Profesor SGH wyśmiał wyliczenia dr. Kontka ws. rzekomych "fałszerstw wyborczych"

Co musisz wiedzieć?
- Dr hab. Tomasz Berent, profesor SGH zrecenzował opracowanie swojego kolegi dra. Krzysztofa Kontka.
- Naukowiec przyznał, że jest zszokowany wywodem dra. Kontka. Zarzucił mu przy tym arbitralne i absurdalne posługiwanie się danymi.
- Swoją krytykę zawarł w liście otwartym, ponieważ autor opracowania nie chciał rozmawiać w cztery oczy.
Tajemnicze dowody
Prof. Tomasz Berent zastrzegł, że początkowo chciał porozmawiać przy kawie o wnioskach dra. Krzysztofa Kontka, ale ten odmówił. Zasłonił się przy tym tajemnicą, którą mają być objęte jego wyjaśnienia, bowiem jak napisał autor opracowania "wszystkie dowody są nie tylko w SN, ale zostały przejęte przez Prokuratora Generalnego". Prof. Berent zachodził w głowę, o jakich dowodach może być mowa w tym przypadku.
Praca dra. Krzysztofa Kontka nosi tytuł: "Weryfikacja wyniku drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce w 2024 roku: Przeliczenie głosów z użyciem przestrzennie grupowanej metody MAD". Na jego obliczenia powoływała się m.in. Gazeta Wyborcza, przedstawiając jako "raport na temat anomalii w wynikach drugiej tury wyborów prezydenckich".
"Pomijając literówkę w tytule (chodzi rzecz jasna o wybory tegoroczne), zaszokowała mnie tak naprawdę treść Twego wywodu - pisał prof. Berent.
"Skwantyfikowałeś bowiem jedynie liczbę głosów, które mogły być nieprawidłowo alokowane Karolowi Nawrockiemu. Odwrotnego scenariusza w ogóle nie wziąłeś pod uwagę. Pomijając na chwilę kwestię Twojego sposobu identyfikacji komisji, w których mogło dojść do nadużyć i sposobu dokonywanych przez Ciebie korekt (obie niestety bardzo wątpliwej jakości), musiałeś przecież wiedzieć, że wyniki takiej jednostronnej analizy są po prostu bezwartościowe"
- wyjaśniał naukowiec i dodał, że "to nie kwestia opinii. To oczywistość".
- Komunikat dla mieszkańców oraz turystów woj. pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Wraca ważne połączenie
- Imane Khelif - damski bokser
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- PKP Intercity wydał pilny komunikat
- Robert Bąkiewicz przekazał nam informacje o możliwym ataku na Sąd Najwyższy: "Widzimy się o 7.30"
"Bezużyteczne wnioski"
Następnie prof. Berent zadał kilka pytań autorowi opracowania. Zastanawiał się on m.in., czy metoda, której używa jego kolega, "szuka dowodów, jak wynika explicite" z jego artykułów, "na nadmierne poparcie jedynie dla Karola Nawrockiego?".
Ufam, że rozumiesz, że jeśli tak jest, wszelkie twoje wnioski nie mają po prostu sensu w kontekście analizy różnicy głosów pomiędzy kandydatami i jako takie są bezużyteczne
stwierdził prof. Berent.
"Twoje powoływanie się na naukę jest błędne"
Czy zdajesz sobie sprawę, że Twoje korekty przenoszące głosy zawsze od Karola Nawrockiego do Rafała Trzaskowskiego są nie tylko arbitralne i kontrowersyjne, ale czasem absurdalne? Najpierw nazywasz jakąś komisję anomalią, według arbitralnie wybranych przez siebie kryteriów, następnie korygujesz wyniki w tej komisji na niekorzyść Karola Nawrockiego
- zauważa w kolejnym pytaniu naukowiec.
Wreszcie zauważa, że "zamiast prawdziwej analizy wrażliwości", która u autora opracowania "ogranicza się de facto jedynie do poluzowania kryteriów", dr. Kontek alarmuje "w kilku miejscach, że skala nieprawidłowości może być jeszcze większa".
Jakim prawem to czynisz, bo z pewnością twoje powoływanie się na naukę jest błędne? Nie przedstawiłeś żadnych dowodów, poza sugestiami, że dalsze luzowanie kryteriów "polepszyłoby" wyniki. Poluzujmy definicję złodzieja, a każdy z nas nim będzie.
- pyta prof. Berent.
Wyniki wyborów
Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła w sprawozdanie z wyborów prezydenckich. Sprawozdanie trafiło do Sądu Najwyższego, który wypowie się ws. ważności wyborów 1 lipca.
Karol Nawrocki w II turze wyborów zdobył 10 mln 606 tys. 877 głosów. Rafała Trzaskowskiego poparło natomiast 10 mln 237 tys. 286 wyborców. Zwycięzcą wyborów prezydenckich został Karol Nawrocki, który uzyskał 50,89 proc. głosów. Rafała Trzaskowskiego poparło 49,11 proc. głosujących.