Fabryka Volkswagena tuż obok obozów koncentracyjnych. KE „wyraża zaniepokojenie”

Pod koniec grudnia tygodnik "Die Zeit" ujawnił, że Volkswagen buduje samochody w samym sercu regionu Sinciang – dokładnie tam, gdzie chiński rząd represjonuje mniejszość ujgurską. Komisja Europejska w odpowiedzi na pytania PAP o ten proceder "wyraża zaniepokojenie”.
 Fabryka Volkswagena tuż obok obozów koncentracyjnych. KE „wyraża zaniepokojenie”
/ fot. Spanish Coches / Flickr / CC BY 2.0


"Komisja i Europejska Służba Działań Zewnętrznych będą nadal współpracować z przedsiębiorstwami, aby podkreślać znaczenie stosowania międzynarodowych wytycznych dotyczących należytej kontroli wszystkich aspektów, w tym w zakresie [przestrzegania - przyp. red.] praw człowieka" – podkreśla KE.

"Unia Europejska wielokrotnie i jasno wypowiadała się na temat sytuacji Ujgurów, wyrażając poważne zaniepokojenie politycznymi obozami reedukacyjnymi, inwigilacją i ograniczeniami wolności religii i przekonań. Polityka zastosowana w Sinciangu wydaje się nieproporcjonalna do deklarowanego przez Chiny celu walki z terroryzmem i ekstremizmem. Wnioski ekspertów ONZ wyrażających poważne obawy są niestety nadal aktualne. W ciągu ostatniego roku wiele doniesień ujawniło niepokojące zarzuty, że Ujgurzy i inne mniejszości w Chinach są poddawani przymusowej pracy (…), a także przymusowej sterylizacji i przymusowej kontroli urodzeń" – zaznacza Komisja.

Bruksela nie pozostawia wątpliwości, że jako kluczowy partner handlowy UE, Chiny powinny zapewnić na swoim terytorium przestrzeganie międzynarodowych norm w zakresie praw pracowniczych i odpowiedzialnego postępowania w biznesie. KE zwraca uwagę jednak, że to właśnie na przedsiębiorstwach inwestujących w Państwie Środka spoczywa ogromna odpowiedzialność: "Odpowiedzialne praktyki biznesowe firm europejskich działających w Chinach odgrywają bardzo ważną rolę. (…) Oczekujemy, że chińskie władze wdrożą te standardy we wszystkich sektorach produkcji i na wszystkich poziomach łańcuchów dostaw. Podczas gdy Komisja pracuje nad wnioskiem ustawodawczym w sprawie zrównoważonego ładu korporacyjnego, UE ma już obowiązkowe normy w niektórych sektorach i aktywnie promuje międzynarodowe wytyczne. Europejskie przedsiębiorstwa są już zachęcane do wdrażania skutecznych praktyk należytej kontroli w swoich łańcuchach dostaw" – informuje KE.

Sprawa opisana przez "Die Zeit" jest szczególnie bulwersująca. "Jeśli narysujemy okrąg o promieniu 30 kilometrów wokół fabryki [Volkswagena - przyp. red.], zobaczymy 25 więzień i obozów. W całym regionie Sinciang badacze udokumentowali prawie 400 takich obiektów. Do obozów tych mogło trafić nawet 1,8 miliona Ujgurów, Kazachów i innych mniejszości muzułmańskich" – czytamy w artykule. Chińskim dokument rządowy, który wyciekł do agencji prasowej AFP, nie pozostawia wątpliwości co do celów polityki Pekinu wobec Ujgurów: zerwać ich linie rodowe, zerwać ich powiązania, wyrwać ich korzenie.

Cytowany przez magazyn niemiecki etnolog Adrian Zenz nie ma wątpliwości: "Przedsiębiorstwa działające w regionie są współwinne represji państwowych". Chiny przez lata zaprzeczały istnieniu obozów. Dopiero, gdy nie można było dłużej ignorować dowodów, państwo poinformowało o programie edukacyjnym, w który pomaga ludziom w „deradykalizacji” i „powrocie do społeczeństwa”. Nie ma oficjalnych danych na temat obozów i ich więźniów. Australijski Instytut Polityki Strategicznej opublikował ostatnio kompleksową mapę. Zawiera listę 380 obozów i więzień, które powstały lub zostały rozbudowane w ostatnich latach.

Spośród największych międzynarodowych producentów samochodów Volkswagen był jedynym, który dał się zwabić do regionu. "W kręgach biznesowych w Pekinie jest już oczywiste, że saga o apolitycznej decyzji o lokalizacji nigdy nie była prawdą" - pisze „Die Zeit”. "Warunki w regionie są zbyt niekorzystne dla fabryki samochodów. Nie ma tam dostawców i brakuje infrastruktury. Poszczególne części muszą być transportowane tysiące kilometrów. Bilans siedmiu lat po otwarciu fabryki wygląda następująco: zamiast docelowych 50 000 pojazdów rocznie, Volkswagen produkuje tam mniej niż 20 000. To ułamek z około czterech milionów samochodów, które co roku zjeżdżają z linii produkcyjnych w chińskich fabrykach grupy. Zakład był gorzką pigułką, którą firma musiała przełknąć, aby otworzyć nowe lukratywne zakłady we wschodnich Chinach” – konkluduje niemiecki tygodnik.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Cokolwiek się tam zapuści, zginie - naukowcy odkryli baseny śmierci z ostatniej chwili
Cokolwiek się tam zapuści, zginie - naukowcy odkryli "baseny śmierci"

Na dnie Morza Czerwonego odkryto baseny śmierci, czyli miejsca, które są zupełnie pozbawione tlenu. Każde zwierzę, które zapuści się w jego okolice zostanie ogłuszone z powodu braku tlenu albo zabite.

Europoseł PiS mówi o sporym błędzie kierownictwa partii z ostatniej chwili
Europoseł PiS mówi o "sporym błędzie" kierownictwa partii

– Specyfika pracy w nim wymaga też jednak odpowiednich kompetencji i innych zachowań, niż te, które są wystarczające w polityce krajowej – twierdzi europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski.

Ekspert: niemiecka stacja opublikowała nieprawdę z ostatniej chwili
Ekspert: niemiecka stacja opublikowała nieprawdę

- Publiczna stacja telewizyjno-radiowa NDR uległa manipulacji i niestety opublikowała nieprawdę. Inicjatywa niemiecka i gmina Heringsdorf nie zaskarżyły projektu portu kontenerowego w Świnoujściu przed sądem - napisała Aleksandra Fedorska w mediach społecznościowych.

Rząd Tuska chce wysłać polskich żołnierzy na Ukrainę? Co miał na myśli Sikorski? z ostatniej chwili
Rząd Tuska chce wysłać polskich żołnierzy na Ukrainę? Co miał na myśli Sikorski?

Szef MSZ Radosław Sikorski w rozmowie z BBC World nie wykluczył, że polscy żołnierze mogą w przyszłości zostać wysłani na Ukrainę. - - Nie będziemy odsłaniać naszych kart. Pozwólmy prezydentowi Putinowi zastanawiać się, co zrobimy - stwierdził.

Tusk skomentował skandal z Kierwińskim polityka
Tusk skomentował skandal z Kierwińskim

"Boska Iga 2:1 (Królowa na długo), moja Lechia 3:0 (prawie ekstraklasa), no i Marcin Kierwinski 0,0. Magiczny wieczór" - napisał premier Donald Tusk w mediach społecznościowych, stając w obronie ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego, który dziwnie zachowywał się podczas uroczystości z okazji Dnia Strażaka i zdaniem niektórych komentatorów mógł być pod wpływem alkoholu.

Izrael: Według nieoficjalnych informacji ochroniarz greckiego konsula został aresztowany w świątyni gorące
Izrael: Według nieoficjalnych informacji ochroniarz greckiego konsula został aresztowany w świątyni

Izraelska policja aresztowała ochroniarza greckiego konsula w Jerozolimie Wschodniej w kościele Grobu Świętego w Jerozolimie.

Koniec wakacji all inclusive jakie znamy? Kurorty wprowadzają duże zmiany z ostatniej chwili
Koniec wakacji all inclusive jakie znamy? Kurorty wprowadzają duże zmiany

Nieograniczone jedzenie i napoje podczas wakacji all inclusive może odejść do przeszłości. Pierwsze zmiany w sposobie działania oferty wprowadzają popularne destynacje hotelowe w Hiszpanii.

Jacek Protasiewicz: Marcin Kierwiński wczoraj był napruty jak Messerschmitt polityka
Jacek Protasiewicz: "Marcin Kierwiński wczoraj był napruty jak Messerschmitt"

- Marcin Kierwiński wczoraj był napruty jak Messerschmitt. Gadanie o problemach technicznych, to ściema dla maluczkich, jak niegdyś o słynnym dziadku - napisał były polityk PSL-u Jacek Protasiewicz w mediach społecznościowych.

Mocna wymiana ognia. W ciągu doby doszło do 95 starć Ukrainy z Rosją z ostatniej chwili
Mocna wymiana ognia. W ciągu doby doszło do 95 starć Ukrainy z Rosją

Wojska Ukrainy przeprowadziły 95 starć bojowych w walkach z okupacyjną armią Rosji w ciągu ostatniej doby oraz zniszczyły 23 drony, którymi atakowane były obiekty infrastruktury cywilnej – poinformował w niedzielę rano Sztab Generalny w Kijowie.

Kierwiński pod wpływem alkoholu? Teraz polityk Platformy grozi Wiadomości
Kierwiński pod wpływem alkoholu? Teraz polityk Platformy grozi

- Nie mam pojęcia, czemu mój głos został tak zniekształcony. Albo to pogłos, albo kwestie techniczne - przekonuje Marcin Kierwiński w rozmowie z Onetem, tłumacząc to, że podczas wystąpienia na uroczystościach z okazji Dnia Strażaka zdaniem internautów brzmiał, jakby był pod wpływem alkoholu. Teraz minister grozi krytykom.

REKLAMA

Fabryka Volkswagena tuż obok obozów koncentracyjnych. KE „wyraża zaniepokojenie”

Pod koniec grudnia tygodnik "Die Zeit" ujawnił, że Volkswagen buduje samochody w samym sercu regionu Sinciang – dokładnie tam, gdzie chiński rząd represjonuje mniejszość ujgurską. Komisja Europejska w odpowiedzi na pytania PAP o ten proceder "wyraża zaniepokojenie”.
 Fabryka Volkswagena tuż obok obozów koncentracyjnych. KE „wyraża zaniepokojenie”
/ fot. Spanish Coches / Flickr / CC BY 2.0


"Komisja i Europejska Służba Działań Zewnętrznych będą nadal współpracować z przedsiębiorstwami, aby podkreślać znaczenie stosowania międzynarodowych wytycznych dotyczących należytej kontroli wszystkich aspektów, w tym w zakresie [przestrzegania - przyp. red.] praw człowieka" – podkreśla KE.

"Unia Europejska wielokrotnie i jasno wypowiadała się na temat sytuacji Ujgurów, wyrażając poważne zaniepokojenie politycznymi obozami reedukacyjnymi, inwigilacją i ograniczeniami wolności religii i przekonań. Polityka zastosowana w Sinciangu wydaje się nieproporcjonalna do deklarowanego przez Chiny celu walki z terroryzmem i ekstremizmem. Wnioski ekspertów ONZ wyrażających poważne obawy są niestety nadal aktualne. W ciągu ostatniego roku wiele doniesień ujawniło niepokojące zarzuty, że Ujgurzy i inne mniejszości w Chinach są poddawani przymusowej pracy (…), a także przymusowej sterylizacji i przymusowej kontroli urodzeń" – zaznacza Komisja.

Bruksela nie pozostawia wątpliwości, że jako kluczowy partner handlowy UE, Chiny powinny zapewnić na swoim terytorium przestrzeganie międzynarodowych norm w zakresie praw pracowniczych i odpowiedzialnego postępowania w biznesie. KE zwraca uwagę jednak, że to właśnie na przedsiębiorstwach inwestujących w Państwie Środka spoczywa ogromna odpowiedzialność: "Odpowiedzialne praktyki biznesowe firm europejskich działających w Chinach odgrywają bardzo ważną rolę. (…) Oczekujemy, że chińskie władze wdrożą te standardy we wszystkich sektorach produkcji i na wszystkich poziomach łańcuchów dostaw. Podczas gdy Komisja pracuje nad wnioskiem ustawodawczym w sprawie zrównoważonego ładu korporacyjnego, UE ma już obowiązkowe normy w niektórych sektorach i aktywnie promuje międzynarodowe wytyczne. Europejskie przedsiębiorstwa są już zachęcane do wdrażania skutecznych praktyk należytej kontroli w swoich łańcuchach dostaw" – informuje KE.

Sprawa opisana przez "Die Zeit" jest szczególnie bulwersująca. "Jeśli narysujemy okrąg o promieniu 30 kilometrów wokół fabryki [Volkswagena - przyp. red.], zobaczymy 25 więzień i obozów. W całym regionie Sinciang badacze udokumentowali prawie 400 takich obiektów. Do obozów tych mogło trafić nawet 1,8 miliona Ujgurów, Kazachów i innych mniejszości muzułmańskich" – czytamy w artykule. Chińskim dokument rządowy, który wyciekł do agencji prasowej AFP, nie pozostawia wątpliwości co do celów polityki Pekinu wobec Ujgurów: zerwać ich linie rodowe, zerwać ich powiązania, wyrwać ich korzenie.

Cytowany przez magazyn niemiecki etnolog Adrian Zenz nie ma wątpliwości: "Przedsiębiorstwa działające w regionie są współwinne represji państwowych". Chiny przez lata zaprzeczały istnieniu obozów. Dopiero, gdy nie można było dłużej ignorować dowodów, państwo poinformowało o programie edukacyjnym, w który pomaga ludziom w „deradykalizacji” i „powrocie do społeczeństwa”. Nie ma oficjalnych danych na temat obozów i ich więźniów. Australijski Instytut Polityki Strategicznej opublikował ostatnio kompleksową mapę. Zawiera listę 380 obozów i więzień, które powstały lub zostały rozbudowane w ostatnich latach.

Spośród największych międzynarodowych producentów samochodów Volkswagen był jedynym, który dał się zwabić do regionu. "W kręgach biznesowych w Pekinie jest już oczywiste, że saga o apolitycznej decyzji o lokalizacji nigdy nie była prawdą" - pisze „Die Zeit”. "Warunki w regionie są zbyt niekorzystne dla fabryki samochodów. Nie ma tam dostawców i brakuje infrastruktury. Poszczególne części muszą być transportowane tysiące kilometrów. Bilans siedmiu lat po otwarciu fabryki wygląda następująco: zamiast docelowych 50 000 pojazdów rocznie, Volkswagen produkuje tam mniej niż 20 000. To ułamek z około czterech milionów samochodów, które co roku zjeżdżają z linii produkcyjnych w chińskich fabrykach grupy. Zakład był gorzką pigułką, którą firma musiała przełknąć, aby otworzyć nowe lukratywne zakłady we wschodnich Chinach” – konkluduje niemiecki tygodnik.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe