Rok ostrzenia szabel. Pod koniec 2023 roku możemy żyć w zupełnie innej rzeczywistości

Wskutek zogniskowania się wielu czynników cywilizacyjnych, geopolitycznych, kulturowych, demograficznych i toczącej się III wojny światowej pod koniec 2023 roku jako społeczeństwo i wspólnota narodowa możemy żyć już w zupełnie innej rzeczywistości.
 Rok ostrzenia szabel. Pod koniec 2023 roku możemy żyć w zupełnie innej rzeczywistości
/ fot. pixabay.com

Rok 2023 co przyniesie polskiej polityce? Co polskiej polityce przyniesie polityka światowa, bo nadchodzący rok będzie kontynuacją przemożnego wpływu polityki światowej na nasze życie parlamentarne.

Maszerują żołnierze

Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew kreśli na Twitterze wizje zagarnięcia przez Polskę i Węgry zachodnich regionów Ukrainy, powstania IV Rzeszy Niemieckiej oraz wojny między Niemcami i Francją, co niechybnie przyniesie kolejny rozbiór Polski. Chyba nawet Putin nie ma już tak śmiałych marzeń jak jego pomocnik.

Jasnowidz Krzysztof Jackowski widzi w nowym roku, że „jacyś ludzie porozlewają coś w jakichś miejscach”, Polskę na szczęście to ominie. „Rok 2023… Kojarzą mi się maszerujący żołnierze, tak jakby u nas w Polsce, ale tu się nic nie dzieje wojennego, tylko maszerują żołnierze. Idą grupami żołnierze i jest wiele rzeczy na wydział” – przepowiada Jackowski. To znaczy, że Miedwiediew się jednak myli.

Przechodząc z proroctw do realiów, nadchodzący rok w polskiej polityce będzie natężeniem, emocjami i konsekwencjami dla naszego podstawowego bytu narodowego kluczowy, co najmniej tak samo ważny jak początki lat 90., kiedy przechodziliśmy transformację. Wskutek zogniskowania się wielu czynników cywilizacyjnych, geopolitycznych, kulturowych, demograficznych i toczącej się III wojny światowej pod koniec 2023 roku jako społeczeństwo i wspólnota narodowa możemy żyć już w zupełnie innej rzeczywistości.

O III wojnie światowej mówił zupełnie poważnie i otwarcie papież Franciszek podczas bożonarodzeniowego orędzia Urbi et Orbi: „Nasze czasy doświadczają również poważnego głodu pokoju w innych regionach, na innych teatrach tej trzeciej wojny światowej”. Papież wymieniał w orędziu najgroźniejsze rejony konfliktów na świecie. Osobne miejsce zajęła wojna na Ukrainie, której następca św. Piotra poświęcił więcej miejsca. W tym oku cyklonu ukraińskiej wojny jesteśmy państwem frontowym i kluczowym, jeśli chodzi o zwycięstwo Ukrainy czy porażki Rosji, ponieważ Polska jest hubem do przerzutu broni dla naszych sąsiadów, poza tym dla Ukrainy „pracuje” ogromna ilość naszego sprzętu wojskowego. Ukraińcy sami przyznają, że gdyby nie Polska, to wojna byłaby już przegrana. Dlatego jesteśmy na celowniku Rosji.

Nowy elektorat

Warto jednak zacząć od przemian cywilizacyjnych, które nadal będą zmieniać naszą świadomość w sposób holistyczny. Galopująca sekularyzacja polskiego społeczeństwa, a nawet moda na apostazję czy niechrzczenie dzieci ma konkretny efekt dla naszej polityki. Odchodzi starsze pokolenie Polaków, elektorat PiS i prawicy się nie poszerza i nie reprodukuje w stopniu zapewniającym choćby bezpieczne odtwarzanie. W wielu państwach Europy, w tym u nas po 1989 roku, silne było zjawisko głosowania pokoleniowego, tzn. dzieci głosowały tak jak rodzice. W tej chwili wskutek ogromnych przemian te „łańcuchy” w Polsce zaczynają się rwać i nie ma kontynuacji.

Co ciekawe, owo tąpnięcie cywilizacyjne jest o tyle zaskakujące, że mniej zyskują na nim partie opozycyjne niż bardziej traci PiS. To nie jest tak, że laicyzacyjne i liberalne prądy kulturowe automatycznie przekładają się na wyższe notowania opozycji. Młodzi ludzie właśnie dlatego, że są bardziej liberalni, zindywidualizowani, nie tylko odrzucają ugrupowania konserwatywne, ale stare partie tonące w układach też są dla nich nie do przyjęcia, bo są żyjącym znakiem złej twarzy polityki. W młodym pokoleniu bipolarny spór nie jest już tak wyrazisty, jak w pokoleniu ich rodziców czy dziadków, ponieważ oni korzystają z wielu baniek informacyjnych i często budują sobie wizję patchworkowej polityki partyjnej, dokonują swego rodzaju synkretyzmu partyjnego, wybierając z poszczególnych ugrupowań to, co im akurat pasuje w danej chwili. Coś, co w twardych elektoratach wydaje się świętokradztwem, dla młodych jest demonstracją indywidualizmu i osobistej wolności.

Zmiany kulturowe oznaczają, że domykanie rewolucji 1968 roku w Europie daje partiom opozycyjnym duże wzmocnienie programu, otoczenia ideowego i wizerunku politycznego. Hasła obyczajowe są zazwyczaj mocno angażujące i mobilizujące wyborców, ponieważ każdy traktuje je jako osobiste, by nie powiedzieć intymne, z drugiej strony politycznie i budżetowo realizacja takich haseł niewiele kosztuje.

Dla prawicy jednak i PiS to problem ogromny, ponieważ pole zmian cywilizacyjnych jest zagospodarowane przez wielki biznes i wszystkich możnych tego świata z naszym najważniejszym sojusznikiem – Stanami Zjednoczonymi. Dość wspomnieć, że ambasady USA na świecie bardzo poważnie traktują np. miesiąc dumy LGBT, wywieszają tęczowe flagi itp. Walka z rewolucją obyczajową oznacza dla Zjednoczonej Prawicy zaognienie wojny z Unią Europejską, co w realiach dopraszania się o pieniądze z KPO nie wchodzi raczej w grę w roku wyborczym. Agenda dotycząca szóstego przykazania nie jest już dla prawicy w Polsce miejscem bezpiecznym, gdzie można się zapamiętale bić.

Rewolucja u drzwi

Czynnik demograficzny, jeden z kluczowych w roku wyborczym, wytyczy tak naprawdę imponderabilia polskich losów na kolejne lata, a może nawet dekadę. Od kilku lat mówi się, że kolejne wybory parlamentarne są wyborami o wszystko, ale akurat w przypadku 2023 roku to najszczersza prawda. Przepaść między percepcją świata młodych i starszych wyborców dotyczy prawie każdej dziedziny życia, wyborów politycznych szczególnie. Jeżeli PiS-owi uda się zmobilizować starszy elektorat na tyle, że osiągnie wynik dający mu samodzielne rządzenie, wizja polskiej wersji zapateryzmu, którą obiecuje opozycja i skupione wokół niej środowiska rewolucyjne, na następne cztery lata będzie odsunięta. Gdyby jednak PiS przegrał lub nie zyskał większości, Polska może ulec dużej destabilizacji wewnętrznej spowodowanej nie tylko kłótniami w Sejmie, ale i szarpaniem przez wszystkich życzących sobie jej osłabienia, a nawet upadku.

Kolejne czynniki o fundamentalnym znaczeniu dla naszej polityki zewnętrznej i krajowej pochodzą z geopolityki. Niestety Polska ma tutaj ograniczone możliwości wpływu. Kraje średnie i małe w epokach wielkich konfliktów skazane są na sojusze i przywieranie do wielkich partnerów. Naszym głównym sojusznikiem są Stany Zjednoczone i to one gwarantują nam bezpieczeństwo tak ze strony Rosji, jak i Niemiec. Trwanie przy Ameryce oznacza jednak narastającą złość i niechęć krajów decyzyjnych w UE, tzn. Francji i Niemiec. Ten szpagat nad Oceanem Atlantyckim będzie nas kosztował jeszcze więcej wysiłku niż w mijającym roku, ponieważ jesteśmy ściśle złączeni politycznie, gospodarczo i prawnie z UE, a militarnie, politycznie i energetycznie ze Stanami Zjednoczonymi. Niemcy robią wszystko, by spod amerykańskiego uścisku się jednak wyzwolić, my robimy wszystko, by Ameryka w Europie była bardzo aktywna. I Niemcy, i Ameryka mają na nas bezpośredni wpływ polityczny, ale racje stanu USA i Niemiec są sprzeczne. Mądrością naszych rządzących jest balansowanie i korzystanie na konfliktach między Berlinem i Waszyngtonem. Jak nam to wychodzi? Niech każdy oceni sam.

W starciu USA i świat euroatlantycki kontra Rosja i Chiny oraz reszta zwolenników wielobiegunowości postawiliśmy na Amerykę. Francja i Niemcy kibicują Rosji i intensyfikują swoje relacje z tymi państwami na świecie, którym antyamerykanizm jest bliski.

Wybory parlamentarne roku 2023 to opowiedzenie się za światem wartości konserwatywnych chroniących rodzinę oraz potwierdzenie relacji proatlantyckich lub wyborem świata multilateralnego, lewicowo-liberalnej starej Unii i rewolucji obyczajowej. W tej drugiej opcji Polska nie od razu, ale systematycznie będzie spychana w szarą strefę bezpieczeństwa, będzie stawać się miejscem coraz bardziej bezwolnym i szarpanym przez Rosję i Niemcy.

Tekst pochodzi z 1 (1771) numeru „Tygodnika Solidarność”.

 


 

POLECANE
Ćśśś... premier śpi tylko u nas
Ćśśś... premier śpi

Środa to dzień w środku tygodnia, ale dla premiera Tuska stał się początkiem długiego weekendu. Właśnie wtedy, gdy pod Łukowem eksplodował tajemniczy dron – nie wiadomo, skąd przyleciał ani kto go wysłał – szef rządu miał odpoczynek. Zanim jednak udał się na wolne, już we wtorek zabrakło go na posiedzeniu Rady Ministrów. Ministrowie poplotkowali, poczekali, a ostatecznie obradom przewodniczył Władysław Kosiniak-Kamysz. Dla wicepremiera to pewnie powód do satysfakcji, ale dla obywateli raczej do niepokoju: kto faktycznie steruje państwem w chwilach kryzysu?

Eksplozja w Osinach. Nowe informacje z ostatniej chwili
Eksplozja w Osinach. Nowe informacje

– Oględziny miejsca upadku drona w Osinach (woj. lubelskie) będą kontynuowane w czwartek – zapowiedział w środę prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz. Dodał, że na polu kukurydzy spadł "spory dron wojskowy", na którego silniku ujawniono napisy "prawdopodobnie w języku koreańskim".

Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: To nie wynika z działań rządu z ostatniej chwili
Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: "To nie wynika z działań rządu"

Południowokoreański koncern jądrowy Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) potwierdził we wtorek zakończenie działalności w Polsce. "Decyzja koreańskiej spółki KHNP nie wynika z żadnych działań rządu" – twierdzi minister energii Miłosz Motyka.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Zmiany w dostępności sprzedaży biletów na pociągi. PKP Intercity wydał komunikat.

Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS tylko u nas
Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS

KRS miała być materią ustawową. O czym naprawdę dyskutowano przy pracach nad Konstytucją? Jakie były intencje twórców Konstytucji?

Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę z ostatniej chwili
Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę

Ruszyła izraelska ofensywa wojskowa w Strefie Gazy, mająca na celu zajęcie miasta Gaza. – Rozpoczęliśmy pierwszą fazę zaplanowanego ataku na miasto Gaza – przekazał rzecznik izraelskiej armii.

Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy z ostatniej chwili
Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy

Choć wydawało się, że lato już za nami, prognozy pogody przynoszą zaskakujące wieści. Synoptycy zapowiadają, że na przełomie sierpnia i września do Polski powrócą upały, a słupki rtęci ponownie pokażą nawet 30 stopni Celsjusza. 

Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka z ostatniej chwili
Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka

Odnaleziono ciało strażaka, który zaginął podczas akcji ratunkowej 13 sierpnia w Kawlach w woj. pomorskim – poinformowała straż pożarna.

Komunikat dla mieszkańców Małopolski z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Małopolski

NFZ Kraków zapowiada prace serwisowe. Czasowo niedostępne będą kluczowe portale i systemy oddziału.

To nie przypadek – polskie kluby piłkarskie zaczynają wygrywać w Europie tylko u nas
To nie przypadek – polskie kluby piłkarskie zaczynają wygrywać w Europie

To nie jakiś chwilowy kaprys losu, a realny, długofalowy trend w piłce nożnej. Polskie kluby zaczynają w Europie wygrywać zdecydowanie częściej niż dotychczas, a przez to zyskują pieniądze, które pozwalają… wygrywać jeszcze częściej. Takie sprzężenie zwrotne staje się napędem całej „polskiej fortuny piłkarskiej”.

REKLAMA

Rok ostrzenia szabel. Pod koniec 2023 roku możemy żyć w zupełnie innej rzeczywistości

Wskutek zogniskowania się wielu czynników cywilizacyjnych, geopolitycznych, kulturowych, demograficznych i toczącej się III wojny światowej pod koniec 2023 roku jako społeczeństwo i wspólnota narodowa możemy żyć już w zupełnie innej rzeczywistości.
 Rok ostrzenia szabel. Pod koniec 2023 roku możemy żyć w zupełnie innej rzeczywistości
/ fot. pixabay.com

Rok 2023 co przyniesie polskiej polityce? Co polskiej polityce przyniesie polityka światowa, bo nadchodzący rok będzie kontynuacją przemożnego wpływu polityki światowej na nasze życie parlamentarne.

Maszerują żołnierze

Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew kreśli na Twitterze wizje zagarnięcia przez Polskę i Węgry zachodnich regionów Ukrainy, powstania IV Rzeszy Niemieckiej oraz wojny między Niemcami i Francją, co niechybnie przyniesie kolejny rozbiór Polski. Chyba nawet Putin nie ma już tak śmiałych marzeń jak jego pomocnik.

Jasnowidz Krzysztof Jackowski widzi w nowym roku, że „jacyś ludzie porozlewają coś w jakichś miejscach”, Polskę na szczęście to ominie. „Rok 2023… Kojarzą mi się maszerujący żołnierze, tak jakby u nas w Polsce, ale tu się nic nie dzieje wojennego, tylko maszerują żołnierze. Idą grupami żołnierze i jest wiele rzeczy na wydział” – przepowiada Jackowski. To znaczy, że Miedwiediew się jednak myli.

Przechodząc z proroctw do realiów, nadchodzący rok w polskiej polityce będzie natężeniem, emocjami i konsekwencjami dla naszego podstawowego bytu narodowego kluczowy, co najmniej tak samo ważny jak początki lat 90., kiedy przechodziliśmy transformację. Wskutek zogniskowania się wielu czynników cywilizacyjnych, geopolitycznych, kulturowych, demograficznych i toczącej się III wojny światowej pod koniec 2023 roku jako społeczeństwo i wspólnota narodowa możemy żyć już w zupełnie innej rzeczywistości.

O III wojnie światowej mówił zupełnie poważnie i otwarcie papież Franciszek podczas bożonarodzeniowego orędzia Urbi et Orbi: „Nasze czasy doświadczają również poważnego głodu pokoju w innych regionach, na innych teatrach tej trzeciej wojny światowej”. Papież wymieniał w orędziu najgroźniejsze rejony konfliktów na świecie. Osobne miejsce zajęła wojna na Ukrainie, której następca św. Piotra poświęcił więcej miejsca. W tym oku cyklonu ukraińskiej wojny jesteśmy państwem frontowym i kluczowym, jeśli chodzi o zwycięstwo Ukrainy czy porażki Rosji, ponieważ Polska jest hubem do przerzutu broni dla naszych sąsiadów, poza tym dla Ukrainy „pracuje” ogromna ilość naszego sprzętu wojskowego. Ukraińcy sami przyznają, że gdyby nie Polska, to wojna byłaby już przegrana. Dlatego jesteśmy na celowniku Rosji.

Nowy elektorat

Warto jednak zacząć od przemian cywilizacyjnych, które nadal będą zmieniać naszą świadomość w sposób holistyczny. Galopująca sekularyzacja polskiego społeczeństwa, a nawet moda na apostazję czy niechrzczenie dzieci ma konkretny efekt dla naszej polityki. Odchodzi starsze pokolenie Polaków, elektorat PiS i prawicy się nie poszerza i nie reprodukuje w stopniu zapewniającym choćby bezpieczne odtwarzanie. W wielu państwach Europy, w tym u nas po 1989 roku, silne było zjawisko głosowania pokoleniowego, tzn. dzieci głosowały tak jak rodzice. W tej chwili wskutek ogromnych przemian te „łańcuchy” w Polsce zaczynają się rwać i nie ma kontynuacji.

Co ciekawe, owo tąpnięcie cywilizacyjne jest o tyle zaskakujące, że mniej zyskują na nim partie opozycyjne niż bardziej traci PiS. To nie jest tak, że laicyzacyjne i liberalne prądy kulturowe automatycznie przekładają się na wyższe notowania opozycji. Młodzi ludzie właśnie dlatego, że są bardziej liberalni, zindywidualizowani, nie tylko odrzucają ugrupowania konserwatywne, ale stare partie tonące w układach też są dla nich nie do przyjęcia, bo są żyjącym znakiem złej twarzy polityki. W młodym pokoleniu bipolarny spór nie jest już tak wyrazisty, jak w pokoleniu ich rodziców czy dziadków, ponieważ oni korzystają z wielu baniek informacyjnych i często budują sobie wizję patchworkowej polityki partyjnej, dokonują swego rodzaju synkretyzmu partyjnego, wybierając z poszczególnych ugrupowań to, co im akurat pasuje w danej chwili. Coś, co w twardych elektoratach wydaje się świętokradztwem, dla młodych jest demonstracją indywidualizmu i osobistej wolności.

Zmiany kulturowe oznaczają, że domykanie rewolucji 1968 roku w Europie daje partiom opozycyjnym duże wzmocnienie programu, otoczenia ideowego i wizerunku politycznego. Hasła obyczajowe są zazwyczaj mocno angażujące i mobilizujące wyborców, ponieważ każdy traktuje je jako osobiste, by nie powiedzieć intymne, z drugiej strony politycznie i budżetowo realizacja takich haseł niewiele kosztuje.

Dla prawicy jednak i PiS to problem ogromny, ponieważ pole zmian cywilizacyjnych jest zagospodarowane przez wielki biznes i wszystkich możnych tego świata z naszym najważniejszym sojusznikiem – Stanami Zjednoczonymi. Dość wspomnieć, że ambasady USA na świecie bardzo poważnie traktują np. miesiąc dumy LGBT, wywieszają tęczowe flagi itp. Walka z rewolucją obyczajową oznacza dla Zjednoczonej Prawicy zaognienie wojny z Unią Europejską, co w realiach dopraszania się o pieniądze z KPO nie wchodzi raczej w grę w roku wyborczym. Agenda dotycząca szóstego przykazania nie jest już dla prawicy w Polsce miejscem bezpiecznym, gdzie można się zapamiętale bić.

Rewolucja u drzwi

Czynnik demograficzny, jeden z kluczowych w roku wyborczym, wytyczy tak naprawdę imponderabilia polskich losów na kolejne lata, a może nawet dekadę. Od kilku lat mówi się, że kolejne wybory parlamentarne są wyborami o wszystko, ale akurat w przypadku 2023 roku to najszczersza prawda. Przepaść między percepcją świata młodych i starszych wyborców dotyczy prawie każdej dziedziny życia, wyborów politycznych szczególnie. Jeżeli PiS-owi uda się zmobilizować starszy elektorat na tyle, że osiągnie wynik dający mu samodzielne rządzenie, wizja polskiej wersji zapateryzmu, którą obiecuje opozycja i skupione wokół niej środowiska rewolucyjne, na następne cztery lata będzie odsunięta. Gdyby jednak PiS przegrał lub nie zyskał większości, Polska może ulec dużej destabilizacji wewnętrznej spowodowanej nie tylko kłótniami w Sejmie, ale i szarpaniem przez wszystkich życzących sobie jej osłabienia, a nawet upadku.

Kolejne czynniki o fundamentalnym znaczeniu dla naszej polityki zewnętrznej i krajowej pochodzą z geopolityki. Niestety Polska ma tutaj ograniczone możliwości wpływu. Kraje średnie i małe w epokach wielkich konfliktów skazane są na sojusze i przywieranie do wielkich partnerów. Naszym głównym sojusznikiem są Stany Zjednoczone i to one gwarantują nam bezpieczeństwo tak ze strony Rosji, jak i Niemiec. Trwanie przy Ameryce oznacza jednak narastającą złość i niechęć krajów decyzyjnych w UE, tzn. Francji i Niemiec. Ten szpagat nad Oceanem Atlantyckim będzie nas kosztował jeszcze więcej wysiłku niż w mijającym roku, ponieważ jesteśmy ściśle złączeni politycznie, gospodarczo i prawnie z UE, a militarnie, politycznie i energetycznie ze Stanami Zjednoczonymi. Niemcy robią wszystko, by spod amerykańskiego uścisku się jednak wyzwolić, my robimy wszystko, by Ameryka w Europie była bardzo aktywna. I Niemcy, i Ameryka mają na nas bezpośredni wpływ polityczny, ale racje stanu USA i Niemiec są sprzeczne. Mądrością naszych rządzących jest balansowanie i korzystanie na konfliktach między Berlinem i Waszyngtonem. Jak nam to wychodzi? Niech każdy oceni sam.

W starciu USA i świat euroatlantycki kontra Rosja i Chiny oraz reszta zwolenników wielobiegunowości postawiliśmy na Amerykę. Francja i Niemcy kibicują Rosji i intensyfikują swoje relacje z tymi państwami na świecie, którym antyamerykanizm jest bliski.

Wybory parlamentarne roku 2023 to opowiedzenie się za światem wartości konserwatywnych chroniących rodzinę oraz potwierdzenie relacji proatlantyckich lub wyborem świata multilateralnego, lewicowo-liberalnej starej Unii i rewolucji obyczajowej. W tej drugiej opcji Polska nie od razu, ale systematycznie będzie spychana w szarą strefę bezpieczeństwa, będzie stawać się miejscem coraz bardziej bezwolnym i szarpanym przez Rosję i Niemcy.

Tekst pochodzi z 1 (1771) numeru „Tygodnika Solidarność”.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe