Alarm mediów i donos do kuratorium: "Celibat wpisany w statut katolickiej szkoły". Tymczasem...

Katolickie liceum z Krakowa wpisało w swój statut m.in. zakaz odbywania stosunków seksualnych i obowiązkową naukę religii. Działacze Stowarzyszenia Umarłych Statutów wysłali do kuratorium wniosek, domagając się wszczęcia postępowania
- czytamy.
Celibat oznacza świadomą i dobrowolną rezygnację z małżeństwa, osoby, która jest zdolna do jego zawarcia. Rezygnację dodajmy z zasady dożywotnią. Pomysł, więc, że jakakolwiek szkoła może go wymagać jest niemożliwy, szczególnie, że młodzież w tym wieku nawet prawnie nie może zawrzeć małżeństwa
- komentuje Tomasz Terlikowski.
Ale w istocie jest jeszcze zabawniej. Otóż okazało się, że skargę do kuratorium złożyli aktywiści z Krakowa, których oburzył zawarty w regulaminie szkoły katolickiej zakaz „podejmowania aktywności seksualnej” i posiadania przedmiotów o charakterze erotycznym
- dodał publicysta.
Otóż tak się składa, że ów zakaz z celibatem nie ma nic wspólnego. Wynika on z reguły czystości właściwej osobom samotnym i nie pozostającym w związkach małżeńskich i jest czymś wynikającym wprost z katolickiego rozumienia seksualności
- pisze.
Rozbawiło mnie także oburzenie na to, że katolicka szkoła wymaga chodzenia na religię. Otóż tak się składa, że jak ktoś chce się uczyć w katolickiej szkole, to akceptuje reguły nią rządzące. Nie ma przymusu, jest masę świeckich szkół
- stwierdził.
„Celibat wpisany w statut katolickiej szkoły” - przeczytałem na łamach poralu Gazeta.pl. I może bym się nawet oburzył,...
Opublikowany przez Tomasz P. Terlikowski Sobota, 12 grudnia 2020