Prof. Grzegorz Górski: Feniks z powstający z popiołów czyli droga Trumpa do drugiej prezydentury

O ile w odniesieniu do Demokratów, nie można powiedzieć nic pewnego co do tego, w jakiej ostatecznie konfiguracji przystąpią oni do wyborów prezydenckich, o tyle w obozie republikańskim sytuacja jest już niemal oczywista.
Donald Trump
Donald Trump / EPA/MICHAEL REYNOLDS Dostawca: PAP/EPA

Druzgocący triumf Donalda Trumpa w pierwszych prawyborach w Iowa – jest pierwszym w historii kandydatem, który uzyskał ponad 50% głosów – raczej sprowadza tę fazę kampanii do rywalizacji Nikki Haley z Ronem DeSantisem o drugie miejsce. Nie jest to wbrew pozorom rzecz nieistotna. Ale o tym za chwilę.
Skąd bierze się taka pozycja Donalda Trumpa, który w ciągu minionych czterech lat był bezprzykładnie linczowany przez Demokratów i cały amerykański mainstream? Jak to możliwe, że nie tylko przetrwał on te nieznaną w dziejach ofensywę sprzymierzonych sił neobolszewików, do tego wspieranych przez część własnego obozu, napędzanego frustracjami rodziny Bushów, McCainów i Chenney’ów? Skąd D. Trump czerpie siły do tego by nie tylko przetrwać, ale jeszcze stawać się na naszych oczach nie mitycznym, ale prawdziwym Feniksem? Warto się temu przyjrzeć, a już liderzy Prawa i Sprawiedliwości powinni bardzo uważnie tę sytuację przestudiować. Warto się uczyć tych umiejętności od Donalda Trumpa.

Czytaj również: Prof. Piotrowski wdeptał w ziemię metody rządu Donalda Tuska na antenie neo-TVP Info [VIDEO]

Polityk PO zaskakuje: Kamiński i Wąsik są więźniami politycznymi

 

Żenujące impeachmenty

Na D. Trumpa próbowano zastawić w ostatnich czterech latach niezliczoną ilość zasadzek i pułapek. Wyprodukowano dwa bezpodstawne impeachmenty, które ośmieszyły tę instytucję w wykonaniu Demokratów. Chodzący na pasku partii demokratycznej prokuratorzy w rządzonych przez nich stanach, próbują skręcać żenujące oskarżenia – wszystko grochem o ścianę. Biden powołał nielegalnego „specjalnego prokuratora”, który wali głową w kolejną ścianę. Próby wkręcenia Trumpa w powiązania z Rosjanami, skończyły się ujawnieniem powiązań Bidena i innych liderów demokratycznych w konszachty z Moskwą. 
Można byłoby mnożyć tę wyliczankę, ale jedno jest pewne – czego się Demokraci nie tkną, obraca się przeciwko nim. Nawet ostatnie rewelacje o rzekomym korzystaniu przez Trumpa wiele lat temu z usług J. Epsteina, nie robią już żadnego wrażenia. Kolejne zarzuty odbijają się od Trumpa właśnie jak od ściany i wywołują efekt odwrotny od zamierzonego. Po każdej kolejnej akcji defamacyjnej ze strony Demokratów jego popularność rośnie.

Jak sygnalizowałem, problemem Trumpa nie są Demokraci, ale własna partia. Znaczna część formalnego kierownictwa Republikanów nadal znajduje się w rękach ludzi, którzy najchętniej przyłączyliby się do Demokratów w dziele niszczenia Trumpa. Jedyne co ich przed tym powstrzymuje, to strach przed własnym elektoratem.  Oczywiście proces wymiany tych ludzi trwa i tegoroczne prawybory i wybory wymiotą znaczną część z nich z realnych wpływów. Ale – pobudzani przez Bushów i im podobnych – zdołają jeszcze naszkodzić. Czy tyle aby skutecznie zablokować reelekcję Trumpa? Wyjaśni się to w ciągu kilku najbliższych tygodni. Na początku marca – po super-wtorku – będziemy mieli niemal pełną wiedzę ilu z nich zdoła utrzymać się w walce o Kongres i funkcje stanowe. To w znacznym stopniu zadecyduje o tym, na ile będą mogli w kampanii szkodzić Trumpowi. I powtórzymy – to jest potencjalnie największy kapitał, na który mogą liczyć Demokraci.

 

Walka o drugie miejsce

Wspomniałem o walce o drugie miejsce, która rozgrywa się między Nikki Haley a Ronem DeSantisem. Z dwóch powodów jest to istotne. Po pierwsze, oboje toczą ten pojedynek raczej z myślą o następnej kampanii wyborczej w 2024 roku. Im lepszy zdobędą wynik, tym silniejszą pozycję będą mieli za cztery lata. Po drugie, jest to również batalia o potrzebne Trumpowi głosy. Nikki Haley uważana jest za lepiej strawną dla bardziej umiarkowanego elektoratu republikańskiego. Te głosy będą Trumpowi bardzo potrzebne, a Haley może go wesprzeć w późniejszej fazie kampanii w zamian za dobre stanowisko w jego administracji. Jeśli zostanie sekretarzem stanu w jego administracji (a jako były ambasador ma tu wszelkie możliwe doświadczenie), to jej szanse na zawalczenie o nominację za cztery lata mogą być bardzo duże. Z kolei DeSantis generuje duże poparcie niezwykle ważnych głosów latynoskich. I on, wprawdzie obecnie silnie z Trumpem skonfliktowany (przeciwnie do tego jak prowadziła względem Trumpa kampanię do tej pory Haley, unikająca poważniejszych ataków), może być mu bardzo, ale to bardzo potrzebny w kolejnej fazie. I tu także gra toczy się o jego przyszłość, bowiem za dwa lata kończy się jego funkcja gubernatora Florydy, dzięki której wypłynął na szerokie wody. Musi więc zadbać o to, by po 2026 roku pozostać w grze, zatem musi również uzyskać od Trumpa rekompensatę w administracji federalnej.

Z tej perspektywy po prawyborach w New Hampshire w najbliższy wtorek, praktycznie cała uwaga skupi się właśnie na pojedynku Halley – DeSantis. Chociaż moim zdaniem oboje zdołają zachować po tej kampanii równe szanse na przyszłą nominację.

Oczywiście trzeba pamiętać, że jeśli Trump wygra wybory, to pojawi się ktoś trzeci. Będzie to osoba, która u jego boku będzie wiceprezydentem. Trump po fatalnych doświadczeniach z Mikiem Pence'm, przywiązuje do tej nominacji wielką wagę. I raczej nie ma na nią szansę nikt z wymienionej dwójki (jeśli już, to raczej Haley). Ten trzeci, czy raczej ta trzecia – bo wiele wskazuje na to, że będzie to kobieta – będzie za cztery lata również wielkim kandydatem do nominacji.

Tak zatem obecne prawybory i wybory dla partii republikańskiej oznaczają również prekampanię przed wyborami w 2028 roku. I tak je wszyscy w tej partii traktują.

Dlatego też nie mniejszą wagę Republikanie przywiązują do wyborów do Kongresu. To jej wynik zadecyduje nie tylko o tym, jak będzie wyglądała – w co jednak wierzą – prezydentura Trumpa, ale również w olbrzymim stopniu wpłynie na wynik wyborów w 2028 roku. Dlaczego? O tym w następnym odcinku.
 


 

POLECANE
Tusk się wścieknie. „Ballada o Boguckim” hitem Internetu wideo
Tusk się wścieknie. „Ballada o Boguckim” hitem Internetu

Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki doczekał się piosenki na swój temat. „Ballada o Boguckim” stała się hitem internetu. Promuje ją sam doradca prezydenta ds. europejskich Jacek Saryusz-Wolski.

Kreta nowym gorącym punktem migracyjnym z ostatniej chwili
Kreta nowym gorącym punktem migracyjnym

Jak informuje European Conservative, Kreta znajduje się pod rosnącą presją migracyjną, ponieważ przemytnicy w coraz większym stopniu przekierowują nielegalne przejścia w kierunku południowych wysp Grecji, odsłaniając granice kontroli granicznej UE i zmieniając trasy przez Morze Śródziemne.

Nie żyje legenda polskiego jazzu Wiadomości
Nie żyje legenda polskiego jazzu

W wieku 82 lat zmarł Michał Urbaniak - jazzman, kompozytor i aranżer. Zasłynął w świecie nagrywając płytę „Tutu” z legendą jazzu Milesem Davisem. Znany był jako współtwórca i kreator muzyki Fusion. Nagrał kilkadziesiąt autorskich płyt, był twórcą muzyki do filmów.

Nowa edycja „Tańca z Gwiazdami”. W mediach wrze przez jedno nazwisko Wiadomości
Nowa edycja „Tańca z Gwiazdami”. W mediach wrze przez jedno nazwisko

Wiosną 2026 roku na antenie Polsatu wróci osiemnasta edycja „Dancing With The Stars. Taniec z Gwiazdami”. Choć lista uczestników nie jest jeszcze oficjalna, nazwiska potencjalnych gwiazd już krążą w mediach.

Komunikat dla mieszkańców Kielc Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Kielc

W dwuetapowym konkursie zostanie wyłoniona koncepcja rozbudowy siedziby urzędu marszałkowskiego w Kielcach. Planowany obiekt ma liczyć około siedmiu kondygnacji i 10 tys. m kw. powierzchni użytkowej, z częścią biurową, konferencyjną oraz salą obrad sejmiku.

Niemcy mają dość migrantów? Jest sondaż Wiadomości
Niemcy mają dość migrantów? Jest sondaż

Większość Niemców zgadza się z ministrem spraw wewnętrznych Alexandrem Dobrindtem (CSU), który chce mocno ograniczyć napływ osób ubiegających się o azyl. Z badania instytutu YouGov dla agencji dpa (12–15 grudnia, ponad 2100 osób) wynika, że 53% badanych w pełni popiera ten cel, a 23% raczej go popiera. Tylko 15% jest przeciwko, a 9% nie ma zdania.

Domen Prevc wygrywa po raz piąty z rzędu. Jak wypadli Polacy? Wiadomości
Domen Prevc wygrywa po raz piąty z rzędu. Jak wypadli Polacy?

Kacper Tomasiak zajął 13. miejsce w sobotnim konkursie Pucharu Świata w szwajcarskim Engelbergu. Zwyciężył Słoweniec Domen Prevc. To jego piąty z rzędu triumf w konkursie Pucharu Świata.

Gratka dla miłośników astronomii. Zobacz, co pojawi się na niebie Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Zobacz, co pojawi się na niebie

W niedzielę 21 grudnia rozpocznie się astronomiczna zima. O godzinie 16.03 Słońce osiągnie punkt przesilenia zimowego, co oznacza najkrótszy dzień i najdłuższą noc w roku. Od tego momentu dni będą się stopniowo wydłużać, choć wieczory jeszcze długo pozostaną bardzo ciemne.

Francuska policja zabiła napastnika. Incydent w centrum Ajaccio Wiadomości
Francuska policja zabiła napastnika. Incydent w centrum Ajaccio

Francuska policja zabiła mężczyznę, który groził przechodniom i sprzedawcom nożem w centrum Ajaccio, stolicy Korsyki - poinformowała w sobotę rzeczniczka policji Agathe Foucault. W trakcie interwencji jeden z policjantów został lekko ranny.

Co robi papież, kiedy nie może spać? Internauci odkryli jego tajemnicę gorące
Co robi papież, kiedy nie może spać? Internauci odkryli jego tajemnicę

Gdy papież Leon XIV nie może w nocy spać, czasem uczy się np. języka niemieckiego w popularnej aplikacji - poinformowała w sobotę włoska „La Repubblica”. Wypatrzyli go tam inni użytkownicy tej platformy.

REKLAMA

Prof. Grzegorz Górski: Feniks z powstający z popiołów czyli droga Trumpa do drugiej prezydentury

O ile w odniesieniu do Demokratów, nie można powiedzieć nic pewnego co do tego, w jakiej ostatecznie konfiguracji przystąpią oni do wyborów prezydenckich, o tyle w obozie republikańskim sytuacja jest już niemal oczywista.
Donald Trump
Donald Trump / EPA/MICHAEL REYNOLDS Dostawca: PAP/EPA

Druzgocący triumf Donalda Trumpa w pierwszych prawyborach w Iowa – jest pierwszym w historii kandydatem, który uzyskał ponad 50% głosów – raczej sprowadza tę fazę kampanii do rywalizacji Nikki Haley z Ronem DeSantisem o drugie miejsce. Nie jest to wbrew pozorom rzecz nieistotna. Ale o tym za chwilę.
Skąd bierze się taka pozycja Donalda Trumpa, który w ciągu minionych czterech lat był bezprzykładnie linczowany przez Demokratów i cały amerykański mainstream? Jak to możliwe, że nie tylko przetrwał on te nieznaną w dziejach ofensywę sprzymierzonych sił neobolszewików, do tego wspieranych przez część własnego obozu, napędzanego frustracjami rodziny Bushów, McCainów i Chenney’ów? Skąd D. Trump czerpie siły do tego by nie tylko przetrwać, ale jeszcze stawać się na naszych oczach nie mitycznym, ale prawdziwym Feniksem? Warto się temu przyjrzeć, a już liderzy Prawa i Sprawiedliwości powinni bardzo uważnie tę sytuację przestudiować. Warto się uczyć tych umiejętności od Donalda Trumpa.

Czytaj również: Prof. Piotrowski wdeptał w ziemię metody rządu Donalda Tuska na antenie neo-TVP Info [VIDEO]

Polityk PO zaskakuje: Kamiński i Wąsik są więźniami politycznymi

 

Żenujące impeachmenty

Na D. Trumpa próbowano zastawić w ostatnich czterech latach niezliczoną ilość zasadzek i pułapek. Wyprodukowano dwa bezpodstawne impeachmenty, które ośmieszyły tę instytucję w wykonaniu Demokratów. Chodzący na pasku partii demokratycznej prokuratorzy w rządzonych przez nich stanach, próbują skręcać żenujące oskarżenia – wszystko grochem o ścianę. Biden powołał nielegalnego „specjalnego prokuratora”, który wali głową w kolejną ścianę. Próby wkręcenia Trumpa w powiązania z Rosjanami, skończyły się ujawnieniem powiązań Bidena i innych liderów demokratycznych w konszachty z Moskwą. 
Można byłoby mnożyć tę wyliczankę, ale jedno jest pewne – czego się Demokraci nie tkną, obraca się przeciwko nim. Nawet ostatnie rewelacje o rzekomym korzystaniu przez Trumpa wiele lat temu z usług J. Epsteina, nie robią już żadnego wrażenia. Kolejne zarzuty odbijają się od Trumpa właśnie jak od ściany i wywołują efekt odwrotny od zamierzonego. Po każdej kolejnej akcji defamacyjnej ze strony Demokratów jego popularność rośnie.

Jak sygnalizowałem, problemem Trumpa nie są Demokraci, ale własna partia. Znaczna część formalnego kierownictwa Republikanów nadal znajduje się w rękach ludzi, którzy najchętniej przyłączyliby się do Demokratów w dziele niszczenia Trumpa. Jedyne co ich przed tym powstrzymuje, to strach przed własnym elektoratem.  Oczywiście proces wymiany tych ludzi trwa i tegoroczne prawybory i wybory wymiotą znaczną część z nich z realnych wpływów. Ale – pobudzani przez Bushów i im podobnych – zdołają jeszcze naszkodzić. Czy tyle aby skutecznie zablokować reelekcję Trumpa? Wyjaśni się to w ciągu kilku najbliższych tygodni. Na początku marca – po super-wtorku – będziemy mieli niemal pełną wiedzę ilu z nich zdoła utrzymać się w walce o Kongres i funkcje stanowe. To w znacznym stopniu zadecyduje o tym, na ile będą mogli w kampanii szkodzić Trumpowi. I powtórzymy – to jest potencjalnie największy kapitał, na który mogą liczyć Demokraci.

 

Walka o drugie miejsce

Wspomniałem o walce o drugie miejsce, która rozgrywa się między Nikki Haley a Ronem DeSantisem. Z dwóch powodów jest to istotne. Po pierwsze, oboje toczą ten pojedynek raczej z myślą o następnej kampanii wyborczej w 2024 roku. Im lepszy zdobędą wynik, tym silniejszą pozycję będą mieli za cztery lata. Po drugie, jest to również batalia o potrzebne Trumpowi głosy. Nikki Haley uważana jest za lepiej strawną dla bardziej umiarkowanego elektoratu republikańskiego. Te głosy będą Trumpowi bardzo potrzebne, a Haley może go wesprzeć w późniejszej fazie kampanii w zamian za dobre stanowisko w jego administracji. Jeśli zostanie sekretarzem stanu w jego administracji (a jako były ambasador ma tu wszelkie możliwe doświadczenie), to jej szanse na zawalczenie o nominację za cztery lata mogą być bardzo duże. Z kolei DeSantis generuje duże poparcie niezwykle ważnych głosów latynoskich. I on, wprawdzie obecnie silnie z Trumpem skonfliktowany (przeciwnie do tego jak prowadziła względem Trumpa kampanię do tej pory Haley, unikająca poważniejszych ataków), może być mu bardzo, ale to bardzo potrzebny w kolejnej fazie. I tu także gra toczy się o jego przyszłość, bowiem za dwa lata kończy się jego funkcja gubernatora Florydy, dzięki której wypłynął na szerokie wody. Musi więc zadbać o to, by po 2026 roku pozostać w grze, zatem musi również uzyskać od Trumpa rekompensatę w administracji federalnej.

Z tej perspektywy po prawyborach w New Hampshire w najbliższy wtorek, praktycznie cała uwaga skupi się właśnie na pojedynku Halley – DeSantis. Chociaż moim zdaniem oboje zdołają zachować po tej kampanii równe szanse na przyszłą nominację.

Oczywiście trzeba pamiętać, że jeśli Trump wygra wybory, to pojawi się ktoś trzeci. Będzie to osoba, która u jego boku będzie wiceprezydentem. Trump po fatalnych doświadczeniach z Mikiem Pence'm, przywiązuje do tej nominacji wielką wagę. I raczej nie ma na nią szansę nikt z wymienionej dwójki (jeśli już, to raczej Haley). Ten trzeci, czy raczej ta trzecia – bo wiele wskazuje na to, że będzie to kobieta – będzie za cztery lata również wielkim kandydatem do nominacji.

Tak zatem obecne prawybory i wybory dla partii republikańskiej oznaczają również prekampanię przed wyborami w 2028 roku. I tak je wszyscy w tej partii traktują.

Dlatego też nie mniejszą wagę Republikanie przywiązują do wyborów do Kongresu. To jej wynik zadecyduje nie tylko o tym, jak będzie wyglądała – w co jednak wierzą – prezydentura Trumpa, ale również w olbrzymim stopniu wpłynie na wynik wyborów w 2028 roku. Dlaczego? O tym w następnym odcinku.
 



 

Polecane