaceutycznym preparaty, dostępne bez recepty, są najzwyczajniej nadużywane, np. suplementy diety zawierające fitohormony, czyli hormony pozyskiwane z roślin, takich jak np. len czy soja. Przyjmowanie preparatów hormonalnych bez kontroli lekarskiej przez młode osoby wiąże się przede wszystkim z ryzykiem bardzo indywidualnie doświadczanych i niekoniecznie pożądanych i oczekiwanych zmian. Może prowadzić do zwiększenia huśtawki nastrojów, depresji, ryzyka rozwoju chorób układu krążenia, zatrzymywania wody w organizmie, szczególnie asymetrycznej opuchlizny nóg, zakrzepicy żylnej, zatorów w płucach, udarów, guzów mózgu, w tym oponiaków, szczególnie podczas przyjmowania preparatów wpływających na poziom progesteronu. Od strony reakcji skóry człowieka mogą pojawić się rozstępy, cellulit, zwiększona wrażliwość na światło słoneczne, prowadząca do poparzeń, suchość gałki ocznej, rozregulowany poziom libido, może być zbyt niski lub zbyt wysoki. Może również zmniejszyć się objętość mózgu, rozwinąć guz przysadki mózgowej, a także jej niewydolność, zaburzenia widzenia i wiele innych trudnych do przewidzenia nieprzyjemnych skutków związanych z rozregulowaniem układu hormonalnego. Organizm człowieka to współpracujące i zależne od siebie układy. Wpływanie na jeden z nich odbija się na pozostałych, a konsekwencje mogą być nieprzewidziane i niekoniecznie pożądane w oczekiwaniach.

– Z czego może wynikać zainteresowanie tego rodzaju lekami (mającymi na celu doprowadzenie do zmiany płci) u nastolatków?
– Czas adolescencji wiąże się ze zmianami w ciele, za którymi często nie nadąża psychika. Młode osoby nie zawsze są zadowolone ze zmian, jakie niesie ze sobą okres dojrzewania. Przestają być dziećmi, a jeszcze nie są dorosłymi. Nie bardzo wiedzą, kim są i kim mogą być. Bardzo zależy im na akceptacji rówieśników. Mogą czuć się w zawieszeniu, nie potrafiąc odnaleźć właściwych punktów odniesienia, i często szukają ich na własną rękę, zwykle w internecie. Wizerunek naszego ciała jest związany z samoakceptacją. Pożądana zmiana wyglądu zwykle bywa najskuteczniejszym sposobem na poprawę nastroju i odbudowanie samooceny. Wygląd to również manifestowanie pewnych wewnętrznych przekonań, buntu, systemu wartości.
Kilka pokoleń wstecz młode osoby manifestowały swoją osobowość poprzez długie włosy czy fantazyjne stroje. W kolejnych pokoleniach granica ingerencji przesuwała się – włosy były farbowane, ciało tatuowane, później pojawiła się chirurgia estetyczna. A w obecnych czasach ingerencja dotyka tak globalnego obszaru, jak zmiana tożsamości płciowej. 

Dojrzewające ciało młodej dziewczyny staje się bardziej zaokrąglone, mniej zwinne i silne względem rozwijającej się w chłopcu męskości. Za tymi zmianami fizycznymi idą konkretne cechy i potrzeby psychiczne, zwykle indukowane przez świat dorosłych. Dziś nie wystarcza już wizerunek kobiety, która jest świetnie radzącą sobie bizneswoman, dziś kobieta ma narzuconą presję, aby zostać superwoman, wysportowaną, na granicy sprawności i siły mężczyzny. Kiedyś feministki walczyły o prawa do zdobywania wiedzy. Kobieta mogła wreszcie być mądra i manifestować zdobytą wiedzę. Dziś ma być silna, a czasem nawet groźna. To tak, jakby róży urosły kolce gigantycznej wielkości, a pąk kwiatu wstydliwie się skurczył. Mężczyzna był zdobywcą i wojownikiem. Dziś jest metroseksualną gwiazdą, jest piękny i podziwiany. Współczesnym mężczyznom świat daje ofertę zadbania o siebie, o jakiej wcześniejsze pokolenie nie miało pojęcia, ale i zdaje się – potrzeby. Odnoszę wrażenie, że dzisiejszy świat, który serwuje nam modę unisex, perfumy unisex, filozofię „gender”, idącą ku zatarciu ról męskich i żeńskich, usiłuje na siłę scalić coś, co przez całe wieki żyło jako uzupełniające się części. 1

Nasz współczesny świat nie tylko oddala się od mitycznych, przez wieki aktualnych archetypów damsko-męskich, on im w tej chwili zaprzecza. 

Archetyp kobiecości, delikatności to Afrodyta, Wenus. Jej uzupełnieniem był waleczny Mars, a mężem Hefajstos, czyli rzymski Wulkan, postać związana z rzemiosłem, umiejętnością pracy, ale też bóg ognia, czyli ktoś, kto panował nad namiętnością, potrafiąc przetransformować tę energię na pracę. Czy dzisiejszy mężczyzna panuje nad namiętnościami? Czemu świat tak łatwo uzależnił go od pornografii? A kobiety karmi operami mydlanymi? Kto kształtuje ten popyt? Czy to są faktyczne potrzeby współczesnego człowieka? Dzisiejszy mężczyzna to zmęczony przez poprzednie pokolenia wojownik, który dziś chce stać się ślicznym chłopcem i zasłużyć na miłość, aby styrana mamusia wreszcie była z niego dumna. Kobieta z kolei już zdążyła być mądra, zdobyć Nobla, więc teraz chce być silna. 

Takie wzorce dostają dzieci. A tymczasem synonimem dzieciństwa powinna być beztroska. Dzisiejsze dzieci są pełne trosk, ponieważ ich rodzicie pogubili się w swoich rolach. 

Naszą cielesną tożsamość i płciowość budujemy już od pierwszych dni od przyjścia na świat poprzez kontakt z najbliższymi, na poziomie ciała, dotyku, zapachu, tonu głosu. W tej relacji bardzo ważna jest stałość, czujność i czułość opiekunów, ich responsywność na nasze potrzeby i na nasz poziom wrażliwości na bodźce zewnętrzne. Kiedy nie jest to respektowane, nasza matryca, ten pierwotny wzorzec przywiązania, o którym pisał John Bowlby, brytyjski psychiatra i psychoanalityk, nie ma możliwości rozwinięcia stałej, przewidywalnej, bezpiecznej relacji z otaczającym nas światem. Będziemy wątpić, będziemy pełni lęku i niezdecydowania. Ogromny wpływ na zaburzenie tej fundamentalnej potrzeby ma sytuacja, w której dziecko ma często zmieniające się opiekunki. Każdorazowa zmiana, rozstanie, czekanie na opiekuna jest dla układu nerwowego i świadomości maleńkiego dziecka tak traumatycznym przeżyciem, jak dla dorosłego śmierć bliskiej osoby. Na fundamencie takich doświadczeń w najwcześniejszym etapie dzieciństwa, w późniejszych latach, mogą rozwinąć się dysfunkcje w postrzeganiu własnego ciała, od anoreksji aż po odcięcie się od naturalnej tożsamości płciowej.

– Czy aktywiści namawiający nastolatki do zmiany płci są w stanie „wmówić” dziecku taką konieczność w sytuacji, kiedy nie przejawiało ono początkowo tego rodzaju skłonności?
– Aby doszło do jakiejkolwiek ingerencji medycznej, potrzebna jest zgoda rodziców, poparta wcześniej wywiadem psychologicznym. Młoda osoba nie zawsze zastanawia się, co definiuje jej tożsamość – kultura, osobista historia czy może fantazje – a jeśli tak: co jest ich źródłem?

Potrzeba zmiany płci nie może być kaprysem chwili. Jest to długotrwały, złożony proces, będący konsekwencją traumatycznych przeżyć nastolatka, dla którego zmiana płci jest dylematem na poziomie jego „być albo nie być”. Bardzo dosadnie pokazany jest ten problem w fimie „Boys don’t cry” („Nie czas na łzy’) z doskonałą rolą Hilary Swank. Problem braku identyfikacji z własną płcią nasilony jest poprzez zmiany, które wywołuje sam proces dojrzewania i idących za nim zmian hormonalnych, poszukiwania swojego miejsca w grupie, często walki lub poddania się poczuciu osamotnienia czy wykluczenia. 

Dodatkowe próby ingerencji, często w formie potajemnie przeprowadzanej kuracji hormonalnej, na bazie ogólnodostępnych środków przeznaczonych m.in. dla kobiet w okresie menopauzy, nasilają huśtawki emocjonalne, i inne uboczne efekty działania nawet minimalnej dawki hormonów czy fitohormonów. Osoba w stanie rozchwiania, bez ugruntowanego poczucia tożsamości, jest bardzo łatwym kąskiem dla wszelkiego rodzaju wpływów, manipulacji, ugrupowań, sekt, które nadadzą jej znaczenie, wartość i przynależność. 

Podważanie swojej tożsamości płciowej, wątpliwości co do orientacji seksualnej mogą być naturalnym, uwarunkowanym środowiskowo, przejściowym dylematem, jak również niepodważalnym, ogromnym cierpieniem, tak jak w przypadku pierwszej, wielkiej, nastoletniej miłości, która na dany czas jest na śmierć i życie. 

Zastanawiająca jest tutaj konsekwencja i krytyczne stanowisko środowisk lobbujących LGBT+ wobec terapii reparatywnej, dotyczącej orientacji seksualnej, będącej składową płci biologicznej człowieka przy jednoczesnej otwartości wobec ingerencji w zmianę płci biologicznej, będącej o wiele szerszym i złożonym zjawiskiem niż sama orientacja seksualna. Mówiąc w skrócie – środowiska te aprobują zmianę płci, ale już nie zmianę orientacji seksualnej. Przychodzi mi na myśl taka metafora: w pewnym państwie, które reprezentuje biologiczną płeć, a miasto, jego składowa, orientację seksualną, istnieje całkowity zakaz wprowadzenia zmiany języka urzędowego w danym mieście, natomiast chętnie wprowadzona jest taka ingerencja w całym państwie. Nasza płeć to państwo, orientacja – miasto. Brak tutaj konsekwencji, istnieje natomiast logika, która zmierza ku przewróceniu pewnego starego porządku i wprowadzeniu nowego. 

– W jaki sposób można przeciwdziałać sięganiu przez dzieci po tak drastyczne rozwiązania prawdziwych bądź indukowanych im przez otoczenie problemów?
– Zjawisko to niestety ma coraz szersze zasięgi. W obecnych, bardzo narcystycznych, nastawionych na konsumpcjonizm czasach, w ludzkiej społeczności wygrywają: masowy trend z indywidualną potrzebą jednostki, rywalizacja ze współpracą, hierarchia ze wspólnotą, reality show z klasyką literatury i szkołą, sezonowi idole z ponadczasowymi archetypami, technologia z zasobami ludzkimi, wykorzystanie ze wsparciem, przedmiotowe traktowanie człowieka z jego niepodważalną podmiotowością i godnością, którą mamy od urodzenia i o której zdaje się zbyt często i ze zbyt błahych przyczyn zapominamy. Dlatego warto przypomnieć sobie i otworzyć się na to wszystko, co stworzyło naszą ludzką kulturę, co jest fundamentem naszych wartości, co daje nam poczucie sensu. 

Warto zadać sobie uczciwie pytanie, jaki świat my, dorośli, stworzyliśmy, jeśli dla dziecka zmiana płci ma być gwarantem szczęścia, poczucia bezpieczeństwa i akceptacji? 

Niedawno na aukcjach internetowych pojawiła się w „słusznej cenie” butelka ze smoczkiem dla niemowlęcia w kształcie kieliszka na koniak. Czy to jest odpowiedź na potrzeby estetyki ze świata dziecka? Komu zależy, aby niszczyć dziecięcą niewinność? Czy jest sens poddawać się sztucznie napędzanemu popytowi, który dąży do zmianierowania i seksualizacji dzieci, a infantylizuje dorosłych? 

– Gdzie szukać ratunku w sytuacji, kiedy doszło już do prób samodzielnego przyjmowania przez dziecko leków hormonalnych z niepewnego źródła? W jaki sposób rodzice mogą pomóc swojemu dziecku w takiej sytuacji?
– Kiedy doszło do takiej sytuacji, bezwzględnie należy otoczyć dziecko wsparciem, nie oceniać go ani w żadnym wypadku karać czy okazywać swojej bezradności w postaci wybuchów emocji. Warto być opanowanym i jak najszybciej skontaktować się z lekarzem rodzinnym, aby zrobić dziecku badania – nie tylko zwykłą morfologię krwi, ale też bardziej szczegółowe, które wskaże lekarz. Warto również skontaktować się z placówką psychoterapeutyczną, psychiatrą dziecięcym lub dziecięcym oddziałem psychiatrycznym i mieć również świadomość, że kontakt ze specjalistą jest przede wszystkim wsparciem opartym na pomocy w rozwiązaniu trudnej sytuacji życiowej, nigdy nie może być moralizatorskim osądzaniem, a sięgnięcie po pomoc jest wyrazem odpowiedzialności, a nie słabości. Kryzys, z jakim się spotykamy, bez względu na to, jak jest ciężki, przy doświadczeniu wsparcia, zrozumienia i opieki może stać się bardzo cennym etapem rozwoju. 
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Marcin Kierwiński: Bardzo mało piję z ostatniej chwili
Marcin Kierwiński: Bardzo mało piję

– Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że bardzo mało piję i jestem człowiekiem bardzo ostrożnym – stwierdził na antenie Radia ZET Marcin Kierwiński, szef MSWiA.

Będzie naprawdę niebezpiecznie. IMGW wydał komunikat z ostatniej chwili
Będzie naprawdę niebezpiecznie. IMGW wydał komunikat

Burze, silne opady i porywy wiatru. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie.

Nie żyje legendarny trener z ostatniej chwili
Nie żyje legendarny trener

W wieku 85 lat zmarł słynny trener Cesar Luis Menotti – poinformowała w niedzielę Argentyńska Federacja Piłkarska (AFA). W 1978 roku zdobył z reprezentacją tego kraju, gospodarzem turnieju, mistrzostwo śwata.

Kate Middleton poważnie chora. Książę William wydał nowy komunikat z ostatniej chwili
Kate Middleton poważnie chora. Książę William wydał nowy komunikat

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu księcia Williama, poinformowała niedawno, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej były związane z wykrytym u niej rakiem. Książę Walii wydał nowy komunikat.

Uszyły im serce z pasiaka. 79 lat temu Brygada Świętokrzyska wyzwoliła obóz w Holiszowie Wiadomości
Uszyły im serce z pasiaka. 79 lat temu Brygada Świętokrzyska wyzwoliła obóz w Holiszowie

5 maja 1945 roku Brygada Świętokrzyska Narodowych Sił Zbrojnych wyzwoliła niemiecki obóz koncentracyjny w czeskim Holiszowie, położonym niedaleko Pilzna. Żołnierze uratowali życie ponad tysiąca kobiet: w tym Polek, Francuzek, Rosjanek, a także kilkuset Żydówek, które Niemcy planowali spalić w barakach żywcem. Jest to jedyny w historii przypadek, kiedy polski odział partyzancki wyzwolił niemiecki obóz koncentracyjny.

Bójka na ulicy w Poznaniu. 33-latek w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Bójka na ulicy w Poznaniu. 33-latek w stanie krytycznym

33-letni Mołdawianin w ciężkim stanie trafił do szpitala po zdarzeniu, do jakiego doszło w sobotę po południu na poznańskich Jeżycach. W sprawie zatrzymano 36-letniego mężczyznę.

Protasiewicz bez ogródek do Kierwińskiego: „Czekam na twoich chłopców, dostaną kawkę i…” z ostatniej chwili
Protasiewicz bez ogródek do Kierwińskiego: „Czekam na twoich chłopców, dostaną kawkę i…”

„Czekam na twoich chłopców. Dostaną kawkę i ponarzekają na pensje. Ich szef to pewnie mój kolega z SP lub liceum” – pisze do ministra Marcina Kierwińskiego były wicewojewoda dolnośląski Jacek Protasiewicz.

Nie żyje najcięższy człowiek w Wielkiej Brytanii. Lekarze nie pozostawiali złudzeń z ostatniej chwili
Nie żyje najcięższy człowiek w Wielkiej Brytanii. Lekarze nie pozostawiali złudzeń

Nie żyje Jason Holton, uważany za najcięższego człowieka w Wielkiej Brytanii. Zmarł w wieku 33 lat z powodu niewydolności narządów. Ważył około 317 kilogramów.

Nie żyje znany aktor, odtwórca roli króla Theodena z ostatniej chwili
Nie żyje znany aktor, odtwórca roli króla Theodena

W wieku 79 lat zmarł brytyjski aktor Bernard Hill, znany z ról w filmach "Titanic" i "Władca Pierścieni".

Koniec dominacji polskich siatkarzy. Jastrzębski Węgiel przegrał w finale Ligi Mistrzów z ostatniej chwili
Koniec dominacji polskich siatkarzy. Jastrzębski Węgiel przegrał w finale Ligi Mistrzów

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali z włoskim Itasem Trentino 0:3 (20:25, 22:25, 21:25) w finale Ligi Mistrzów rozegranym w tureckiej Antalyi.

REKLAMA

Jak przyjmowanie nielegalnych hormonów może wpłynąć na dzieci? Co mogą zrobić rodzice? Odpowiada dr Agata Borowiecka

– Osoba w stanie rozchwiania, bez ugruntowanego poczucia tożsamości, jest bardzo łatwym kąskiem dla wszelkiego rodzaju wpływów, manipulacji, ugrupowań, sekt, które nadadzą jej znaczenie, wartość i przynależność – mówi Agata Borowiecka, psycholog społeczny, psychoterapeuta, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
 Jak przyjmowanie nielegalnych hormonów może wpłynąć na dzieci? Co mogą zrobić rodzice? Odpowiada dr Agata Borowiecka
/ Cezary Krysztopa

– W jaki sposób przyjmowanie leków hormonalnych z niepewnych źródeł i bez kontroli lekarskiej może wpłynąć na proces dojrzewania psychofizycznego nastolatka?
– Przyjmowanie wszelkich substancji farmaceutycznych z niepewnych źródeł, czyli tych poza apteką, będących np. w obiegu internetowym, różnego rodzaju aukcjach i forach, bez lekarskiej kontroli, może być bardzo niebezpieczne zarówno dla zdrowia człowieka, jak i w pewnych przypadkach jego życia. Nigdy nie mamy gwarancji co do prawdziwości atestu danego preparatu, terminu przydatności, a także wiarygodności składu. Również sam fakt istnienia pewnych specyfików w aptece, którą obsługują farmaceuci, nie zapewnia bezpieczeństwa związanego z zażyciem danej substancji. W wielu przypadkach istniejące na rynku farmaceutycznym preparaty, dostępne bez recepty, są najzwyczajniej nadużywane, np. suplementy diety zawierające fitohormony, czyli hormony pozyskiwane z roślin, takich jak np. len czy soja. Przyjmowanie preparatów hormonalnych bez kontroli lekarskiej przez młode osoby wiąże się przede wszystkim z ryzykiem bardzo indywidualnie doświadczanych i niekoniecznie pożądanych i oczekiwanych zmian. Może prowadzić do zwiększenia huśtawki nastrojów, depresji, ryzyka rozwoju chorób układu krążenia, zatrzymywania wody w organizmie, szczególnie asymetrycznej opuchlizny nóg, zakrzepicy żylnej, zatorów w płucach, udarów, guzów mózgu, w tym oponiaków, szczególnie podczas przyjmowania preparatów wpływających na poziom progesteronu. Od strony reakcji skóry człowieka mogą pojawić się rozstępy, cellulit, zwiększona wrażliwość na światło słoneczne, prowadząca do poparzeń, suchość gałki ocznej, rozregulowany poziom libido, może być zbyt niski lub zbyt wysoki. Może również zmniejszyć się objętość mózgu, rozwinąć guz przysadki mózgowej, a także jej niewydolność, zaburzenia widzenia i wiele innych trudnych do przewidzenia nieprzyjemnych skutków związanych z rozregulowaniem układu hormonalnego. Organizm człowieka to współpracujące i zależne od siebie układy. Wpływanie na jeden z nich odbija się na pozostałych, a konsekwencje mogą być nieprzewidziane i niekoniecznie pożądane w oczekiwaniach.

– Z czego może wynikać zainteresowanie tego rodzaju lekami (mającymi na celu doprowadzenie do zmiany płci) u nastolatków?
– Czas adolescencji wiąże się ze zmianami w ciele, za którymi często nie nadąża psychika. Młode osoby nie zawsze są zadowolone ze zmian, jakie niesie ze sobą okres dojrzewania. Przestają być dziećmi, a jeszcze nie są dorosłymi. Nie bardzo wiedzą, kim są i kim mogą być. Bardzo zależy im na akceptacji rówieśników. Mogą czuć się w zawieszeniu, nie potrafiąc odnaleźć właściwych punktów odniesienia, i często szukają ich na własną rękę, zwykle w internecie. Wizerunek naszego ciała jest związany z samoakceptacją. Pożądana zmiana wyglądu zwykle bywa najskuteczniejszym sposobem na poprawę nastroju i odbudowanie samooceny. Wygląd to również manifestowanie pewnych wewnętrznych przekonań, buntu, systemu wartości.
Kilka pokoleń wstecz młode osoby manifestowały swoją osobowość poprzez długie włosy czy fantazyjne stroje. W kolejnych pokoleniach granica ingerencji przesuwała się – włosy były farbowane, ciało tatuowane, później pojawiła się chirurgia estetyczna. A w obecnych czasach ingerencja dotyka tak globalnego obszaru, jak zmiana tożsamości płciowej. 

Dojrzewające ciało młodej dziewczyny staje się bardziej zaokrąglone, mniej zwinne i silne względem rozwijającej się w chłopcu męskości. Za tymi zmianami fizycznymi idą konkretne cechy i potrzeby psychiczne, zwykle indukowane przez świat dorosłych. Dziś nie wystarcza już wizerunek kobiety, która jest świetnie radzącą sobie bizneswoman, dziś kobieta ma narzuconą presję, aby zostać superwoman, wysportowaną, na granicy sprawności i siły mężczyzny. Kiedyś feministki walczyły o prawa do zdobywania wiedzy. Kobieta mogła wreszcie być mądra i manifestować zdobytą wiedzę. Dziś ma być silna, a czasem nawet groźna. To tak, jakby róży urosły kolce gigantycznej wielkości, a pąk kwiatu wstydliwie się skurczył. Mężczyzna był zdobywcą i wojownikiem. Dziś jest metroseksualną gwiazdą, jest piękny i podziwiany. Współczesnym mężczyznom świat daje ofertę zadbania o siebie, o jakiej wcześniejsze pokolenie nie miało pojęcia, ale i zdaje się – potrzeby. Odnoszę wrażenie, że dzisiejszy świat, który serwuje nam modę unisex, perfumy unisex, filozofię „gender”, idącą ku zatarciu ról męskich i żeńskich, usiłuje na siłę scalić coś, co przez całe wieki żyło jako uzupełniające się części. 1

Nasz współczesny świat nie tylko oddala się od mitycznych, przez wieki aktualnych archetypów damsko-męskich, on im w tej chwili zaprzecza. 

Archetyp kobiecości, delikatności to Afrodyta, Wenus. Jej uzupełnieniem był waleczny Mars, a mężem Hefajstos, czyli rzymski Wulkan, postać związana z rzemiosłem, umiejętnością pracy, ale też bóg ognia, czyli ktoś, kto panował nad namiętnością, potrafiąc przetransformować tę energię na pracę. Czy dzisiejszy mężczyzna panuje nad namiętnościami? Czemu świat tak łatwo uzależnił go od pornografii? A kobiety karmi operami mydlanymi? Kto kształtuje ten popyt? Czy to są faktyczne potrzeby współczesnego człowieka? Dzisiejszy mężczyzna to zmęczony przez poprzednie pokolenia wojownik, który dziś chce stać się ślicznym chłopcem i zasłużyć na miłość, aby styrana mamusia wreszcie była z niego dumna. Kobieta z kolei już zdążyła być mądra, zdobyć Nobla, więc teraz chce być silna. 

Takie wzorce dostają dzieci. A tymczasem synonimem dzieciństwa powinna być beztroska. Dzisiejsze dzieci są pełne trosk, ponieważ ich rodzicie pogubili się w swoich rolach. 

Naszą cielesną tożsamość i płciowość budujemy już od pierwszych dni od przyjścia na świat poprzez kontakt z najbliższymi, na poziomie ciała, dotyku, zapachu, tonu głosu. W tej relacji bardzo ważna jest stałość, czujność i czułość opiekunów, ich responsywność na nasze potrzeby i na nasz poziom wrażliwości na bodźce zewnętrzne. Kiedy nie jest to respektowane, nasza matryca, ten pierwotny wzorzec przywiązania, o którym pisał John Bowlby, brytyjski psychiatra i psychoanalityk, nie ma możliwości rozwinięcia stałej, przewidywalnej, bezpiecznej relacji z otaczającym nas światem. Będziemy wątpić, będziemy pełni lęku i niezdecydowania. Ogromny wpływ na zaburzenie tej fundamentalnej potrzeby ma sytuacja, w której dziecko ma często zmieniające się opiekunki. Każdorazowa zmiana, rozstanie, czekanie na opiekuna jest dla układu nerwowego i świadomości maleńkiego dziecka tak traumatycznym przeżyciem, jak dla dorosłego śmierć bliskiej osoby. Na fundamencie takich doświadczeń w najwcześniejszym etapie dzieciństwa, w późniejszych latach, mogą rozwinąć się dysfunkcje w postrzeganiu własnego ciała, od anoreksji aż po odcięcie się od naturalnej tożsamości płciowej.

– Czy aktywiści namawiający nastolatki do zmiany płci są w stanie „wmówić” dziecku taką konieczność w sytuacji, kiedy nie przejawiało ono początkowo tego rodzaju skłonności?
– Aby doszło do jakiejkolwiek ingerencji medycznej, potrzebna jest zgoda rodziców, poparta wcześniej wywiadem psychologicznym. Młoda osoba nie zawsze zastanawia się, co definiuje jej tożsamość – kultura, osobista historia czy może fantazje – a jeśli tak: co jest ich źródłem?

Potrzeba zmiany płci nie może być kaprysem chwili. Jest to długotrwały, złożony proces, będący konsekwencją traumatycznych przeżyć nastolatka, dla którego zmiana płci jest dylematem na poziomie jego „być albo nie być”. Bardzo dosadnie pokazany jest ten problem w fimie „Boys don’t cry” („Nie czas na łzy’) z doskonałą rolą Hilary Swank. Problem braku identyfikacji z własną płcią nasilony jest poprzez zmiany, które wywołuje sam proces dojrzewania i idących za nim zmian hormonalnych, poszukiwania swojego miejsca w grupie, często walki lub poddania się poczuciu osamotnienia czy wykluczenia. 

Dodatkowe próby ingerencji, często w formie potajemnie przeprowadzanej kuracji hormonalnej, na bazie ogólnodostępnych środków przeznaczonych m.in. dla kobiet w okresie menopauzy, nasilają huśtawki emocjonalne, i inne uboczne efekty działania nawet minimalnej dawki hormonów czy fitohormonów. Osoba w stanie rozchwiania, bez ugruntowanego poczucia tożsamości, jest bardzo łatwym kąskiem dla wszelkiego rodzaju wpływów, manipulacji, ugrupowań, sekt, które nadadzą jej znaczenie, wartość i przynależność. 

Podważanie swojej tożsamości płciowej, wątpliwości co do orientacji seksualnej mogą być naturalnym, uwarunkowanym środowiskowo, przejściowym dylematem, jak również niepodważalnym, ogromnym cierpieniem, tak jak w przypadku pierwszej, wielkiej, nastoletniej miłości, która na dany czas jest na śmierć i życie. 

Zastanawiająca jest tutaj konsekwencja i krytyczne stanowisko środowisk lobbujących LGBT+ wobec terapii reparatywnej, dotyczącej orientacji seksualnej, będącej składową płci biologicznej człowieka przy jednoczesnej otwartości wobec ingerencji w zmianę płci biologicznej, będącej o wiele szerszym i złożonym zjawiskiem niż sama orientacja seksualna. Mówiąc w skrócie – środowiska te aprobują zmianę płci, ale już nie zmianę orientacji seksualnej. Przychodzi mi na myśl taka metafora: w pewnym państwie, które reprezentuje biologiczną płeć, a miasto, jego składowa, orientację seksualną, istnieje całkowity zakaz wprowadzenia zmiany języka urzędowego w danym mieście, natomiast chętnie wprowadzona jest taka ingerencja w całym państwie. Nasza płeć to państwo, orientacja – miasto. Brak tutaj konsekwencji, istnieje natomiast logika, która zmierza ku przewróceniu pewnego starego porządku i wprowadzeniu nowego. 

– W jaki sposób można przeciwdziałać sięganiu przez dzieci po tak drastyczne rozwiązania prawdziwych bądź indukowanych im przez otoczenie problemów?
– Zjawisko to niestety ma coraz szersze zasięgi. W obecnych, bardzo narcystycznych, nastawionych na konsumpcjonizm czasach, w ludzkiej społeczności wygrywają: masowy trend z indywidualną potrzebą jednostki, rywalizacja ze współpracą, hierarchia ze wspólnotą, reality show z klasyką literatury i szkołą, sezonowi idole z ponadczasowymi archetypami, technologia z zasobami ludzkimi, wykorzystanie ze wsparciem, przedmiotowe traktowanie człowieka z jego niepodważalną podmiotowością i godnością, którą mamy od urodzenia i o której zdaje się zbyt często i ze zbyt błahych przyczyn zapominamy. Dlatego warto przypomnieć sobie i otworzyć się na to wszystko, co stworzyło naszą ludzką kulturę, co jest fundamentem naszych wartości, co daje nam poczucie sensu. 

Warto zadać sobie uczciwie pytanie, jaki świat my, dorośli, stworzyliśmy, jeśli dla dziecka zmiana płci ma być gwarantem szczęścia, poczucia bezpieczeństwa i akceptacji? 

Niedawno na aukcjach internetowych pojawiła się w „słusznej cenie” butelka ze smoczkiem dla niemowlęcia w kształcie kieliszka na koniak. Czy to jest odpowiedź na potrzeby estetyki ze świata dziecka? Komu zależy, aby niszczyć dziecięcą niewinność? Czy jest sens poddawać się sztucznie napędzanemu popytowi, który dąży do zmianierowania i seksualizacji dzieci, a infantylizuje dorosłych? 

– Gdzie szukać ratunku w sytuacji, kiedy doszło już do prób samodzielnego przyjmowania przez dziecko leków hormonalnych z niepewnego źródła? W jaki sposób rodzice mogą pomóc swojemu dziecku w takiej sytuacji?
– Kiedy doszło do takiej sytuacji, bezwzględnie należy otoczyć dziecko wsparciem, nie oceniać go ani w żadnym wypadku karać czy okazywać swojej bezradności w postaci wybuchów emocji. Warto być opanowanym i jak najszybciej skontaktować się z lekarzem rodzinnym, aby zrobić dziecku badania – nie tylko zwykłą morfologię krwi, ale też bardziej szczegółowe, które wskaże lekarz. Warto również skontaktować się z placówką psychoterapeutyczną, psychiatrą dziecięcym lub dziecięcym oddziałem psychiatrycznym i mieć również świadomość, że kontakt ze specjalistą jest przede wszystkim wsparciem opartym na pomocy w rozwiązaniu trudnej sytuacji życiowej, nigdy nie może być moralizatorskim osądzaniem, a sięgnięcie po pomoc jest wyrazem odpowiedzialności, a nie słabości. Kryzys, z jakim się spotykamy, bez względu na to, jak jest ciężki, przy doświadczeniu wsparcia, zrozumienia i opieki może stać się bardzo cennym etapem rozwoju. 
 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe