Prof. Legutko: Nieszczęściem Polski jest to, że część jej elit nienawidzi własnego narodu

Nieszczęściem Polski jest to, że część jej elit nienawidzi własnego narodu, pogardza nim i chce, żeby rządził nim ktoś obcy; dlatego tak kochają Unię Europejską - mówi w rozmowie z PAP eurodeputowany PiS, profesor Ryszard Legutko.
Ryszard Legutko
Ryszard Legutko / / Flickr / domena publiczna / European Parliament

"W historii Polski co jakiś czas, cyklicznie, mamy do czynienia ze zjawiskiem zwanym zdradą elit. Polega ono z grubsza na tym, że większa bądź mniejsza część warstwy teoretycznie najlepiej wykształconej, mającej najwięcej do powiedzenia w sprawach państwa zaczyna uważać, że będzie lepiej, jeśli będą nami rządzić inni" - mówi prof. Legutko, wybitny znawca filozofii starożytnej i tłumacz dialogów Platona.

"To jest patriotyzm w stylu Wandy Wasilewskiej, która była przekonana, że dla Polski najlepiej jest mieć sowiecką czapę nad sobą, i jednocześnie uważała się za polską patriotkę. To jest niestety stara polska tradycja. Bogusław Radziwiłł, jak rozmawiał z Kmicicem, to pytał, czy może mówić po niemiecku, bo jak mówi po polsku, to mu pierzchną wargi" - przypomina eurodeputowany, który jest profesorem filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

"W polskim narodzie jest pewien gen samobójczy"

Jak zwraca uwagę, przedstawiciel polskiej elity, inteligent - z jednej strony się pyszni, ma zadęcie arystokratyczne, a z drugiej, jest niesłychanie służalczy wobec rozmaitych podmiotów zewnętrznych. Towarzyszy temu pogarda, czasami nienawiść do własnego narodu, podkreśla Legutko.

"Jak PiS wprowadzał programy socjalne, to była niesłychanie wroga reakcja domorosłych arystokratów. Proszę sobie przypomnieć te wszystkie komentarze w stylu: +to chamstwo, dostanie te 500 złotych, będzie się wciskać na plaże, będzie żreć jajka, będzie śmierdzieć+. Jak się spojrzy na polskie filmy z ostatnich 20 lat, to tam jest ta straszna nienawiść do rzekomo obrzydliwych +Polaczków+" - wskazuje polityk.

Pytany, czy to samo w sobie jest groźne dla państwa, odpowiada: "Są to symptomy, które w sposób konieczny - w sprzyjających dla tych ludzi okolicznościach - prowadzą do wyparcia się własnego kraju. W sposób ogólny można powiedzieć, że +zdradą+ jest wszystko to, co uprawdopodabnia odebranie suwerenności własnemu krajowi. Różne kraje - w zależności od sytuacji, pozycji, historii - mają różny stopień zagrożenia utraty suwerenności. My żyjemy w takim miejscu świata i w takim miejscu historii, że u nas to wszystko jest tańczeniem nad przepaścią. Nie jesteśmy Portugalią, albo Anglią, że ruch w jedną, czy drugą stronę jest do tolerowania" - ostrzega Legutko.

"U nas ta niepodległość bywa nam odbierana. Zwykle z dużym naszym udziałem. Można wręcz powiedzieć, że w polskim narodzie jest pewien gen samobójczy, który skłania dużą część Polaków do oddawania niepodległości. Żyjemy w takich czasach i w takim momencie, że rozgrywa się spór o suwerenność" - podkreśla.

"Polacy są podzieleni w jakiejś proporcji. I jedni - na scenie politycznej reprezentowani przez opozycję - chcą oddać władztwo nad Polską instytucjom międzynarodowym, mówiąc najogólniej. Źródło suwerenności, czyli tego, kto podejmuje decyzje ma być poza Polską. Natomiast rząd i ci, którzy go popierają walczą o suwerenność. Spór jest bardzo klarowny. Albo będziemy suwerenni w takich granicach, jak to jest możliwe w dzisiejszym świecie, jak inne kraje - jak Francja, Niemcy, Szwecja. Albo ci, którzy u nas nominalnie rządzą, będą namiestnikami i wykonawcami decyzji podejmowanych poza Polską. Czyli w instytucjach międzynarodowych, które są zdominowane przez duże państwa" - wyjaśnia profesor.

Jego zdaniem, jedyny czas, kiedy polskie elity otrząsnęły się z nienawiści do własnego narodu był okres Solidarności, sierpień '80, kiedy wszyscy zaczęli dziękować robotnikom.

"Bodaj w roku '85 podziemny niezależny kwartalnik +Arka+, którego byłem współwydawcą, opublikował tekst Andrzeja Kijowskiego (polski krytyk literacki, eseista, scenarzysta - red.), który stawiał tezę, że już nigdy polski intelektualista nie stanie przeciw narodowi i Kościołowi. Kijowski był wybitnym umysłem, ale tu całkowicie się pomylił. Był to ostatni okres w historii polskiej elity, że stanęła ona przy ludzie. Druga Solidarność '88-'89 była już antyludowa. Zaczęto wtedy o Polakach mówić per +ludzie sowieccy+. Robotnicy, ludzie z PGR-ów byli traktowani jako kula u nogi postępu liberalnej demokracji. To zostało" - ubolewa Ryszard Legutko.

"Dzisiejsi intelektualiści, inteligencja nienawidzi własnego narodu i chciałaby, żeby tą +hołotą+ - jak ją określają - rządzili inni. Dlatego tak kochają Unię Europejską" - dodaje.

Eurodeputowany zwraca uwagę, że "bałwochwalcze zapatrzenie" w UE, dowodzi prowincjonalizmu polskich elit.

"Cechą myślenia prowincjonalnego jest przekonanie, że prawdziwe życie toczy się +gdzie indziej+. Tęsknota, żeby tutaj było +jak w Paryżu+, +jak w Nowym Jorku+. O +Tygodniku Powszechnym+ mówiono w latach '60., że jego redakcja - krytykująca polski Kościół za +ludowość+ i domagająca się +postępowych+ reform jak we Francji i Holandii - chciałaby wypompować wodę z Wisły i wpompować tam wodę z Sekwany" - ironizuje prof. Legutko.

"Z drugiej strony, mówienie o swoich rodakach +ludzie sowieccy+, co tak chętnie robił ś.p. ks. Józef Tischner, a więc do pewnego stopnia dehumanizowanie ich, odbieranie prawa do decydowania o sobie, paradoksalnie świadczy o myśleniu sowieckim właśnie. Skoro ten +ohydny, śmierdzący lud+ nie dorósł do tego, żeby docenić błogosławieństwo jakim jest Unia, to trzeba go wziąć za mordę i zdyscyplinować. Po sowiecku. Janusz Szpotański pisał w +Carycy+: +Dla ludu eto wsio rawno, czy car czy chan jest jego katem; Bo lud to swołocz i gawno; Batem go, batem, batem, batem+" - podsumował Ryszard Legutko.


 

POLECANE
Jelenia Góra w szoku po znalezieniu martwej 12-latki. Jest zatrzymanie i nowe ustalenia w sprawie z ostatniej chwili
Jelenia Góra w szoku po znalezieniu martwej 12-latki. Jest zatrzymanie i nowe ustalenia w sprawie

Tragiczne wydarzenia wstrząsnęły Jelenią Górą. Przy ul. Wyspiańskiego znaleziono ciało 12-letniej dziewczynki. Policja potwierdziła, że do śmierci mogły przyczynić się osoby trzecie, a w toku śledztwa ustalono osobę nieletnią, która może mieć związek z tą sprawą.

Paweł Jędrzejewski: Czym jest Chanuka? tylko u nas
Paweł Jędrzejewski: Czym jest Chanuka?

Decyzja Prezydenta RP o niezapaleniu świateł chanukowych w Pałacu Prezydenckim wywołuje zadowolenie i satysfakcję wśród ludzi, którzy nie mają pojęcia, czym jest to święto. Niestety, wierzą w kłamstwa Grzegorza Brauna, że to jakiś "satanistyczny, rasistowski, triumfalistyczny, talmudyczny kult". I całą swoją niechęć do Żydów kierują przeciw temu świętu.

Trump: Jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek wcześniej rozwiązania ws. Ukrainy z ostatniej chwili
Trump: Jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek wcześniej rozwiązania ws. Ukrainy

Prezydent USA Donald Trump poinformował w poniedziałek, że przeprowadził długie i dobre rozmowy z przywódcami Ukrainy, krajów europejskich i NATO. – Jesteśmy bliżej rozwiązania w sprawie Ukrainy niż kiedykolwiek wcześniej – dodał.

Europa i USA uzgodniły gwarancje dla Ukrainy. W planach europejska misja wojskowa z ostatniej chwili
Europa i USA uzgodniły gwarancje dla Ukrainy. W planach europejska misja wojskowa

Europejscy przywódcy i Stany Zjednoczone uzgodnili w Berlinie pakiet gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, który zakłada m.in. utworzenie europejskiej misji wojskowej działającej na jej terytorium. W deklaracji podkreślono, że decyzje dotyczące zmian granic może podejmować wyłącznie Ukraina, a wsparcie ma zapewnić jej zdolność utrzymania silnej armii w długiej perspektywie.

Konflikt z Morawieckim w PiS. Jarosław Kaczyński zabiera głos z ostatniej chwili
Konflikt z Morawieckim w PiS. Jarosław Kaczyński zabiera głos

– Ten spór w partii ma jednocześnie odbicie medialne znacznie większe, niż on sam jest – powiedział na antenie programu "Kanał TAK" prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując medialne doniesienia o rosnącym konflikcie pomiędzy byłym premierem Mateuszem Morawieckim a innymi czołowymi politykami PiS.

Prezydent reaguje po publikacji o Cenckiewiczu. „Nowa rzeczywistość, a metody wciąż te same” z ostatniej chwili
Prezydent reaguje po publikacji o Cenckiewiczu. „Nowa rzeczywistość, a metody wciąż te same”

Prezydent Karol Nawrocki krótko i dosadnie skomentował na platformie X poniedziałkową publikację „Gazety Wyborczej” ws. Sławomira Cenckiewicza. Dziennik ujawnił wrażliwe dane medyczne szefa BBN, a prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.

Cyberatak na ważne polskie instytucje. Minister cyfryzacji wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
Cyberatak na ważne polskie instytucje. Minister cyfryzacji wydał pilny komunikat

Cyberatak sparaliżował część infrastruktury informatycznej Urzędu Zamówień Publicznych. Hakerzy uzyskali dostęp do służbowej poczty elektronicznej pracowników UZP oraz Krajowej Izby Odwoławczej — poinformował wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Sprawą zajmują się już służby odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo.

Tak Polacy oceniają działalność prezydenta Nawrockiego. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Tak Polacy oceniają działalność prezydenta Nawrockiego. Zobacz najnowszy sondaż

Najnowszy sondaż CBOS przynosi dobre informacje dla prezydenta Karola Nawrockiego. Ponad połowa badanych Polaków pozytywnie ocenia jego działalność. Zupełnie inaczej ankietowani patrzą na pracę Sejmu – tu dominują wyraźnie krytyczne opinie.

Ukraińskie drony zaatakowały port w Noworosyjsku. Zniszczyli okręt podwodny „Warszawianka” Wiadomości
Ukraińskie drony zaatakowały port w Noworosyjsku. Zniszczyli okręt podwodny „Warszawianka”

Ukraińskie siły specjalne przeprowadziły ataki na strategiczne cele Rosji — uszkadzając okręt podwodny w porcie w Noworosyjsku oraz po raz kolejny paraliżując rosyjską platformę naftowo-gazową na Morzu Kaspijskim. Obie operacje miały na celu osłabienie zdolności militarnych i finansowych Kremla.

Biały Dom ostrzega Ukrainę. Gwarancje bezpieczeństwa nie będą wiecznie na stole z ostatniej chwili
Biały Dom ostrzega Ukrainę. "Gwarancje bezpieczeństwa nie będą wiecznie na stole"

– Pracujemy nad silnymi gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy, ale one nie będą na stole wiecznie, one są na stole teraz – oświadczył w poniedziałek wysoki rangą przedstawiciel administracji Donalda Trumpa po rozmowach pokojowych w Berlinie. Zaznaczył, że gwarancje będą wzorowane na artykule 5 NATO.

REKLAMA

Prof. Legutko: Nieszczęściem Polski jest to, że część jej elit nienawidzi własnego narodu

Nieszczęściem Polski jest to, że część jej elit nienawidzi własnego narodu, pogardza nim i chce, żeby rządził nim ktoś obcy; dlatego tak kochają Unię Europejską - mówi w rozmowie z PAP eurodeputowany PiS, profesor Ryszard Legutko.
Ryszard Legutko
Ryszard Legutko / / Flickr / domena publiczna / European Parliament

"W historii Polski co jakiś czas, cyklicznie, mamy do czynienia ze zjawiskiem zwanym zdradą elit. Polega ono z grubsza na tym, że większa bądź mniejsza część warstwy teoretycznie najlepiej wykształconej, mającej najwięcej do powiedzenia w sprawach państwa zaczyna uważać, że będzie lepiej, jeśli będą nami rządzić inni" - mówi prof. Legutko, wybitny znawca filozofii starożytnej i tłumacz dialogów Platona.

"To jest patriotyzm w stylu Wandy Wasilewskiej, która była przekonana, że dla Polski najlepiej jest mieć sowiecką czapę nad sobą, i jednocześnie uważała się za polską patriotkę. To jest niestety stara polska tradycja. Bogusław Radziwiłł, jak rozmawiał z Kmicicem, to pytał, czy może mówić po niemiecku, bo jak mówi po polsku, to mu pierzchną wargi" - przypomina eurodeputowany, który jest profesorem filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

"W polskim narodzie jest pewien gen samobójczy"

Jak zwraca uwagę, przedstawiciel polskiej elity, inteligent - z jednej strony się pyszni, ma zadęcie arystokratyczne, a z drugiej, jest niesłychanie służalczy wobec rozmaitych podmiotów zewnętrznych. Towarzyszy temu pogarda, czasami nienawiść do własnego narodu, podkreśla Legutko.

"Jak PiS wprowadzał programy socjalne, to była niesłychanie wroga reakcja domorosłych arystokratów. Proszę sobie przypomnieć te wszystkie komentarze w stylu: +to chamstwo, dostanie te 500 złotych, będzie się wciskać na plaże, będzie żreć jajka, będzie śmierdzieć+. Jak się spojrzy na polskie filmy z ostatnich 20 lat, to tam jest ta straszna nienawiść do rzekomo obrzydliwych +Polaczków+" - wskazuje polityk.

Pytany, czy to samo w sobie jest groźne dla państwa, odpowiada: "Są to symptomy, które w sposób konieczny - w sprzyjających dla tych ludzi okolicznościach - prowadzą do wyparcia się własnego kraju. W sposób ogólny można powiedzieć, że +zdradą+ jest wszystko to, co uprawdopodabnia odebranie suwerenności własnemu krajowi. Różne kraje - w zależności od sytuacji, pozycji, historii - mają różny stopień zagrożenia utraty suwerenności. My żyjemy w takim miejscu świata i w takim miejscu historii, że u nas to wszystko jest tańczeniem nad przepaścią. Nie jesteśmy Portugalią, albo Anglią, że ruch w jedną, czy drugą stronę jest do tolerowania" - ostrzega Legutko.

"U nas ta niepodległość bywa nam odbierana. Zwykle z dużym naszym udziałem. Można wręcz powiedzieć, że w polskim narodzie jest pewien gen samobójczy, który skłania dużą część Polaków do oddawania niepodległości. Żyjemy w takich czasach i w takim momencie, że rozgrywa się spór o suwerenność" - podkreśla.

"Polacy są podzieleni w jakiejś proporcji. I jedni - na scenie politycznej reprezentowani przez opozycję - chcą oddać władztwo nad Polską instytucjom międzynarodowym, mówiąc najogólniej. Źródło suwerenności, czyli tego, kto podejmuje decyzje ma być poza Polską. Natomiast rząd i ci, którzy go popierają walczą o suwerenność. Spór jest bardzo klarowny. Albo będziemy suwerenni w takich granicach, jak to jest możliwe w dzisiejszym świecie, jak inne kraje - jak Francja, Niemcy, Szwecja. Albo ci, którzy u nas nominalnie rządzą, będą namiestnikami i wykonawcami decyzji podejmowanych poza Polską. Czyli w instytucjach międzynarodowych, które są zdominowane przez duże państwa" - wyjaśnia profesor.

Jego zdaniem, jedyny czas, kiedy polskie elity otrząsnęły się z nienawiści do własnego narodu był okres Solidarności, sierpień '80, kiedy wszyscy zaczęli dziękować robotnikom.

"Bodaj w roku '85 podziemny niezależny kwartalnik +Arka+, którego byłem współwydawcą, opublikował tekst Andrzeja Kijowskiego (polski krytyk literacki, eseista, scenarzysta - red.), który stawiał tezę, że już nigdy polski intelektualista nie stanie przeciw narodowi i Kościołowi. Kijowski był wybitnym umysłem, ale tu całkowicie się pomylił. Był to ostatni okres w historii polskiej elity, że stanęła ona przy ludzie. Druga Solidarność '88-'89 była już antyludowa. Zaczęto wtedy o Polakach mówić per +ludzie sowieccy+. Robotnicy, ludzie z PGR-ów byli traktowani jako kula u nogi postępu liberalnej demokracji. To zostało" - ubolewa Ryszard Legutko.

"Dzisiejsi intelektualiści, inteligencja nienawidzi własnego narodu i chciałaby, żeby tą +hołotą+ - jak ją określają - rządzili inni. Dlatego tak kochają Unię Europejską" - dodaje.

Eurodeputowany zwraca uwagę, że "bałwochwalcze zapatrzenie" w UE, dowodzi prowincjonalizmu polskich elit.

"Cechą myślenia prowincjonalnego jest przekonanie, że prawdziwe życie toczy się +gdzie indziej+. Tęsknota, żeby tutaj było +jak w Paryżu+, +jak w Nowym Jorku+. O +Tygodniku Powszechnym+ mówiono w latach '60., że jego redakcja - krytykująca polski Kościół za +ludowość+ i domagająca się +postępowych+ reform jak we Francji i Holandii - chciałaby wypompować wodę z Wisły i wpompować tam wodę z Sekwany" - ironizuje prof. Legutko.

"Z drugiej strony, mówienie o swoich rodakach +ludzie sowieccy+, co tak chętnie robił ś.p. ks. Józef Tischner, a więc do pewnego stopnia dehumanizowanie ich, odbieranie prawa do decydowania o sobie, paradoksalnie świadczy o myśleniu sowieckim właśnie. Skoro ten +ohydny, śmierdzący lud+ nie dorósł do tego, żeby docenić błogosławieństwo jakim jest Unia, to trzeba go wziąć za mordę i zdyscyplinować. Po sowiecku. Janusz Szpotański pisał w +Carycy+: +Dla ludu eto wsio rawno, czy car czy chan jest jego katem; Bo lud to swołocz i gawno; Batem go, batem, batem, batem+" - podsumował Ryszard Legutko.



 

Polecane