"Miałam dać miligram, a dałam trzy". Adrianna Palus nadal na porodówce

- Nowy plan zajęć. Jeszcze więcej praktyk. A to jeszcze nie koniec, bo będą dokładać dyżurów na porodówce. W ubiegłych latach dziewczyny na III roku miały normalnie dniówki i nocki w oddziałach (...) BTW od początku roku akademickiego nie robili nam wymazów. Na oddział na 7h nie wolno nam wnieść nawet wody, bo COVID (nie mamy też "swojej" szafki w oddziale) - przysługuje nam jedna przerwa i wtedy można się napić (...) tak, wk*rwiam się, bo w międzyczasie położne robią sobie kawki, herbatki, a człowieka suszy. Tyle że w lato mogłam sobie przynieść butelkę filtrującą na wodę, więc w upały była woda i była klima.
- pisze niezadowolona Palus
A na swoim profilu FB udostępnia posty "Aborcyjnego dream teamu", który uważa, że "Aborcja jest OK". Przypominamy, Palus studiuje położnictwo.
Opublikowany przez Adriannę Palus Czwartek, 8 października 2020
BTW od początku roku akademickiego nie robili nam wymazów. Na oddział na 7h nie wolno nam wnieść nawet wody, bo COVID (nie mamy też "swojej" szafki w oddziale) - przysługuje nam jedna przerwa i wtedy można się napić.
— Adrianna "Misza" Palus 🇵🇱 🇪🇺 🏳️🌈 ⚕️ 📢 (@AdriannaPalus) October 11, 2020
I tak, wk*rwiam się, bo w międzyczasie położne robią sobie kawki, herbatki, a człowieka suszy. Tyle że w lato mogłam sobie przynieść butelkę filtrującą na wodę, więc w upały była woda i była klima.
— Adrianna "Misza" Palus 🇵🇱 🇪🇺 🏳️🌈 ⚕️ 📢 (@AdriannaPalus) October 11, 2020