[wywiad] Kard. Koch: Leon XIV ma wewnętrzną relację ze światem Wschodu
![kard. Kurt Koch [wywiad] Kard. Koch: Leon XIV ma wewnętrzną relację ze światem Wschodu](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/144749/17544956629db2b5603fae31732fe265.png)
Co musisz wiedzieć?
- Kard. Koch mówił w rozmowie o podejściu do ekumenizmu papieży Franciszka i Leona XIV;
- Hierarcha skupił się także na kwestii wielkiej schizmy, wadze różnorodności liturgii, wspólnej daty Wielkanocy i synodalności;
- Dużo uwagi poświęcił kardynał stosunkowi Leona XIV i Kościoła do chrześcijańskiego Wschodu.
Kościół katolicki a Kościoły wschodnie
Michael Hesemann (kath.net): Eminencjo, pierwsze dwa spotkania papieża Leona z honorowym zwierzchnikiem prawosławia, patriarchą Konstantynopola, Bartłomiejem I oraz planowana papieska wizyta w Turcji z okazji 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego sprawiają, że ekumenizm, dialog i pojednanie z Kościołami Wschodu znów stają się w centrum uwagi. Zanim jednak przejdziemy do papieża Leona, spójrzmy wstecz na ostatni pontyfikat papieża Franciszka. Co przyniósł jego pontyfikat dla ekumenizmu? Jakie postępy poczyniono w kwestiach ekumenicznych?
Kardynał Kurt Koch: Dwa aspekty u papieża Franciszka są szczególnie warte podkreślenia. Po pierwsze, jego bezpośrednie spotkania z przedstawicielami innych Kościołów. Zawsze używał potrójnej formuły: „chodźmy razem, módlmy się razem, pracujmy razem”. Było to dla niego priorytetem, podobnie jak przyjazne relacje z innymi Kościołami.
Po drugie, istnieje tak zwany „ekumenizm krwi”, termin, który powtarzał za papieżem Janem Pawłem II. Stoi za tym przekonanie, że dziś jest wielu męczenników i że wszystkie Kościoły chrześcijańskie mają swoich męczenników. Chrześcijanie nie są prześladowani dlatego, że są katolikami, prawosławnymi czy protestantami, ale dlatego, że są chrześcijanami. Krew męczenników nas jednoczy - nie dzieli.
Papież Franciszek położył na to wielki nacisk. Kiedyś powiedział mi żartobliwie, a jednocześnie poważnie: "Czy nie sądzisz, że prześladowcy chrześcijan mają lepszą wizję ekumeniczną niż my? Ponieważ wiedzą, że jesteśmy jednością". Myślę, że było to dla niego bardzo ważne.
- Ekumenizm zaszedł tak daleko, że na przykład koptyjski papież Tawadros spotkał się z papieżem Franciszkiem na Placu Świętego Piotra. Dokument „Fiducia supplicans” był jednak małym krokiem wstecz. Jak by Eminencja to ocenił? Co to może oznaczać dla nowego pontyfikatu? Czy „Fiducia supplicans” wymaga przeredagowania lub jak można pokonać tę przeszkodę?
- To rzeczywiście była trudna sytuacja. W ubiegłym roku mogliśmy spojrzeć wstecz na 20 lat dialogu ekumenicznego ze Wschodnimi Kościołami Prawosławnymi. Na styczniowym zgromadzeniu plenarnym planowano rozmawiać o Maryi i pobożności maryjnej. Jednak Kościoły wschodnie chciały rozmawiać tylko o „Fiducia supplicans”. Próbowałem zaprosić kardynała Victora Manuela Fernándeza, ale nie było to możliwe ze względu na posiedzenie plenarne jego dykasterii. Później pojechał do Kairu i osobiście rozmawiał z patriarchą. Następnie zdecydowaliśmy się zorganizować oddzielne spotkania na początku tego roku: katolicy i prawosławni między sobą. Czekam teraz na raporty w nadziei, że będziemy mogli wznowić dialog.
Jeśli chodzi o „Fiducia supplicans” to dykasteria jest odpowiedzialna za doktrynę wiary. Pojawiły się również poważne zastrzeżenia ze strony katolickiej, zwłaszcza ze strony biskupów afrykańskich. Postrzegają oni „Fiducia supplicans” nie tylko w kontekście związków homoseksualnych, ale także myślą o innych niekanonicznych związkach, zwłaszcza poligamii, która jest dla nich absolutnie nie do przyjęcia.
Wielka schizma
- Niedawno w Wiedniu odbyła się konferencja poświęcona kwestii tzw. wielkiej schizmy między prawosławiem a Kościołem katolickim w 1054 roku. Czy była to w ogóle schizma, czy raczej pogłębienie wyobcowania? Jak by Eminencja to skomentował?
- Trzeba założyć, że ekskomunika z 1054 r. nie była ekskomuniką Kościołów. Kardynał Humbert z Silva Candida ekskomunikował patriarchę Michała, a patriarcha ekskomunikował kardynała. Według katolickiego nauczania ekskomunika kończy się wraz ze śmiercią danej osoby. Nie była to więc ekskomunika Kościołów jako takich. Być może zostało to nieco źle zrozumiane w 1965 r., kiedy papież Paweł VI i patriarcha Atenagoras skazali ekskomunikę z 1054 r. „na historyczne zapomnienie”. W tym sensie nie można mówić o schizmie. Podzielam przekonanie profesora Grigoriosa Larentzakisa z Grazu, a patriarcha Bartłomiej I również wspomniał o tym w swoim przemówieniu powitalnym w Wiedniu.
- Jak można przezwyciężyć to wyobcowanie?
- Poznając się osobiście, zwłaszcza tam, gdzie jest się najbardziej katolickim lub prawosławnym - czyli w liturgii. Jest to podstawowe prawo psychologii uczenia się, że nie można przezwyciężyć emocji samą informacją, jakkolwiek dobra by ona nie była. Potrzebne jest pozytywne doświadczenie emocjonalne, przede wszystkim uświadomienie sobie, że obie strony są chrześcijanami i obie kochają Chrystusa. Dlatego dialog miłości jest bardzo ważny, aby poznać się nawzajem na głębszym poziomie.
Różnorodność liturgii
- W swoim przemówieniu do Kościołów Wschodnich papież Leon podkreślił znaczenie różnorodności liturgii. Istnieje również pewna różnorodność w tradycji rzymskokatolickiej, a mianowicie „stara” msza trydencka i posoborowa msza, Novus Ordo. Powszechnie wiadomo, że papież Franciszek nie był przyjacielem starej Mszy trydenckiej i poważnie ją ograniczył. Czy Eminencja ma nadzieję, że papież Leon będzie bardziej otwarty i będzie mógł bardziej wyjść naprzeciw zwolenników tradycyjnej liturgii?
- Nie rozmawiałem o tym z papieżem Leonem i nie chcę wzbudzać fałszywych nadziei. Osobiście cieszyłbym się, gdybyśmy znaleźli dobrą drogę na przyszłość. Papież Benedykt XVI wskazał pomocną drogę, będąc przekonanym, że coś, co było praktykowane przez wieki, nie może być po prostu zakazane. To mnie przekonało. Papież Franciszek wybrał bardzo restrykcyjną drogę w tym względzie. Z pewnością pożądane byłoby ponowne otwarcie zamkniętych drzwi.
Data Wielkanocy
W 2025 roku, oprócz rocznicy Nicei, będzie jeszcze jeden ważny znak: wspólne obchody Wielkanocy, które mają miejsce tylko co kilka lat. Papież Franciszek kilkakrotnie mówił, że może sobie wyobrazić ruch w kierunku wspólnej daty Wielkanocy. Czy uważa Eminencja, że papież Leon pójdzie dalej w tym kierunku? Jakie jest osobiste zdanie Eminencji na ten temat?
- Sobór Watykański II już zadeklarował w dodatku do Konstytucji o Liturgii Świętej „Sacrosanctum Concilium”, że Kościół katolicki jest otwarty na tę kwestię i zaakceptuje decyzję, jeśli wszystkie inne Kościoły chrześcijańskie wyrażą na to zgodę. Papież Franciszek poszedł dalej w tym kierunku, a papież Leon XIV już się w tej sprawie wypowiedział. Moją główną troską jest to, abyśmy szukali wspólnej daty, ale nie powodowali nowych podziałów w poszczególnych Kościołach i we wspólnocie ekumenicznej. Byłoby pożądane i ważne, aby znaleźć wspólną datę Wielkanocy, ale tylko wtedy, gdy nie doprowadzi to do nowych podziałów.
- Bp Suchodolski po Jubileuszu Młodych: oni chcą budować więzi z tymi, którzy też pragną wierzyć
- Polscy biskupi dziękują Bogu i ludziom za Jubileusz Młodych
- Casa Polonia podczas Jubileuszu Młodych w Rzymie
- Święto Przemienienia Pańskiego
- Msza św. za Ojczyznę w dniu zaprzysiężenia prezydenta Karola Nawrockiego
Synodalność
- W swoim pierwszym przemówieniu na loggii Bazyliki św. Piotra papież Leon mówił o synodalności - terminie, który dobrze znamy z Kościołów prawosławnych. Niemcy kojarzą go ze swoją „drogą synodalną”, co z pewnością nie jest tym, co papież Leon miał na myśli. Czy możesz wyjaśnić różnicę między synodalnością, tak jak rozumie ją papież Leon, a „drogą synodalną” niemieckich biskupów?
- Sam papież Leon XIV podał klucz w swoim przemówieniu, mówiąc, że jest uczniem św. Augustyna, a mianowicie augustianinem. Augustyn użył pomocnych słów: „Z wami jestem chrześcijaninem, dla was jestem biskupem”. Cała koncepcja synodalności leży w tym napięciu między „byciem z wami” z powodu chrztu i „byciem dla was” z powodu konsekracji.
Synodalność nie jest zaprzeczeniem hierarchii, ale raczej oba te elementy są od siebie wzajemnie zależne. Nie ma synodalności bez prymatu i nie ma prymatu bez synodalności. Papież Franciszek zawsze podkreślał, że synodalność nie jest parlamentaryzmem. Prototypem synodalności jest Duch Święty. Papież Leon również będzie kontynuował tę linię. W swoim przemówieniu wyjaśnił również, że zależy mu przede wszystkim na Kościele misyjnym, a zatem synodalnym. Ponieważ synodalność służy misji.
Leon XIV a chrześcijański Wschód
- Czy określiłby Ksiądz Kardynał papieża Leona XIV jako przyjaciela prawosławia?
- Tak, można tak powiedzieć. Było to również widoczne w jego przemówieniu do Katolickich Kościołów Wschodnich. Ma on wewnętrzną relację ze światem Wschodu. To, co powiedział o katolickich Kościołach wschodnich, odnosi się również analogicznie do wschodnich Kościołów prawosławnych.
- Jak daleko jesteśmy na drodze do komunii z różnymi Kościołami prawosławnymi? W niektórych przypadkach, na przykład w Armenii, były już odpowiednie doświadczenia. Jaki jest obecny status?
- Mamy wiele wspólnego ze wschodnimi Kościołami prawosławnymi pod względem wiary i rozumienia Kościoła. Centralnym zagadnieniem jest kwestia posługi Piotrowej. Jest tu również dobry punkt wyjścia, ponieważ prawosławni uznają hierarchię biskupów, w której Rzym jest na pierwszym miejscu. Otwartą kwestią jest jednak to, jakie uprawnienia ma biskup Rzymu - czy jest to wyłącznie prymat honorowy, czy też wiążą się z nim pewne obowiązki i prawa? W 1995 roku papież Jan Paweł II zaprosił wszystkie Kościoły chrześcijańskie do znalezienia wspólnej praktyki prymatu, tak aby urząd Piotrowy nie był już przeszkodą, ale pomocą na drodze do jedności. W ubiegłym roku nasza dykasteria opublikowała dokument na ten temat, który został rozesłany do wszystkich Kościołów chrześcijańskich. Jak tylko otrzymamy odpowiedzi, sporządzimy syntezę i omówimy z papieżem Leonem, jak możemy postępować.
- Prawosławni również nie zawsze są ze sobą zgodni, na przykład w kwestii prymatu honorowego. Jak to wpływa na dialog z Rzymem?
- To rzeczywiście poważny problem. Podczas gdy my szukamy jedności z prawosławnymi, wewnątrz prawosławia pojawiają się nowe podziały, na przykład w związku z deklaracją autokefalii Kościoła prawosławnego w Ukrainie. Kwestia ta jest kontrowersyjna w Kościele prawosławnym. Jednak dla naszego dialogu ekumenicznego kluczowe jest, abyśmy prowadzili go wspólnie ze wszystkimi kanonicznymi Kościołami prawosławnymi, tak jak życzą sobie tego same Kościoły prawosławne.
- Jak Ksiądz Kardynał ocenia szanse Rzymu jako mediatora w sprawie podziałów w prawosławiu?
- Nie jest to łatwe. Nawet przed wojną w Ukrainie stosunki między Moskwą a Konstantynopolem były trudne. Wraz z wojną sytuacja stała się jeszcze trudniejsza. Rzym może działać jako mediator tylko wtedy, gdy różne strony konfliktu tego chcą. W tej chwili tak to nie wygląda.
tom