Prawnik Trumpa: Nie wierzę w spiski, ale nie wierzę też w przypadki

Rudy Giuliani, prawnik Donalda Trumpa, były burmistrz Nowego Jorku wystąpił na konferencji prasowej w Filadelfii zaraz po ogłoszeniu przez część mediów wyborczego zwycięstwa kandydata Demokratów. Giuliani wyraził wątpliwości co do sposobu liczenia i sprawdzania ważności głosów w tym mieście.
Ani jeden z głosów nie został sprawdzony, tak jak wymagało tego prawo. Nawet kiedy pozyskano na to nakaz sądowy, by republikańscy obserwatorzy mogli podejść bliżej, to przesunięto ludzi liczących glosy jeszcze dalej
- powiedział.
Jeżeli nie ma się nic do ukrycia, to pozwala się na dostęp inspektorom. To jest popularna praktyka przy badaniu głosów oddawanych korespondencyjnie. Bierzecie taki głos, otwieracie, demokraci na to patrzą, republikanie na to patrzą i jeżeli nikt nie ma nic przeciwko, to głos wkładany jest do urny. Jeżeli ktoś ma coś przeciw, to głos odkłada się na bok
- dodał.
W opinii Giulianiego "niektóre z tych głosów wyglądały podejrzanie".
Z daleka wyglądały jakby to był ten sam długopis, być może to samo pismo. Ale nie byliśmy w stanie tego zobaczyć z bliska
- powiedział.
W Pittsburghu jest podobna sytuacja. Są setki tysięcy głosów, które nie zostały przejrzane przez żadnego republikanina. Nie wierzę w spiski, ale nie wierzę też w przypadki
- spuentował Giuliani.
cwp/TVN24