Pytania o kartę referendalną. Rzecznik PKW zabrał głos

– Przypadki pytań komisji o kartę referendalną zgłaszane są w różnych częściach Polski – powiedział w niedzielę PAP rzecznik PKW Marcin Chmielnicki. – Pełna skala zjawiska będzie znana dopiero po wyborach i referendum – wskazał.
Zdjęcie ilustracyjne Pytania o kartę referendalną. Rzecznik PKW zabrał głos
Zdjęcie ilustracyjne / fot. PAP/Darek Delmanowicz

Chmielnicki podkreślił, że wyborcy powinni zgłaszać nieprawidłowości do okręgowych komisji wyborczych, zaś od przewodniczących obwodowych komisji wyborczych mogą zażądać odnotowania tego w protokole.

W niedzielę pojawiły się doniesienia o tym, że wyborcy są pytani przez członków komisji, czy chcą dostać kartę do głosowania w referendum.

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak podkreślił, że niewłaściwe jest zadawanie pytania, czy wyborca chce kartę do referendum, do Sejmu, czy do Senatu. „Jeżeli wyborca zjawił się w lokalu wyborczym to chce głosować. Dopiero, jeżeli wyraźnie odmówi odbioru którejkolwiek z kart, to wówczas komisja w uwagach zaznaczy taką informację” – dodał.

Pełna skala zjawiska będzie znana dopiero po wyborach

Przykładowo, komisarze i dyrektorzy delegatur Krajowego Biura Wyborczego na Podkarpaciu odebrali do tej pory kilkadziesiąt zgłoszeń dotyczących nieprawidłowości przy wydawaniu kart do głosowania. Chodzi zarówno o karty do głosowania w wyborach do Sejmu, Senatu jak i referendum.

Na Podkarpaciu są cztery delegatury KBW. W Rzeszowie, Tarnobrzegu, Krośnie i Przemyślu. Najwięcej zgłoszeń o nieprawidłowościach, do tej pory dotarło do rzeszowskiej delegatury. Jak powiedział PAP komisarz wyborczy Marcin Dudzik, to było ok. 50 zgłoszeń.

„Jeden z wyborców powiedział, że został zapytany, czy chce wszystkie karty do głosowania, inny czy chce kartę do referendum. To są tego rodzaju zgłoszenia” – relacjonował w rozmowie z PAP Marcin Dudzik z rzeszowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.

CZYTAJ TAKŻE: Udokumentowano nieprawidłowości? Jest nagranie z komisji wyborczej

Dyrektor delegatury w Tarnobrzegu Elżbieta Koziarska przekazała, że w niedzielę do godziny 12. otrzymała jedno zgłoszenie o nieprawidłowościach. „To była informacja od wyborcy z gminy Cmolas. Członek komisji wyborczej zapytał go, czy chce wszystkie karty do głosowania” – przekazała PAP.

Do krośnieńskiej delegatury do tej pory wpłynęło 10 takich zgłoszeń m.in. z Krosna i Sanoka. Do delegatury w Przemyślu – cztery, wszystkie dotyczyły lokali wyborczych na terenie miasta.

Przedstawiciele wszystkich czterech delegatur Krajowego Biura Wyborczego zapewnili, że rozesłali do komisji obwodowych informacje, że członkowie komisji wyborczych nie mogą zadawać wyborcom takich pytań.

Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Katowicach otrzymała wiele zgłoszeń dotyczących wydawania kart referendalnych. Wskazywano, że członkowie obwodowych komisji wyborczych pytali wyborców, czy chcą kartę do referendum.

"Otrzymujemy zgłoszenia i wszystkie komisje powiadamiamy, aby się nie pytali o chęci wypełnienia referendum" - poinformowała PAP dyrektor Delegatury KBW w Katowicach Barbara Sobczyk. "Mam wrażenie, że do takich zachowań dochodzi na terenie całej Polski" - powiedziała dyrektor. "Dzwonią do nas ludzie nie tylko z woj. śląskiego, ale i z różnych terenów" - dodała.

Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Olsztynie przyjęła już kilkadziesiąt zgłoszeń dotyczących incydentów wyborczych. "W ocenie zgłaszających zadawanie im pytań w lokalu wyborczym o kartę referendalną stanowi agitację i o tego typu zdarzeniach jesteśmy non stop informowani" - powiedział PAP dyrektor olsztyńskiej delegatury Piotr Sarnacki.

Sarnacki poinformował PAP, że telefon przeznaczony do kontaktu wyborców z olsztyńską PKW dzwoni niemal bez przerwy. "Od rana przyjęliśmy kilkadziesiąt zgłoszeń od osób, które argumentują, że zadanie im pytania o to, czy chcą wszystkie karty do głosowania stanowi naruszenie zasad agitacji" - podkreślił.

Sarnacki powiedział, że wszystkim komisjom wyborczym zostało przesłane stanowisko PKW, która poinstruowała, że zadawanie takich pytań jest niewłaściwe. "Poza tym nasi urzędnicy wyborczy kontaktują się z każdą komisją i dodatkowo instruują członków komisji, by nie zadawali takich pytań. To są kontakty zarówno telefoniczne, jak i osobiste w lokalach wyborczych" - zaznaczył dyrektor olsztyńskiej delegatury KBW.

Warmińsko-mazurska policja w niedzielę odnotowała sześć incydentów związanych z wyborami. Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie Tomasz Markowski powiedział PAP, że w Dobrym Mieście jeden z wyborców porwał jedną z kart do głosowania. "Dwa incydentu zanotowano w powiecie ostródzkim: jeden z wyborców wykrzykiwał w lokalu wyborczym niedozwolone hasła, a w innym lokalu mężczyzna wyniósł z lokalu kartę wyborczą. Tłumaczył się, że wyszedł do auta po okulary, ale ponieważ jest to naruszenie prawa została wezwana do lokalu policja" - mówił Markowski.

We wszystkich trzech incydentach zgłoszonych na policję została sporządzona dokumentacja tych zdarzeń, którą będzie oceniał sąd. "Pozostałe trzy incydenty dotyczyły zrywania plakatów wyborczych" - powiedział PAP Markowski.

Kilkanaście zgłoszeń dotyczących wydawania kart do referendum odnotowała dotychczas Okręgowa Komisja Wyborcza w Lublinie. W jednym z lokali wyborczych z tego powodu musiała interweniować policja.

„Niektórzy wyborcy zgłaszają nam, że członkowie komisji pytają, czy wydać kartę do referendum. Mamy kilkanaście takich zgłoszeń. Od razu podejmujemy interwencję związaną z tym procederem, podczas której to weryfikujemy, bo wielu przewodniczących lub zastępców komisji zaprzecza, aby coś takiego miało miejsce” – wyjaśnił w rozmowie z PAP rzecznik Okręgowej Komisji Wyborczej w Lublinie Piotr Czajkowski.

Przypadki dotyczące nieprawidłowości przy wydawaniu kart referendalnych odnotowano również w okręgu chełmskim (nr 7). „Mamy pojedyncze sygnały na temat tego, że komisja pyta, czy wyborca chce 2 lub 3 karty” – dodała dyrektor delegatury krajowego biura wyborczego w Chełmie Marta Krasa-Burak.

Także policja została wezwana do awantury w lokalu wyborczym przy ul. Relaksowej w Lublinie w związku z kartą referendalną. „Wyborca zdenerwował się, że członek komisji zapytał go, czy chce wszystkie karty, czy chce kartę referendalną. Przewodniczący komisji wezwał policję. Sam przewodniczący przyznał temu mężczyźnie rację, że osoba, która wydawała mu kartę, nie powinna go o to pytać” – dodał rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek.

Michał Włodarek z okręgowej komisji wyborczej w Kaliszu powiedział PAP, że wyborcy zgłaszali okręgowej komisji nieprawidłowości dotyczące zachowania niektórych członków komisji obwodowych. Głosujący mieli być pytani, czy chcą dostać kartę do głosowania w referendum. „W związku z zaistniałą sytuacją rozesłaliśmy do wszystkich lokali komunikat podpisany przez przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka” – powiedział.

Z komunikatu wyraźnie wynika, że „to wyborca ma prawo odmówić przyjęcia którejś z kart do głosowania, natomiast komisja obwodowa nie może pytać, które karty wydać" - przypomniał.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Skandal w Pałacu Buckingham. Sąsiedzi księcia Harry'ego i Meghan Markle przerywają milczenie z ostatniej chwili
Skandal w Pałacu Buckingham. Sąsiedzi księcia Harry'ego i Meghan Markle przerywają milczenie

Wokół Pałacu Buckingham po raz kolejny zawrzało w brytyjskich mediach. Wszystko za sprawą księcia Harry'ego i Meghan Markle. O sprawie donosi GBNews.

Sejmowa większość odrzuciła rządowy projekt ws. zamrożenia cen energii z ostatniej chwili
Sejmowa większość odrzuciła rządowy projekt ws. zamrożenia cen energii

Sejmowa większość w środowym głosowaniu odrzuciła rządowy projekt zakładający obniżkę cen energii przez cały 2024 r. Sejm zajmie się natomiast projektem ustawy posłów Polski 2050-Trzeciej Drogi oraz Koalicji Obywatelskiej.

„Jestem przerażony”. Niepokojące doniesienia w sprawie rekordzisty „Jeden z dziesięciu” z ostatniej chwili
„Jestem przerażony”. Niepokojące doniesienia w sprawie rekordzisty „Jeden z dziesięciu”

Artur Baranowski, finalista „Jeden z dziesięciu”, który wprawił w osłupienie widzów i brawurowo awansował do finałowego odcinka, nie wystąpił ostatecznie w odcinku finałowym.

RPP podjęła decyzję ws. stóp procentowych z ostatniej chwili
RPP podjęła decyzję ws. stóp procentowych

Rada Polityki Pieniężnej podczas środowego posiedzenia nie zmieniła stóp procentowych. To oznacza, że główna stopa referencyjna została utrzymana na poziomie 5,75 proc.

Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat

16 cudzoziemców próbowało minionej doby przedostać się z Białorusi do Polski – podała w środę rano Straż Graniczna. Dodała, że w tym pięć osób na widok polskich patroli zawróciło na Białoruś.

Będzie naprawdę niebezpiecznie. Te regiony są szczególnie zagrożone z ostatniej chwili
Będzie naprawdę niebezpiecznie. Te regiony są szczególnie zagrożone

W środę w ciągu dnia i w nocy w powiatach wieluńskim i wieruszowskim na południowym zachodzie woj. łódzkiego mogą występować marznące opady powodujące oblodzenie na drogach i chodnikach – ostrzegają synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Nieoficjalnie: Ministerstwo Rolnictwa zakazuje stosowania „mięsnych” nazw do produktów roślinnych z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Ministerstwo Rolnictwa zakazuje stosowania „mięsnych” nazw do produktów roślinnych

Branżowy serwis rolniczy Top agrar Polska informuje, że Ministerstwo Rolnictwa zakaże stosowania mięsnych nazw dla roślinnych zamienników. Stosowna nowelizacja rozporządzenia jest już przygotowana.

Sensacja w Polsacie. Wielki powrót gwiazdy do popularnego programu z ostatniej chwili
Sensacja w Polsacie. Wielki powrót gwiazdy do popularnego programu

Piotr Gąsowski ma pojawić się w 20., jubileuszowej edycji programu „Twoja twarz brzmi znajomo” – donoszą Wirtualne Media.

Niemcy: Premier Bawarii zapowiedział zakaz gender w szkołach i urzędach z ostatniej chwili
Niemcy: Premier Bawarii zapowiedział zakaz gender w szkołach i urzędach

Do tej pory Niemcy nie tylko były postrzegane jako prymus w zakresie wprowadzania lewackich nowinek, ale wręcz stosowały presję na inne kraje, by robiły to samo. Być może jesteśmy świadkami zmiany świadomości społecznej Niemców.

Gdański port piąty w Europie wg unijnych danych z ostatniej chwili
Gdański port piąty w Europie wg unijnych danych

Port w Gdańsku przeładował w 2022 roku o 40 proc. więcej towarów niż w roku poprzednim – wynika z danych opublikowanych we wtorek przez Europejski Urząd Statystyczny (Eurostat). Jest to największy wzrost wśród wszystkich europejskich portów.

REKLAMA

Pytania o kartę referendalną. Rzecznik PKW zabrał głos

– Przypadki pytań komisji o kartę referendalną zgłaszane są w różnych częściach Polski – powiedział w niedzielę PAP rzecznik PKW Marcin Chmielnicki. – Pełna skala zjawiska będzie znana dopiero po wyborach i referendum – wskazał.
Zdjęcie ilustracyjne Pytania o kartę referendalną. Rzecznik PKW zabrał głos
Zdjęcie ilustracyjne / fot. PAP/Darek Delmanowicz

Chmielnicki podkreślił, że wyborcy powinni zgłaszać nieprawidłowości do okręgowych komisji wyborczych, zaś od przewodniczących obwodowych komisji wyborczych mogą zażądać odnotowania tego w protokole.

W niedzielę pojawiły się doniesienia o tym, że wyborcy są pytani przez członków komisji, czy chcą dostać kartę do głosowania w referendum.

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak podkreślił, że niewłaściwe jest zadawanie pytania, czy wyborca chce kartę do referendum, do Sejmu, czy do Senatu. „Jeżeli wyborca zjawił się w lokalu wyborczym to chce głosować. Dopiero, jeżeli wyraźnie odmówi odbioru którejkolwiek z kart, to wówczas komisja w uwagach zaznaczy taką informację” – dodał.

Pełna skala zjawiska będzie znana dopiero po wyborach

Przykładowo, komisarze i dyrektorzy delegatur Krajowego Biura Wyborczego na Podkarpaciu odebrali do tej pory kilkadziesiąt zgłoszeń dotyczących nieprawidłowości przy wydawaniu kart do głosowania. Chodzi zarówno o karty do głosowania w wyborach do Sejmu, Senatu jak i referendum.

Na Podkarpaciu są cztery delegatury KBW. W Rzeszowie, Tarnobrzegu, Krośnie i Przemyślu. Najwięcej zgłoszeń o nieprawidłowościach, do tej pory dotarło do rzeszowskiej delegatury. Jak powiedział PAP komisarz wyborczy Marcin Dudzik, to było ok. 50 zgłoszeń.

„Jeden z wyborców powiedział, że został zapytany, czy chce wszystkie karty do głosowania, inny czy chce kartę do referendum. To są tego rodzaju zgłoszenia” – relacjonował w rozmowie z PAP Marcin Dudzik z rzeszowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.

CZYTAJ TAKŻE: Udokumentowano nieprawidłowości? Jest nagranie z komisji wyborczej

Dyrektor delegatury w Tarnobrzegu Elżbieta Koziarska przekazała, że w niedzielę do godziny 12. otrzymała jedno zgłoszenie o nieprawidłowościach. „To była informacja od wyborcy z gminy Cmolas. Członek komisji wyborczej zapytał go, czy chce wszystkie karty do głosowania” – przekazała PAP.

Do krośnieńskiej delegatury do tej pory wpłynęło 10 takich zgłoszeń m.in. z Krosna i Sanoka. Do delegatury w Przemyślu – cztery, wszystkie dotyczyły lokali wyborczych na terenie miasta.

Przedstawiciele wszystkich czterech delegatur Krajowego Biura Wyborczego zapewnili, że rozesłali do komisji obwodowych informacje, że członkowie komisji wyborczych nie mogą zadawać wyborcom takich pytań.

Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Katowicach otrzymała wiele zgłoszeń dotyczących wydawania kart referendalnych. Wskazywano, że członkowie obwodowych komisji wyborczych pytali wyborców, czy chcą kartę do referendum.

"Otrzymujemy zgłoszenia i wszystkie komisje powiadamiamy, aby się nie pytali o chęci wypełnienia referendum" - poinformowała PAP dyrektor Delegatury KBW w Katowicach Barbara Sobczyk. "Mam wrażenie, że do takich zachowań dochodzi na terenie całej Polski" - powiedziała dyrektor. "Dzwonią do nas ludzie nie tylko z woj. śląskiego, ale i z różnych terenów" - dodała.

Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Olsztynie przyjęła już kilkadziesiąt zgłoszeń dotyczących incydentów wyborczych. "W ocenie zgłaszających zadawanie im pytań w lokalu wyborczym o kartę referendalną stanowi agitację i o tego typu zdarzeniach jesteśmy non stop informowani" - powiedział PAP dyrektor olsztyńskiej delegatury Piotr Sarnacki.

Sarnacki poinformował PAP, że telefon przeznaczony do kontaktu wyborców z olsztyńską PKW dzwoni niemal bez przerwy. "Od rana przyjęliśmy kilkadziesiąt zgłoszeń od osób, które argumentują, że zadanie im pytania o to, czy chcą wszystkie karty do głosowania stanowi naruszenie zasad agitacji" - podkreślił.

Sarnacki powiedział, że wszystkim komisjom wyborczym zostało przesłane stanowisko PKW, która poinstruowała, że zadawanie takich pytań jest niewłaściwe. "Poza tym nasi urzędnicy wyborczy kontaktują się z każdą komisją i dodatkowo instruują członków komisji, by nie zadawali takich pytań. To są kontakty zarówno telefoniczne, jak i osobiste w lokalach wyborczych" - zaznaczył dyrektor olsztyńskiej delegatury KBW.

Warmińsko-mazurska policja w niedzielę odnotowała sześć incydentów związanych z wyborami. Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie Tomasz Markowski powiedział PAP, że w Dobrym Mieście jeden z wyborców porwał jedną z kart do głosowania. "Dwa incydentu zanotowano w powiecie ostródzkim: jeden z wyborców wykrzykiwał w lokalu wyborczym niedozwolone hasła, a w innym lokalu mężczyzna wyniósł z lokalu kartę wyborczą. Tłumaczył się, że wyszedł do auta po okulary, ale ponieważ jest to naruszenie prawa została wezwana do lokalu policja" - mówił Markowski.

We wszystkich trzech incydentach zgłoszonych na policję została sporządzona dokumentacja tych zdarzeń, którą będzie oceniał sąd. "Pozostałe trzy incydenty dotyczyły zrywania plakatów wyborczych" - powiedział PAP Markowski.

Kilkanaście zgłoszeń dotyczących wydawania kart do referendum odnotowała dotychczas Okręgowa Komisja Wyborcza w Lublinie. W jednym z lokali wyborczych z tego powodu musiała interweniować policja.

„Niektórzy wyborcy zgłaszają nam, że członkowie komisji pytają, czy wydać kartę do referendum. Mamy kilkanaście takich zgłoszeń. Od razu podejmujemy interwencję związaną z tym procederem, podczas której to weryfikujemy, bo wielu przewodniczących lub zastępców komisji zaprzecza, aby coś takiego miało miejsce” – wyjaśnił w rozmowie z PAP rzecznik Okręgowej Komisji Wyborczej w Lublinie Piotr Czajkowski.

Przypadki dotyczące nieprawidłowości przy wydawaniu kart referendalnych odnotowano również w okręgu chełmskim (nr 7). „Mamy pojedyncze sygnały na temat tego, że komisja pyta, czy wyborca chce 2 lub 3 karty” – dodała dyrektor delegatury krajowego biura wyborczego w Chełmie Marta Krasa-Burak.

Także policja została wezwana do awantury w lokalu wyborczym przy ul. Relaksowej w Lublinie w związku z kartą referendalną. „Wyborca zdenerwował się, że członek komisji zapytał go, czy chce wszystkie karty, czy chce kartę referendalną. Przewodniczący komisji wezwał policję. Sam przewodniczący przyznał temu mężczyźnie rację, że osoba, która wydawała mu kartę, nie powinna go o to pytać” – dodał rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek.

Michał Włodarek z okręgowej komisji wyborczej w Kaliszu powiedział PAP, że wyborcy zgłaszali okręgowej komisji nieprawidłowości dotyczące zachowania niektórych członków komisji obwodowych. Głosujący mieli być pytani, czy chcą dostać kartę do głosowania w referendum. „W związku z zaistniałą sytuacją rozesłaliśmy do wszystkich lokali komunikat podpisany przez przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka” – powiedział.

Z komunikatu wyraźnie wynika, że „to wyborca ma prawo odmówić przyjęcia którejś z kart do głosowania, natomiast komisja obwodowa nie może pytać, które karty wydać" - przypomniał.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe