Paweł Jędrzejewski: Co warto wynieść z gejowskiej, brukselskiej orgii

Obecnie, wedle lewicowych mediów, homofob równa się "obrońcy tradycyjnej rodziny". To już w zasadzie są synonimy. Bronisz tradycyjnej rodziny - automatycznie jesteś homofobem. 
Bruksela Paweł Jędrzejewski: Co warto wynieść z gejowskiej, brukselskiej orgii
Bruksela / Pixabay.com

Sensacja ostatnich dni: czarnobrody europoseł z Węgier, goły jak święty turecki, zjeżdża po rynnie z pierwszego piętra domu w Brukseli, bo na gejowską orgię, w której uczestniczył, wtargnęła policja, żeby wręczyć uczestnikom mandaty za naruszenie zasad antycovidowego "dystansu społecznego". To Jozsef Szájer, polityk o konserwatywnych poglądach i ważny współpracownik premiera Orbána. 

Czy ten obraz uciekającego po rynnie europosła - obraz o niepodważalnych walorach komicznych - to jedyna korzyść, jaką możemy wynieść z tej brukselskiej orgii? 

Nie. 

Prawdziwe korzyści daje nam dopiero zwrócenie uwagi na pewne charakterystyczne elementy tej historii. Uzyskujemy cenne obserwacje. 

Okazuje się, że takie gejowskie orgie, to rzecz zwyczajna i codzienna. Jak informuje portal onet, organizator takich orgii, ponoć rodem z Wadowic, opowiada: "Moje imprezy odbywają się w formacie “bareback”. Oznacza to, że nie można na nich używać prezerwatyw, a obecni są wyłącznie mężczyźni. Nie mogą tylko patrzeć, każdy uczestnik musi uprawiać seks." 

Powyższe potwierdza to, o czym piszę od wielu lat: rodzina jako związek kobiety i mężczyzny to wielkie cywilizacyjne wyzwanie, to oszałamiająco ambitny, niezmiennie od tysięcy lat nowoczesny, oświeceniowy, cenny projekt. Oświeceniowy - choć wywodzący się od Mojżesza i ze świętej księgi Żydów - Tory, a upowszechniony przez chrześcijaństwo. Oświeceniowy - bo mądry i racjonalny. To wielki plan, gigantyczne osiągnięcie. To zwycięstwo rozumu w walce z ludzką naturą.  

I to jest pierwsza cenna obserwacja, którą możemy wynieść z brukselskiej, gejowskiej orgii.

A naturą jest tu polimorficzna męska seksualność. Naturę, niepoddaną kontroli rozumu, symbolizują właśnie te orgie - są jak najbardziej naturalne i _naturalnie_ bez prezerwatyw. Porażający dowód na skrajną nieodpowiedzialność "nagiego instynktu". Dostają mandaty za naruszenie zasad antycovidowych, natomiast brak prezerwatyw to warunek uczestnictwa, Choroby przenoszone przez seks nie obchodzą - jak widać - ani uczestników, ani organizatorów orgii, ani brukselskiego odpowiednika sanepidu, ani belgijskiej policji. 

W orgiach uczestniczą ponoć ojcowie rodzin, mężczyźni żonaci (co przywieziecie żonom z Brukseli, panowie?). Oto dowód na bałagan, chaos do jakiego męska seksualność ma skłonność. Naturalną. Powściąganą przez kulturowe wzorce. Obecnie intensywnie negowane. 

I oto w reakcji na "aferę Szájera" objawia się właśnie ta negacja. "Nowoczesna", "postępowa" negacja małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. 

Bowiem media jak mantrę powtarzają stwierdzenie, które znajdujemy np. w GW w artykule Bartosza Wielińskiego: "Na Węgrzech Szájer (...) dał się poznać jako gorliwy homofob, obrońca tradycyjnej rodziny. To on wpisał do konstytucji, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny." 

Rozumiecie, o co chodzi wszystkim, którzy to piszą? 

Ich przekaz jest czytelny: obecnie, wedle lewicowych mediów, homofob równa się "obrońcy tradycyjnej rodziny". To już w zasadzie są synonimy. Bronisz tradycyjnej rodziny - automatycznie jesteś homofobem. 

Bo to przecież nikt inny tylko homofob wpisuje do konstytucji dyskryminujące, wsteczne paragrafy, pełne nienawiści, czyli uznanie, że "małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny". "Oburzająca, wyzywająca homofobia", prawda? 

Polska konstytucja także jest - wedle takich kryteriów - homofobiczna. Konstytucję uchwalono za rządów postkomunistycznego SLD – w 1997 roku prezydentem był Aleksander Kwaśniewski, a premierem Włodzimierz Cimoszewicz.  

Postkomunistyczni homofobi? Najwyraźniej, tak. 

Według obecnie dominującej lewicowej narracji, artykuł 18 polskiej konstytucji ("Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.") to musi być "obrzydliwa homofobia". 

Miejmy tego świadomość. 

I to jest druga cenna obserwacja, którą możemy wynieść z brukselskiej, gejowskiej orgii.


 

POLECANE
Legendarny zespół zagra w Warszawie. Komunikat dla uczestników i warszawiaków gorące
Legendarny zespół zagra w Warszawie. Komunikat dla uczestników i warszawiaków

W sobotni wieczór na Stadionie Narodowym odbędzie się koncert legendarnej grupy heavy metalowej Iron Maiden. W związku z wydarzeniem, Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie zapowiedział istotne zmiany w organizacji ruchu i funkcjonowaniu komunikacji miejskiej.

Arkadiusz Mularczyk: da się zawalczyć o kwestie reparacji w Parlamencie Europejskim polityka
Arkadiusz Mularczyk: da się zawalczyć o kwestie reparacji w Parlamencie Europejskim

Sprawa reparacji wojennych od Niemiec wciąż wywołuje ogromne emocje, zwłaszcza wśród środowisk konserwatywnych, dla których pamięć o niemieckich zbrodniach na Polakach nie może zostać zamieciona pod dywan w imię poprawności politycznej i pozytywnych relacji z Berlinem.

Górnicy odcięci pół kilometra pod ziemią. Trwa dramatyczna akcja ratownicza w Chile pilne
Górnicy odcięci pół kilometra pod ziemią. Trwa dramatyczna akcja ratownicza w Chile

W chilijskiej kopalni miedzi El Teniente doszło do potężnego wstrząsu o magnitudzie 4,2, który wywołał częściowe zawalenie tuneli. To zdarzenie doprowadziło do tragicznego wypadku – jedna osoba zginęła, a pięciu górników zostało odciętych od świata.

„Anoda” – przeżył Powstanie, zamordowali go komuniści tylko u nas
„Anoda” – przeżył Powstanie, zamordowali go komuniści

Porucznik Jan Rodowicz, „Anoda”, harcerz, żołnierz Szarych Szeregów, słynnego Batalionu „Zośka”, był w Powstaniu Warszawskim czterokrotnie ranny, odznaczony Krzyżem Walecznych i Virtuti Militari. Aresztowany przez bezpiekę, 7 stycznia 1949 r., po kilku dniach ubeckiego śledztwa, już nie żył. I choć oficjalna wersja wciąż mówi o samobójstwie (miał wyskoczyć z IV piętra gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego – dziś Ministerstwo Sprawiedliwości – przy ul. Koszykowej w Warszawie), nikt w nią nie wierzy.

Zmiany w Kanale Sportowym. Rezygnacja po 4 latach Wiadomości
Zmiany w Kanale Sportowym. Rezygnacja po 4 latach

Z końcem lipca Maciej Sawicki zakończył swoją pracę na stanowisku prezesa Kanału Sportowego. Funkcję tę pełnił przez prawie cztery lata, kierując spółką jako jej jedyny członek zarządu. O swoim odejściu poinformował w mediach społecznościowych.

Tȟašúŋke Witkó: Chcemy luf, nie słów tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Chcemy luf, nie słów

Co robią odpowiedzialne władze państwowe, które powzięły informację, że za dwa lata, rządzony przez nie kraj – dodajmy, średniej wielkości europejskiej – zostanie zaatakowany przez jedną ze światowych potęg militarnych?

Groźny incydent w Świętokrzyskiem. Policja użyła broni Wiadomości
Groźny incydent w Świętokrzyskiem. Policja użyła broni

Policjanci z powiatu jędrzejowskiego interweniowali wobec agresywnego 36-latka z metalową pałką i postrzelili go. Mężczyzna trafił do szpitala. Policjantom nic się nie stało - poinformowała w piątek świętokrzyska policja na platformie X.

Ekspert: TSUE nie uznał powołania I Prezes SN za nielegalne, minister Mazur dezinformuje tylko u nas
Ekspert: TSUE nie uznał powołania I Prezes SN za nielegalne, minister Mazur dezinformuje

W czwartek 1 sierpnia 2025 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w połączonych sprawach C‑422/23, C‑455/23, C‑459/23, C‑486/23 i C‑493/23 – tzw. sprawie Daka. Jak niemal każde orzeczenie dotyczące polskiego sądownictwa, również to natychmiast stało się obiektem medialnej gorączki interpretacyjnej i politycznych narracji. Niestety, wśród autorów tej dezinformacyjnej fali znalazł się również wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur.

„Nigdy nie pozwolimy im zapomnieć”. Mentzen upamiętnił Powstańców pod Bramą Brandenburską z ostatniej chwili
„Nigdy nie pozwolimy im zapomnieć”. Mentzen upamiętnił Powstańców pod Bramą Brandenburską

W 81. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego lider Konfederacji, Sławomir Mentzen, wraz z posłami Nowej Nadziei udał się do Berlina. Symboliczne upamiętnienie odbyło się pod Bramą Brandenburską.

Nie żyje Joanna Kołaczkowska. Kabaret Hrabi ogłasza, co dalej Wiadomości
Nie żyje Joanna Kołaczkowska. Kabaret Hrabi ogłasza, co dalej

Kabaret Hrabi ogłosił decyzję dotyczącą swojej przyszłości po śmierci Joanny Kołaczkowskiej - jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej sceny kabaretowej. Artystka zmarła w lipcu po walce z chorobą nowotworową. Miała 59 lat.

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: Co warto wynieść z gejowskiej, brukselskiej orgii

Obecnie, wedle lewicowych mediów, homofob równa się "obrońcy tradycyjnej rodziny". To już w zasadzie są synonimy. Bronisz tradycyjnej rodziny - automatycznie jesteś homofobem. 
Bruksela Paweł Jędrzejewski: Co warto wynieść z gejowskiej, brukselskiej orgii
Bruksela / Pixabay.com

Sensacja ostatnich dni: czarnobrody europoseł z Węgier, goły jak święty turecki, zjeżdża po rynnie z pierwszego piętra domu w Brukseli, bo na gejowską orgię, w której uczestniczył, wtargnęła policja, żeby wręczyć uczestnikom mandaty za naruszenie zasad antycovidowego "dystansu społecznego". To Jozsef Szájer, polityk o konserwatywnych poglądach i ważny współpracownik premiera Orbána. 

Czy ten obraz uciekającego po rynnie europosła - obraz o niepodważalnych walorach komicznych - to jedyna korzyść, jaką możemy wynieść z tej brukselskiej orgii? 

Nie. 

Prawdziwe korzyści daje nam dopiero zwrócenie uwagi na pewne charakterystyczne elementy tej historii. Uzyskujemy cenne obserwacje. 

Okazuje się, że takie gejowskie orgie, to rzecz zwyczajna i codzienna. Jak informuje portal onet, organizator takich orgii, ponoć rodem z Wadowic, opowiada: "Moje imprezy odbywają się w formacie “bareback”. Oznacza to, że nie można na nich używać prezerwatyw, a obecni są wyłącznie mężczyźni. Nie mogą tylko patrzeć, każdy uczestnik musi uprawiać seks." 

Powyższe potwierdza to, o czym piszę od wielu lat: rodzina jako związek kobiety i mężczyzny to wielkie cywilizacyjne wyzwanie, to oszałamiająco ambitny, niezmiennie od tysięcy lat nowoczesny, oświeceniowy, cenny projekt. Oświeceniowy - choć wywodzący się od Mojżesza i ze świętej księgi Żydów - Tory, a upowszechniony przez chrześcijaństwo. Oświeceniowy - bo mądry i racjonalny. To wielki plan, gigantyczne osiągnięcie. To zwycięstwo rozumu w walce z ludzką naturą.  

I to jest pierwsza cenna obserwacja, którą możemy wynieść z brukselskiej, gejowskiej orgii.

A naturą jest tu polimorficzna męska seksualność. Naturę, niepoddaną kontroli rozumu, symbolizują właśnie te orgie - są jak najbardziej naturalne i _naturalnie_ bez prezerwatyw. Porażający dowód na skrajną nieodpowiedzialność "nagiego instynktu". Dostają mandaty za naruszenie zasad antycovidowych, natomiast brak prezerwatyw to warunek uczestnictwa, Choroby przenoszone przez seks nie obchodzą - jak widać - ani uczestników, ani organizatorów orgii, ani brukselskiego odpowiednika sanepidu, ani belgijskiej policji. 

W orgiach uczestniczą ponoć ojcowie rodzin, mężczyźni żonaci (co przywieziecie żonom z Brukseli, panowie?). Oto dowód na bałagan, chaos do jakiego męska seksualność ma skłonność. Naturalną. Powściąganą przez kulturowe wzorce. Obecnie intensywnie negowane. 

I oto w reakcji na "aferę Szájera" objawia się właśnie ta negacja. "Nowoczesna", "postępowa" negacja małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. 

Bowiem media jak mantrę powtarzają stwierdzenie, które znajdujemy np. w GW w artykule Bartosza Wielińskiego: "Na Węgrzech Szájer (...) dał się poznać jako gorliwy homofob, obrońca tradycyjnej rodziny. To on wpisał do konstytucji, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny." 

Rozumiecie, o co chodzi wszystkim, którzy to piszą? 

Ich przekaz jest czytelny: obecnie, wedle lewicowych mediów, homofob równa się "obrońcy tradycyjnej rodziny". To już w zasadzie są synonimy. Bronisz tradycyjnej rodziny - automatycznie jesteś homofobem. 

Bo to przecież nikt inny tylko homofob wpisuje do konstytucji dyskryminujące, wsteczne paragrafy, pełne nienawiści, czyli uznanie, że "małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny". "Oburzająca, wyzywająca homofobia", prawda? 

Polska konstytucja także jest - wedle takich kryteriów - homofobiczna. Konstytucję uchwalono za rządów postkomunistycznego SLD – w 1997 roku prezydentem był Aleksander Kwaśniewski, a premierem Włodzimierz Cimoszewicz.  

Postkomunistyczni homofobi? Najwyraźniej, tak. 

Według obecnie dominującej lewicowej narracji, artykuł 18 polskiej konstytucji ("Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.") to musi być "obrzydliwa homofobia". 

Miejmy tego świadomość. 

I to jest druga cenna obserwacja, którą możemy wynieść z brukselskiej, gejowskiej orgii.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe