Trzaskowski zabrał głos ws. kryzysu na granicy z Białorusią. Nawet dziennikarz był zaskoczony

Stan wyjątkowy w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego obowiązuje od 2 września. Wprowadzony został na 30 dni. Objęte są nim 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim).
Przedstawiciele rządu uzasadniali konieczność wprowadzania stanu wyjątkowego sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Aleksandra Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową" oraz rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad.
Trzaskowski komentuje
Prezydent Warszawy w rozmowie z dziennikarzem Konradem Piaseckim na antenie TVN24 został zapytany o kryzys na naszej wschodniej granicy. Jego zdaniem zabezpieczenie granic może dokonać się bez stanu wyjątkowego.
– Ja się pytam, co PiS robił przez te ostatnie lata? (…) PiS nic nie robił, próbuje tylko szczuć na wszystkich migrantów i uchodźców – stwierdził.
Jak dodał, „można się było spodziewać, że będzie problem na wschodniej granicy”. Zaskoczenia takim komentarzem nie ukrywał nawet prowadzący program, który dopytał więc, dlaczego, gdy rządziła Platforma Obywatelska, to sama nie uszczelniła granic.
– Zaczął się kryzys w 2014 roku i tylko przez rok jeszcze rządziliśmy, dbając o instrumenty w UE – odparł. – Stan wyjątkowy jest tylko po to, żeby nie mógł pan tam jechać z kamerą i zadać niewygodne pytania – dodał.