Ameryka dla zdrowego byka - powszechność opieki zdrowotnej w tym kraju w dalszym ciągu nie istnieje

Przed reformą
W USA najlepiej pracować na etacie w dużej firmie, wtedy ma się największą szansę na uzyskanie w miarę przyzwoitego i niezbyt kosztownego ubezpieczenia zdrowotnego, pokrywającego koszty leków, dentysty, kilku dni pobytu w szpitalu czy wizyty u lekarza kontaktu pierwszego i wtórnego. Elitą są pracownicy wszelkich służb rządowych, nauczyciele, wojskowi, policjanci, strażacy i oczywiście waszyngtoński parnas.
Duże firmy mają dostęp do ubezpieczeń grupowych, które dają możliwość bardzo niskich stawek, ale i one są opłacane częściowo przez pracodawcę, a częściowo przez pracownika. Przykładowo: małżonka zatrudniona w fabryce płaci za swoje ubezpieczenie miesięcznie 130 dol., ale mąż, objęty jej ubezpieczeniem rodzinnym, płaci już 500 dol. Gorzej mają ci, którzy nie należą do żadnej wymienionych grup, ale stać ich na prywatne wykupienie polisy. Są to: dobrze zarabiający „prywaciarze”, czyli np. kierowcy ciężarówek, taksówkarze, profesjonaliści pracujący na własny rachunek, również zatrudnieni na etacie, ale bez jakichkolwiek świadczeń ze strony pracodawcy.
Przed reformą w 2014 roku firmy ubezpieczeniowe zakładały, że zdrowa, trzyosobowa rodzina, bez względu na zarobki, uiści 13,7 tys. dol. w postaci składek rocznie! Trzeba doprawdy wyprodukować co najmniej 60 tys. dol. dochodu, aby taki koszt nie bolał, co w warunkach realnego spadku zarobków zaczyna być wyczynem.
Ubezpieczeniem rządowym cieszą się otrzymujący pomoc socjalną i przed reformą należało się dobrze zastanowić, czy opłaca się pracować za stawkę minimalną i nie mieć ubezpieczenia, czy zostać na zasiłku i mieć niemal pełną opiekę medyczną, łącznie z dentystą.
W wieku 65 lat gwarantowana jest opieka lekarska, ale nie stuprocentowa i również należy zapłacić stosunkowo niewysoką składkę zdrowotną; można również dokupić uzupełnienie. Dzieci tak długo jak długo się uczą obejmuje ubezpieczenie rodziców, ale nie dłużej niż do 25. roku życia. To zaledwie kilka przykładowych sposobów na ubezpieczenie medyczne w Stanach przed reformą i równolegle z nią, bo nowe przepisy zostały jedynie dodane do tych już obowiązujących. Wprowadziły jeszcze więcej możliwości wyboru, ale też i niesłychany chaos.
Halina Kaczmarczyk
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (16/2017) dostępnym także w wersji cyfrowej tutaj
#REKLAMA_POZIOMA#