Cezary Krysztopa dla "TS": Co za ludzie!

– Kolejny mądry – mruknąłem pod nosem na widok nastolatka wpadającego do płytkiej wody na wodnym placu zabaw dla dzieci w hotelu, w którym spędzaliśmy wakacje. – Nie widzisz, że wokół jest mnóstwo małych dzieci i możesz któreś potrącić? – starałem się, żeby to retoryczne pytanie zabrzmiało spokojnie. Bo i rzeczywiście, ogromna konstrukcja pośrodku płytkiego basenu, w kształcie pirackiego statku, była o tyle atrakcyjna, że posiadała zjeżdżalnię w postaci długiej, zamkniętej i ostro poskręcanej rury, ale z drugiej strony o tyle niebezpieczna, że rura miała swój wylot wprost na przejście pomiędzy innymi zabawkami, co powodowało, że małe dzieci, w tym mój Młodszy, były ciągle narażone na nokaut ze strony pięt większych nastolatków, a czasem nawet obdarzonych co większą fantazją tatusiów.
/ morguefile.com
A mam również ten dodatkowy kłopot, że mój Młodszy, niespełna trzylatek, nie zna strachu, co zapewne wynika z braku życiowego doświadczenia i pcha się razem z dwukrotnie większymi chłopcami na tę przeklętą zjeżdżalnię, zostawiając mnie z dylematem, czy mam iść z nim na górę pilnować jego praw do zjeżdżania, czy łapać na dole, żeby zbyt boleśnie nie nabrał doświadczenia. W efekcie ciągle ktoś go potrąca albo na górze, albo na dole. No i kiedy już mnie szlag ostateczny trafi i nie jestem w stanie tego chaosu ogarnąć, wspiera mnie Żona, której jakoś to sprawniej idzie. Wtedy ja mogę się zająć Starszym, który niedawno skończył jedenaście lat.

Tym razem Żona zabrała Młodszego na tak zwaną „rwącą rzekę” (czyli taki basen w kształcie dużego koła, w którym dysze wodne wprawiają wodę w ruch), a ja i nasz świeżo upieczony nastolatek zostaliśmy na wodnym placu zabaw. Od czasu, kiedy urodził się Młodszy, z natury rzeczy mam dla niego trochę mniej czasu, dlatego cieszymy się z każdej chwili, którą możemy spędzić tylko we dwóch, jak kiedyś. W całym tym dzikiem tłumie, „tylko we dwóch” jest oczywiście stwierdzeniem czysto umownym.

Rzecz jasna Starszy chciał głównie zjeżdżać ze zjeżdżalni na pirackim statku. Mnie w  to graj, bo nie muszę go pilnować jak młodszego, mogę sobie usiąść w wodzie i choć przez chwilę kontemplować ten nieludzki chaos wokół. Siadam sobie, ciepła woda mnie usypia, a Starszy zjeżdża. Z tej słodkiej zadumy wyrywa mnie jakiś podniesiony głos, który okazuje się być skierowany do Starszego. – Nie widzisz, że wokół jest mnóstwo małych dzieci i możesz któreś potrącić? 

Podnoszę się ze swojego słodkiego niebytu i mówię: – Proszę pana, to też jest dziecko i również ma prawo korzystać z placu zabaw, wiadomo, że nie kontroluje tego, jak wyjeżdża ze zjeżdżalni, im będziecie dalej przechodzili od wylotu, tym będzie mniej prawdopodobne, że komuś coś się stanie – powiedziałem już bardziej do pleców, bo zdążył się z dzieckiem przemieścić. A w duchu dodałem – Co za ludzie!

Cezary Krysztopa

Ten feieton i inne teksty znajdziesz w najnowszym numerze Tygodnika Solidarność i jego wersji cyfrowej dostepnej za pośrednictwem aplikacji

#RELKAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Lewandowski nie pojawił się na boisku. Hiszpańskie media ujawniają powód Wiadomości
Lewandowski nie pojawił się na boisku. Hiszpańskie media ujawniają powód

Sobotni mecz FC Barcelony z Osasuną zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:0, ale dla polskich kibiców nie był to wieczór idealny. Robert Lewandowski całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych, a po meczu pojawiły się niepokojące doniesienia dotyczące jego zdrowia.

Zignorowały zakaz i wpadły pod choinkę. Niebezpieczne zdarzenie w Gdańsku Wiadomości
Zignorowały zakaz i wpadły pod choinkę. Niebezpieczne zdarzenie w Gdańsku

Chwila nieuwagi i chęć zrobienia efektownego zdjęcia mogły skończyć się bardzo poważnie. Przy świątecznej choince na Długim Targu w Gdańsku doszło do zdarzenia, które postawiło na nogi służby miejskie i stało się ostrzeżeniem dla innych odwiedzających centrum miasta.

Prevc znów najlepszy. Polacy poza czołówką w Klingenthal z ostatniej chwili
Prevc znów najlepszy. Polacy poza czołówką w Klingenthal

Piotr Żyła zajął 20. miejsce, Paweł Wąsek był 21., a Dawid Kubacki - 28. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Klingenthal. Wygrał Słoweniec Domen Prevc. Na podium stanęli też Japończycy Ren Nikaido i Ryoyu Kobayashi.

Pałac Buckingham. Nowe doniesienia ws. księżnej Kate Wiadomości
Pałac Buckingham. Nowe doniesienia ws. księżnej Kate

13 grudnia księżna Kate odwiedziła wyjątkowe miejsce pamięci – Ever After Garden. Ogród ten powstał, aby upamiętnić osoby, które zmarły na raka, a jednocześnie zbiera środki na rzecz organizacji The Royal Marsden Cancer Charity.

GIS wydał ostrzeżenie. Chodzi o popularny produkt dla dzieci Wiadomości
GIS wydał ostrzeżenie. Chodzi o popularny produkt dla dzieci

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące dwóch partii mleka modyfikowanego dla niemowląt ze względu na wykrycie obecności mikroorganizmu na jednej z linii produkcyjnych w zakładzie. Zaznaczył, że nie należy spożywać produktów z dwóch wskazanych w komunikacie partii.

Niebezpieczna interwencja w Radomiu. 26-latka z nożem Wiadomości
Niebezpieczna interwencja w Radomiu. 26-latka z nożem

W sobotę wieczorem w Radomiu doszło do niebezpiecznej interwencji, podczas której policjanci próbowali obezwładnić kobietę chodzącą po mieście z nożem. Zgłoszenie wpłynęło około godz. 21.00. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze zlokalizowali 26-letnią kobietę w okolicy ul. Słowackiego.

Nagły zwrot Ukrainy ws. NATO. Trwają rozmowy w Berlinie z ostatniej chwili
Nagły zwrot Ukrainy ws. NATO. Trwają rozmowy w Berlinie

Wołodymyr Zełenski poinformował, że Ukraina jest gotowa odstąpić od aspiracji członkostwa w NATO, jeśli otrzyma realne i prawnie wiążące gwarancje bezpieczeństwa od Zachodu. To element kompromisu mającego doprowadzić do zakończenia wojny z Rosją.

Świąteczne ceny w górach szokują Wiadomości
Świąteczne ceny w górach szokują

Z porównania przygotowanego przez Telewizję wPolsce24 wynika, że ceny ceny noclegów w polskich kurortach górskich poszły gwałtownie w górę. Procentowo koszt pobytu w okresie świąteczno-noworocznym w Zakopanem i Szczyrku zdrożał bardziej niż w Livigno.

Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci Wiadomości
Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci

W sieci znów zawrzało po opublikowaniu nagrania z Tatr. Na profilu „tatry_official” na Instagramie pokazano turystów spacerujących po zamarzniętym Morskim Oku. Największe poruszenie wywołał fakt, że na lodzie znajdowały się także małe dzieci.

Zrobiliśmy to co do nas należało. O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu z ostatniej chwili
"Zrobiliśmy to co do nas należało". O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu

„Od protestu do wolności – Toruń w historii Solidarności” – wernisaż wystawy o bohaterach opozycji antykomunistycznej na Pomorzu i Kujawach odbył się w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia w Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Fundację Promocji Solidarności podczas wydarzenia reprezentował dr Adam Chmielecki.

REKLAMA

Cezary Krysztopa dla "TS": Co za ludzie!

– Kolejny mądry – mruknąłem pod nosem na widok nastolatka wpadającego do płytkiej wody na wodnym placu zabaw dla dzieci w hotelu, w którym spędzaliśmy wakacje. – Nie widzisz, że wokół jest mnóstwo małych dzieci i możesz któreś potrącić? – starałem się, żeby to retoryczne pytanie zabrzmiało spokojnie. Bo i rzeczywiście, ogromna konstrukcja pośrodku płytkiego basenu, w kształcie pirackiego statku, była o tyle atrakcyjna, że posiadała zjeżdżalnię w postaci długiej, zamkniętej i ostro poskręcanej rury, ale z drugiej strony o tyle niebezpieczna, że rura miała swój wylot wprost na przejście pomiędzy innymi zabawkami, co powodowało, że małe dzieci, w tym mój Młodszy, były ciągle narażone na nokaut ze strony pięt większych nastolatków, a czasem nawet obdarzonych co większą fantazją tatusiów.
/ morguefile.com
A mam również ten dodatkowy kłopot, że mój Młodszy, niespełna trzylatek, nie zna strachu, co zapewne wynika z braku życiowego doświadczenia i pcha się razem z dwukrotnie większymi chłopcami na tę przeklętą zjeżdżalnię, zostawiając mnie z dylematem, czy mam iść z nim na górę pilnować jego praw do zjeżdżania, czy łapać na dole, żeby zbyt boleśnie nie nabrał doświadczenia. W efekcie ciągle ktoś go potrąca albo na górze, albo na dole. No i kiedy już mnie szlag ostateczny trafi i nie jestem w stanie tego chaosu ogarnąć, wspiera mnie Żona, której jakoś to sprawniej idzie. Wtedy ja mogę się zająć Starszym, który niedawno skończył jedenaście lat.

Tym razem Żona zabrała Młodszego na tak zwaną „rwącą rzekę” (czyli taki basen w kształcie dużego koła, w którym dysze wodne wprawiają wodę w ruch), a ja i nasz świeżo upieczony nastolatek zostaliśmy na wodnym placu zabaw. Od czasu, kiedy urodził się Młodszy, z natury rzeczy mam dla niego trochę mniej czasu, dlatego cieszymy się z każdej chwili, którą możemy spędzić tylko we dwóch, jak kiedyś. W całym tym dzikiem tłumie, „tylko we dwóch” jest oczywiście stwierdzeniem czysto umownym.

Rzecz jasna Starszy chciał głównie zjeżdżać ze zjeżdżalni na pirackim statku. Mnie w  to graj, bo nie muszę go pilnować jak młodszego, mogę sobie usiąść w wodzie i choć przez chwilę kontemplować ten nieludzki chaos wokół. Siadam sobie, ciepła woda mnie usypia, a Starszy zjeżdża. Z tej słodkiej zadumy wyrywa mnie jakiś podniesiony głos, który okazuje się być skierowany do Starszego. – Nie widzisz, że wokół jest mnóstwo małych dzieci i możesz któreś potrącić? 

Podnoszę się ze swojego słodkiego niebytu i mówię: – Proszę pana, to też jest dziecko i również ma prawo korzystać z placu zabaw, wiadomo, że nie kontroluje tego, jak wyjeżdża ze zjeżdżalni, im będziecie dalej przechodzili od wylotu, tym będzie mniej prawdopodobne, że komuś coś się stanie – powiedziałem już bardziej do pleców, bo zdążył się z dzieckiem przemieścić. A w duchu dodałem – Co za ludzie!

Cezary Krysztopa

Ten feieton i inne teksty znajdziesz w najnowszym numerze Tygodnika Solidarność i jego wersji cyfrowej dostepnej za pośrednictwem aplikacji

#RELKAMA_POZIOMA#


 

Polecane