Samuel Pereira: Co Donald Tusk robił przez trzy godziny w słowackiej chatce?

Protestujący przed siedzibą rządu Słowacji w Bratysławie przeciwko podróży Roberta Fico do Moskwy. Oburzenie mediów i europejskiej opinii publicznej. Cisza zaś ze strony polskich władz, które do obalania Victora Orbana pierwsze, a tutaj jakby nie rwą się do rzucania kamieniami. Dziwne, co?
Robert Fico i Donald Tusk Samuel Pereira: Co Donald Tusk robił przez trzy godziny w słowackiej chatce?
Robert Fico i Donald Tusk / FB UradVladySR

Mowa o wizycie premiera Słowacji Roberta Ficy w Moskwie z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem, która rzeczywiście jest formą legitymizacji władz Rosji i polityki Putina wobec naszego sąsiada. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski napisał wprost, że słowacki premier osłabia Europę. Trudno się z tymi komentarzami nie zgodzić, szczególnie, że Słowacja to nie tylko sąsiad Ukrainy, ale i Polski, która... no właśnie, która - mówię tu o nowych władzach - wymownie milczy, jakby wcale nie była zaskoczona ani niedzielną wizytą Fico, ani tym faktem oburzona. Wskazuje na to jeden niesamowicie wymowny fakt, a konkretnie potajemne spotkanie w słowackiej części Tatr, na które Donald Tusk udał się w połowie listopada, kilka dni przed niechlubną datą 1000 dni od kiedy rozpoczęła się pełnoskalowa rosyjska agresja na Ukrainę.

 

Tusk w słowackiej chatce

Sam Tusk się spotkaniem nie pochwalił, ale zrobił to za niego premier Fico, który w mediach społecznościowych opublikował kilka zdjęć z tego wydarzenia i opatrzył je lakonicznym opisem. „Podczas nieformalnego trzygodzinnego spotkania [premierzy] wymienili poglądy na najbardziej aktualne kwestie stosunków słoweńsko-polskich, ze szczególnym uwzględnieniem infrastruktury ruchu drogowego oraz zwrócili uwagę na nadchodzącą prezydenturę Polski w Radzie UE. Szczególnie korzystna była dyskusja na temat dalszych wydarzeń na Ukrainie w związku z wynikami wyborów prezydenckich w USA.”

Dlaczego akurat ta dyskusja była „szczególnie korzystna”? Przecież w kraju Donald Tusk i jego ekipa przez miesiące przekonywali obywateli, że Donald Trump prowadzić będzie antyukraińską krucjatę, zgoła inną niż oni. Nikt słów premiera Fico w Polsce ani oficjalnie, ani nieoficjalnie nie prostował, a nie wiemy też o czym panowie rozmawiali poza tym co zostało podane na publicznych kanałach słowackiego premiera. Ciężko uwierzyć, że tylko tyle zdążyli poruszyć w trakcie trzygodzinnej rozmowy w górskiej chatce. Brzmi to tak niewiarygodnie, że aż śmiesznie.

 

Co tam się działo?

W świetle niedzielnego spotkania Ficy z Putinem, to potajemne spotkanie jawi się jako rozmowa uprzedzająca ustalenia w Moskwie. Czy panowie debatowali nad scenariuszami osłabienia jedności europejskiej? Może próbowali opracować wspólną linię komunikacji wobec Rosji? A może w tej „nieformalności” kryły się próby dogadania się co do kluczowych dla Donalda Tuska punktów w swojej „wojennej” agendzie rozprawiania się z opozycją w Polsce? A może premier Fico przywiózł Putinowi sprawozdanie z „eksperymentu nad Wisłą”, jaki przeprowadza „uśmiechnięta koalicja”? Jeśli spojrzeć na to przez pryzmat słowacko-polskiego milczenia w sprawie tej wizyty, coś tu zdecydowanie nie gra. To, że obecna mina rusofoba, to jedynie maska Tuska, to jest dla mnie oczywiste, ale jak w praktyce będzie on wracał do tego prawdziwego oblicza pana od pilnowania, żeby w Polsce nikt „piachu w tryby nie sypał” jemu i Putinowi – ot jest już niezwykle istotne dla bezpieczeństwa Polski.

Niepokojący jest również brak jasnych sygnałów ze strony polskiego rządu dotyczących tego, jak zamierza ustosunkować się do coraz bardziej prorosyjskiego kursu swojego południowego sąsiada. Niezależnie od tego, co Tusk omawiał z Fica, jedno pozostaje faktem: Słowacja jest dziś jednym z elementów układanki, która może zachwiać solidarnością w Unii Europejskiej, a szef polskiego rządu bierze w tym aktywny udział. Czy jako uczestnik rosyjskiej rozgrywki, czy tylko narzędzie – to jedno z pytań, które należy mocno stawiać. Póki nie jest za późno.
 


 

POLECANE
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada z ostatniej chwili
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował w niedzielę, że z meldunków otrzymanych m.in. od wojewodów i służb wynika, że jesteśmy w pełni gotowi do wprowadzenia od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami oraz Litwą.

Niemcy: odparliśmy atak polskiego drona z ostatniej chwili
Niemcy: "odparliśmy atak polskiego drona"

Niemiecka policja federalna przekazała, że powstrzymała drona nadlatującego z Polski. Policja rozważa postępowanie karne i administracyjne wobec operatora drona.

Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje z ostatniej chwili
Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje

W Kędzierzynie-Koźlu pali się hurtownia ze sprzętem elektrycznym. Na miejscu pracuje już ponad stu strażaków. Dwóch ratowników jest poszkodowanych. Ogłoszono alert RCB z apelem, by w promieniu kilometra od pożaru zamykać okna.

Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami z ostatniej chwili
Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami

Podczas konferencji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Rosówku na granicy polsko-niemieckiej doszło do incydentu – policja wyprowadziła jednego z prowokatorów.

Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski z ostatniej chwili
Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski

Prezes PZPN Cezary Kulesza wybrał już selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski – informują media. Jak przekazało Radio Zet, trwa ustalanie warunków i wkrótce ma zostać wydany komunikat w sprawie następcy Michała Probierza. Dokładna data nie jest znana.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Od 7 lipca kolejne zwężenia i objazdy na S11 pod Poznaniem – sprawdź, gdzie zwolnić i jak ominąć remont.

Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu Wiadomości
Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu

W niedzielę, 6 lipca, w Kędzierzynie-Koźlu wybuchły dwa pożary. Strażacy najpierw gasili las, potem halę z rowerami i hulajnogami.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Europa Wschodnia, Południowa oraz zachodnie krańce będą pod wpływem wyżów, a pozostała część kontynentu - pod wpływem niżów znad Skandynawii oraz północnych Włoch z pofalowanym frontem atmosferycznym.

Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska? z ostatniej chwili
Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska?

Grupa „bodnarowców” ma już gotową ustawę bezkarnościową! Miałaby ona zapewnić bezkarność środowisku związanym z obecną władzą w związku z ich bezprawnymi działaniami po 15 października 2023 roku – przekazał dziennikarz Michał Karnowski na antenie Telewizji wPolsce24.

Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka Wiadomości
Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka

Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 5 lipca, nad jeziorem Długie w Rzepinie. Służby otrzymały zgłoszenie o zaginięciu 12-letniej dziewczynki po godzinie 18. Na miejsce natychmiast skierowano duże siły ratownicze – w tym strażaków, ratowników medycznych i policję.

REKLAMA

Samuel Pereira: Co Donald Tusk robił przez trzy godziny w słowackiej chatce?

Protestujący przed siedzibą rządu Słowacji w Bratysławie przeciwko podróży Roberta Fico do Moskwy. Oburzenie mediów i europejskiej opinii publicznej. Cisza zaś ze strony polskich władz, które do obalania Victora Orbana pierwsze, a tutaj jakby nie rwą się do rzucania kamieniami. Dziwne, co?
Robert Fico i Donald Tusk Samuel Pereira: Co Donald Tusk robił przez trzy godziny w słowackiej chatce?
Robert Fico i Donald Tusk / FB UradVladySR

Mowa o wizycie premiera Słowacji Roberta Ficy w Moskwie z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem, która rzeczywiście jest formą legitymizacji władz Rosji i polityki Putina wobec naszego sąsiada. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski napisał wprost, że słowacki premier osłabia Europę. Trudno się z tymi komentarzami nie zgodzić, szczególnie, że Słowacja to nie tylko sąsiad Ukrainy, ale i Polski, która... no właśnie, która - mówię tu o nowych władzach - wymownie milczy, jakby wcale nie była zaskoczona ani niedzielną wizytą Fico, ani tym faktem oburzona. Wskazuje na to jeden niesamowicie wymowny fakt, a konkretnie potajemne spotkanie w słowackiej części Tatr, na które Donald Tusk udał się w połowie listopada, kilka dni przed niechlubną datą 1000 dni od kiedy rozpoczęła się pełnoskalowa rosyjska agresja na Ukrainę.

 

Tusk w słowackiej chatce

Sam Tusk się spotkaniem nie pochwalił, ale zrobił to za niego premier Fico, który w mediach społecznościowych opublikował kilka zdjęć z tego wydarzenia i opatrzył je lakonicznym opisem. „Podczas nieformalnego trzygodzinnego spotkania [premierzy] wymienili poglądy na najbardziej aktualne kwestie stosunków słoweńsko-polskich, ze szczególnym uwzględnieniem infrastruktury ruchu drogowego oraz zwrócili uwagę na nadchodzącą prezydenturę Polski w Radzie UE. Szczególnie korzystna była dyskusja na temat dalszych wydarzeń na Ukrainie w związku z wynikami wyborów prezydenckich w USA.”

Dlaczego akurat ta dyskusja była „szczególnie korzystna”? Przecież w kraju Donald Tusk i jego ekipa przez miesiące przekonywali obywateli, że Donald Trump prowadzić będzie antyukraińską krucjatę, zgoła inną niż oni. Nikt słów premiera Fico w Polsce ani oficjalnie, ani nieoficjalnie nie prostował, a nie wiemy też o czym panowie rozmawiali poza tym co zostało podane na publicznych kanałach słowackiego premiera. Ciężko uwierzyć, że tylko tyle zdążyli poruszyć w trakcie trzygodzinnej rozmowy w górskiej chatce. Brzmi to tak niewiarygodnie, że aż śmiesznie.

 

Co tam się działo?

W świetle niedzielnego spotkania Ficy z Putinem, to potajemne spotkanie jawi się jako rozmowa uprzedzająca ustalenia w Moskwie. Czy panowie debatowali nad scenariuszami osłabienia jedności europejskiej? Może próbowali opracować wspólną linię komunikacji wobec Rosji? A może w tej „nieformalności” kryły się próby dogadania się co do kluczowych dla Donalda Tuska punktów w swojej „wojennej” agendzie rozprawiania się z opozycją w Polsce? A może premier Fico przywiózł Putinowi sprawozdanie z „eksperymentu nad Wisłą”, jaki przeprowadza „uśmiechnięta koalicja”? Jeśli spojrzeć na to przez pryzmat słowacko-polskiego milczenia w sprawie tej wizyty, coś tu zdecydowanie nie gra. To, że obecna mina rusofoba, to jedynie maska Tuska, to jest dla mnie oczywiste, ale jak w praktyce będzie on wracał do tego prawdziwego oblicza pana od pilnowania, żeby w Polsce nikt „piachu w tryby nie sypał” jemu i Putinowi – ot jest już niezwykle istotne dla bezpieczeństwa Polski.

Niepokojący jest również brak jasnych sygnałów ze strony polskiego rządu dotyczących tego, jak zamierza ustosunkować się do coraz bardziej prorosyjskiego kursu swojego południowego sąsiada. Niezależnie od tego, co Tusk omawiał z Fica, jedno pozostaje faktem: Słowacja jest dziś jednym z elementów układanki, która może zachwiać solidarnością w Unii Europejskiej, a szef polskiego rządu bierze w tym aktywny udział. Czy jako uczestnik rosyjskiej rozgrywki, czy tylko narzędzie – to jedno z pytań, które należy mocno stawiać. Póki nie jest za późno.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe