Ten post mógł przestraszyć kilka krajów. Miedwiediew szybko go usunął

„W poście na platformie WKontakcie, na oczach 2,2 mln swoich zwolenników, Miedwiediew fantazjował o powrocie do Związku Radzieckiego” – wskazuje niemiecki dziennik.
„Miedwiediew usunął ten post wkrótce potem, według rzecznika prasowego odpowiedzialni za to byli hakerzy. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że Kreml nie chciał zrazić do siebie swojego dotychczasowego sojusznika, Kazachstanu. W każdym razie tekst bardzo dobrze ukazuje powszechne myślenie części rosyjskich elit, które wciąż postrzegają byłe terytoria Związku Radzieckiego jako terytorium Rosji” – można przeczytać na łamach „Die Welt”.
Historyk i ekspert ds. Rosji Karl Schlögel zaznacza w rozmowie z dziennikiem, że wypowiedzi Miedwiediewa „należy traktować bardzo poważnie”, bo „nie jest byle kim”.
„Nikt nie wie, czy Putin nie zaatakuje Gruzji w najbliższym czasie” — mówi z kolei analityczna Jelena Kosciukowicz. Jej zdaniem Ale jestem Putin chce Gruzji.
„Na podstawie przemówień i wystąpień Putina analityczka dochodzi do wniosku, że jego fascynacja historią sięga znacznie dalej niż Związek Radziecki” – wskazuje „Die Welt”.