Wicepremier: „UE nie chodzi o sądy. Chodzi o to, żeby znaleźć pretekst” [WIDEO]
![Flagi Wicepremier: „UE nie chodzi o sądy. Chodzi o to, żeby znaleźć pretekst” [WIDEO]](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/95104/16691247309c0ac0f193ba1ec7a1e730.jpg)
Minister obrony Niemiec Christine Lambrecht poinformowała, że Niemcy zaoferowały Warszawie system obrony przeciwrakietowej Patriot. Chodzi o lepsze zabezpieczenie przestrzeni powietrznej.
Sprawę tę skomentował wicepremier Jacek Sasin, który ocenił, że jest to „ważny gest”.
– Nie tylko w sferze symbolicznej, ale też realnego wzmocnienia obronności Polski – podkreślił.
Ocenił, że relacje z Niemcami są poprawne, jednak nie da się zapomnieć o „zadrach”, których między dwoma krajami jest wiele.
Wicepremier: KPO przede wszystkim
– I pewnie dobrze byłoby rzeczywiście ze strony niemieckiej, tutaj była taka inicjatywa ocieplenia tych relacji. Oczekiwałbym przede wszystkim, żeby Niemcy aktywnie działały na arenie UE, KE w sprawie odblokowania środków dla Polski, z KPO przede wszystkim, w pierwszej kolejności, ale również, żeby nie grożono nam zablokowaniem tych środków z głównych funduszy europejskich – powiedział minister.
Na pytanie o możliwość porozumienia się z KE wicepremier odparł, że Polsce zależy na kompromisie, jednak jak podkreślił, „kompromis nie jest jednoznaczny z kapitulacją”.
– Nie może być tak, że przestaniemy być państwem suwerennym, bo jednak traktaty bardzo wyraźnie określają zakres kompetencji instytucji europejskich, państw członkowskich i tutaj chcielibyśmy po prostu trzymać mocno linii traktatów i na tym fundamencie jesteśmy gotowi do wszelkich kompromisów i jesteśmy bardzo elastyczni – mówił polityk w „Salonie politycznym Trójki”.
– I tutaj rzeczywiście posunęliśmy się bardzo daleko, zgodnie z oczekiwaniami Brukseli i jesteśmy w stanie, tak myślę, wspólnie ze Zbigniewem Ziobro posunąć się jeszcze dalej, natomiast mam wrażenie, że nie chodzi tylko o sądy, że sprawa jest głębsza – dodawał Sasin.
Sasin: Chodzi o to, żeby znaleźć pretekst
Wicepremier uważa, że w UE wcale nie chodzi o sądy, a o to, żeby „znaleźć pretekst, aby te środki nie popłynęły do Polski przed wyborami”.
– Mają odgrywać rolę takiego lewara dla opozycji, dla Donalda Tuska wygrania wyborów. Donald Tusk tego kompletnie nie ukrywa. Mówi wyraźnie, że jeśli opozycja wygra wybory, to on te pieniądze na drugi dzień do Polski przyniesie – tłumaczył wicepremier.