[Tylko u nas] Waldemar Krysiak: Tak lewaccy aktywiści uciekają przed dyskusją o "transseksualnych" dzieciach

Piotr Czerniejewski, wiceprzewodniczący Młodej Lewicy i ja mieliśmy mieć dzisiaj debatę na temat „transseksualnych dzieci” i lewicowych zbiórek. Debaty nie było, bo... Czerniejewski w ostatnim momencie odmówił. “Nie pojawię się na dyskusji z nim.” - napisał. Czy stchórzył? Czy może ktoś go do rezygnacji zmusił? Myślę, że nie trzeba wybierać, bo prawda leży pośrodku: Czerniejewski okazał się "tchórzem" w wyniku nacisków.
panika [Tylko u nas] Waldemar Krysiak: Tak lewaccy aktywiści uciekają przed dyskusją o
panika / Pixabay.com

Debata miała się odbyć dzisiaj między 11:00 i 11:30 w programie Jakuba Maciejewskiego „Gorące pytania” w TV wPolsce. Debata to może nawet zbyt szumne słowo – to miała być rozmowa. Kwadrans byłby poświęcony tematowi lewicowych zbiórek, których ostatnio pełno w internecie i które – w mniemaniu wielu, również moim – lewicę i lewicowych aktywistów ośmieszają. Drugi kwadrans mieliśmy poświęcić tematowi dzieci i transseksualizmu. Krystyna Pawłowicz, obecnie pełniąca funkcję sędzi Trybunału Konstytucyjnego, ujawniła parę dni temu, że są w Polsce szkoły, w których pracownicy zmuszani są do nazywania małego chłopca dziewczynką, bo chłopiec jest rzekomo „transseksualny”, „transpłciowy”. Ja uważam, że nie można mówić, że dziecko jest trans. Piotr Czerniejewski miałby pewnie inne zdanie.

Nie mogę mieć jednak pewności, bo wiceprzewodniczący Młodej Lewicy na rozmowę, na którą obiecał się stawić, jednak się nie stawił. Napisał, że nie może i nie będzie ze mną rozmawiał. Mimo że ja też byłbym „tylko” gościem w programie i nie miałbym żadnej technicznej przewagi nad nim. I mimo tego, że miałby on pełen spokój i czas, by uczciwie przedstawić swoją stronę argumentu.

Co więc się stało, czemu aktywista odmówił?

Interweniowało Stop Bzdurom

Najprostszym wyjaśnieniem byłaby trema. Bóg jeden wie, jak bardzo ja stresowałem się przed pierwszymi publicznymi występami! Teraz mój lęk jest mniejszy, ale nadal rozumiem ludzi, którzy mają niechęć do „gadania przed kamerą”. To jednak słabe wyjaśnienie w przypadku Czerniejewskiego, który jest aktywnym twórcą video na TikToku i z uśmiechem wyjaśnia tam swojej kilkutysięcznej publice wszystkie różnice „nieheteroseksualnych tożsamości” i powody, dla których wysokie podatki, jak ten cukrowy, są sekretnie dobre dla Polaków. Nie, nie! Czerniejewski kocha kamery i wierzy, że to miłość wzajemna!

Trema nie jest więc powodem, dla którego uciekł przed rozmową. Powodem są... naciski innych lewicowców. Przez cały wczorajszy wieczór bowiem lewicowa część polskiego internetu starała się, wpadłszy w panikę, zmusić Czerniejewskiego do wycofania się z obietnicy. Naciski przybrały formę zbiorowych postów na profilach lewicowych aktywistów. I mówimy tu o postach z zasięgiem od kilku do kilkudziesięciu tysięcy odbiorców. Największą grupą, która włączyła się w zastraszanie Czerniejewskiego, było Stop Bzdurom.

„Po rozmowach z osobami (sic!) kolega Piotr zrezygnował z udziału w debacie z Krysiakiem.” - napisała „Łania”, partnerka Michała Szutowicza (ps. Margot). Pomniejsi aktywiści byli bardziej histeryczni w swoich opisach sytuacji. „Młoda Lewico!” - pisał pewien trans-aktywista - „Czy wy, k*rwa, nie rozumiecie, że GPŚ (gej przeciwko światu, mój internetowy pseudonim – przyp.) z którym się umawiacie na pogadanki, jest serio szkodliwą i niebezpieczną postacią dla osób transpłciowych?”. „Z faszystami się nie rozmawia” - zapostowała inna aktywistka.

I tak krok po kroku, społecznik po społeczniku, lewicowcy zastraszyli Czerniejewskiego i ten w końcu sam zrezygnował.

Szczęśliwy niewolnik

Ostatecznie jednak nie da się zastraszyć tego, kto nie daje się zastraszyć. I jestem pewien, że Czerniejewski publicznie będzie mówił, że „został uratowany”. Przed kim? Przede mną.

Według niego – i to jest to, co napisał w swoim oświadczeniu – mam ja „skandaliczne podejście do ludzi”. I dlatego nie pojawił się w dyskusji ze mną.

Jestem pewien, że Czerniejewski nawet po części w to wierzy. Ale jestem też pewien, że to samo powiedziałaby osoba, która nie ma argumentów, ale chce wyjść z twarzą z sytuacji, która by ją ośmieszyła. To samo powiedziałby ktoś, kto nie sprawdził dokładnie, z kim będzie rozmawiał, a gdy okazało się, że rozmówca nie będzie mu ślepo przytakiwał, wyzwanie uczciwej dyskusji stało się zbyt wielkie.

Bo ostatecznie co ma powiedzieć ktoś, kto wierzy, że można żyć z pieniędzy innych? Jakie fakty ma przedstawić ktoś, kto myśli, że dziecko może być transseksualne, że dziecko może sobie samo wybrać płeć? Co ma powiedzieć przedstawiciel Rozporkowej Lewicy komuś z prawicy czy nawet centrum? Że chłopiec to dziewczynka, a aktywiści to nadludzie?

Dlatego lewica unika debat z resztą świata. Bo wszystko, co lewica ma to wzniosłe hasła, kupkę kurzu i tęczowy zabobon. Fakty nie stoją po ich stronie. Fakty nie dbają o emocje. A emocje to wszystko, co ma lewica.


 

POLECANE
Kuriozalne słowa poseł KO. Nagranie hitem sieci z ostatniej chwili
Kuriozalne słowa poseł KO. Nagranie hitem sieci

Nie milkną echa eksplozji drona w Osinach w woj. lubelskim. – Pragnę uspokoić… Ten dron pojawił się w przestrzeni publicznej na bardzo niskiej wysokości. Stąd też ciężko było go wychwycić na tych wszystkich fotoradarach – stwierdziła poseł KO Alicja Łepkowska-Gołaś.

Komunikat dla mieszkańców Łodzi z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Łodzi

Lotnisko w Łodzi świętuje 100-lecie. Z tej okazji zaprasza łodzian na Piknik Lotniskowy, który odbędzie się w najbliższą sobotę od godz. 12 do 18.

86 lat temu podpisano pakt Ribbentrop–Mołotow. Droga do totalnej eksterminacji Polaków z ostatniej chwili
86 lat temu podpisano pakt Ribbentrop–Mołotow. "Droga do totalnej eksterminacji Polaków"

23 sierpnia 1939 r. doszło do podpisania sowiecko-niemieckiego "paktu o nieagresji" znanego jako pakt Ribbentrop-Mołotow. Wraz z traktatem podpisany został tajny protokół dodatkowy, który zawierał dane na temat podziału m.in Polski pomiędzy III Rzeszą a ZSRR.

Trąby wodne na Bałtyku. Pilny komunikat IMGW z ostatniej chwili
Trąby wodne na Bałtyku. Pilny komunikat IMGW

Ostrzeżenia przed burzami na Pomorzu Zachodnim i silnym wiatrem na zachodzie wydał w sobotę Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Tam w ciągu dnia porywy wiatru mogą osiągnąć do 70 km/h. Silny wiatr wystąpi również na znacznej części Bałtyku, gdzie możliwe są trąby wodne.

Atak nożownika w Krakowie. Policja ustaliła tożsamość sprawcy z ostatniej chwili
Atak nożownika w Krakowie. Policja ustaliła tożsamość sprawcy

Policja ustaliła tożsamość nożownika, który w piątek w Krakowie zranił taksówkarza. Poszukiwania napastnika nadal trwają. Ranny taksówkarz to 41-letni obywatel Uzbekistanu. Przeszedł operację, jego stan jest stabilny, niezagrażający życiu.

Kolejny podatek w górę. Cios w wygrane Lotto z ostatniej chwili
Kolejny podatek w górę. Cios w wygrane Lotto

Ministerstwo Finansów planuje od 1 stycznia 2026 r. podwyżkę stawki od wygranych do 15 proc. z 10 proc. obecnie.

Byłemu dziennikarzowi TVN grozi nawet 20 lat więzienia z ostatniej chwili
Byłemu dziennikarzowi TVN grozi nawet 20 lat więzienia

Były dziennikarz TVN i RMF FM Jacek B. oskarżony o udział w rozboju z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Grozi mu do 20 lat więzienia.

Tadeusz Płużański: Polski pilot ofiarą mordercy sądowego, który awansował na prezesa Sądu Najwyższego tylko u nas
Tadeusz Płużański: Polski pilot ofiarą mordercy sądowego, który awansował na prezesa Sądu Najwyższego

Porucznika Edwarda Pytko komuniści zamordowali w sierpniu 1952 r. Ten 22-letni pilot instruktor Oficerskiej Szkoły Lotniczej nr 5 w Radomiu chciał być człowiekiem wolnym, dlatego próbował uciec ze stalinowskiej Polski. Karę śmierci wydawał na niego Bogdan Dzięcioł – tego stalinowskiego funkcjonariusza Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie dopiero w marcu 2024 r. nieprawomocnie skazał na 5 lat pozbawienia wolności.

Nożownik zaatakował taksówkarza w Krakowie. Trwa policyjna obława Wiadomości
Nożownik zaatakował taksówkarza w Krakowie. Trwa policyjna obława

W Krakowie trwają poszukiwania mężczyzny, który w trakcie kursu zaatakował taksówkarza nożem i uciekł. Poszkodowany obcokrajowiec, który prowadził pojazd, z ranami ciętymi trafił do szpitala.

Trump: Putin ma „kilka tygodni”. Waszyngton zapowiada decyzję Wiadomości
Trump: Putin ma „kilka tygodni”. Waszyngton zapowiada decyzję

Prezydent USA Donald Trump odniósł się w piątek do rosyjskiego ataku na amerykańską firmę działającą na Ukrainie. Podkreślił, że „nie podoba mu się to” i dodał: „Nie podoba mi się wszystko, co się dzieje na tej wojnie”.

REKLAMA

[Tylko u nas] Waldemar Krysiak: Tak lewaccy aktywiści uciekają przed dyskusją o "transseksualnych" dzieciach

Piotr Czerniejewski, wiceprzewodniczący Młodej Lewicy i ja mieliśmy mieć dzisiaj debatę na temat „transseksualnych dzieci” i lewicowych zbiórek. Debaty nie było, bo... Czerniejewski w ostatnim momencie odmówił. “Nie pojawię się na dyskusji z nim.” - napisał. Czy stchórzył? Czy może ktoś go do rezygnacji zmusił? Myślę, że nie trzeba wybierać, bo prawda leży pośrodku: Czerniejewski okazał się "tchórzem" w wyniku nacisków.
panika [Tylko u nas] Waldemar Krysiak: Tak lewaccy aktywiści uciekają przed dyskusją o
panika / Pixabay.com

Debata miała się odbyć dzisiaj między 11:00 i 11:30 w programie Jakuba Maciejewskiego „Gorące pytania” w TV wPolsce. Debata to może nawet zbyt szumne słowo – to miała być rozmowa. Kwadrans byłby poświęcony tematowi lewicowych zbiórek, których ostatnio pełno w internecie i które – w mniemaniu wielu, również moim – lewicę i lewicowych aktywistów ośmieszają. Drugi kwadrans mieliśmy poświęcić tematowi dzieci i transseksualizmu. Krystyna Pawłowicz, obecnie pełniąca funkcję sędzi Trybunału Konstytucyjnego, ujawniła parę dni temu, że są w Polsce szkoły, w których pracownicy zmuszani są do nazywania małego chłopca dziewczynką, bo chłopiec jest rzekomo „transseksualny”, „transpłciowy”. Ja uważam, że nie można mówić, że dziecko jest trans. Piotr Czerniejewski miałby pewnie inne zdanie.

Nie mogę mieć jednak pewności, bo wiceprzewodniczący Młodej Lewicy na rozmowę, na którą obiecał się stawić, jednak się nie stawił. Napisał, że nie może i nie będzie ze mną rozmawiał. Mimo że ja też byłbym „tylko” gościem w programie i nie miałbym żadnej technicznej przewagi nad nim. I mimo tego, że miałby on pełen spokój i czas, by uczciwie przedstawić swoją stronę argumentu.

Co więc się stało, czemu aktywista odmówił?

Interweniowało Stop Bzdurom

Najprostszym wyjaśnieniem byłaby trema. Bóg jeden wie, jak bardzo ja stresowałem się przed pierwszymi publicznymi występami! Teraz mój lęk jest mniejszy, ale nadal rozumiem ludzi, którzy mają niechęć do „gadania przed kamerą”. To jednak słabe wyjaśnienie w przypadku Czerniejewskiego, który jest aktywnym twórcą video na TikToku i z uśmiechem wyjaśnia tam swojej kilkutysięcznej publice wszystkie różnice „nieheteroseksualnych tożsamości” i powody, dla których wysokie podatki, jak ten cukrowy, są sekretnie dobre dla Polaków. Nie, nie! Czerniejewski kocha kamery i wierzy, że to miłość wzajemna!

Trema nie jest więc powodem, dla którego uciekł przed rozmową. Powodem są... naciski innych lewicowców. Przez cały wczorajszy wieczór bowiem lewicowa część polskiego internetu starała się, wpadłszy w panikę, zmusić Czerniejewskiego do wycofania się z obietnicy. Naciski przybrały formę zbiorowych postów na profilach lewicowych aktywistów. I mówimy tu o postach z zasięgiem od kilku do kilkudziesięciu tysięcy odbiorców. Największą grupą, która włączyła się w zastraszanie Czerniejewskiego, było Stop Bzdurom.

„Po rozmowach z osobami (sic!) kolega Piotr zrezygnował z udziału w debacie z Krysiakiem.” - napisała „Łania”, partnerka Michała Szutowicza (ps. Margot). Pomniejsi aktywiści byli bardziej histeryczni w swoich opisach sytuacji. „Młoda Lewico!” - pisał pewien trans-aktywista - „Czy wy, k*rwa, nie rozumiecie, że GPŚ (gej przeciwko światu, mój internetowy pseudonim – przyp.) z którym się umawiacie na pogadanki, jest serio szkodliwą i niebezpieczną postacią dla osób transpłciowych?”. „Z faszystami się nie rozmawia” - zapostowała inna aktywistka.

I tak krok po kroku, społecznik po społeczniku, lewicowcy zastraszyli Czerniejewskiego i ten w końcu sam zrezygnował.

Szczęśliwy niewolnik

Ostatecznie jednak nie da się zastraszyć tego, kto nie daje się zastraszyć. I jestem pewien, że Czerniejewski publicznie będzie mówił, że „został uratowany”. Przed kim? Przede mną.

Według niego – i to jest to, co napisał w swoim oświadczeniu – mam ja „skandaliczne podejście do ludzi”. I dlatego nie pojawił się w dyskusji ze mną.

Jestem pewien, że Czerniejewski nawet po części w to wierzy. Ale jestem też pewien, że to samo powiedziałaby osoba, która nie ma argumentów, ale chce wyjść z twarzą z sytuacji, która by ją ośmieszyła. To samo powiedziałby ktoś, kto nie sprawdził dokładnie, z kim będzie rozmawiał, a gdy okazało się, że rozmówca nie będzie mu ślepo przytakiwał, wyzwanie uczciwej dyskusji stało się zbyt wielkie.

Bo ostatecznie co ma powiedzieć ktoś, kto wierzy, że można żyć z pieniędzy innych? Jakie fakty ma przedstawić ktoś, kto myśli, że dziecko może być transseksualne, że dziecko może sobie samo wybrać płeć? Co ma powiedzieć przedstawiciel Rozporkowej Lewicy komuś z prawicy czy nawet centrum? Że chłopiec to dziewczynka, a aktywiści to nadludzie?

Dlatego lewica unika debat z resztą świata. Bo wszystko, co lewica ma to wzniosłe hasła, kupkę kurzu i tęczowy zabobon. Fakty nie stoją po ich stronie. Fakty nie dbają o emocje. A emocje to wszystko, co ma lewica.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe