Szef PZH obraża znaną himalaistkę: "Jedna na 10 chłopa to za mało"

Na wiosnę zostałam zaproszona do tzw. "szerokiego składu" na zimową wyprawę na K2. Wzięłam udział w szkoleniach, zrobiłam wymagane badania, skontaktowałam się z trenerem i dietetykiem wyprawy. W sierpniu dostałam maila z informacją o decyzji finalnego składu wyprawy w którym nie było mojego nazwiska. Oczywiście byłam ciekawa dlaczego mnie na tej liście nie ma, ale o ile się orientuję nikt z tych którzy w ostatecznym składzie się nie znaleźli takich wyjaśnień nie dostał. Nie wiem kto podejmował decyzję i jakie były przesłanki. (Na liście znaleźli się moi serdeczni koledzy, którym zdarzało się wcześniej iść po przetorowanym przeze mnie szlaku w górach wysokich i którym zdarzyło się zwinąć trzeci obóz i zejść do bazy gdy jako jedyna z wyprawy byłam w ataku szczytowym.)
W sobotę na festiwalu w Lądku Zdroju miała miejsce prezentacja zimowej wyprawy na K2 (...) Po prezentacji miały miejsce pytania z sali. Padło pytanie, którego trochę nie wypadało mi zadać, jednakże byłam niezwykle ciekawa merytorycznej odpowiedzi - mianowicie: "Dlaczego w składzie wyprawy nie ma żadnej kobiety, być może żadna się nie zgłosiła?"
... szef PHZ nie bardzo wiedział co odpowiedzieć, wspomniał że wprawdzie w szerokim składzie była Agna, ale doszli do wniosku że - cytuję: "jedna Pani na dziesięciu chłopa to za mało" (...) Muszę powiedzieć że nie od razu dotarł do mnie sens tej wypowiedzi i pierwszą myślą było, że przecież już byłam jedyna na wyprawach i ok. Oczywiście kiedy po kilku sekundach dotarło do mnie to, co zostało powiedziane wstałam i wyszłam z sali (...) Poczułam, że moje dotychczasowe udziały w wyprawach, samodzielność, wysiłek i czasami sukcesy zostały przekreślone przez publiczne sprowadzenie mnie do roli markietanki obozowej
Pytanie, co z rycerskością pozostałych członków ekipy? Seksizmu Pana Majera nie sposób kulturalnie skomentować, ale gdzie była wtedy reszta teamu?
źródło: fb
#REKLAMA_POZIOMA#