"Niech ludzie w końcu przestaną tam umierać". Poznań: Wdowa po zmarłym pracowniku Amazona składa zażalenie na umorzenie śledztwa

Ja mężowi nie wskrzeszę życia, ale to nie jest pierwszy śmiertelny wypadek w Amazonie, niech w końcu ludzie przestaną tam umierać – mówiła w czwartek wdowa po zmarłym pracowniku podpoznańskiego magazynu Amazon. Poinformowała o złożeniu zażalenie na umorzenie śledztwa.
Magazyn Amazona, fot. ilustracyjna
Magazyn Amazona, fot. ilustracyjna / Wikipedia - domena publiczna

6 września na terenie mieszczącego się pod Poznaniem magazynu Amazon zmarł jeden z długoletnich pracowników Dariusz Dziamski. Sprawą śmierci pracownika zajmowała się prokuratura, która ostatecznie postanowiła umorzyć postępowanie. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak przekazał PAP, że postępowanie ws. śmierci mężczyzny zostało umorzone, ponieważ – jak tłumaczył - śledczy stwierdzili brak popełnienia czynu zabronionego.

Związkowcy OZZ Inicjatywa Pracownicza zarzucili prokuraturze niewyczerpujące rozpatrzenie materiału dowodowego. Wskazali też m.in., że w sprawie nie przesłuchano żadnych świadków strony pokrzywdzonej, ani nie przeprowadzono żadnej rozmowy z jakimkolwiek przedstawicielem związków zawodowych. Wdowa po zmarłym pracowniku Beata Dziamska poinformowała w czwartek o złożeniu zażalenia na decyzję prokuratury o umorzeniu sprawy.

"Ja mężowi nie wskrzeszę życia, ale to nie jest pierwszy śmiertelny wypadek w Amazonie, niech w końcu ludzie przestaną tam umierać" – mówiła w czwartek na konferencji prasowej przed poznańską prokuraturą Beata Dziamska.

Kobieta podkreśliła, że prokurator, która prowadziła tę sprawę "nie zrobiła nic, żeby mi pomóc".

"Nie przesłuchała żadnego z moich świadków, nie przesłuchano mnie, gdzie byłam z nią w stałym kontakcie; dzwoniłam i prosiłam o to, aby przesłuchano moją stronę, ludzi, którzy chcieli zeznawać, którzy chcieli mówić – odmówiono mi tego" - zaznaczyła.

Jak dodała, "dla mnie zaskoczeniem jest również to, że 10 dni po śmierci męża otrzymałam wyniki sekcji zwłok, że mój mąż zmarł na zawał serca. Przez dwa miesiące pogodziłam się z tym. Po dwóch miesiącach dzwoni do mnie pani prokurator i mówił, że nie, pani mąż nie zmarł na zawał serca. Przeżywam to na nowo, bo moje pytanie jest takie; to w końcu dlaczego zmarł? Co się działo?".

Kobieta tłumaczyła, że jej mąż przed śmiercią wielokrotnie skarżył się kierownictwu na zmęczenie pracą oraz niewystarczającą liczbę pracowników skierowaną do wykonywania jego pracy – także w dzień przed śmiercią zwracał się z tą sprawą do przełożonego. Wdowa mówiła, że na stanowisku, gdzie pracował jej mąż, pracę wykonywało zwykle kilka osób. W okresie poprzedzającym śmierć mężczyzny, wykonywał tę pracę sam.

"Normalnie powinno tam być od 4 do 5 osób. Pracował tam wtedy sam. Widział, że jego koledzy nie dają rady, że słabną, zwalniają się, w trakcie pracy jadą do domu. Dlatego poprosił lidera o to, aby przydzielono więcej osób do pracy, bo nie dają rady. Lider odmówił mu tego, więc na drugi dzień chciał iść zgłosić to głównemu przełożonemu – nie zdążył tego zrobić. Następnego dnia przyszedł do pracy, doszło do kolejnej rozmowy, po której mój mąż zasłabł, osunął się po filarze" – mówiła.

"Powiem tak, my w Amazon mamy krzesełka poprzywiązywane łańcuchami, bo nie wolno nam siadać. Podstawiono mu krzesełko lidera, pracownicy mu podstawili, i prosili lidera o to, żeby wezwał ratownika medycznego. Trzykrotnie lider odmówił. Nachylił się nad moim mężem widząc, że on nie może oddychać, nie może mówić – nie pozwolił mu zdjąć maseczki, kazał mu wstać i przejść bardzo długi odcinek drogi, gdzie tak naprawdę, mój mąż szedł i umierał" – dodała.

Pełnomocnik OZZ Inicjatywa Pracownicza Piotr Krzyżaniak podkreślił w czwartek, że OZZ Inicjatywa Pracownicza od wielu lat zarzuca Amazonowi "narażanie pracowników na utratę zdrowia i życia z powodu niewłaściwie przeprowadzonej oceny ryzyka zawodowego". Jak wskazał, ocena nie uwzględnia pomiaru wydatku energetycznego wykonanego metodą, którą zaleciła w Amazon Państwowa Inspekcja Pracy.

"Badanie wydatku energetycznego pokazuje rzeczywiste zmęczenie i wysiłek pracownika wkładany w wykonanie danej czynności i ma kolosalne znaczenie dla zachowania odpowiednich warunków BHP. Metoda stosowana przez Amazon polega jedynie na szacowaniu poziomu wydatku energetycznego, a nie na jego pomiarze, co naraża zdrowie, a nawet życie pracowników" – zaznaczył.(PAP)


 

POLECANE
Donald Trump: Mamy zabójcę Charliego Kirka z ostatniej chwili
Donald Trump: Mamy zabójcę Charliego Kirka

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w piątek podczas wywiadu z Fox News, że służby schwytały zabójcę Charliego Kirka. Jak stwierdził, udało się to dzięki informacji pastora zaprzyjaźnionego z rodziną sprawcy zamachu.

To już jest walka o życie. Kontuzja na treningu do Tańca z Gwiazdami z ostatniej chwili
"To już jest walka o życie". Kontuzja na treningu do "Tańca z Gwiazdami"

Już w niedzielę 14 września wystartuje 17. edycja programu „Taniec z Gwiazdami”. Jedną z uczestniczek jest projektantka mody Ewa Minge, która w parze z Michałem Bartkiewiczem przygotowuje się do pierwszego występu na żywo.

Nie mam słów. Nie żyje aktor polskich seriali Wiadomości
"Nie mam słów". Nie żyje aktor polskich seriali

Nie żyje aktor Piotr Nowakowski, znany z wielu produkcji telewizyjnych i filmowych. Informacja o jego śmierci dotarła do mediów dopiero kilka dni później. Artysta miał 50 lat, pozostawił żonę oraz dwoje dzieci.

To nie do przyjęcia. Wiktor Orban ostro skomentował wtargnięcie rosyjskich dronów z ostatniej chwili
"To nie do przyjęcia". Wiktor Orban ostro skomentował wtargnięcie rosyjskich dronów

Naruszenie przez rosyjskie drony polskiej przestrzeni powietrznej to sytuacja nieakceptowalna – mówił w piątek rano w węgierskim radiu publicznym premier Węgier Wiktor Orban.

Dr Rafał Brzeski o dronach nad Polską: sądzę, że to rosyjsko-niemiecka ustawka tylko u nas
Dr Rafał Brzeski o dronach nad Polską: sądzę, że to rosyjsko-niemiecka ustawka

- Prezydent Karol Nawrocki jedzie 16 września do Berlina i Paryża zaś 17 września można się spodziewać kulminacji ze wschodu, gdyż Putin lubi rocznice - mówi dr Rafał brzeski, ekspert ds. bezpieczeństwa w rozmowie z Cezarym Krysztopą.

PGE GiEK wydał ważny komunikat z ostatniej chwili
PGE GiEK wydał ważny komunikat

Po rosyjskim ataku dronowym i naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej koncern PGE GiEK ogłosił wprowadzenie dodatkowych środków bezpieczeństwa. Szczególną ochroną objęto Elektrownię Bełchatów – obiekt strategiczny dla polskiej energetyki.

Wiadomości
„Bez Boga tylko trwoga”. Wielkie spotkanie Białego Kruka w Sanktuarium św. Jana Pawła II

Już w niedzielę, 14 września 2025 r., w krakowskim Sanktuarium św. Jana Pawła II odbędzie się wyjątkowe wydarzenie kulturalno-religijne, przygotowane przez Wydawnictwo Biały Kruk. Spotkanie pod hasłem „Bez Boga tylko trwoga” połączone będzie z premierami najnowszych książek, debatą wybitnych intelektualistów i uczczeniem ważnych rocznic – 70. urodzin papieża Leona XIV oraz 78. rocznicy urodzin bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Zatrzymano Afgańczyka podejrzanego o ataki na polskich żołnierzy. Jest komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Zatrzymano Afgańczyka podejrzanego o ataki na polskich żołnierzy. Jest komunikat prokuratury

Straż Graniczna i Żandarmeria Wojskowa zatrzymały Afgańczyka podejrzewanego o ataki na polskich żołnierzy na granicy z Białorusią. Ahmad K. usłyszał zarzut czynnej napaści i decyzją sądu trafił do aresztu. Grozi mu nawet 30 lat więzienia.

Wiadomości
Czy na domek rekreacyjny całoroczny trzeba mieć pozwolenie?

Planując postawienie domku rekreacyjnego całorocznego, wiele osób zastanawia się, czy konieczne jest uzyskanie pozwolenia na budowę. W artykule przyglądamy się wymogom prawnym dotyczącym małych domków drewnianych, standardom technicznym umożliwiającym całoroczne użytkowanie, niezbędnym instalacjom oraz możliwości adaptacji konstrukcji do indywidualnych potrzeb. Dowiesz się, w jakich sytuacjach można skorzystać z uproszczonej procedury oraz na co zwrócić uwagę przy planowaniu inwestycji.

Tusk: Dziś dowiemy się jakie dalsze działania ws. wschodniej flanki podejmie NATO z ostatniej chwili
Tusk: Dziś dowiemy się jakie dalsze działania ws. wschodniej flanki podejmie NATO

Jestem w stałym kontakcie z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte; otrzymałem informację, że jeszcze dziś dowiemy się, jakie będą dalsze działania Sojuszu, jeśli chodzi o wschodnią flankę, po ataku dronowym Rosji - powiedział premier Donald Tusk w piątek.

REKLAMA

"Niech ludzie w końcu przestaną tam umierać". Poznań: Wdowa po zmarłym pracowniku Amazona składa zażalenie na umorzenie śledztwa

Ja mężowi nie wskrzeszę życia, ale to nie jest pierwszy śmiertelny wypadek w Amazonie, niech w końcu ludzie przestaną tam umierać – mówiła w czwartek wdowa po zmarłym pracowniku podpoznańskiego magazynu Amazon. Poinformowała o złożeniu zażalenie na umorzenie śledztwa.
Magazyn Amazona, fot. ilustracyjna
Magazyn Amazona, fot. ilustracyjna / Wikipedia - domena publiczna

6 września na terenie mieszczącego się pod Poznaniem magazynu Amazon zmarł jeden z długoletnich pracowników Dariusz Dziamski. Sprawą śmierci pracownika zajmowała się prokuratura, która ostatecznie postanowiła umorzyć postępowanie. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak przekazał PAP, że postępowanie ws. śmierci mężczyzny zostało umorzone, ponieważ – jak tłumaczył - śledczy stwierdzili brak popełnienia czynu zabronionego.

Związkowcy OZZ Inicjatywa Pracownicza zarzucili prokuraturze niewyczerpujące rozpatrzenie materiału dowodowego. Wskazali też m.in., że w sprawie nie przesłuchano żadnych świadków strony pokrzywdzonej, ani nie przeprowadzono żadnej rozmowy z jakimkolwiek przedstawicielem związków zawodowych. Wdowa po zmarłym pracowniku Beata Dziamska poinformowała w czwartek o złożeniu zażalenia na decyzję prokuratury o umorzeniu sprawy.

"Ja mężowi nie wskrzeszę życia, ale to nie jest pierwszy śmiertelny wypadek w Amazonie, niech w końcu ludzie przestaną tam umierać" – mówiła w czwartek na konferencji prasowej przed poznańską prokuraturą Beata Dziamska.

Kobieta podkreśliła, że prokurator, która prowadziła tę sprawę "nie zrobiła nic, żeby mi pomóc".

"Nie przesłuchała żadnego z moich świadków, nie przesłuchano mnie, gdzie byłam z nią w stałym kontakcie; dzwoniłam i prosiłam o to, aby przesłuchano moją stronę, ludzi, którzy chcieli zeznawać, którzy chcieli mówić – odmówiono mi tego" - zaznaczyła.

Jak dodała, "dla mnie zaskoczeniem jest również to, że 10 dni po śmierci męża otrzymałam wyniki sekcji zwłok, że mój mąż zmarł na zawał serca. Przez dwa miesiące pogodziłam się z tym. Po dwóch miesiącach dzwoni do mnie pani prokurator i mówił, że nie, pani mąż nie zmarł na zawał serca. Przeżywam to na nowo, bo moje pytanie jest takie; to w końcu dlaczego zmarł? Co się działo?".

Kobieta tłumaczyła, że jej mąż przed śmiercią wielokrotnie skarżył się kierownictwu na zmęczenie pracą oraz niewystarczającą liczbę pracowników skierowaną do wykonywania jego pracy – także w dzień przed śmiercią zwracał się z tą sprawą do przełożonego. Wdowa mówiła, że na stanowisku, gdzie pracował jej mąż, pracę wykonywało zwykle kilka osób. W okresie poprzedzającym śmierć mężczyzny, wykonywał tę pracę sam.

"Normalnie powinno tam być od 4 do 5 osób. Pracował tam wtedy sam. Widział, że jego koledzy nie dają rady, że słabną, zwalniają się, w trakcie pracy jadą do domu. Dlatego poprosił lidera o to, aby przydzielono więcej osób do pracy, bo nie dają rady. Lider odmówił mu tego, więc na drugi dzień chciał iść zgłosić to głównemu przełożonemu – nie zdążył tego zrobić. Następnego dnia przyszedł do pracy, doszło do kolejnej rozmowy, po której mój mąż zasłabł, osunął się po filarze" – mówiła.

"Powiem tak, my w Amazon mamy krzesełka poprzywiązywane łańcuchami, bo nie wolno nam siadać. Podstawiono mu krzesełko lidera, pracownicy mu podstawili, i prosili lidera o to, żeby wezwał ratownika medycznego. Trzykrotnie lider odmówił. Nachylił się nad moim mężem widząc, że on nie może oddychać, nie może mówić – nie pozwolił mu zdjąć maseczki, kazał mu wstać i przejść bardzo długi odcinek drogi, gdzie tak naprawdę, mój mąż szedł i umierał" – dodała.

Pełnomocnik OZZ Inicjatywa Pracownicza Piotr Krzyżaniak podkreślił w czwartek, że OZZ Inicjatywa Pracownicza od wielu lat zarzuca Amazonowi "narażanie pracowników na utratę zdrowia i życia z powodu niewłaściwie przeprowadzonej oceny ryzyka zawodowego". Jak wskazał, ocena nie uwzględnia pomiaru wydatku energetycznego wykonanego metodą, którą zaleciła w Amazon Państwowa Inspekcja Pracy.

"Badanie wydatku energetycznego pokazuje rzeczywiste zmęczenie i wysiłek pracownika wkładany w wykonanie danej czynności i ma kolosalne znaczenie dla zachowania odpowiednich warunków BHP. Metoda stosowana przez Amazon polega jedynie na szacowaniu poziomu wydatku energetycznego, a nie na jego pomiarze, co naraża zdrowie, a nawet życie pracowników" – zaznaczył.(PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe