"Mało kto pamięta". Cejrowski zdradza nieznane informacje z życia Emiliana Kamińskiego

Wybitny aktor, reżyser, wokalista Emilian Kamiński zmarł w poniedziałek w wieku 70 lat. Od lat zmagał się z ciężką chorobą płuc.
Czytaj więcej: Emilian Kamiński przed śmiercią napisał do przyjaciółki. Aktorka ujawnia treść SMS-a
"Był jak ci chłopacy w tramwajach za okupacji, którzy śpiewali Zakazane Piosenki"
Aktora pożegnało w mediach społecznościowych wiele znanych osób ze środowiska teatralno-filmowego, ale nie tylko. Głos w sprawie zabrał również znany podróżnik i publicysta Wojciech Cejrowski, który ujawnił kilka faktów z życia artysty z czasów PRL
Zmarł aktor Emilian Kamiński. W stanie wojennym występował w Teatrze Domowym - mało kto pamięta zjawisko. Był to teatr podziemny, przedstawienia w prywatnych domach. Schodziliśmy się pojedynczo, by nas ubecja nie wykryła. I po przedstawieniu rozchodziliśmy się pojedynczo. Przedstawienie trwało może godzinę, natomiast gromadzenie się publiczności, a potem dyskretne wyprowadzanie, to było jak na tajnych kompletach - trwało dłużej niż spektakl. Ja zajmowałem się wpuszczaniem i wypuszczaniem ludzi [pisownia oryginalna – red.]
– opisuje Cejrowski na Facebooku. Poinformował, że na Emiliana mówiono wówczas "Emilian-Śmirylian, bo był nieźle świrnięty, rozśmieszał doskonale, a w czarną noc komuny potrzebny był nam śmiech".
Do dziś znam na pamięć kawałki Jego tekstów między innymi "Bluzg panegiryk" czyli tekst rymowany o Jaruzelskim. (Autor nieznany, choć są podejrzenia, że napisał to J.Kaczmarski.). Jaruzelski przywrócił w komunistycznym wojsku rogatywkę czyli symbol prawdziwego wojska polskiego. To był policzek wymierzony patriotom, Żołnierzom Wyklętym, wolnej Polsce. Jednym z zawołań do Jaruzela, które wyśpiewywał Emilian było: Ty rogatywko gówna
– czytamy we wpisie podróżnika. Wspomniał, że Emilian Kamiński dużo ryzykował swoimi występami, a mimo to zawsze stawał na scenie szeroko uśmiechnięty.
Gra na scenie niezależnej od systemu, wolne słowo, patriotyczna pieśń - za to Jaruzel wsadzał do więzienia. Emilian ryzykował pałowanie, ścieżkę zdrowia, obóz pracy na Żuławach. Mimo to, występował przed nami z szerokim uśmiechem na twarzy. Był jak ci chłopacy w tramwajach za okupacji, którzy śpiewali Zakazane Piosenki. Świeć Panie nad jego duszą
– podsumował Wojciech Cejrowski.