Gen. Mirosławowi Różańskiemu nie podobają się zakupy uzbrojenia. Wolałby Leopardy

Jak informuje „Gazeta Lubuska”, w poniedziałek w bibliotece miejskiej w Gorzowie Wielkopolskim doszło do spotkania z Różańskim. Wydarzenie było współorganizowane przez Polskę 2050.
Były dowódca rodzajów sił zbrojnych przekazał, że „z niepokojem słucha wystąpień, gdy odpowiadający za nasze bezpieczeństwo lubują się w nawoływaniu młodych ludzi, żeby byli gotowi do najwyższych poświęceń”.
Gen. Różański skrytykował także rząd i jego strategię o zakupie sprzętu wojskowego i zwiększeniu liczebności polskiej armii, nawet jeśli kraj miałby w większym stopniu się zadłużyć.
– Nie zgadzam się z tezą, że można się zadłużać, żebyśmy byli bezpieczni. Co to znaczy, że można się zadłużać? Ten pan, który to wypowiedział (prezes PiS, Jarosław Kaczyński), nie ryzykuje własnym majątkiem – powiedział.
Różański woli Leopardy
Jak informuje „Gazeta Lubuska”, najbardziej kontrowersyjne słowa padły jednak wtedy, gdy gen. Mirosław Różański komentował zakupy polskiej armii.
– To Leopardy są czołgami, które dla większości krajów NATO-wskich są czołgami podstawowymi. Decyzja z kupnem amerykańskich Abramsów, według mnie, miała charakter tylko zadowolenia pana prezesa. Dla nich wszystko, co niemieckie, jest złe, bo teraz wszystko, co robimy, musimy mieć amerykańskie – stwierdził.
– American dream dalej w wielu głowach pozostaje – dodał.