Amerykański dziennik: Wiosenna kontrofensywa będzie dużym wyzwaniem dla ukraińskiej armii

Zachodni analitycy szacują, że Ukraina straciła dotąd w wojnie z Rosją około 120 tys. zabitych i rannych żołnierzy, podczas gdy najeźdźcy aż 200 tys.; mniejsza liczebnie ukraińska armia jest jednak wyczerpana po ponad roku walk, dlatego przeprowadzenie przez nią zapowiadanej wiosennej kontrofensywy może być dużym wyzwaniem – ocenił dziennik „Washington Post”.
Szkolenie ukraińskiego żołnierza, zdjęcie poglądowe
Szkolenie ukraińskiego żołnierza, zdjęcie poglądowe / PAP/EPA/Javier Cebollada

Władze w Kijowie utrzymują w tajemnicy faktyczną skalę strat bojowych, nie ujawniając ich nawet swoim sojusznikom na Zachodzie. Ukraińscy dowódcy przyznają jednak w prywatnych rozmowach, że armia została w ostatnich miesiącach zmuszona do posiłkowania się niedoświadczonymi żołnierzami z poboru, a zasoby uzbrojenia - mimo wydatnej pomocy zagranicznych partnerów - nie są wystarczające. W szczególności brakuje pocisków artyleryjskich i moździerzowych - czytamy w poniedziałkowej analizie amerykańskiej gazety.

"Nie mamy wystarczająco wielu ludzi"

"Najcenniejszą rzeczą na wojnie jest doświadczenie bojowe. Żołnierz, który przeżył sześć miesięcy walki i żołnierz, który przyszedł z ćwiczeń na poligonie to dwaj różni żołnierze. To jak niebo i ziemia" - przyznał dowódca batalionu w jednej z ukraińskich brygad, cytowany przez "WP". Inni rozmówcy dziennika podkreślali, że obiecane dostawy zachodniego uzbrojenia, zwłaszcza czołgów, są jedynie "symboliczne".

Te trudności mogą okazać się szczególnie dotkliwe w przypadku działań ofensywnych. "Nie mamy (wystarczająco wielu) ludzi ani (odpowiednich zasobów) broni. Proporcje są znane - gdy atakujesz, tracisz dwa lub trzy razy więcej żołnierzy, niż wówczas, gdy się bronisz. Nie możemy sobie pozwolić na takie straty" - oznajmił jeden z ukraińskich urzędników, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości.

Rosja mierzy się z jeszcze większymi trudnościami

Część obserwatorów ocenia jednak sytuację w znacznie bardziej optymistyczny sposób, podkreślając, że Rosja mierzy się z jeszcze poważniejszymi trudnościami. Jak powiadomiło źródło "WP" we władzach w Waszyngtonie, Ukraina celowo nie rzuca obecnie na front wszystkich żołnierzy, przygotowując się do wiosennej kontrofensywy. W ocenie informatora dziennika dzieje się tak nawet pomimo faktu, że w Donbasie od sierpnia ubiegłego roku trwają ciężkie walki o Bachmut.

Podobny pogląd wyraził szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. "Nie sądzę, że wyczerpaliśmy nasz potencjał. Myślę, że podczas każdej wojny (kiedyś) przychodzi czas, gdy trzeba przygotować nowe zasoby. Ma to miejsce właśnie teraz" - oznajmił polityk, cytowany przez "WP". Wtórował mu dowódca ukraińskich sił lądowych generał Ołeksandr Syrski. "Wszyscy myślimy tak samo i rozumiemy, że musimy zwyciężyć przed końcem 2023 roku. Jest to realne, ale pod warunkiem, że otrzymamy całą pomoc obiecaną nam przez naszych (zachodnich) partnerów" - podkreślił wojskowy.

Wyzwanie, przed którym w najbliższych miesiącach stanie Ukraina, będzie szczególnie poważne. Państwa Zachodu pomagające Kijowowi chcą się przekonać, czy ukraińska armia jest zdolna do tego, by ponownie przejąć inicjatywę i wyzwolić kolejne terytoria okupowane przez Rosję - zauważył "WP".

"Musimy żyć i walczyć w takich, a nie innych realiach. Oczywiście jest to dla nas problematyczne. (Taka sytuacja) zmusza nas do większej precyzji w prowadzeniu ognia, większej staranności podczas działań zwiadowczych, większej ostrożności w wyborze pozycji bojowych i bardziej szczegółowej organizacji współdziałania między naszymi formacjami. Nie mamy innego sposobu" - przyznał generał Syrski. (PAP)


 

POLECANE
PGE wydała komunikat z ostatniej chwili
PGE wydała komunikat

PGE i Ørsted dostarczyły cztery transformatory mocy do lądowej stacji Baltica 2 w Osiekach Lęborskich. To ważny etap budowy przyłącza do KSE; uruchomienie farmy planowane jest na 2027 r. – informuje PGE.

Zełenski: Rosja przygotowuje się na kolejny rok wojny z ostatniej chwili
Zełenski: Rosja przygotowuje się na kolejny rok wojny

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzega, że z Moskwy płyną sygnały o kolejnym "roku wojny".

Tak Tusk dał się ograć w sprawie umowy z Mercosur tylko u nas
Tak Tusk dał się ograć w sprawie umowy z Mercosur

Pamiętne expose Donalda Tuska z 12 grudnia 2023 r. miało być dla wyborców deklaracją nowej siły Polski w Unii Europejskiej. „Mnie nikt nie ogra w UE. Nowa koalicja gwarantuje, że wrócimy na miejsce należne Polsce” - mówił wtedy stary-nowy premier. Powrót do głównego stołu, gdzie zapadają decyzje okazał się kolejną niedotrzymaną obietnicą.

Dywersja na kolei. Wydano czerwone noty Interpolu z ostatniej chwili
Dywersja na kolei. Wydano czerwone noty Interpolu

Interpol wystawił czerwone noty za obywatelami Ukrainy podejrzewanymi o dokonanie aktu dywersji na zlecenie Federacji Rosyjskiej — poinformowała w środę policja.

Jakie to się nudne już zrobiło. Burza po emisji popularnego programu TVN z ostatniej chwili
"Jakie to się nudne już zrobiło". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po jednym z ostatnich wydań "Dzień dobry TVN" w mediach społecznościowych zawrzało. Widzowie nie kryli oburzenia.

Sensacyjny sondaż. Braun zabrał głos z ostatniej chwili
Sensacyjny sondaż. Braun zabrał głos

W sensacyjnym sondażu pracowni OGB partia Grzegorza Brauna wyprzedziła Konfederację. – Oczywiście jest to miły prezent pod choinkę i z całą pewnością jest to sympatyczna okoliczność – powiedział Grzegorz Braun dodając jednak, że "to także jest pewna gra".

Kaczyński nie głosował ws. ustawy łańcuchowej. Media podały powód z ostatniej chwili
Kaczyński nie głosował ws. ustawy "łańcuchowej". Media podały powód

W środowym głosowaniu Sejm nie uzyskał wystarczającej liczby głosów, aby odrzucić weto prezydenta Karola Nawrockiego w sprawie tzw. ustawy łańcuchowej. W głosowaniu nie wziął udziału prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Katolicy z Karolem Nawrockim. Przemysław Czarnek: Jeśli ktoś staje po stronie prawdy, nigdy nie ma łatwo z ostatniej chwili
"Katolicy z Karolem Nawrockim". Przemysław Czarnek: Jeśli ktoś staje po stronie prawdy, nigdy nie ma łatwo

W siedzibie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w Warszawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli koalicji "Katolicy z Karolem Nawrockim". Głos zabrali prezes Pomorskiego Stowarzyszenia „Wspólna Europa” Andrzej Piotrowicz, Jan Rejczak, polityk, samorządowiec oraz były działacz opozycji antykomunistycznej oraz oraz poseł i były minister edukacji Przemysław Czarnek. Fundację Promocji Solidarności reprezentował Konrad Wernicki.

Szef NATO: Dzięki Trumpowi sojusz jest silniejszy niż kiedykolwiek z ostatniej chwili
Szef NATO: Dzięki Trumpowi sojusz jest silniejszy niż kiedykolwiek

– Dzięki prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi NATO jest silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej – stwierdził w środę w wywiadzie udzielonym stacji BBC sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Dodał, że amerykański przywódca "jest dobrą wiadomością dla globalnej obrony, i dla NATO, i dla Ukrainy".

Tauron wydał komunikat dla klientów z ostatniej chwili
Tauron wydał komunikat dla klientów

Cena energii elektrycznej Taurona w najpopularniejszej taryfie dla gospodarstw domowych wyniesie w 2026 r. 497 zł netto za MWh – podała w środę spółka w informacji prasowej. W raporcie poinformowała natomiast o utworzeniu, w związku z zatwierdzonymi stawkami za energię, rezerwy na poziomie ok. 160 mln zł.

REKLAMA

Amerykański dziennik: Wiosenna kontrofensywa będzie dużym wyzwaniem dla ukraińskiej armii

Zachodni analitycy szacują, że Ukraina straciła dotąd w wojnie z Rosją około 120 tys. zabitych i rannych żołnierzy, podczas gdy najeźdźcy aż 200 tys.; mniejsza liczebnie ukraińska armia jest jednak wyczerpana po ponad roku walk, dlatego przeprowadzenie przez nią zapowiadanej wiosennej kontrofensywy może być dużym wyzwaniem – ocenił dziennik „Washington Post”.
Szkolenie ukraińskiego żołnierza, zdjęcie poglądowe
Szkolenie ukraińskiego żołnierza, zdjęcie poglądowe / PAP/EPA/Javier Cebollada

Władze w Kijowie utrzymują w tajemnicy faktyczną skalę strat bojowych, nie ujawniając ich nawet swoim sojusznikom na Zachodzie. Ukraińscy dowódcy przyznają jednak w prywatnych rozmowach, że armia została w ostatnich miesiącach zmuszona do posiłkowania się niedoświadczonymi żołnierzami z poboru, a zasoby uzbrojenia - mimo wydatnej pomocy zagranicznych partnerów - nie są wystarczające. W szczególności brakuje pocisków artyleryjskich i moździerzowych - czytamy w poniedziałkowej analizie amerykańskiej gazety.

"Nie mamy wystarczająco wielu ludzi"

"Najcenniejszą rzeczą na wojnie jest doświadczenie bojowe. Żołnierz, który przeżył sześć miesięcy walki i żołnierz, który przyszedł z ćwiczeń na poligonie to dwaj różni żołnierze. To jak niebo i ziemia" - przyznał dowódca batalionu w jednej z ukraińskich brygad, cytowany przez "WP". Inni rozmówcy dziennika podkreślali, że obiecane dostawy zachodniego uzbrojenia, zwłaszcza czołgów, są jedynie "symboliczne".

Te trudności mogą okazać się szczególnie dotkliwe w przypadku działań ofensywnych. "Nie mamy (wystarczająco wielu) ludzi ani (odpowiednich zasobów) broni. Proporcje są znane - gdy atakujesz, tracisz dwa lub trzy razy więcej żołnierzy, niż wówczas, gdy się bronisz. Nie możemy sobie pozwolić na takie straty" - oznajmił jeden z ukraińskich urzędników, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości.

Rosja mierzy się z jeszcze większymi trudnościami

Część obserwatorów ocenia jednak sytuację w znacznie bardziej optymistyczny sposób, podkreślając, że Rosja mierzy się z jeszcze poważniejszymi trudnościami. Jak powiadomiło źródło "WP" we władzach w Waszyngtonie, Ukraina celowo nie rzuca obecnie na front wszystkich żołnierzy, przygotowując się do wiosennej kontrofensywy. W ocenie informatora dziennika dzieje się tak nawet pomimo faktu, że w Donbasie od sierpnia ubiegłego roku trwają ciężkie walki o Bachmut.

Podobny pogląd wyraził szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. "Nie sądzę, że wyczerpaliśmy nasz potencjał. Myślę, że podczas każdej wojny (kiedyś) przychodzi czas, gdy trzeba przygotować nowe zasoby. Ma to miejsce właśnie teraz" - oznajmił polityk, cytowany przez "WP". Wtórował mu dowódca ukraińskich sił lądowych generał Ołeksandr Syrski. "Wszyscy myślimy tak samo i rozumiemy, że musimy zwyciężyć przed końcem 2023 roku. Jest to realne, ale pod warunkiem, że otrzymamy całą pomoc obiecaną nam przez naszych (zachodnich) partnerów" - podkreślił wojskowy.

Wyzwanie, przed którym w najbliższych miesiącach stanie Ukraina, będzie szczególnie poważne. Państwa Zachodu pomagające Kijowowi chcą się przekonać, czy ukraińska armia jest zdolna do tego, by ponownie przejąć inicjatywę i wyzwolić kolejne terytoria okupowane przez Rosję - zauważył "WP".

"Musimy żyć i walczyć w takich, a nie innych realiach. Oczywiście jest to dla nas problematyczne. (Taka sytuacja) zmusza nas do większej precyzji w prowadzeniu ognia, większej staranności podczas działań zwiadowczych, większej ostrożności w wyborze pozycji bojowych i bardziej szczegółowej organizacji współdziałania między naszymi formacjami. Nie mamy innego sposobu" - przyznał generał Syrski. (PAP)



 

Polecane