[Tylko u nas] Kpt. Sławomir Pitera: Skąd brać żołnierzy? Weteran w każdej szkole

Ostatnie miesiące na przykładzie Ukrainy przypomniały nam, że pokój i niepodległość nie są nikomu dane raz na zawsze i stale trzeba czynić wysiłki, aby je zachować. Ważne jest stałe wzmacnianie potencjału naszej armii, a to można jedynie zrobić poprzez wyposażanie jej w nowoczesny sprzęt i zwiększanie liczebności bardzo dobrze wyszkolonych żołnierzy Wojsk Operacyjnych, Wojsk Obrony Terytorialnej, jak również budowę szerokich rezerw osobowych i sprzętowych.
Polski żołnierz [Tylko u nas] Kpt. Sławomir Pitera: Skąd brać żołnierzy? Weteran w każdej szkole
Polski żołnierz / Pixabay.com

Wojna na Ukrainie uzmysłowiła nie tylko politykom, ale i wielu generałom, że oblicze współczesnej wojny niekoniecznie musi przebiegać zgodnie ze scenariuszami nakreślonymi w książkach sensacyjnych poczytnych autorów. Za naszą wschodnią granicą obserwujemy starcia wojsk pancernych i zmechanizowanych, wspieranych ogniem artylerii i lotnictwa, a także wojskami OT (utworzonych na wzór polskich WOT). Zachowanie najeźdźców nie przypomina pięknych obrazów humanitaryzmu XXI wieku, gdzie ewentualnie rycersko potykają się żołnierze, a wręcz odzwierciedla czarne sceny barbarzyństwa żołnierzy nazistowskich Niemiec i stalinowskiej Rosji z czasów II wojny światowej. W obronie Ukrainy stanęły Siły Zbrojne tego państwa. Co jest zaskoczeniem dla wielu zachodnich ekspertów wojskowości, nie składają się one wyłącznie z ok. 200-tys. armii z pierwszych dni wojny oraz wcielanych po ogłoszeniu mobilizacji żołnierzy rezerwy, ale również (co zasługuje na szczególne podkreślenie) gotowych do poświęcenia żołnierzy ochotników. Nadal zgłaszają się oni w punktach rekrutacyjnych. Obecnie armia Ukrainy przekracza już 700 tys. żołnierzy.

Tragiczne wydarzenia za naszą wschodnią granicą pozwalają nam zrewidować pogląd głoszący, że czasy wojen w Europie przyszły do historii i nakłady na obronność są zbędnym wydatkiem w morzu innych pilnych potrzeb. My – jako państwo frontowe – otrzymaliśmy od losu niepowtarzalną szansę na wzmocnienie naszego potencjału militarnego, tak aby potencjalny agresor poważnie zastanowił się, czy warto napadać na nasz kraj. Nasi rządzący zauważyli zagrożenie i podjęli próby wzmocnienia armii, a przyjęta ustawa o obronie ojczyzny i ogłaszane kolejne plany zakupów sprzętu pozwalają z lekkim optymizmem patrzeć w przyszłość. Ważne jest również umożliwienie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i aktywnej/pasywnej rezerwy. Te formy służby wojskowej i szkolenia żołnierzy rezerwistów są pierwszym krokiem do odbudowy przeszkolonych zasobów rezerw osobowych zdolnych w krótkim czasie uzupełniać szeregi wojsk w czasie „W”. Zawieszenie w 2010 r. zasadniczej służby wojskowej było zbrodnią na przygotowaniu rezerw osobowych, a co za tym idzie, zagrożeniem bezpieczeństwa Polski (tak na marginesie, chciałbym kiedyś poznać dokumenty planistyczne i ekspertyzy związane z tą decyzją).

Powszechnie znana maksyma mówiąca, że „wojny wygrywają rezerwy”, jest i jeszcze na długo pozostanie aktualna.

Wspomniana wcześniej ustawa zakłada wzrost liczebności naszej armii do 300 tys. żołnierzy. Cel jest bardzo dobry i ambitny, ale na dzisiejsze uwarunkowania bardzo trudny do osiągnięcia. MON przygotowało atrakcyjny system motywacyjny dla młodych ludzi, którzy chcieliby związać swoją przyszłość z trudną i pełną wyrzeczeń służbą wojskową. Jednak, aby spełnić zakładane cele, należy wzmocnić walkę o prestiż społeczny należny wszystkim ludziom w mundurach służącym Polsce. Nie ma znaczenia, czy są żołnierzami czy funkcjonariuszami. Oni służą Polsce, czyli nam wszystkim. Tu szczególny apel do jednej z konstytucyjnych władz w Polsce, a mianowicie władzy sądowniczej. Szanowni Sędziowie, umundurowany żołnierz jak i funkcjonariusz pełniący służbę zasługuje na najwyższy szacunek. Mundur, w którym przelewały krew tysiące naszych przodków za to, abyśmy mogli żyć w wolnym kraju, musi być NIETYKALNY, a każdy, kto na niego „pluje”, musi być ukarany.

Jesienią ubiegłego roku, po zmasowanym hejcie na polskich żołnierzy i funkcjonariuszy zaangażowanych w obronę naszych granic przed wojną hybrydową wypowiedzianą nam przez Łukaszenkę i Putina, na portalu Twitter została zapoczątkowana akcja #MuremZaPolskimMundurem. Od tamtej pory w każdy piątkowy wieczór w tzw. pokojach dyskusyjnych pod tym # odbywają się rozmowy o obronie dobrego imienia „mundurowych”, jak również o wojnie na Ukrainie, pomysłach na wzmocnienie naszej obronności, patriotyzmu i postaw proobronnych wśród młodzieży, jak i dzieci. To tu chyba po raz pierwszy pojawił się pomysł wprowadzenia do szkół elementów przysposobienia obronnego oraz wykorzystanie w nauczaniu wiedzy i doświadczenia żołnierzy weteranów do propagowania służby wojskowej i zasadach reagowania w sytuacjach kryzysowych. 

Ostatnią inicjatywą „ekipy” #MuremZaPolskimMundurem jest inicjatywa uruchomienia przez MEIN i MON programu „#WETERAN w każdej szkole”. W ramach niego Wojskowe Centra Rekrutacji delegowałyby do szkół ponadpodstawowych żołnierza lub funkcjonariusza (najlepiej weterana) do stałych dyżurów konsultacyjnych dla zainteresowanych służbą wojskową. Taki żołnierz mógłby być również wsparciem eksperckim dla nauczycieli EDB (choć w roli nauczycieli tego przedmiotu najlepsi byliby żołnierze weterani lub funkcjonariusze z przygotowaniem pedagogicznym). Dostęp młodzieży do merytorycznie przygotowanej osoby w „zasięgu ręki” w wielu przypadkach może wpłynąć na podjęcie decyzji o przyszłym życiu w mundurze polskiego żołnierza lub funkcjonariusza.

Pokazanie młodzieży, że „Weterani są wśród nas”, dodatkowo pozytywnie wpłynie na budowanie etosu służby dla Polski.

[Kpt. Sławomir Pitera służył m.in. w Kosowie i w Iraku]
 


 

POLECANE
Awaria gazociągu w Gdańsku. Nowe informacje z ostatniej chwili
Awaria gazociągu w Gdańsku. Nowe informacje

Służby zakończyły działania na terenie terminala promowego na półwyspie Westerplatte w Gdańsku, gdzie w południe doszło do uszkodzenia gazociągu z gazem ziemnym. Nikomu nic się nie stało.

Nie czuję lewej nogi. Polska wokalistka bardzo chora Wiadomości
"Nie czuję lewej nogi". Polska wokalistka bardzo chora

Maja Hyży ponownie trafiła do szpitala. Wokalistka przeszła już dziewiątą operację związaną z rzadką chorobą biodra, na którą cierpi od dzieciństwa. Niestety, zabieg nie przebiegł bez komplikacji. W mediach społecznościowych artystka podzieliła się z niepokojącymi informacjami.

Zamknięte popularne kąpieliska. Nowy komunikat GIS z ostatniej chwili
Zamknięte popularne kąpieliska. Nowy komunikat GIS

Upały, brak wiatru i opadów to idealne warunki do pojawienia się sinic w jeziorach i zalewach. Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) poinformował 4 lipca o czasowym zamknięciu trzech kąpielisk śródlądowych z powodu zakwitu tych bakterii. Czerwona flaga oznacza całkowity zakaz kąpieli – nawet chwilowy kontakt z wodą może być niebezpieczny dla zdrowia.

Kryzys w koalicji rządowej. Kosiniak-Kamysz zabiera głos z ostatniej chwili
Kryzys w koalicji rządowej. Kosiniak-Kamysz zabiera głos

Nie boję się o stabilność koalicji; nie boję się o porozumienie naszych czterech formacji - uspokajał w sobotę szef PSL, wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do informacji o spotkaniu lidera Polski 2050 Szymona Hołowni z politykami PiS.

Ewakuacja pasażerów samolotu na lotnisku na Majorce. Są ranni Wiadomości
Ewakuacja pasażerów samolotu na lotnisku na Majorce. Są ranni

Sześć osób zostało rannych podczas ewakuacji pasażerów samolotu linii Ryanair na lotnisku Palma de Mallorca; wcześniej na pokładzie maszyny włączył się alarm przeciwpożarowy. Port lotniczy funkcjonuje bez zakłóceń.

Harry został wychłostany. Burza w Pałacu Buckingham Wiadomości
"Harry został wychłostany". Burza w Pałacu Buckingham

Meghan Markle znów znalazła się w centrum medialnych doniesień. Tym razem chodzi o jej życie w brytyjskiej rodzinie królewskiej, a dokładniej o trudności z zaakceptowaniem pozycji, jaką zajęła po ślubie z księciem Harrym.

Inwestycja warta miliardy. Polski gigant zdecydował z ostatniej chwili
Inwestycja warta miliardy. Polski gigant zdecydował

KGHM Polska Miedź S.A. wybuduje trzy nowe szyby górnicze na terenie Zagłębia Miedziowego. Zarząd Spółki podjął decyzję o rozpoczęciu prac w zakresie rozpoznania geologiczno-hydrogeologicznego dla projektów: GG-2 "Odra", Retków oraz Gaworzyce.

Fatalne wieści dla Tuska. Większość Polaków za dymisją premiera [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Fatalne wieści dla Tuska. Większość Polaków za dymisją premiera [SONDAŻ]

Po przegranej Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, próbach podważenia legalności wyboru Karola Nawrockiego przez środowiska KO i napięciach w koalicji rządzącej, nasila się kryzys związany z przywództwem Donalda Tuska.

Paryż znosi stuletni zakaz. Komunikat dla mieszkańców i turystów z ostatniej chwili
Paryż znosi stuletni zakaz. Komunikat dla mieszkańców i turystów

W Paryżu po raz pierwszy od ponad wieku można legalnie wskoczyć do Sekwany. Władze miasta otworzyły trzy specjalne kąpieliska, z których mieszkańcy i turyści mogą korzystać za darmo do 31 sierpnia.

Awaria gazociągu w Gdańsku. Ewakuowano 200 osób z ostatniej chwili
Awaria gazociągu w Gdańsku. Ewakuowano 200 osób

Na terenie terminala promowego na półwyspie Westerplatte w Gdańsku doszło do uszkodzenia gazociągu z gazem ziemnym. Ewakuowano ok. 200 osób.

REKLAMA

[Tylko u nas] Kpt. Sławomir Pitera: Skąd brać żołnierzy? Weteran w każdej szkole

Ostatnie miesiące na przykładzie Ukrainy przypomniały nam, że pokój i niepodległość nie są nikomu dane raz na zawsze i stale trzeba czynić wysiłki, aby je zachować. Ważne jest stałe wzmacnianie potencjału naszej armii, a to można jedynie zrobić poprzez wyposażanie jej w nowoczesny sprzęt i zwiększanie liczebności bardzo dobrze wyszkolonych żołnierzy Wojsk Operacyjnych, Wojsk Obrony Terytorialnej, jak również budowę szerokich rezerw osobowych i sprzętowych.
Polski żołnierz [Tylko u nas] Kpt. Sławomir Pitera: Skąd brać żołnierzy? Weteran w każdej szkole
Polski żołnierz / Pixabay.com

Wojna na Ukrainie uzmysłowiła nie tylko politykom, ale i wielu generałom, że oblicze współczesnej wojny niekoniecznie musi przebiegać zgodnie ze scenariuszami nakreślonymi w książkach sensacyjnych poczytnych autorów. Za naszą wschodnią granicą obserwujemy starcia wojsk pancernych i zmechanizowanych, wspieranych ogniem artylerii i lotnictwa, a także wojskami OT (utworzonych na wzór polskich WOT). Zachowanie najeźdźców nie przypomina pięknych obrazów humanitaryzmu XXI wieku, gdzie ewentualnie rycersko potykają się żołnierze, a wręcz odzwierciedla czarne sceny barbarzyństwa żołnierzy nazistowskich Niemiec i stalinowskiej Rosji z czasów II wojny światowej. W obronie Ukrainy stanęły Siły Zbrojne tego państwa. Co jest zaskoczeniem dla wielu zachodnich ekspertów wojskowości, nie składają się one wyłącznie z ok. 200-tys. armii z pierwszych dni wojny oraz wcielanych po ogłoszeniu mobilizacji żołnierzy rezerwy, ale również (co zasługuje na szczególne podkreślenie) gotowych do poświęcenia żołnierzy ochotników. Nadal zgłaszają się oni w punktach rekrutacyjnych. Obecnie armia Ukrainy przekracza już 700 tys. żołnierzy.

Tragiczne wydarzenia za naszą wschodnią granicą pozwalają nam zrewidować pogląd głoszący, że czasy wojen w Europie przyszły do historii i nakłady na obronność są zbędnym wydatkiem w morzu innych pilnych potrzeb. My – jako państwo frontowe – otrzymaliśmy od losu niepowtarzalną szansę na wzmocnienie naszego potencjału militarnego, tak aby potencjalny agresor poważnie zastanowił się, czy warto napadać na nasz kraj. Nasi rządzący zauważyli zagrożenie i podjęli próby wzmocnienia armii, a przyjęta ustawa o obronie ojczyzny i ogłaszane kolejne plany zakupów sprzętu pozwalają z lekkim optymizmem patrzeć w przyszłość. Ważne jest również umożliwienie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i aktywnej/pasywnej rezerwy. Te formy służby wojskowej i szkolenia żołnierzy rezerwistów są pierwszym krokiem do odbudowy przeszkolonych zasobów rezerw osobowych zdolnych w krótkim czasie uzupełniać szeregi wojsk w czasie „W”. Zawieszenie w 2010 r. zasadniczej służby wojskowej było zbrodnią na przygotowaniu rezerw osobowych, a co za tym idzie, zagrożeniem bezpieczeństwa Polski (tak na marginesie, chciałbym kiedyś poznać dokumenty planistyczne i ekspertyzy związane z tą decyzją).

Powszechnie znana maksyma mówiąca, że „wojny wygrywają rezerwy”, jest i jeszcze na długo pozostanie aktualna.

Wspomniana wcześniej ustawa zakłada wzrost liczebności naszej armii do 300 tys. żołnierzy. Cel jest bardzo dobry i ambitny, ale na dzisiejsze uwarunkowania bardzo trudny do osiągnięcia. MON przygotowało atrakcyjny system motywacyjny dla młodych ludzi, którzy chcieliby związać swoją przyszłość z trudną i pełną wyrzeczeń służbą wojskową. Jednak, aby spełnić zakładane cele, należy wzmocnić walkę o prestiż społeczny należny wszystkim ludziom w mundurach służącym Polsce. Nie ma znaczenia, czy są żołnierzami czy funkcjonariuszami. Oni służą Polsce, czyli nam wszystkim. Tu szczególny apel do jednej z konstytucyjnych władz w Polsce, a mianowicie władzy sądowniczej. Szanowni Sędziowie, umundurowany żołnierz jak i funkcjonariusz pełniący służbę zasługuje na najwyższy szacunek. Mundur, w którym przelewały krew tysiące naszych przodków za to, abyśmy mogli żyć w wolnym kraju, musi być NIETYKALNY, a każdy, kto na niego „pluje”, musi być ukarany.

Jesienią ubiegłego roku, po zmasowanym hejcie na polskich żołnierzy i funkcjonariuszy zaangażowanych w obronę naszych granic przed wojną hybrydową wypowiedzianą nam przez Łukaszenkę i Putina, na portalu Twitter została zapoczątkowana akcja #MuremZaPolskimMundurem. Od tamtej pory w każdy piątkowy wieczór w tzw. pokojach dyskusyjnych pod tym # odbywają się rozmowy o obronie dobrego imienia „mundurowych”, jak również o wojnie na Ukrainie, pomysłach na wzmocnienie naszej obronności, patriotyzmu i postaw proobronnych wśród młodzieży, jak i dzieci. To tu chyba po raz pierwszy pojawił się pomysł wprowadzenia do szkół elementów przysposobienia obronnego oraz wykorzystanie w nauczaniu wiedzy i doświadczenia żołnierzy weteranów do propagowania służby wojskowej i zasadach reagowania w sytuacjach kryzysowych. 

Ostatnią inicjatywą „ekipy” #MuremZaPolskimMundurem jest inicjatywa uruchomienia przez MEIN i MON programu „#WETERAN w każdej szkole”. W ramach niego Wojskowe Centra Rekrutacji delegowałyby do szkół ponadpodstawowych żołnierza lub funkcjonariusza (najlepiej weterana) do stałych dyżurów konsultacyjnych dla zainteresowanych służbą wojskową. Taki żołnierz mógłby być również wsparciem eksperckim dla nauczycieli EDB (choć w roli nauczycieli tego przedmiotu najlepsi byliby żołnierze weterani lub funkcjonariusze z przygotowaniem pedagogicznym). Dostęp młodzieży do merytorycznie przygotowanej osoby w „zasięgu ręki” w wielu przypadkach może wpłynąć na podjęcie decyzji o przyszłym życiu w mundurze polskiego żołnierza lub funkcjonariusza.

Pokazanie młodzieży, że „Weterani są wśród nas”, dodatkowo pozytywnie wpłynie na budowanie etosu służby dla Polski.

[Kpt. Sławomir Pitera służył m.in. w Kosowie i w Iraku]
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe