Ambasador Rosji: Polska istnieje dzięki Armii Czerwonej. Jest odpowiedź Witolda Waszczykowskiego
W wyzwalaniu waszego kraju zginęło 600 tys. żołnierzy radzieckich, a to ponad połowa wszystkich, którzy polegli wówczas w Europie. Pomniki, które wyrażają za to wdzięczność, pomniki powinny zatem pozostać
- mówił dla "Rzeczpospolitej" ambasador Siergiej Andriejew. Do jego słów odniósł się Minister Spraw Zagranicznych, Witold Waszczykowski.
Skorygowałbym tę narrację historyczną i przytoczył fakty. Nie można zaczynać historii stosunków polsko-rosyjskich od 1945 roku, od wyzwolenia nas spod okupacji niemieckiej. Przede wszystkim ZSRR wybitnie przyczynił się do wybuchu II wojny światowej. Wraz z Niemcami najechał na Polskę, więc jest współodpowiedzialny za wybuch wojny
- mówił szef MSZ.
Minister Waszczykowski przypomniał przy tym, że po wyborze Polski jako członka niestałego Rady Bezpieczeństwa ONZ minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow przesłał do Polski list gratulacyjny z jednoczesnym zaproszeniem do udziału w konsultacjach dwustronnych.
Takie konsultacje na poziomie wiceministrów już się odbyły w Moskwie. Myślę, że następnym krokiem mogłoby być spotkanie np. w Nowym Jorku we wrześniu, przy okazji sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, aby porozmawiać o współpracy
- zapowiedział szef MSZ.
W rozmowie poruszono także kwestię obecnych relacji Stanów Zjednoczonych i Korei Północnej. Pytany, czy sytuacja może wejść w fazę otwartego konfliktu, minister Waszczykowski wyraził wątpliwość, czy Korea posiada wystarczająco precyzyjną broń. Zaznaczył jednak, że ewentualny konflikt może mieć negatywne skutki dla Korei Południowej, która jest w zasięgu broni konwencjonalnej. Jednocześnie szef MSZ przypomniał, że Korea Północna jest „państwem, które pracuje dla armii”.
Jest to potężna struktura wojskowa, której nie da się zniszczyć punktowymi uderzeniami
– wyjaśnił. Jednocześnie podkreślił, że ewentualnym sprzymierzeńcem w obecnej sytuacji mogą się okazać Chiny.
źródło: msz.gov.pl, wPolsce.pl, rp.pl