„Mamy nadzieję, że Putin usłyszał, że…” Jakub Kumoch komentuje rozmowy Putin–Biden

Kumoch wyraził nadzieję, że sam fakt, że rozmowa Joe Bidena z Władimirem Putinem odbyła się z inicjatywy rosyjskiej, daje nadzieję, że "Rosja zdaje sobie sprawę z konieczności deeskalacji napięcia, które sama stworzyła wokół Ukrainy".
Prezydent USA rozmawiał w czwartek telefonicznie z rosyjskim przywódcą; rozmowa, która trwała 50 minut, jest drugą rozmową prezydentów USA i Rosji w ciągu niespełna miesiąca.
Do sprawy w piątek odniósł się szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
"W ocenie rozmów rosyjsko-amerykańskich Polska kierować się będzie ich rezultatami, a nie samym faktem ich odbycia. Dla Polski jest ważne, aby Rosja jako agresor nie odnosiła korzyści ze swojej agresywnej polityki wobec sąsiadów" - przekazał PAP Kumoch.
„Mamy nadzieję – i to głęboką nadzieję – również po naszych rozmowach z amerykańskimi partnerami, że prezydent Putin usłyszał bardzo jasno sformułowany przekaz, że pogróżki wobec Ukrainy doprowadzą do dużych kosztów politycznych dla Rosji” – dodał.
Wyraził nadzieję, że „sam fakt, że rozmowa odbyła się z inicjatywy rosyjskiej, daje nadzieję, że Rosja zdaje sobie sprawę z konieczności deeskalacji napięcia, które sama stworzyła wokół Ukrainy”.
Jak powiedział podczas konferencji prasowej przedstawiciel Białego Domu, rozmowa Bidena i Putina odbyła się na prośbę strony rosyjskiej, ale jest w zgodzie z poglądem administracji na temat wagi osobistej dyplomacji w obecnym kryzysowym momencie. „Rozmowa była poważna i treściwa. Każdy z liderów przedstawił ramy swoich pozycji przed nadchodzącym okresem intensywnej dyplomacji” – powiedział urzędnik. Dodał, że Biden i Putin zgodzili się co do terminów serii styczniowych rozmów: dwustronnego dialogu na temat strategicznej stabilności 9–10 stycznia w Genewie, dyskusji na forum NATO–Rosja – 12 stycznia, oraz na forum OBWE – 13 stycznia.
Biały Dom zakomunikował, że Biden przedstawił Putinowi „dwie ścieżki działań”, jedną opartą na dyplomacji i drugą opartą na odstraszaniu, w postaci sankcji, pomocy wojskowej Ukrainie oraz wzmocnieniu obrony wschodniej flanki NATO. Biden zasygnalizował też, że nie ma szans na spełnienie części z rosyjskich propozycji. Powtórzyć miał też dotychczasową politykę USA na temat członkostwa w NATO: tj., że jest to sprawa leżąca w gestii samego Sojuszu i ewentualnych nowych kandydatów. Prezydent Biden miał też podkreślić, że rozmowy będą oparte na zasadzie „nic o was bez was”.
Rozmowę pozytywnie ocenił doradca prezydenta Rosji Jurij Uszakow. „Ważne jest to, że strona amerykańska pokazała chęć zrozumienia logiki oraz istoty rosyjskiego zatroskania, co już było szeroko przedstawione w dwóch dokumentach” przekazanych Białemu Domowi i dowództwu NATO – podkreślił Uszakow.
Zachód oskarża już od ponad misiąca Rosję o zamiar ataku militarnego na Ukrainę. Moskwa temu zaprzecza, ale ostrzega Zachód przed przekroczeniem „czerwonej linii”, którą miałoby być rozszerzenie NATO na wschód. (PAP)
wni/ itm/