Niespokojnie na granicy z Białorusią. Jest komunikat Straży Granicznej

Migranci próbowali przekroczyć granicę w rejonie działania placówek Straży Granicznej w Narewce, Białowieży, Dubiczach Cerkiewnych i Czeremsze - poinformowała Zdanowicz. Była też próba dostania się migrantów do Polski w rejonie Białowieży przez graniczną rzekę.
Czytaj także: „Patrioty nie powinny trafić z Polski na Ukrainę”. Będą rozmowy z Amerykanami
Policjanci i żołnierze obrzuceni kamieniami
Przy zapobieżeniu trzem próbom nielegalnego przekroczenia granicy, minionej doby innym służbom pomagali policjanci z Olsztyna. Wszystkie zdarzenia miały miejsce w okolicach Białowieży. Podczas dwóch z tych sytuacji, policjanci i żołnierze byli obrzuceni kamieniami przez osoby, które znajdowały się po białoruskiej stronie granicy. Policjanci nie odnieśli obrażeń, uszkodzony jest jeden radiowóz - podała w czwartek podlaska policja.
Od północy w czwartek na ok. 60 km granicy z Białorusią w Podlaskiem obowiązuje strefa buforowa z zakazem przebywania. Strefa jest wprowadzona na 90 dni na podstawie rozporządzenia MSWiA. Na ponad 40 km nie wolno przebywać na pasie 200 metrów od linii granicy, na 16 km na ok. 2 km.
Katarzyna Zdanowicz poinformowała, że zdarzenia z ostatniej doby na granicy miały miejsce właśnie tam, gdzie od północy jest strefa.
Czytaj również: Nie żyje funkcjonariusz Służby Więziennej
Strona białoruska "testuje" polskie służby
Komendant Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej (POSG) gen. bryg. Sławomir Klekotka ocenił w czwartek w Polskim Radiu Białystok, że można sądzić, że strona białoruska "testuje" polskie służby w związku z wprowadzeniem strefy, na co może wskazywać mniejsza liczba prób przekroczeń granicy.
"Najprawdopodobniej jest niepewność, jest rozpoznawanie sytuacji, co w związku z wprowadzeniem strefy buforowej, co się zmieniło po stronie polskiej, jak zmienić sposób przekraczania granicy, aby był skuteczny" - powiedział komendant POSG.
Generał Klekotka powiedział, że utworzona strefa buforowa przy granicy ma pomóc służbom chroniącym granicy - jak to określił - "odsunąć część działań bezpośrednio z pasa drogi nadgranicznej poza ten pas" oraz pomóc w "wyłapaniu" osób, które zajmują się przemytem osób, które próbują dostać się do Polski ze strony białoruskiej. Dodał, że służbom chodzi też o to, aby w strefie były tylko te osoby, które mają prawo tam być.
Klekotka poinformował także, że stoi już w terenie większość tablic, które informują o strefie buforowej. Powiedział, że świadome naruszenie zakazu wejścia do strefy będzie karane mandatem.
"Głównie są to młodzi mężczyźni"
Komendant Podlaskiego Oddziału SG poinformował także, że w 2024 r. granicę od strony białoruskiej najczęściej próbują przekraczać migranci z Somalii i krajów ościennych - głównie są to młodzi mężczyźni. "Jest to spowodowane najprawdopodobniej tym, iż ambasada Rosji w Somalii wydaje bardzo duże liczby wiz do Rosji, turystycznych jak również studenckich"- powiedział komendant POSG. Przyznał, że granicę próbują też przekraczać kobiety i dzieci. Podał, że w 2024 r. wpłynęło 1 tys. 280 wniosków o ochronę na terytorium Polski 1 tys. 380 osób. (PAP)