Bunt Prigożyna putinowskiej Rosji nie zatopił. Ale

Grupa Wagnera jest zbyt ważna dla Kremla. A Putin zbyt słaby, by „wziąć za twarz” wszystkich graczy na rosyjskim podwórku. Efekt? Liderzy wagnerowców obiadują na Kremlu, zaś Szojgu i Gierasimow pokazują, że wciąż zarządzają armią i wojną z Ukrainą? Afryka? Tam już kompletny informacyjny chaos.
Władimir Putin Bunt Prigożyna putinowskiej Rosji nie zatopił. Ale
Władimir Putin / EPA/ALEXANDR KAZAKOV / SPUTNIK / KREMLIN POOL MANDATORY CREDIT Dostawca: PAP/EPA

Niewiele wiadomo na temat spotkania Putina i Prigożyna, do którego miało dojść na Kremlu kilka dni po buncie wagnerowców. Biorąc pod uwagę dostępne informacje, rzeczywiście wygląda na to, że Kreml nie może obejść się bez Wagnera. I nadal pozostaje tajemnicą, co uzgodniono z Łukaszenką, ponieważ żaden z warunków porozumienia wymieniany 24 czerwca nie został jak dotąd spełniony. Nawet NATO nie widzi żadnych oznak, że wagnerowcy trafili na Białoruś. Może być tak, że wcale tam nie trafią tak naprawdę. Jeszcze 27 czerwca Łukaszenka powiedział, że Prigożyn przybył na Białoruś, ale 6 lipca - prawie dwa tygodnie po zamieszkach - białoruski prezydent powiedział, że Prigożyna nie ma w kraju. - O ile mi wiadomo, bojownicy są w swoich obozach. Jeśli chodzi o Prigożyna, jest on w Petersburgu. Nie ma go na terytorium Białorusi - powiedział. - Nie dostrzegliśmy obecności najemników z Grupy Wagnera na Białorusi - powiedział we wtorek w Wilnie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

 

Wagnerowcy w Afryce

Prigożyn przebywał w Rosji przez większość czasu po buncie, przemieszczając się między Moskwą a Petersburgiem, między Moskwą a Rostowem. I negocjował z Kremlem. Przede wszystkim jako atut mógł wykorzystać tysiące wagnerowców stacjonujących w różnych afrykańskich krajach. Prigożyn przerzucił w poniedziałek kilkuset najemników ze swojej Grupy Wagnera z Republiki Środkowoafrykańskiej do Rosji - informował portal The Africa Report. Powołując się na bliżej niesprecyzowane źródła, portal poinformował, że w poniedziałek z lotniska w Bangi, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej około 500-600 zdemobilizowanych najemników Grupy Wagnera odleciało trzema samolotami do Moskwy.

Tyle że jednocześnie władze w Bangi zapewniają, że wylot wagnerowców to jedynie rotacja, a nie definitywne opuszczenie RŚA w związku z odmową podpisania umów z resortem obrony.

Putin nie może się go tak po prostu pozbyć, co oczywiście pokazuje słabość przywódcy. Są zbyt powiązani finansowo i militarnie

- zaznaczyła Theresa Fallon, dyrektor brukselskiego think tanku Centre for Russia Europe Asia Studies. Najemnicy nadal przebywają w obozach na terytorium samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej, czyli w okupowanej przez Rosję części ukraińskiego obwodu ługańskiego.

 

Kreml skazany na wagnerowców?

Wnioski? Kreml nie chce (nie może?) zdekapitować politycznie/siłowo Prigożyna i wagnerowców. Jeśli nawet na froncie ukraińskim nie są tak niezbędni w obronie pozycji przed kontrofensywą ukraińską, to w Syrii i Afryce są dla Rosji aktywami niezbędnymi. Chodzi o zbyt duże źródła finansowania wojny z Ukrainą (choćby z kopalni złota i diamentów w Sudanie i Republice Środkowoafrykańskiej) i zarazem polityczną współpracę z lokalnymi afrykańskimi kacykami. Moskwa po 24 czerwca starała się uspokajać junty w Mali i Sudanie, czy prezydenta RŚA, że nawet zmiana patronów wagnerowców nic nie zmieni, ale jednak widać nerwowość po stronie Bangi, Chartumu czy Bamako.

Dwa i pół tygodnia po nieudanym buncie Prigożyna widać, że Kreml wciąż na pewnych odcinkach jest skazany na wagnerowców. Układy lokalne ludzi Prigożyna z afrykańskimi liderami są ważniejsze, niż polityczne deklaracje Moskwy. A to oznacza, że Putin wciąż musi w swej grze, nie tylko na Ukrainie, ale przede wszystkim w Syrii i w Afryce, brać pod uwagę graczy wystawionych przez szefa Grupy Wagnera. Co oznacza tak naprawdę do stanu sprzed buntu. Wszystkie figury na szachownicy pozostają, od Putina, przez Szojgu, po Prigożyna.


 

POLECANE
Ojciec zginął ratując córki nad Bałtykiem z ostatniej chwili
Ojciec zginął ratując córki nad Bałtykiem

Dramat nad Bałtykiem. Jedna z tragedii miała miejsce w niedzielę około godziny 14 na plaży nr 64 w Stegnie, gdzie 48-letni mężczyzna próbował uratować swoje córki, porwane przez fale i prąd wsteczny.

Komunikat dla mieszkańców Lubelszczyzny z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lubelszczyzny

W Lubelskim Centrum Konferencyjnym w Lublinie odbyło się dziś spotkanie informacyjne z samorządowcami, którego tematem była kwestia udziału w projekcie "Lubelskie bez azbestu".

Polacy bez podium w Wiśle. Żyła o krok od najlepszej trójki z ostatniej chwili
Polacy bez podium w Wiśle. Żyła o krok od najlepszej trójki

Piotr Żyła zajął czwarte miejsce, a Kamil Stoch był piąty w niedzielnym konkursie Letniej Grand Prix w Wiśle. Zwyciężył Austriak Niklas Bachlinger.

Spotkanie koalicji chętnych zakończone. Sikorski zabrał głos z ostatniej chwili
Spotkanie "koalicji chętnych" zakończone. Sikorski zabrał głos

Trzeba wywrzeć nacisk na agresora a nie na ofiarę agresji – oświadczył tuż po zakończeniu się spotkania "koalicji chętnych" minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Tajemnica sprzed 80 lat. Badacze przypominają legendę Złotego Pociągu Wiadomości
Tajemnica sprzed 80 lat. Badacze przypominają legendę Złotego Pociągu

W Polsce ponownie rozgorzały emocje wokół legendarnego Złotego Pociągu. Zainteresowanie podsyciła grupa badaczy działająca pod nazwą Złoty pociąg 2025.

Pilny komunikat Trumpa: Wielki progres w sprawie Rosji z ostatniej chwili
Pilny komunikat Trumpa: Wielki progres w sprawie Rosji

"Wielki postęp w sprawie Rosji. Więcej wkrótce" – oświadczył w niedzielę na platformie Truth Social prezydent USA Donald Trump.

Znana prezenterka wraca do Pytania na śniadanie z ostatniej chwili
Znana prezenterka wraca do "Pytania na śniadanie"

Po czterech latach przerwy Marzena Rogalska ponownie pojawi się na antenie programu „Pytanie na śniadanie”. Towarzyszyć jej będzie Łukasz Nowicki - duet, który widzowie śniadaniówki TVP znają już z wcześniejszych lat.

Rozmowy pokojowe ws. Ukrainy. Tusk jest izolowany, widzimy to nie od dziś z ostatniej chwili
Rozmowy pokojowe ws. Ukrainy. "Tusk jest izolowany, widzimy to nie od dziś"

Wokół działań dyplomatycznych dotyczących wojny w Ukrainie znów rzuca się w oczy indolencja premiera Donalda Tuska. Szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki wprost stwierdził, że premier Donald Tusk jest coraz bardziej izolowany na arenie międzynarodowej i nie bierze udziału w kluczowych rozmowach.

Czerwone flagi na kąpieliskach. GIS wydał ostrzeżenie Wiadomości
Czerwone flagi na kąpieliskach. GIS wydał ostrzeżenie

W niedzielę zamknięte są trzy kąpieliska w północnej Polsce z powodu zakwitu sinic. Czerwone flagi zawisły na morskich kąpieliskach także z powodu wysokich fal i prądów wstecznych.

10 dni prezydentury Karola Nawrockiego. Będę dla was ciężko pracował z ostatniej chwili
10 dni prezydentury Karola Nawrockiego. "Będę dla was ciężko pracował"

– Myślę, że to 10 dni [prezydentury] jest dowodem na to, że będę realizować swoje obietnice i ciężko dla was pracować, bo od tego jest prezydent – mówił w niedzielę w Godziszowie (woj. lubelskie) prezydent Karol Nawrocki.

REKLAMA

Bunt Prigożyna putinowskiej Rosji nie zatopił. Ale

Grupa Wagnera jest zbyt ważna dla Kremla. A Putin zbyt słaby, by „wziąć za twarz” wszystkich graczy na rosyjskim podwórku. Efekt? Liderzy wagnerowców obiadują na Kremlu, zaś Szojgu i Gierasimow pokazują, że wciąż zarządzają armią i wojną z Ukrainą? Afryka? Tam już kompletny informacyjny chaos.
Władimir Putin Bunt Prigożyna putinowskiej Rosji nie zatopił. Ale
Władimir Putin / EPA/ALEXANDR KAZAKOV / SPUTNIK / KREMLIN POOL MANDATORY CREDIT Dostawca: PAP/EPA

Niewiele wiadomo na temat spotkania Putina i Prigożyna, do którego miało dojść na Kremlu kilka dni po buncie wagnerowców. Biorąc pod uwagę dostępne informacje, rzeczywiście wygląda na to, że Kreml nie może obejść się bez Wagnera. I nadal pozostaje tajemnicą, co uzgodniono z Łukaszenką, ponieważ żaden z warunków porozumienia wymieniany 24 czerwca nie został jak dotąd spełniony. Nawet NATO nie widzi żadnych oznak, że wagnerowcy trafili na Białoruś. Może być tak, że wcale tam nie trafią tak naprawdę. Jeszcze 27 czerwca Łukaszenka powiedział, że Prigożyn przybył na Białoruś, ale 6 lipca - prawie dwa tygodnie po zamieszkach - białoruski prezydent powiedział, że Prigożyna nie ma w kraju. - O ile mi wiadomo, bojownicy są w swoich obozach. Jeśli chodzi o Prigożyna, jest on w Petersburgu. Nie ma go na terytorium Białorusi - powiedział. - Nie dostrzegliśmy obecności najemników z Grupy Wagnera na Białorusi - powiedział we wtorek w Wilnie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

 

Wagnerowcy w Afryce

Prigożyn przebywał w Rosji przez większość czasu po buncie, przemieszczając się między Moskwą a Petersburgiem, między Moskwą a Rostowem. I negocjował z Kremlem. Przede wszystkim jako atut mógł wykorzystać tysiące wagnerowców stacjonujących w różnych afrykańskich krajach. Prigożyn przerzucił w poniedziałek kilkuset najemników ze swojej Grupy Wagnera z Republiki Środkowoafrykańskiej do Rosji - informował portal The Africa Report. Powołując się na bliżej niesprecyzowane źródła, portal poinformował, że w poniedziałek z lotniska w Bangi, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej około 500-600 zdemobilizowanych najemników Grupy Wagnera odleciało trzema samolotami do Moskwy.

Tyle że jednocześnie władze w Bangi zapewniają, że wylot wagnerowców to jedynie rotacja, a nie definitywne opuszczenie RŚA w związku z odmową podpisania umów z resortem obrony.

Putin nie może się go tak po prostu pozbyć, co oczywiście pokazuje słabość przywódcy. Są zbyt powiązani finansowo i militarnie

- zaznaczyła Theresa Fallon, dyrektor brukselskiego think tanku Centre for Russia Europe Asia Studies. Najemnicy nadal przebywają w obozach na terytorium samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej, czyli w okupowanej przez Rosję części ukraińskiego obwodu ługańskiego.

 

Kreml skazany na wagnerowców?

Wnioski? Kreml nie chce (nie może?) zdekapitować politycznie/siłowo Prigożyna i wagnerowców. Jeśli nawet na froncie ukraińskim nie są tak niezbędni w obronie pozycji przed kontrofensywą ukraińską, to w Syrii i Afryce są dla Rosji aktywami niezbędnymi. Chodzi o zbyt duże źródła finansowania wojny z Ukrainą (choćby z kopalni złota i diamentów w Sudanie i Republice Środkowoafrykańskiej) i zarazem polityczną współpracę z lokalnymi afrykańskimi kacykami. Moskwa po 24 czerwca starała się uspokajać junty w Mali i Sudanie, czy prezydenta RŚA, że nawet zmiana patronów wagnerowców nic nie zmieni, ale jednak widać nerwowość po stronie Bangi, Chartumu czy Bamako.

Dwa i pół tygodnia po nieudanym buncie Prigożyna widać, że Kreml wciąż na pewnych odcinkach jest skazany na wagnerowców. Układy lokalne ludzi Prigożyna z afrykańskimi liderami są ważniejsze, niż polityczne deklaracje Moskwy. A to oznacza, że Putin wciąż musi w swej grze, nie tylko na Ukrainie, ale przede wszystkim w Syrii i w Afryce, brać pod uwagę graczy wystawionych przez szefa Grupy Wagnera. Co oznacza tak naprawdę do stanu sprzed buntu. Wszystkie figury na szachownicy pozostają, od Putina, przez Szojgu, po Prigożyna.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe