Świątek: Wszelka presja u mnie zniknęła

Polska tenisistka Iga Światek przyznała, że awans do finału debla w wielkoszlemowym French Open to dla niej duże osiągnięcie i niespodzianka, dzięki czemu cieszy się nim w pełni. – Wszelka presja u mnie zniknęła – dodała specjalizująca się w singlu tenisistka.
Polska tenisistka Iga Świątek
Polska tenisistka Iga Świątek / PAP/EPA/IAN LANGSDON

Broniąca tytułu w singlu Świątek odpadła w środę w ćwierćfinale, podczas którego poprosiła o przerwę medyczną.  CZYTAJ WIĘCEJ Potem zapewniła, że to nic poważnego, ale i tak podczas piątkowego półfinału debla niektórzy zerkali, czy z jej nogą jest wszystko w porządku.

– Myślę, że z powodu emocji i całego tego stresu czułam wtedy wszystko dwa razy mocniej, niż to było w rzeczywistości. Tak naprawdę nie było tak źle. Z pewnością wczorajszy dzień przerwy bardzo mi pomógł. Zadbaliśmy o regenerację. Ciężko pracujemy, by moje ciało było gotowe – zaznaczyła na konferencji prasowej Polka.

"Jestem bardziej zrelaksowana, wyluzowana"

Jak dodała, obecnie gra już w stolicy Francji bez żadnego obciążenia psychicznego.

– Kiedy kończysz grać w singla, to zawsze jest zdecydowanie łatwiej. Oczywiście, debel jest także ważny, ale u singlistki cała presja wówczas znika, bo gra podwójna jest dla mnie głównie frajdą. Nie mam żadnych oczekiwań. Po raz pierwszy zagram w decydującym meczu debla w Wielkim Szlemie. Jest lepiej niż zakładałam. Tak więc wszelka presja u mnie zniknęła. Jestem bardziej zrelaksowana, wyluzowana. Widać to było dziś po moim serwisie. Z takim podejściem fizycznie czuję się znacznie lepiej – relacjonowała.

W ubiegłym roku zgłosiła się do debla we French Open z Nicole Melichar i dotarły do półfinału. W tej edycji połączyła siły z jeszcze bardziej utytułowaną i doświadczoną Amerykanką – Bethanie Mattek-Sands.

– Gramy coraz lepiej, coraz bardziej solidnie, coraz pewniej. Jeśli nasza gra dalej będzie szła tak naprzód, to nie mamy się o co martwić. Jestem bardzo podekscytowana, że będę w finale. W zeszłym roku się to nie udało. Z Bethanie bardzo dobrze się dogadujemy i z meczu na mecz rozumiemy swoją grę coraz bardziej, a to jest dla mnie najważniejsze – podkreśliła tenisistka z Raszyna.

Pojawiają się opinie, że decydujący mecz debla będzie dla niej pocieszeniem za brak awansu do finału gry pojedynczej.

– Jestem singlistką, więc nie ma co ukrywać, że gra pojedyncza jest moim priorytetem. W debla nie gram na każdym turnieju, więc jest to świetnia odmiana i świetny sposób, by nauczyć się czegoś nowego. Staram się z tego korzystać. Cieszę się, że zagrałyśmy tyle meczów na wysokim poziomie. I że udało nam się wcześniej pokonać najwyżej rozstawiony duet w stawce po tak zaciętej walce. Myślę, że to był jeden z najbardziej widowiskowych meczów w tym roku – oceniła dziewiąta rakieta świata.

W finale ona i Mattek-Sands zmierzą się z Barborą Krejcikovą i Kateriną Siniakovą, które w piątek pokonały Magdę Linette i Bernardę Perę z USA 6:1, 6:2. Czeszki trzy lata temu wywalczyły dwa wielkoszlemowe tytuły deblowe –  w Paryżu i w Wimbledonie. Krejcikova teraz w sobotę wystąpi też w finale singla.

Amerykańsko-polski duet

– Nie myślałam jeszcze o finale. Zagram bez jakichkolwiek oczekiwań, bo uważam, że już wykonałyśmy świetną robotę. Na pewno będziemy naładowane, Bethanie da od siebie dużo energii. Jeśli zagramy swoje, to możemy zrobić wszystko. Jestem podekscytowana i nie mogę się doczekać. Na pewno taktycznie będziemy przygotowane. Bethanie ma ogromne doświadczenie. Nie wiem, czy grała wcześniej przeciwko Czeszkom, ale mamy sporo materiału do nauki, bo dziewczyny występują w deblu razem właściwie od zawsze i myślę, że taka analiza bardzo dużo nam da –  podsumowała Świątek.

Finał kobiecego debla odbędzie się w niedzielę. Polka  –  zanim zacznie przygotowania do tego pojedynku – zamierza się trochę zrelaksować.

– Fajnie będzie wyjść dziś jeszcze na jakiś spacer. Oderwać się trochę od tego życia w "bańce". Zwłaszcza że zaraz się zacznie sezon trawiasty i turnieje w Wielkiej Brytanii, na których obostrzenia będą trochę ostrzejsze – podkreśliła 20-letnia zawodniczka.

Ze starszą o 16 lat Amerykanką rozgrywa trzeci wspólny turniej. Charyzmatyczna tenisistka z USA ma w dorobku dziewięć tytułów wielkoszlemowych –  pięć w deblu i cztery w mikście. Służy także Polce radą.

– Miałyśmy dużo takich rozmów w Miami, gdy trochę bardziej musiałyśmy się poznać i na pewno są bardzo cenne. Bo osoba z takim doświadczeniem musi mieć sposoby na radzenie sobie z różnymi rzeczami. Bardzo doceniam też to, że jest otwarta, bo nie każda zawodniczka chce się dzielić w ogóle swoimi wnioskami. Rozmawiałyśmy nawet o takich pozakortowych rzeczach, o sponsoringu i całym biznesie związanym z tenisem. Naprawdę to doceniam i wiem też, że gdybym miała jakiś problem, to mogłabym zwrócić się do niej. Po przegranym ćwierćfinale z Sakkari wysłała mi długą, pocieszającą wiadomość. Jest naprawdę taką osobą, która potrafi wesprzeć – zapewniła Świątek.


 

POLECANE
Lewandowski nie pojawił się na boisku. Hiszpańskie media ujawniają powód Wiadomości
Lewandowski nie pojawił się na boisku. Hiszpańskie media ujawniają powód

Sobotni mecz FC Barcelony z Osasuną zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:0, ale dla polskich kibiców nie był to wieczór idealny. Robert Lewandowski całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych, a po meczu pojawiły się niepokojące doniesienia dotyczące jego zdrowia.

Zignorowały zakaz i wpadły pod choinkę. Niebezpieczne zdarzenie w Gdańsku Wiadomości
Zignorowały zakaz i wpadły pod choinkę. Niebezpieczne zdarzenie w Gdańsku

Chwila nieuwagi i chęć zrobienia efektownego zdjęcia mogły skończyć się bardzo poważnie. Przy świątecznej choince na Długim Targu w Gdańsku doszło do zdarzenia, które postawiło na nogi służby miejskie i stało się ostrzeżeniem dla innych odwiedzających centrum miasta.

Prevc znów najlepszy. Polacy poza czołówką w Klingenthal z ostatniej chwili
Prevc znów najlepszy. Polacy poza czołówką w Klingenthal

Piotr Żyła zajął 20. miejsce, Paweł Wąsek był 21., a Dawid Kubacki - 28. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Klingenthal. Wygrał Słoweniec Domen Prevc. Na podium stanęli też Japończycy Ren Nikaido i Ryoyu Kobayashi.

Pałac Buckingham. Nowe doniesienia ws. księżnej Kate Wiadomości
Pałac Buckingham. Nowe doniesienia ws. księżnej Kate

13 grudnia księżna Kate odwiedziła wyjątkowe miejsce pamięci – Ever After Garden. Ogród ten powstał, aby upamiętnić osoby, które zmarły na raka, a jednocześnie zbiera środki na rzecz organizacji The Royal Marsden Cancer Charity.

GIS wydał ostrzeżenie. Chodzi o popularny produkt dla dzieci Wiadomości
GIS wydał ostrzeżenie. Chodzi o popularny produkt dla dzieci

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące dwóch partii mleka modyfikowanego dla niemowląt ze względu na wykrycie obecności mikroorganizmu na jednej z linii produkcyjnych w zakładzie. Zaznaczył, że nie należy spożywać produktów z dwóch wskazanych w komunikacie partii.

Niebezpieczna interwencja w Radomiu. 26-latka z nożem Wiadomości
Niebezpieczna interwencja w Radomiu. 26-latka z nożem

W sobotę wieczorem w Radomiu doszło do niebezpiecznej interwencji, podczas której policjanci próbowali obezwładnić kobietę chodzącą po mieście z nożem. Zgłoszenie wpłynęło około godz. 21.00. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze zlokalizowali 26-letnią kobietę w okolicy ul. Słowackiego.

Nagły zwrot Ukrainy ws. NATO. Trwają rozmowy w Berlinie z ostatniej chwili
Nagły zwrot Ukrainy ws. NATO. Trwają rozmowy w Berlinie

Wołodymyr Zełenski poinformował, że Ukraina jest gotowa odstąpić od aspiracji członkostwa w NATO, jeśli otrzyma realne i prawnie wiążące gwarancje bezpieczeństwa od Zachodu. To element kompromisu mającego doprowadzić do zakończenia wojny z Rosją.

Świąteczne ceny w górach szokują Wiadomości
Świąteczne ceny w górach szokują

Z porównania przygotowanego przez Telewizję wPolsce24 wynika, że ceny ceny noclegów w polskich kurortach górskich poszły gwałtownie w górę. Procentowo koszt pobytu w okresie świąteczno-noworocznym w Zakopanem i Szczyrku zdrożał bardziej niż w Livigno.

Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci Wiadomości
Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci

W sieci znów zawrzało po opublikowaniu nagrania z Tatr. Na profilu „tatry_official” na Instagramie pokazano turystów spacerujących po zamarzniętym Morskim Oku. Największe poruszenie wywołał fakt, że na lodzie znajdowały się także małe dzieci.

Zrobiliśmy to co do nas należało. O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu z ostatniej chwili
"Zrobiliśmy to co do nas należało". O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu

„Od protestu do wolności – Toruń w historii Solidarności” – wernisaż wystawy o bohaterach opozycji antykomunistycznej na Pomorzu i Kujawach odbył się w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia w Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Fundację Promocji Solidarności podczas wydarzenia reprezentował dr Adam Chmielecki.

REKLAMA

Świątek: Wszelka presja u mnie zniknęła

Polska tenisistka Iga Światek przyznała, że awans do finału debla w wielkoszlemowym French Open to dla niej duże osiągnięcie i niespodzianka, dzięki czemu cieszy się nim w pełni. – Wszelka presja u mnie zniknęła – dodała specjalizująca się w singlu tenisistka.
Polska tenisistka Iga Świątek
Polska tenisistka Iga Świątek / PAP/EPA/IAN LANGSDON

Broniąca tytułu w singlu Świątek odpadła w środę w ćwierćfinale, podczas którego poprosiła o przerwę medyczną.  CZYTAJ WIĘCEJ Potem zapewniła, że to nic poważnego, ale i tak podczas piątkowego półfinału debla niektórzy zerkali, czy z jej nogą jest wszystko w porządku.

– Myślę, że z powodu emocji i całego tego stresu czułam wtedy wszystko dwa razy mocniej, niż to było w rzeczywistości. Tak naprawdę nie było tak źle. Z pewnością wczorajszy dzień przerwy bardzo mi pomógł. Zadbaliśmy o regenerację. Ciężko pracujemy, by moje ciało było gotowe – zaznaczyła na konferencji prasowej Polka.

"Jestem bardziej zrelaksowana, wyluzowana"

Jak dodała, obecnie gra już w stolicy Francji bez żadnego obciążenia psychicznego.

– Kiedy kończysz grać w singla, to zawsze jest zdecydowanie łatwiej. Oczywiście, debel jest także ważny, ale u singlistki cała presja wówczas znika, bo gra podwójna jest dla mnie głównie frajdą. Nie mam żadnych oczekiwań. Po raz pierwszy zagram w decydującym meczu debla w Wielkim Szlemie. Jest lepiej niż zakładałam. Tak więc wszelka presja u mnie zniknęła. Jestem bardziej zrelaksowana, wyluzowana. Widać to było dziś po moim serwisie. Z takim podejściem fizycznie czuję się znacznie lepiej – relacjonowała.

W ubiegłym roku zgłosiła się do debla we French Open z Nicole Melichar i dotarły do półfinału. W tej edycji połączyła siły z jeszcze bardziej utytułowaną i doświadczoną Amerykanką – Bethanie Mattek-Sands.

– Gramy coraz lepiej, coraz bardziej solidnie, coraz pewniej. Jeśli nasza gra dalej będzie szła tak naprzód, to nie mamy się o co martwić. Jestem bardzo podekscytowana, że będę w finale. W zeszłym roku się to nie udało. Z Bethanie bardzo dobrze się dogadujemy i z meczu na mecz rozumiemy swoją grę coraz bardziej, a to jest dla mnie najważniejsze – podkreśliła tenisistka z Raszyna.

Pojawiają się opinie, że decydujący mecz debla będzie dla niej pocieszeniem za brak awansu do finału gry pojedynczej.

– Jestem singlistką, więc nie ma co ukrywać, że gra pojedyncza jest moim priorytetem. W debla nie gram na każdym turnieju, więc jest to świetnia odmiana i świetny sposób, by nauczyć się czegoś nowego. Staram się z tego korzystać. Cieszę się, że zagrałyśmy tyle meczów na wysokim poziomie. I że udało nam się wcześniej pokonać najwyżej rozstawiony duet w stawce po tak zaciętej walce. Myślę, że to był jeden z najbardziej widowiskowych meczów w tym roku – oceniła dziewiąta rakieta świata.

W finale ona i Mattek-Sands zmierzą się z Barborą Krejcikovą i Kateriną Siniakovą, które w piątek pokonały Magdę Linette i Bernardę Perę z USA 6:1, 6:2. Czeszki trzy lata temu wywalczyły dwa wielkoszlemowe tytuły deblowe –  w Paryżu i w Wimbledonie. Krejcikova teraz w sobotę wystąpi też w finale singla.

Amerykańsko-polski duet

– Nie myślałam jeszcze o finale. Zagram bez jakichkolwiek oczekiwań, bo uważam, że już wykonałyśmy świetną robotę. Na pewno będziemy naładowane, Bethanie da od siebie dużo energii. Jeśli zagramy swoje, to możemy zrobić wszystko. Jestem podekscytowana i nie mogę się doczekać. Na pewno taktycznie będziemy przygotowane. Bethanie ma ogromne doświadczenie. Nie wiem, czy grała wcześniej przeciwko Czeszkom, ale mamy sporo materiału do nauki, bo dziewczyny występują w deblu razem właściwie od zawsze i myślę, że taka analiza bardzo dużo nam da –  podsumowała Świątek.

Finał kobiecego debla odbędzie się w niedzielę. Polka  –  zanim zacznie przygotowania do tego pojedynku – zamierza się trochę zrelaksować.

– Fajnie będzie wyjść dziś jeszcze na jakiś spacer. Oderwać się trochę od tego życia w "bańce". Zwłaszcza że zaraz się zacznie sezon trawiasty i turnieje w Wielkiej Brytanii, na których obostrzenia będą trochę ostrzejsze – podkreśliła 20-letnia zawodniczka.

Ze starszą o 16 lat Amerykanką rozgrywa trzeci wspólny turniej. Charyzmatyczna tenisistka z USA ma w dorobku dziewięć tytułów wielkoszlemowych –  pięć w deblu i cztery w mikście. Służy także Polce radą.

– Miałyśmy dużo takich rozmów w Miami, gdy trochę bardziej musiałyśmy się poznać i na pewno są bardzo cenne. Bo osoba z takim doświadczeniem musi mieć sposoby na radzenie sobie z różnymi rzeczami. Bardzo doceniam też to, że jest otwarta, bo nie każda zawodniczka chce się dzielić w ogóle swoimi wnioskami. Rozmawiałyśmy nawet o takich pozakortowych rzeczach, o sponsoringu i całym biznesie związanym z tenisem. Naprawdę to doceniam i wiem też, że gdybym miała jakiś problem, to mogłabym zwrócić się do niej. Po przegranym ćwierćfinale z Sakkari wysłała mi długą, pocieszającą wiadomość. Jest naprawdę taką osobą, która potrafi wesprzeć – zapewniła Świątek.



 

Polecane