Monika Kowalczyk: Jestem miłośniczką życia

– Kim jesteś, Moniko?
– Człowiekiem. Miłośniczką życia.
– Na czym polega Twoja miłość do życia?
– Staram się doceniać wszystko to, co mnie spotyka. Przeżywam każdy dzień na sto procent, choć nie zawsze mi się to udaje. Skupiam się na małych rzeczach, nadaję im wartość i codziennie je doceniam.
– Jakie to są małe rzeczy?
– Uśmiech mojej córeczki albo kawa, którą mogę w spokoju wypić w kawiarni. To są małe szczęścia. Cieszę się, że mogę śpiewać, co bardzo kocham.
– Masz córkę?
– Mam. Mam też męża [śmiech].
– Bardzo młodo wyglądasz.
– Ludzie tak mi mówią. Mam 31 lat.
– Rodzina wspiera Cię w drodze artystycznej?
– Bardzo. Od najmłodszych lat rodzice mnie wspierają. Robią to do teraz, obecnie wspiera mnie też mąż. Mój ukochany pisze piosenki, gra, więc jesteśmy muzyczną rodziną i razem idziemy przez życie.
– Czyli tworzycie razem pod Twoim szyldem. Czy Twój mąż gdzieś jeszcze udziela się muzycznie?
– Ostatnio miałam monopol, chociaż Janek teraz pisze więcej swoich piosenek i skupił się na swojej drodze.
– To zareklamuj Janka.
– Jan Wąsak wcześniej miał zespół Pasażer, który skończył swoją działalność, więc teraz Janek kroczy własną drogą. Niedługo opublikuje singiel pod nazwą „Rzędzian Wąsak”.
– Kogo chcesz zabrać do swojej muzycznej podróży?
– Wszystkich, którym się to spodoba, bo profil mojego słuchacza jest różny. Najczęściej słuchają mnie kobiety w moim wieku. Rezonuję z nimi i one pewnie najlepiej wiedzą, o czym śpiewam. Zdarzają się też dzieci i osoby w podeszłym wieku. Jest różnorodnie.
– Niedawno wystąpiłaś na festiwalu w Opolu w konkursie „Debiutów”. Jak to wyglądało od zaplecza?
– Najpierw były otwarte zgłoszenia za pośrednictwem strony internetowej. Trzeba było wysłać autorską piosenkę. Potem z tych formularzy komisja z ramienia telewizji wybrała dwudziestu półfinalistów. Byłam w tej dwudziestce i tuż przed Świętami Wielkanocnymi pojechałam do Warszawy do Telewizji Polskiej. Tam na żywo przed komisją za zamkniętymi drzwiami zaśpiewałam mój utwór. W komisji byli m.in. Marek Sierocki i Robert Chojnacki. Śpiewałam do podkładu. Wcześniej musiałam powiedzieć kilka słów o sobie.
– Po jakim czasie dowiedziałaś się, że będziesz w finale?
– Następnego dnia. To był Wielki Czwartek. W południe otrzymałam telefon, że dostałam się do finału. Łezka poleciała mi ze wzruszenia.
– Nagrałaś z tej okazji rolkę na Instagramie?
– Zgadza się [śmiech]. Chciałam się podzielić tym, jak to wyglądało z drugiej strony. W zeszłym roku też zgłaszałam się na konkurs „Debiutów”, ale nie przeszłam pierwszego etapu. W tym roku było 210 zgłoszeń. Każdy mógł się zgłosić, kto tylko chciał. A występ był niesamowitą przygodą!
– Jesteś w stanie przyporządkować swoją muzykę do konkretnego gatunku?
– Nazywam to popem.
– Muzyka przynosi Ci radość?
– Zdecydowanie tak, ale też i frustrację.
– Identyfikujesz się z muzyką, którą tworzysz?
– Tak. Tworzę teksty w języku polskim oparte na moich doświadczeniach. W moich piosenkach zostawiam dużo siebie. Melodie, które wymyślam, muszą mi się podobać. A piosenek, co do których mam wątpliwości, nie publikuję.
– Mierzysz się z brakiem informacji zwrotnej w sferze zawodowej?
– Oczywiście, że tak. Na przykład wysyłam 50 e-maili, a otrzymuję dwie odpowiedzi. Jedna będzie na nie, a druga – może na tak. Z drugiej strony pewnie są ludzie, którzy otrzymują mnóstwo wiadomości. Zawsze gdy zostaję polecona przez kogoś, to działa to inaczej. W muzycznym świecie znajomości i kontakty nie mają znaczenia pejoratywnego. To jest nasza waluta.
– Zajmujesz się wyłącznie muzyką?
– Nie do końca. Z muzyki żyję po części. Zajmuję się copywritingiem.
– Nie boisz się, że sztuczna inteligencja Cię wygryzie?
– Ona już mnie wygryza. Natomiast moje artykuły piszę nieszablonowo. Boję się sztucznej inteligencji, bo ma teraz wiele do powiedzenia. Wierzę, że pierwiastek ludzki w muzyce jest nie do podrobienia. Wrażliwość, którą się czuje w piosenkach, pochodzi z człowieka, a nie z algorytmów.
– Kiedy płyta?
– Na razie skupiam się na singlach.
Monika Kowalczyk – wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, gitarzystka. Finalistka tegorocznych „Debiutów” festiwalu w Opolu.
- "Oby tylko kultury po Pani nie odziedziczyli". Burza po programie TVN
- Komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Nagranie ze zwłokami Tadeusza Dudy. Jest reakcja policji
- Ważny komunikat dla województwa kujawsko-pomorskiego
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- Szaleństwo postępuje. KE przedstawiła nowy cel klimatyczny dla UE
- Atak nożownika w Warszawie
- Niemcy podali, ilu imigrantów odesłali do Polski