"To takie lemingi". Jaśkowiak buńczucznie odpowiada na krytykę ws. szczepień

Na kontrowersyjny wpis Jacka Jaśkowiaka ws. artystów i szczepień mocno zareagował Jan Śpiewak.
Ciężko o lepszy przypadek klasizmu ocierającego się o rasizm. Polska to ciągle jeden wielki folwark, w którym „rasa panów” rozdaje frukty, dzieli i rządzi. Po obu stronach politycznej barykady. Niedawno krzyczał Konstytucja i Wolne Sądy. Zapomniał o artykule 32: "Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
- napisał aktywista
Odezwali się ludzie, którzy uważają się za lewicowców, chcą równości i wydaje im się, że rozumieją robotnika i niedolę człowieka
- komentuje w poniedziałkowym wywiadzie dla Interii Jacek Jaśkowiak. Wskazał, że ma na myśli takie "dzieci profesorskie" jak Jan Śpiewak czy Agnieszka Ziółkowska, a "podobne słowa widzi regularnie pod swoimi wpisami".
Śpiewak pisze, że jestem rasistą. To takie lemingi, które całe życie spędziły na dyskusjach o nierównościach społecznych przy sojowym latte. Miały w dzieciństwie wszystko, biedy raczej nie zaznają. Mądrości po rodzicach się jednak nie dziedziczy. Niestety
- buńczucznie odpowiada na krytykę prezydent Poznania. Polityk stwierdza, że ma większy szacunek do Artura Szpilki, który "pewnie jest trochę nacjonalistą, ale przynajmniej umie coś zrobić dla ludzi ubogich".
A nie jedynie cytować felietony i pisać pouczające - nie mylić z mądre - posty na facebooku. Dla mnie wpisy tych ludzi mają wyraz polityczny
- stwierdza Jaśkowiak. Zapytany co gdyby dostał telefon z propozycją szczepienia poza kolejnością, odparł, iż odmówiłby, bo jest "zdrowy jak koń".
Mam wprawdzie 56 lat, ale morsuję, dużo ćwiczę, uprawiam sport, a wyniki badań mam rewelacyjne. Nie boję się wirusa, nie boję się śmierci, nie mam chorób współistniejących, nie jestem osobą w grupie ryzyka, więc nie zamierzam się wciskać. Nie oburza mnie natomiast, że ktoś inny z takiej propozycji skorzystał
- podsumował.