Krysztopa: "Rewolucja" jest fałszywa. Prawdziwy bunt jest dziś na prawo

Mój szanowny kolega z łamów Tygodnika Solidarność oraz szef portalu DoRzeczy.pl Karol Gac podczas jednej z telewizyjnych dyskusji, powiedział rzecz, która mocno utkwiła mi w głowie. Otóż w odpowiedzi na pytanie o problemy z przyciągnięciem młodzieży, zauważył, że młodzież ma tendencje do buntu, a jaki bunt, może mu zaoferować Prawo i Sprawiedliwość po pięciu latach rządzenia? Z jednej strony, słusznie, Karol ma rację o tyle, że w sensie umiejętności porywania, narzucania wizji, PiS więdnie na naszych oczach, ale z drugiej chciałoby się zawołać: Do licha, przecież ten bunt leży na ulicy, wystarczy go podjąć!
/ Pixabay.com

- Pierwszym konkretnym sygnałem, że plan został wdrożony do realizacji, była konwencja PiS w Lublinie. Już wtedy zarysowane zostały fundamenty programu kierowanego przez Michała Moskala Forum Młodych, skierowanego do młodzieży. Opiera się on na kilku punktach: ekologii, ochronie zwierząt, równouprawnieniu płacowym kobiet oraz walce z przemocą w rodzinie. Ważnym i jednocześnie najbardziej kontrowersyjnym elementem działalności Forum Młodych ma być próba zaprzestania wojny ideologicznej z lewicą. Oznacza to unikanie antagonizowania w związku z akcentowaniem tematów dotyczących LGBT, aborcji czy eutanazji. Oczywiście przy pełnym sprzeciwie wobec propagowania tego typu idei i praktyk

- pisze Piotr Nisztor na Niezalezna.pl w artykule "Przepis PiS na głosy młodzieży". Skądinąd szacowny Pan Redaktor pisze o tym, mam wrażenie, w tonie akceptującym, a ja jestem tym przerażony.

Dużo bowiem wskazuje na to, że jedną z ostatnich realnych linii obrony w wojnie kulturowej, ma potencjał być Prawo i Sprawiedliwość, które jednakowoż, choć mam wrażenie że wybrane, przynajmniej w 2015 roku, głosami ludzi, którzy chcieli żeby nią było, jakby być nią chce coraz mniej.

Ktoś powie: a co nas obchodzi jakaś abstrakcyjna "wojna kulturowa"? I niestety mówi. Tyle, że ta wojna wcale nie jest abstrakcyjna. Na jej polach giną na przykład masowo dzieci nienarodzone. Mordowane w brutalny sposób również za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ba, mordowane w coraz większej liczbie. Na jej polach rany psychiczne odnoszą nasze dzieci poddawane indoktrynacji za pomocą mediów, gier, popkultury i coraz częściej szkoły, tak tej szkoły, którą od pięciu lat kieruje PiS (zwróciliście ostatnio uwagę na doniesienia o oficjalnych podręcznikach, w których Greta Thunberg przedstawiana jest jako współczesna Joanna d'Arc, a pedagogikę wstydu sączy się za pośrednictwem artykułów Adama Michnika?). To nie wszystko. Jako Tygodnik Solidarność, piórem Waldemara Krysiaka we współpracy z Agnieszką Żurek, ujawniliśmy skandal związany z tajnymi czatami transseksualistów, na których sprzedaje się dzieciom nielegalne hormony, namawia do zmiany płci, a o pedofilii mówi w sposób otwarty i jak najbardziej akceptujący. Czy to jest abstrakcja? Nie, to jest jeden z frontów wojny kulturowej, którą jeśli przegramy, to takie mechanizmy, nie będą czymś skandalicznym, tylko staną się "normą". To stanie się zapewne mniej więcej wtedy, kiedy "normą" będzie już u nas, jak na mitycznym zachodzie, uśmiercanie staruszków "dla ich dobra", w czym nie będzie przeszkadzać fakt ich chęci życia. Nie, "wojna kulturowa", to nie są opaśli panowie, wymieniający w telewizji abstrakcyjne opinie. Wojna kulturowa, to wojna o kształt świata, w którym będą żyły nasze dzieci.

Dużo niestety wskazuje na to, że Prawo i Sprawiedliwość chce tu popłynąć z prądem idąc drogą zachodnich chadeków i konserwatystów, którzy chadekami i konserwatystami pozostali głównie z nazwy. I to ma być jego "pomysł" na zyskanie młodzieży? Jeżeli rację ma Karol Gac, to wręcz przeciwnie. 

Owszem, warto się pochylić nad potrzebami młodych ludzi. Kłopotami mieszkaniowymi, problemami z wejściem na rynek pracy, trudnościami z zakładaniem i prowadzeniem małych firm. Ale czy na pewno ideologii "eko" PiS prześcignie ekoradykałów? Czy Polska z najniższymi wskaźnikami "przemocy w rodzinie" naprawdę najbardziej potrzebuje jej zwalczania? Czy też może taki "rozwodniony" PiS będzie stanowił jakąś atrakcyjną konkurencję dla wyrazistych młodych narodowców? Ani jedno ani drugie. Wszystkie kwestie warto poruszać, tak gdzie są problemy, rozwiązywać, ale żeby przyciągnąć młodzież trzeba być wyrazistym, tak, trzeba umieć zaproponować formę buntu, a nie tworzyć jakiś inkubator młodych karierowiczów, ciepłych kluch bez właściwości i "unikających antagonizowania".

A ten bunt jest, leży na ulicy, tylko że PiS dano na ulicy nie był, więc go nie widzi. Pisałem już o tym, ale pozwolę sobie powtórzyć

Przecież w tej malowanej miliardami dolarów "rewolucji", którą sprzedają nam media, popkultura, celebryci i "aktywiści", nie ma autentyczności. Cóż to bowiem za "rewolucja" wspierana przez największe koncerny? Największe media? Netflix, Adidas, Facebook, Twitter, Nike, Disney, Warner Bros, HBO, Viacom CBS, Amazon, Marvel Entertainment, Hulu, Starz, YouTube [Google] i inne. Naprawdę ktoś wierzy, że koncerny walczą o "sprawiedliwość społeczną"? O "lepszy świat"? Jednocześnie, przypadkiem są to najczęściej te same koncerny, które prowadzą opłacaną ogromnymi pieniędzmi inżynierię społeczną, która ma doprowadzić do powstania "nowego człowieka".

Na to wszystko nakłada się jeszcze frustracja "inżynierów społecznych" i nienawiść wobec polityków, którzy przynajmniej chwilowo zablokowali "postęp, który miał zawsze postępować".

Tylko pozornie chodzi o stworzenie "nowego człowieka", tolerancyjnego, wyzbytego zahamowań, kierującego się "nową moralnością", a w istocie pozbawionego wszelkich obiektywnych systemów wartości, które jako czynniki zewnętrzne , pozostają poza kontrolą "inżynierów społecznych". Taki człowiek znacznie bardziej podatny na manipulację, jest bardziej posłusznym konsumentem. Stawianie człowieka w roli "boga" ma tutaj bardzo konkretny cel w zastąpieniu obiektywnych systemów wartości, systemami powstałymi na deskach kreślarskich "projektantów nowych społeczeństw". Przy czym tylko pozornie każdy człowiek ma tu występować w roli własnego "boga". Jedynymi "bogami" w tym układzie mają być "inżynierowie postępu", reszta ma być tylko tworzywem, przedmiotem "twórczości" prawdziwych "stwórców".

Dobrą ilustracją jest tutaj przypadek Facebooka, który z jednej strony daje mało zorientowanym w jego naturze, poczucie "wolności", "kontaktu z całym światem", a w istocie jest narzędziem brutalnej dekonstrukcji społeczeństw w opisanym powyżej duchu. Agresywnej propagandy i cenzury nie usprawiedliwia tutaj "prywatność" podmiotu. Cóż nam za różnica czy bat, który mamy nad plecami jest państwowy czy prywatny? Ambiwalentna postawa państw, które bezczynnie przyglądają się budowie przez takie podmioty jak Facebook interfejsów "do obsługi" ludzkości, nie zmienia faktu, że ci którym się wydaje, że są "użytkownikami Facebooka", są w istocie jedynie towarem, jego zasobem, sprzedawanym w postaci dającej władzę informacji na ich temat, rzeczywistym klientom i "użytkownikom" Facebooka, niczym stada baranów sprzedawane na skupie żywca.

Cóż to więc za bunt sterowany przez koncerny i opętanych neomarksistowskimi ideami miliarderów-oszołomów? Wspierany przez wszechmocną brukselską administrację? Wymyślany na korytarzach tajnych spotkań tłustych misiów? Implementowany za pośrednictwem wartych miliardy produkcji filmowych, obracających miliardami mediów społecznościowych, reklam, które sprzedają jako "bunt" ciuchy i kosmetyki? Żaden. Jakiego wysiłku taki "bunt" wymaga? Żadnego. Co stanowi o jego "buntowniczości"? Nic. Taki "bunt" dostaje się w postaci łatwo przyswajalnych kolorowych batoników prosto z krzykliwie "obrendowanego" automatu z "rewolucją".

Jedynym prawdziwym buntem dziś, jest stanie po stronie obiektywnych systemów wartości, niezależnych od "inżynierów społecznych". Ostatniej reduty człowieczeństwa. To jest idea, to jest wizja prawdziwej walki, która może kogoś porwać. I tak się składa, że to idea, w pewnym uproszczeniu, prawicowa. Leży na ulicy.

Tylko trzeba ruszyć otłuszczony tyłek.


 

POLECANE
Groźny wypadek w Gdyni. Wjechał w przechodniów i restaurację z ostatniej chwili
Groźny wypadek w Gdyni. Wjechał w przechodniów i restaurację

W Gdyni przy ul. Władysław IV kierowca samochodu marki volvo z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem, potrącił 16-latkę, a następnie uderzył w budynek restauracji.

 z ostatniej chwili

Decyzja Unii Europejskiej o wielomiliardowej pożyczce dla Ukrainy doprowadziła do ostrego sporu w studiu TVP Info. W trakcie programu doszło do kłótni między doradcą prezydenta RP Błażejem Pobożym a prowadzącą.

Putin gotowy do rozmowy z Macronem. Jest reakcja Pałacu Elizejskiego z ostatniej chwili
Putin gotowy do rozmowy z Macronem. Jest reakcja Pałacu Elizejskiego

Pałac Elizejski poinformował w niedzielę, że z zadowoleniem przyjął deklarację przywódcy Rosji Władimira Putina o gotowości do rozmowy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem – podała agencja AFP. W najbliższych dniach podjęte zostaną decyzje w sprawie dalszych kroków – dodano w oświadczeniu.

Karol Nawrocki mówił o braku partnerstwa z Ukrainą. Co o tym sądzą Polacy? pilne
Karol Nawrocki mówił o braku partnerstwa z Ukrainą. Co o tym sądzą Polacy?

Podczas wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie Karol Nawrocki poruszył temat relacji polsko-ukraińskich. Po rozmowie obu prezydentów odbyła się konferencja prasowa, na której przedstawiono główne wątki spotkania.

Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego

W okresie świątecznym Transport GZM wprowadza zmiany w kursowaniu. – Czymś nowym jest obowiązywanie 24 grudnia niedzielnych i świątecznych rozkładów jazdy – zapowiada Zarząd Transportu Metropolitalnego.

Atak nożownika w centrum Gdańska. Policja zatrzymała podejrzanego z ostatniej chwili
Atak nożownika w centrum Gdańska. Policja zatrzymała podejrzanego

Dwie godziny po zgłoszeniu policja zatrzymała podejrzanego o brutalny atak nożem w Gdańsku. Ranny mężczyzna z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.

Aż sześć partii w Sejmie. Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
Aż sześć partii w Sejmie. Jest nowy sondaż

Sondaż Social Changes dla wPolsce24 pokazuje, że aż sześć ugrupowań przekracza próg wyborczy.

Prezydent Brazylii da Silva przekazał, że Giorgia Melonii zamierza podpisać umowę z Mercosur z ostatniej chwili
Prezydent Brazylii da Silva przekazał, że Giorgia Melonii zamierza podpisać umowę z Mercosur

Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ujawnił, że Giorgia Meloni zapewniła go w rozmowie telefonicznej, iż będzie gotowa zaakceptować porozumienie w styczniu.

Już jutro decyzja w sprawie aresztu dla Zbigniewa Ziobry pilne
Już jutro decyzja w sprawie aresztu dla Zbigniewa Ziobry

W poniedziałek zapadnie decyzja, która może mieć poważne konsekwencje polityczne i prawne. Sąd ma rozpatrzyć wniosek o trzymiesięczny areszt wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Dramat na Dolnym Śląsku. Wjechali pod pociąg na strzeżonym przejeździe z ostatniej chwili
Dramat na Dolnym Śląsku. Wjechali pod pociąg na strzeżonym przejeździe

Na strzeżonym przejeździe kolejowym na Dolnym Śląsku doszło do śmiertelnego wypadku. Samochód osobowy wjechał pod pociąg. Życie stracili kobieta i mężczyzna podróżujący autem.

REKLAMA

Krysztopa: "Rewolucja" jest fałszywa. Prawdziwy bunt jest dziś na prawo

Mój szanowny kolega z łamów Tygodnika Solidarność oraz szef portalu DoRzeczy.pl Karol Gac podczas jednej z telewizyjnych dyskusji, powiedział rzecz, która mocno utkwiła mi w głowie. Otóż w odpowiedzi na pytanie o problemy z przyciągnięciem młodzieży, zauważył, że młodzież ma tendencje do buntu, a jaki bunt, może mu zaoferować Prawo i Sprawiedliwość po pięciu latach rządzenia? Z jednej strony, słusznie, Karol ma rację o tyle, że w sensie umiejętności porywania, narzucania wizji, PiS więdnie na naszych oczach, ale z drugiej chciałoby się zawołać: Do licha, przecież ten bunt leży na ulicy, wystarczy go podjąć!
/ Pixabay.com

- Pierwszym konkretnym sygnałem, że plan został wdrożony do realizacji, była konwencja PiS w Lublinie. Już wtedy zarysowane zostały fundamenty programu kierowanego przez Michała Moskala Forum Młodych, skierowanego do młodzieży. Opiera się on na kilku punktach: ekologii, ochronie zwierząt, równouprawnieniu płacowym kobiet oraz walce z przemocą w rodzinie. Ważnym i jednocześnie najbardziej kontrowersyjnym elementem działalności Forum Młodych ma być próba zaprzestania wojny ideologicznej z lewicą. Oznacza to unikanie antagonizowania w związku z akcentowaniem tematów dotyczących LGBT, aborcji czy eutanazji. Oczywiście przy pełnym sprzeciwie wobec propagowania tego typu idei i praktyk

- pisze Piotr Nisztor na Niezalezna.pl w artykule "Przepis PiS na głosy młodzieży". Skądinąd szacowny Pan Redaktor pisze o tym, mam wrażenie, w tonie akceptującym, a ja jestem tym przerażony.

Dużo bowiem wskazuje na to, że jedną z ostatnich realnych linii obrony w wojnie kulturowej, ma potencjał być Prawo i Sprawiedliwość, które jednakowoż, choć mam wrażenie że wybrane, przynajmniej w 2015 roku, głosami ludzi, którzy chcieli żeby nią było, jakby być nią chce coraz mniej.

Ktoś powie: a co nas obchodzi jakaś abstrakcyjna "wojna kulturowa"? I niestety mówi. Tyle, że ta wojna wcale nie jest abstrakcyjna. Na jej polach giną na przykład masowo dzieci nienarodzone. Mordowane w brutalny sposób również za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ba, mordowane w coraz większej liczbie. Na jej polach rany psychiczne odnoszą nasze dzieci poddawane indoktrynacji za pomocą mediów, gier, popkultury i coraz częściej szkoły, tak tej szkoły, którą od pięciu lat kieruje PiS (zwróciliście ostatnio uwagę na doniesienia o oficjalnych podręcznikach, w których Greta Thunberg przedstawiana jest jako współczesna Joanna d'Arc, a pedagogikę wstydu sączy się za pośrednictwem artykułów Adama Michnika?). To nie wszystko. Jako Tygodnik Solidarność, piórem Waldemara Krysiaka we współpracy z Agnieszką Żurek, ujawniliśmy skandal związany z tajnymi czatami transseksualistów, na których sprzedaje się dzieciom nielegalne hormony, namawia do zmiany płci, a o pedofilii mówi w sposób otwarty i jak najbardziej akceptujący. Czy to jest abstrakcja? Nie, to jest jeden z frontów wojny kulturowej, którą jeśli przegramy, to takie mechanizmy, nie będą czymś skandalicznym, tylko staną się "normą". To stanie się zapewne mniej więcej wtedy, kiedy "normą" będzie już u nas, jak na mitycznym zachodzie, uśmiercanie staruszków "dla ich dobra", w czym nie będzie przeszkadzać fakt ich chęci życia. Nie, "wojna kulturowa", to nie są opaśli panowie, wymieniający w telewizji abstrakcyjne opinie. Wojna kulturowa, to wojna o kształt świata, w którym będą żyły nasze dzieci.

Dużo niestety wskazuje na to, że Prawo i Sprawiedliwość chce tu popłynąć z prądem idąc drogą zachodnich chadeków i konserwatystów, którzy chadekami i konserwatystami pozostali głównie z nazwy. I to ma być jego "pomysł" na zyskanie młodzieży? Jeżeli rację ma Karol Gac, to wręcz przeciwnie. 

Owszem, warto się pochylić nad potrzebami młodych ludzi. Kłopotami mieszkaniowymi, problemami z wejściem na rynek pracy, trudnościami z zakładaniem i prowadzeniem małych firm. Ale czy na pewno ideologii "eko" PiS prześcignie ekoradykałów? Czy Polska z najniższymi wskaźnikami "przemocy w rodzinie" naprawdę najbardziej potrzebuje jej zwalczania? Czy też może taki "rozwodniony" PiS będzie stanowił jakąś atrakcyjną konkurencję dla wyrazistych młodych narodowców? Ani jedno ani drugie. Wszystkie kwestie warto poruszać, tak gdzie są problemy, rozwiązywać, ale żeby przyciągnąć młodzież trzeba być wyrazistym, tak, trzeba umieć zaproponować formę buntu, a nie tworzyć jakiś inkubator młodych karierowiczów, ciepłych kluch bez właściwości i "unikających antagonizowania".

A ten bunt jest, leży na ulicy, tylko że PiS dano na ulicy nie był, więc go nie widzi. Pisałem już o tym, ale pozwolę sobie powtórzyć

Przecież w tej malowanej miliardami dolarów "rewolucji", którą sprzedają nam media, popkultura, celebryci i "aktywiści", nie ma autentyczności. Cóż to bowiem za "rewolucja" wspierana przez największe koncerny? Największe media? Netflix, Adidas, Facebook, Twitter, Nike, Disney, Warner Bros, HBO, Viacom CBS, Amazon, Marvel Entertainment, Hulu, Starz, YouTube [Google] i inne. Naprawdę ktoś wierzy, że koncerny walczą o "sprawiedliwość społeczną"? O "lepszy świat"? Jednocześnie, przypadkiem są to najczęściej te same koncerny, które prowadzą opłacaną ogromnymi pieniędzmi inżynierię społeczną, która ma doprowadzić do powstania "nowego człowieka".

Na to wszystko nakłada się jeszcze frustracja "inżynierów społecznych" i nienawiść wobec polityków, którzy przynajmniej chwilowo zablokowali "postęp, który miał zawsze postępować".

Tylko pozornie chodzi o stworzenie "nowego człowieka", tolerancyjnego, wyzbytego zahamowań, kierującego się "nową moralnością", a w istocie pozbawionego wszelkich obiektywnych systemów wartości, które jako czynniki zewnętrzne , pozostają poza kontrolą "inżynierów społecznych". Taki człowiek znacznie bardziej podatny na manipulację, jest bardziej posłusznym konsumentem. Stawianie człowieka w roli "boga" ma tutaj bardzo konkretny cel w zastąpieniu obiektywnych systemów wartości, systemami powstałymi na deskach kreślarskich "projektantów nowych społeczeństw". Przy czym tylko pozornie każdy człowiek ma tu występować w roli własnego "boga". Jedynymi "bogami" w tym układzie mają być "inżynierowie postępu", reszta ma być tylko tworzywem, przedmiotem "twórczości" prawdziwych "stwórców".

Dobrą ilustracją jest tutaj przypadek Facebooka, który z jednej strony daje mało zorientowanym w jego naturze, poczucie "wolności", "kontaktu z całym światem", a w istocie jest narzędziem brutalnej dekonstrukcji społeczeństw w opisanym powyżej duchu. Agresywnej propagandy i cenzury nie usprawiedliwia tutaj "prywatność" podmiotu. Cóż nam za różnica czy bat, który mamy nad plecami jest państwowy czy prywatny? Ambiwalentna postawa państw, które bezczynnie przyglądają się budowie przez takie podmioty jak Facebook interfejsów "do obsługi" ludzkości, nie zmienia faktu, że ci którym się wydaje, że są "użytkownikami Facebooka", są w istocie jedynie towarem, jego zasobem, sprzedawanym w postaci dającej władzę informacji na ich temat, rzeczywistym klientom i "użytkownikom" Facebooka, niczym stada baranów sprzedawane na skupie żywca.

Cóż to więc za bunt sterowany przez koncerny i opętanych neomarksistowskimi ideami miliarderów-oszołomów? Wspierany przez wszechmocną brukselską administrację? Wymyślany na korytarzach tajnych spotkań tłustych misiów? Implementowany za pośrednictwem wartych miliardy produkcji filmowych, obracających miliardami mediów społecznościowych, reklam, które sprzedają jako "bunt" ciuchy i kosmetyki? Żaden. Jakiego wysiłku taki "bunt" wymaga? Żadnego. Co stanowi o jego "buntowniczości"? Nic. Taki "bunt" dostaje się w postaci łatwo przyswajalnych kolorowych batoników prosto z krzykliwie "obrendowanego" automatu z "rewolucją".

Jedynym prawdziwym buntem dziś, jest stanie po stronie obiektywnych systemów wartości, niezależnych od "inżynierów społecznych". Ostatniej reduty człowieczeństwa. To jest idea, to jest wizja prawdziwej walki, która może kogoś porwać. I tak się składa, że to idea, w pewnym uproszczeniu, prawicowa. Leży na ulicy.

Tylko trzeba ruszyć otłuszczony tyłek.



 

Polecane