[Tylko u nas] Jakub Pacan: Pismo Święte – życie tu i teraz
![[Tylko u nas] Jakub Pacan: Pismo Święte – życie tu i teraz](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/1618758860c6e7708bc4b8f61ac485dd4e0372933459d09e61467b869f491515afb30ef04c.jpg)
Bardzo się cieszę, że Kościół zainicjował Narodowy Dzień Czytania Pisma Świętego, który odbędzie się po raz piąty. Lektura Pisma Świętego, czy nawet bardziej modlitwa Słowem Bożym jest tym rodzajem wysiłku ze strony katolika, który wynagradza stokrotnie.
Cierpliwość wobec trudnego tekstu i chęć tracenia dla niego czasu szczególnie ważne wydają się dzisiaj w epoce szybkiej informacji. Biblia zanurzona jest w świecie starożytnym, na dodatek obraca się w mentalności, symbolice i pojęciach ówczesnej cywilizacji żydowskiej. Wybitny biblista ks. prof. Waldemar Chrostowski twierdzi nawet nieco ironicznie, że my współcześni smakujemy trochę to Słowo, jakby Indonezyjczyk czytał „Pana Tadeusza”. Inny mistyk mówił, że odkrywanie duchowych znaczeń, które w Biblii są zawsze żywe, to „rozkoszny owoc pod cierpką skórką”. Warto jednak zaryzykować i podjąć trud, bo przylgnięcie do Pisma Świętego daje nową perspektywę życia.
Wchodzenie w to wewnętrzne życie Biblii mimo, że naznaczone wysiłkiem, jest ekscytujące. Św. Grzegorz Wielki tłumaczył, że „Jak z zimnego kamienia uderzanego młotem wyskakują gorące iskry, tak z czytania słowa Bożego, za natchnieniem Ducha Świętego uwalnia się ogień”.
Skoro Grzegorz Wielki pisał te słowa to znaczy, że w przygodzie z Pismem Świętym nie ma ścieżki na skróty. Droga dojrzewania duchowego dla wszystkich jest taka sama. „Bądź jednak wierny słowu, które rośnie wraz z czytającym” - mówił w innym miejscu ten sam święty.
Przyjaźń z Pismem Świętym prowadzi w tę szczególną podróż duchową, gdzie czytający wchodzi w bezpośrednią reakcję z treścią. Lectio divina, znana w Kościele katolickim od setek lat metoda modlitwą Słowem Bożym polega na tym, że kiedy czytający zagłębia się w święty tekst, to w pewnym momencie odkrywa, że to nie tyle on czyta np. fragment Ewangelii, ale Bóg czyta mu własne życie, pozwala przejrzeć jakiś obszar swojego jestestwa Bożymi oczami w tym fragmencie. Jako, że to słowo jest żywe, ten sam fragment może znaczyć zupełnie co innego w zależności od sytuacji, w jakiej się znajdujemy. „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek” - Pisze Św Paweł w Liście do Hebrajczyków.
W czytaniu Pisma Świętego to Bóg dostosowuje się do człowieka, do jego sytuacji, zranień, radości. Teksty pisane kilka tysięcy lat temu nigdy nie abstrahują od życia tu i teraz konkretnej osoby. Zawsze są bezpośrednie odniesienia. I to jest najpiękniejsze – zyskać nieskończoną perspektywę różnych historii naszego życia. W tym tkwi geniusz Słowa Bożego, gdy w jednym zdaniu lub akapicie można usłyszeć syntezę swojego życia. Jest to tak doniosłe przeżycie duchowe, że trudno go opisać. Trzeba w tym zasmakować.
„Słowo z całym swym bogactwem zamieszkuje w naszym sercu, które wypełnione jest pragnieniami, myślami, zamiarami: dobrymi i złymi, wielkimi i małymi, prawdziwymi i zafałszowanymi. Słowo nie cofa się przed niczym, co dzieje się w naszym życiu. Miłuje nas w całej prawdzie o nas samych. Do końca nas umiłowało. Jest Słowem prawdy, które przyjmuje nas i akceptuje takich, jacy jesteśmy. Jest jak lustro, które konfrontuje nas z prawdą o sobie” - pisze znany rekolekcjonista i wybitny praktyk Lectio divina ks. Krzysztof Wons, salwatorianin w „Powrót do Lectio divina duchową wiosną Kościoła? : refleksja w świetle "Lineamentów" Dwunastego Synodu Biskupów”.
„Jakże cudowna jest głębia Twoich słów. Patrzymy na ich powierzchnię, która się do nas jak do dzieci uśmiecha. Lecz pod nią, Boże mój, jakaż głębia, jakaż cudowna głębia! Lęk ogarnia, gdy się wejrzy w nią, cześć pełna lęku, miłość pełna drżenia” - zwierza się w „Wyznaniach” Św. Augustyn. Warto spróbować, to naprawdę jest na wyciągnięcie ręki.