Kebab, sklepik, kantor. W białoruskim obozie dla imigrantów brakuje chyba tylko kina

O sprawie informuje rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Jak przekazuje rzecznik na Twitterze, w białoruskiem obozie dla imigrantów pojawiły się punkty gastronomiczne i usługowe.
Wokół centrum logistycznego (widocznym na poniższym kadrze), do którego Białorusini kierują migrantów przygotowywanych do ataków na granicę RP, powstaje prawdziwe miasteczko. Utworzono już sklepik, food-truck, kebab, sklep z hot dogami, a obecnie też kantor. Niektórzy migranci żartują między sobą, że teraz czas na pub i kino.
- pisze Żaryn, dodając, że białoruski biznes na szlaku migracyjnym kręci się coraz szybciej.
Imigranci niezadowoleni
Jak jednak donosi belsat.eu, imigranci wcale nie są zadowoleni ze swojej sytuacji na Białorusi. 6 listopada na Placu Niepodległości pod pomnikiem Lenina ma się odbyć demonstracja przebywających na Białorusi imigrantów przeciwko wykorzystywania obywateli państw Bliskiego Wschodu jako narzędzi walki politycznej.