Ryszard Czarnecki: Anglia, futbol i iloraz inteligencji Paula G.

W ścisłej czołówce Ekstraklasy są kluby trenowane przez Polaków – Raków Marka Papszuna i Cracovia Jacka Zielińskiego lub przez spolonizowanego Słowaka, który wcześniej grał w naszym kraju w paru klubach- Pavola Stano. Najbogatsze kluby ściągają jednak na potęgę zagranicznych trenerów. Sami nie cenimy polskiej myśli szkoleniowej. W siatkówce zresztą też. Nie jest to zresztą tylko problem Polski. Przypomnę słowa znanego angielskiego trenera. Sam Allardyce mówił kiedyś: „Gdybym nazywał się Allardici, ludzie prawdopodobnie uznaliby mnie za najlepszy wynalazek od czasu wymyślenia krojonego chleba”.

To, co jest niewątpliwie problemem polskiego sportu, a może zwłaszcza polskiego futbolu, to zarządzanie klubami. Prawdę mówiąc, to również nie jest specyficznie polski problem. Niegdyś gazeta „News of The World” w czasie najgorszego kryzysu finansowego w Leeds United dała do artykułu na ten temat taki oto tytuł: „Powojenny Irak jest zarządzany lepiej niż Leeds United”.

Narzekamy na sędziów piłkarskich? Jasne, że narzekamy. Narzekaliśmy, jak byłem małym chłopcem, jak studiowałem, narzekamy teraz i będziemy narzekać, gdy będę przychodził na mecze Śląska Wrocław jako zgarbiony i bezzębny staruszek. No, cóż to nie jest tylko wyłącznie polski problem. Menedżer Oldham Athletic Andy Ritchie przed 23 laty powiedział po jednym z ligowych meczów: „Sędzia był dziś haniebny. Zagwizdał dobrze trzy razy: na początek meczu, na przerwę i na koniec”. Brzmi znajomo?

Narzekamy na ciężki los polskich trenerów piłkarskich? Na karuzelę  która powoduje częste dymisje? Na rotacje obejmującą nawet paru trenerów w jednym klubie w ciągu sezonu ? A gdzie indziej, w innych krajach niby jest inaczej? Akurat piszę te słowa w Anglii, w Cambridge, gdzie przebywam już drugi tydzień. Może dlatego tyle tych cytatów ludzi związanych z angielskim futbolem. To jeszcze jeden. Tu uwaga: to, co w Polsce określa się pojęciem „trenera” w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej ma miano „managera”. Jeden z brytyjskich trenerów Brendan Rodgers powiedział kiedyś barwnie: „Bycie menedżerem jest jak próba budowy samolotu w trakcie lotu".. Wtórował mu inny trener Tommy Doherty, który równo 30 lat temu stwierdził: „Świat menedżerów piłkarskich jest jak wojna nuklearna. Nie ma tutaj zwycięzców, są tylko ocaleni”.

Obojętnie od szerokości geograficznej sport, a zwłaszcza dyscypliny zespołowe są dla ludzi, którzy potrafią myśleć, przewidywać, zdawać sobie sprawę z konsekwencji działań swoich i przeciwników. Po prostu w piłce, siatkówce czy w jakiejkolwiek innej dyscyplinie, w której sukces zależy nie tylko od wysiłku jednego zawodnika „myślenie ma przyszłość”. Jak to ujął legendarny holenderski – w końcu nie Brytyjczyk! – trener Louis van Gall – „Bieganie jest dobre dla zwierząt, w futbolu potrzebujesz mózgu i piłki”.

Sportowcy, w tym piłkarze, którzy nie są w stanie zrobić właściwego użytku z mózgu, doczekują się najsurowszych ocen. Jak ta,  którą wielki angielski piłkarz George Best wystawił utalentowanemu, ale często zachowującemu się na boisku (i poza nim) w sposób irracjonalny reprezentantowi Anglii o nazwisku Paul Gascoigne. Oto ona: „Nosił koszulkę z numerem 10. Początkowo myślałem, że to jego pozycja, ale okazało się, że to jego iloraz inteligencji”. Opinia van Gaala, jednego z najwybitniejszych trenerów w historii światowego futbolu koresponduje z tym, co powiedział Anglik, trener Watfordu – Andy Boothroyd: „Najważniejsza przestrzeń futbolu to ta między uszami”.

Skoro jesteśmy już przy Watford, który nigdy nie był wielkim angielskim klubem, ale zawsze miał wiernych fanów, także należących do angielskich elit, to warto wspomnieć jednego z nich. Otóż zagorzałym kibicem Watford F.C. jest słynny piosenkarz sir Elton John. Powiedział on kiedyś szczerze: „Ogólny przegląd mojej kariery? Okulary, homoseksualizm, Watford Futbool Club, napady złości, kwiaty. Ale muzyka była naprawdę genialna”.

Współczesny futbol – w ogóle sport – to nieustająca karuzela transferowa. Kilkadziesiąt lat wstecz piłkarze potrafili grać całe życie w jednym klubie albo zmieniali go tuż przed końcem kariery. Teraz jest już inny świat, inny sport, inna piłka. Nie ma co narzekać, trzeba się z tym pogodzić i już. Jak powiedział jeden z lepszych piłkarzy w historii futbolu w Walii Craig Bellamy: „Nie ma już lojalności w futbolu”. Zaraz po tym, jak to stwierdził… zmienił klub po raz dziewiąty w karierze. Było to w roku 2010, jednak od tego czasu, rzec można: „jest to samo, ale jeszcze bardziej”.

Na koniec o pieniądzach. W sporcie zawsze będzie ich brakowało, choćby nie wiem jakie budżety klubowe by nie były. Narzekają biedni -i  mają rację. Narzekają bardzo bogaci- w i ten sposób grzeszą. Zamiast narzekać, można błyskotliwie spuentować, że z forsą naprawdę jest kiepsko. Tak jak w 1994 Ian Branfoot manager londyńskiego Fulham (mieszkałem niegdyś w tej dzielnicy Londynu) na konferencji prasowej zapytany przez dziennikarza: „Czy macie fundusze na transfery?” odpowiedział, co następuje: „Och tak. Około 2 funty i 54 pensy”.

Życzę dolnośląskim klubom, aby miały większe fundusze niż ten rzekomy budżet Fulham i żeby nie musiały wiązać końca z końcem…

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (08.08.2022)


 

POLECANE
PGE wydała pilny komunikat z ostatniej chwili
PGE wydała pilny komunikat

PGE Energia Ciepła, spółka z Grupy PGE podpisała umowę na budowę nowoczesnej kotłowni gazowej o mocy 28 MWt z układami towarzyszącymi – informuje PGE.

Cholera w Polsce. Minister zdrowia zabrała głos z ostatniej chwili
Cholera w Polsce. Minister zdrowia zabrała głos

– Za kilka dni dowiemy się, czy pacjentka zakażona bakterią cholery jest nosicielem toksyny, która wywołuje tę chorobę – wskazała w niedzielę minister zdrowia Izabela Leszczyna. Podkreśliła, że pacjentka jest pod opieką, a osoby z którymi miała kontakt trafiły na kwarantannę.

Awaryjne lądowanie samolotu z Poznania. Dym w kokpicie z ostatniej chwili
Awaryjne lądowanie samolotu z Poznania. Dym w kokpicie

Samolot linii lotniczych Wizz Air lecący z Poznania na lotnisko London-Luton został zmuszony do awaryjnego lądowania w Amsterdamie, po tym jak piloci zgłosili dym w kokpicie – podał w niedzielę brytyjski portal The Standard. Na pokładzie było ponad 200 pasażerów; nikomu nic się nie stało.

Grafzero: Openboxing lato 2025 z ostatniej chwili
Grafzero: Openboxing lato 2025

Grafzero vlog literacki robi wakacyjny openboxing. W pudełkach tomik poezji, kontrowersyjna książka popularno-naukowa, trochę polskiej fantastyki. Poza tym tajemnicze starocie, nawiązanie do Odysei i nieco zapomnianych książek :)

Co z rekonstrukcją rządu? Padła data z ostatniej chwili
Co z rekonstrukcją rządu? Padła data

Do zmian w gabinecie premiera Donalda Tuska ma dojść w środę 23 lipca – informuje TVN24.

Atak nożownika w Radomiu. Policja podała narodowość sprawcy z ostatniej chwili
Atak nożownika w Radomiu. Policja podała narodowość sprawcy

46‑letni Kolumbijczyk zatrzymany po brutalnym ataku nożem w Radomiu. 35‑latek cudem uniknął śmierci.

W październiku start. Jarosław Kaczyński zapowiada z ostatniej chwili
"W październiku start". Jarosław Kaczyński zapowiada

W październiku w Katowicach odbędzie się konferencja, od której rozpoczną się prace nad programem wyborczym partii – powiedział w niedzielę w Lublinie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wskazał, że w programie m.in. powinna znaleźć się metoda zagwarantowania suwerenności Polski.

Protesty Stop imigracji w całej Polsce. Rzecznik rządu straszy prokuraturą z ostatniej chwili
Protesty "Stop imigracji" w całej Polsce. Rzecznik rządu straszy prokuraturą

Rzecznik rządu Adam Szłapka zapowiada skierowanie do prokuratury przypadków naruszeń podczas sobotnich protestów "Stop imigracji".

Jarosław Kaczyński odniósł się do słów Grzegorza Brauna o Auschwitz z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński odniósł się do słów Grzegorza Brauna o Auschwitz

Negowanie Holokaustu to haniebne kłamstwo historyczne - powiedział w niedzielę w Lublinie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem to, co robi Grzegorz Braun jest uderzeniem w nasze najbardziej elementarne interesy, niszczy nasze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi.

Nowy sondaż. Tusk czy Trzaskowski? z ostatniej chwili
Nowy sondaż. Tusk czy Trzaskowski?

Pracownia United Surveys przeprowadziła nowy sondaż dla Wirtualnej Polski. Tym razem dotyczył on walk o przywództwo w Platformie Obywatelskiej. Ankietowani odpowiadali na pytanie: Czy Rafał Trzaskowski byłby lepszym przewodniczącym Platformy Obywatelskiej niż Donald Tusk?

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Anglia, futbol i iloraz inteligencji Paula G.

W ścisłej czołówce Ekstraklasy są kluby trenowane przez Polaków – Raków Marka Papszuna i Cracovia Jacka Zielińskiego lub przez spolonizowanego Słowaka, który wcześniej grał w naszym kraju w paru klubach- Pavola Stano. Najbogatsze kluby ściągają jednak na potęgę zagranicznych trenerów. Sami nie cenimy polskiej myśli szkoleniowej. W siatkówce zresztą też. Nie jest to zresztą tylko problem Polski. Przypomnę słowa znanego angielskiego trenera. Sam Allardyce mówił kiedyś: „Gdybym nazywał się Allardici, ludzie prawdopodobnie uznaliby mnie za najlepszy wynalazek od czasu wymyślenia krojonego chleba”.

To, co jest niewątpliwie problemem polskiego sportu, a może zwłaszcza polskiego futbolu, to zarządzanie klubami. Prawdę mówiąc, to również nie jest specyficznie polski problem. Niegdyś gazeta „News of The World” w czasie najgorszego kryzysu finansowego w Leeds United dała do artykułu na ten temat taki oto tytuł: „Powojenny Irak jest zarządzany lepiej niż Leeds United”.

Narzekamy na sędziów piłkarskich? Jasne, że narzekamy. Narzekaliśmy, jak byłem małym chłopcem, jak studiowałem, narzekamy teraz i będziemy narzekać, gdy będę przychodził na mecze Śląska Wrocław jako zgarbiony i bezzębny staruszek. No, cóż to nie jest tylko wyłącznie polski problem. Menedżer Oldham Athletic Andy Ritchie przed 23 laty powiedział po jednym z ligowych meczów: „Sędzia był dziś haniebny. Zagwizdał dobrze trzy razy: na początek meczu, na przerwę i na koniec”. Brzmi znajomo?

Narzekamy na ciężki los polskich trenerów piłkarskich? Na karuzelę  która powoduje częste dymisje? Na rotacje obejmującą nawet paru trenerów w jednym klubie w ciągu sezonu ? A gdzie indziej, w innych krajach niby jest inaczej? Akurat piszę te słowa w Anglii, w Cambridge, gdzie przebywam już drugi tydzień. Może dlatego tyle tych cytatów ludzi związanych z angielskim futbolem. To jeszcze jeden. Tu uwaga: to, co w Polsce określa się pojęciem „trenera” w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej ma miano „managera”. Jeden z brytyjskich trenerów Brendan Rodgers powiedział kiedyś barwnie: „Bycie menedżerem jest jak próba budowy samolotu w trakcie lotu".. Wtórował mu inny trener Tommy Doherty, który równo 30 lat temu stwierdził: „Świat menedżerów piłkarskich jest jak wojna nuklearna. Nie ma tutaj zwycięzców, są tylko ocaleni”.

Obojętnie od szerokości geograficznej sport, a zwłaszcza dyscypliny zespołowe są dla ludzi, którzy potrafią myśleć, przewidywać, zdawać sobie sprawę z konsekwencji działań swoich i przeciwników. Po prostu w piłce, siatkówce czy w jakiejkolwiek innej dyscyplinie, w której sukces zależy nie tylko od wysiłku jednego zawodnika „myślenie ma przyszłość”. Jak to ujął legendarny holenderski – w końcu nie Brytyjczyk! – trener Louis van Gall – „Bieganie jest dobre dla zwierząt, w futbolu potrzebujesz mózgu i piłki”.

Sportowcy, w tym piłkarze, którzy nie są w stanie zrobić właściwego użytku z mózgu, doczekują się najsurowszych ocen. Jak ta,  którą wielki angielski piłkarz George Best wystawił utalentowanemu, ale często zachowującemu się na boisku (i poza nim) w sposób irracjonalny reprezentantowi Anglii o nazwisku Paul Gascoigne. Oto ona: „Nosił koszulkę z numerem 10. Początkowo myślałem, że to jego pozycja, ale okazało się, że to jego iloraz inteligencji”. Opinia van Gaala, jednego z najwybitniejszych trenerów w historii światowego futbolu koresponduje z tym, co powiedział Anglik, trener Watfordu – Andy Boothroyd: „Najważniejsza przestrzeń futbolu to ta między uszami”.

Skoro jesteśmy już przy Watford, który nigdy nie był wielkim angielskim klubem, ale zawsze miał wiernych fanów, także należących do angielskich elit, to warto wspomnieć jednego z nich. Otóż zagorzałym kibicem Watford F.C. jest słynny piosenkarz sir Elton John. Powiedział on kiedyś szczerze: „Ogólny przegląd mojej kariery? Okulary, homoseksualizm, Watford Futbool Club, napady złości, kwiaty. Ale muzyka była naprawdę genialna”.

Współczesny futbol – w ogóle sport – to nieustająca karuzela transferowa. Kilkadziesiąt lat wstecz piłkarze potrafili grać całe życie w jednym klubie albo zmieniali go tuż przed końcem kariery. Teraz jest już inny świat, inny sport, inna piłka. Nie ma co narzekać, trzeba się z tym pogodzić i już. Jak powiedział jeden z lepszych piłkarzy w historii futbolu w Walii Craig Bellamy: „Nie ma już lojalności w futbolu”. Zaraz po tym, jak to stwierdził… zmienił klub po raz dziewiąty w karierze. Było to w roku 2010, jednak od tego czasu, rzec można: „jest to samo, ale jeszcze bardziej”.

Na koniec o pieniądzach. W sporcie zawsze będzie ich brakowało, choćby nie wiem jakie budżety klubowe by nie były. Narzekają biedni -i  mają rację. Narzekają bardzo bogaci- w i ten sposób grzeszą. Zamiast narzekać, można błyskotliwie spuentować, że z forsą naprawdę jest kiepsko. Tak jak w 1994 Ian Branfoot manager londyńskiego Fulham (mieszkałem niegdyś w tej dzielnicy Londynu) na konferencji prasowej zapytany przez dziennikarza: „Czy macie fundusze na transfery?” odpowiedział, co następuje: „Och tak. Około 2 funty i 54 pensy”.

Życzę dolnośląskim klubom, aby miały większe fundusze niż ten rzekomy budżet Fulham i żeby nie musiały wiązać końca z końcem…

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (08.08.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe