TVN zarobi krocie na skokach narciarskich. "Lepiej niż na filmach i serialach"

Discovery posiada prawa do skoków od 2015 roku i dotychczas udzielała zgodnie z honorowym zapewnieniem sublicencji Telewizji Polskiej. Teraz, w akcie politycznej rozgrywki, łamie dane słowo i próbuje zdestruować społeczny fenomen, jakim jest wspólnotowe przeżywanie emocji związanych ze skokami narciarskimi u nadawcy publicznego
– pisała niedawno w specjalnym komunikacie Telewizja Polska. Nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich rusza już 20 listopada. Przez wiele lat prawa do transmisji tych rozgrywek posiadała Telewizja Polska, lecz od najbliższego sezonu dojdzie do olbrzymiej zmiany. TVP pokaże jedynie zawody rozgrywane w Polsce - w Wiśle i Zakopanem. Rozgrywki będzie można zobaczyć na antenie TVN, Eurosportu i w serwisie player.pl.
Tymczasem serwis Wirtualne Media wskazuje, że dla TVN sytuacja jest więcej niż komfortowa - potencjał marketingowy skoków wzrośnie dzięki innemu niż dotychczas profilowi nadawcy, a to z kolei może przyciągnąć nowych sponsorów transmisji.
TVN ma też szansę zarobić na transmisjach więcej niż na filmach czy serialach emitowanych w czasie przeznaczonym teraz na relacje z zawodów
- komentują eksperci z branży marketingowej. W opinii Mateusza Czaplickiego, takie wydarzenia przyciągają znacznie większą widownię niż większość filmów i seriali, a co za tym idzie ich monetyzacja jest bardzo wysoka.
Dodatkowo, w nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji jest wpisana możliwość emitowania reklam w trakcie wydarzeń sportowych, która sprawia, że potencjał monetyzacji jest jeszcze większy
- podkreśla ekspert.