Barley chce odebrania Węgrom prawa głosu w UE. Wcześniej mówiła o „zagłodzeniu Polski i Węgier”

– Prawo głosu kraju może zostać zawieszone za naruszenie rządów prawa. Zwłaszcza na Węgrzech nie można już mówić o warunkach demokratycznych i praworządnych – skomentowała Barley. Jak dodała, węgierski premier Viktor Orban „krok po kroku przejął kraj całkowicie w swoje ręce”.
Najważniejsze decyzje na szczeblu UE wymagają jednomyślnej zgody wszystkich państw członkowskich. – Ta zasada sięga czasów, gdy UE składała się z sześciu krajów. Teraz mamy 27 krajów członkowskich i nie jest to już praktyczne – powiedziała Barley. Przyznała jednocześnie, że problemem jest fakt, że zasadę jednomyślności można znieść wyłącznie za jednomyślną zgodą wszystkich krajów.
Ze względu na sprzeciw Węgier UE powstrzymała się od nałożenia sankcji na prawosławnego patriarchę moskiewskiego i całej Rusi Cyryla w ramach kolejnego pakietu sankcji przeciwko Rosji, zatwierdzonego w czwartek przez ambasadorów państw członkowskich.
Przypomnijmy, że Barley wzywała do wywarcia większej presji na Węgry i Polskę, aby utrzymały rządy prawa: – Sytuacja w obu państwach członkowskich jest szczególnie poważna – uznała Barley w wypowiedzi dla rozgłośni Deutschlandfunk. – 1 lipca 2020 rozpoczęła się niemiecka prezydencja Rady Unii Europejskiej. Państwa takie jak Polska i Węgry trzeba finansowo zagłodzić. Dotacje unijne stanowią bowiem skuteczną dźwignię – miała mówić Barley. Rozgłośnia Deutschlandfunk przeprosiła i wzięła winę na siebie, ale odsłuch nagrania potwierdził, że skandaliczne słowa padły.