[tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Tradycja zobowiązuje…

Rosja rozbudowuje siły ofensywne, na swoich terenach zachodnich, tworzy nowe dywizje, korpusy, niedawno odtworzono 1 armię pancerną kontynuującą tradycje sowieckiej 1 Armii Pancernej Gwardii, która po zakończeniu II wojny światowej znajdowała się w składzie Zachodniej Grupy Wojsk sowieckich na terenie NRD.
 [tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Tradycja zobowiązuje…
/ radziecki plakat propagandowy
Wystarczy spojrzeć na mapę Europy by stwierdzić, że w przypadku Polski zagrożenie militarne dla jej bezpieczeństwa wyraźniej rysuje się na jednym kierunku – północno-wschodnim. Tu bowiem Polska graniczy z kawałkiem Federacji Rosyjskiej, kaliningradzką obłastią. Ten „kawałek” obejmujący trochę ponad 15 tys. km², to z 17 075 400 km² powierzchni Rosji malutki skrawek, ale „Kaliningradzki Specjalny Okręg Obrony” jest  najbardziej zmilitaryzowanym obszarem w Europie. Rozmieszczono tam systemy obrony powietrznej S-400, okręty wyposażone w rakiety Kalibr, przeciwokrętowe, ale też przystosowane do atakowania celów naziemnych, systemy rakietowe Bastion, a także rozpoczęto rozmieszczania na obszarze obwodu systemów rakietowych Iskander. Ten potencjał umożliwia atakowanie celów na lądzie, morzu i w powietrzu państw znajdujących się w strefie Bałtyku.

W obwodzie kaliningradzkim znajdują się siły Floty Bałtyckiej (91 okrętów), która dysponuje brygadą okrętów nawodnych (2 niszczyciele rakietowe, 3 fregaty, 23 korwety), brygadą okrętów desantowych (może jednorazowo desantować 3 tys. żołnierzy lub 50 czołgów)  oraz licznymi okrętami mniejszymi ochrony i obrony obszaru morskiego i bazy w Bałtijsku. W obwodzie znajduje się lotnictwo Floty Bałtyckiej - ponad 170 samolotów i  śmigłowców. Obecność 45 samolotów uderzeniowych Su-24 i 25 wielozadaniowych Su-27, nosicieli pocisków nuklearnych o zasięgu 850 km pozwala wyprowadzać uderzenia taktyczną bronią jądrową na cały region Europy Środkowej, aż po Ren. Ostatnio w Kaliningradzie zmodernizowano bazę lotniczą, aby mogła przyjmować najcięższe rosyjskie samoloty transportowe i myśliwce nowej generacji. W 2017 r. zostało tu przebazowane z  Woroneża 20 samolotów bombowych Su-34 i kilka rozpoznawczych Su-24MR.

W 2016 r. w obwodzie kaliningradzkim sformowano dowództwo nowego  11. Korpusu Armijnego.  Jego dowódcą został generał odznaczony za uczestnictwo w operacji w Syrii. Utworzenie korpusu może oznaczać, że Rosja przewiduje dla swoich wojsk nie tylko obronę własnego terytorium i wsparcie sił morskich, ale też zadania operacyjne, ofensywne, na terenie graniczących państw natowskich.

W 2010 r. na terenie obwodu stacjonowało około 13 tys. żołnierzy, 811 czołgów, 1239 wozów opancerzonych, 345 systemów artyleryjskich, w tym 18 taktycznych rakiet balistycznych. Niezależnie od istniejących sił lądowych w obwodzie znajdują się też bazy przechowywania techniki wojskowej z dużą ilością zakonserwowanego sprzętu bojowego (czołgi T-72, gąsienicowe wozy opancerzone BMP-2 i kołowe BTR-70, systemy artyleryjskie) przygotowanego do uruchomienia. Ofensywny walor korpusu w razie potrzeby można więc szybko rozwinąć. Czytamy przedstawioną ocenę zdolności bojowych (http://przegladmilitarny.blogspot.com/): rosyjską 79. Brygadę Zmechanizowaną (Gusiew, pol. Gąbin) można w kilkadziesiąt minut wyprowadzić z koszar i skierować do działań bojowych, a polska 15. Brygada Zmechanizowana z Giżycka potrzebowałaby na to około 2 miesięcy.

Rosja rozbudowuje siły ofensywne, na swoich terenach zachodnich, tworzy nowe dywizje, korpusy, niedawno odtworzono 1 armię pancerną kontynuującą tradycje sowieckiej 1 Armii Pancernej Gwardii, która  po zakończeniu II wojny światowej znajdowała się w składzie Zachodniej Grupy Wojsk sowieckich na terenie NRD.  Dodajmy jeszcze, że wśród jednostek Zachodniego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej znajdują się m.in.: 6. Częstochowska Brygada Pancerna, 9. Wiślańska Brygada Zmotoryzowana, 9. Kielecko - Berlińska Brygada Artylerii Gwardii, 288. Warszawsko - Brandenburska Brygada Artylerii, 82. Warszawska Brygada Radiotechniczna Specjalnego Przeznaczenia, 29. Warszawska Samodzielna Brygada Kolejowa. Powie ktoś, to tylko tradycja, ale tradycja, dodajmy,  jak wiadomo zobowiązuje.

Nie budzi wątpliwości, że siły zgromadzone na terenie obwodu kaliningradzkiego odegrają zasadniczą rolę w razie wybuchu wojny. Będą działały w kierunku uchwycenia „przesmyka suwalskiego”, aby połączyć się z siłami rosyjskimi na Białorusi i odciąć państwa nadbałtyckie od Polski. Uderzenie sił rosyjskich na Estonię, Łotwę i Litwę da NATO mało czasu na uruchomienie wsparcia, a jedyna lądowa droga pomocy biegnie przez rejon suwalski, gdzie znajdują się drogi z Polski na Litwę oraz główna linia kolejowa do krajów nadbałtyckich. Lądowa operacja Rosjan w tym kierunku, w połączeniu z aktywną osłoną w przestrzeni powietrznej może zablokować pomoc NATO i umożliwić Rosjanom opanowanie „Pribałtyki”.

Siły z Kaliningradu mogą też być ważną częścią ewentualnej rosyjskiej ofensywy przeciwko Polsce. Przy czym w takim przypadku ofensywne zdolności kaliningradzkiego zgrupowania muszą  uzyskać duże wsparcie z terytorium Rosji właściwej, które początkowo może przyjść tylko jedną drogą – przez Bałtyk. Rozumieją to dobrze Rosjanie skoro całość sił obwodu podporządkowali dowództwu Floty Bałtyckiej. Dlatego zgromadzili też znaczne siły nawodne w tym rejonie i mają zdolność wysadzenia desantów, które mogłyby opanować polskie porty.
Polska musi więc mieć zdolność działania na morzu dla sparaliżowania rosyjskich dostaw wojskowych do Kaliningradu. Niestety stan polskiej Marynarki Wojennej, uzbrojenie lotnictwa morskiego nie dają żadnych szans na skuteczne blokowanie działań rosyjskich na Bałtyku i odcięcie Kaliningradu od zaopatrzenia. Trudna będzie nawet obrona polskiego wybrzeża nie wspominając o ochronie morskich linii ewentualnych natowskich dostaw dla Polski.

Tymczasem 18 grudnia 2017 r. ze stanu polskiej floty spisano na złom okręt podwodny ORP Kondor. "To był prawdopodobnie najstarszy okręt jakiejkolwiek marynarki wojennej" – napisał na łamach „Dziennika” komentujący zdarzenie Michał Miłosz. Dodajmy, że wkrótce podobny los spotka ORP Sokół, a następnie równie stareńkie dwa pozostałe okręty tego typu.

W 2013 r. MON ogłaszał zamiar zakupu nowych okrętów podwodnych. Zaczęły się spory, czy warto je uzbrajać w pociski manewrujące by razić cele odległe o kilkaset kilometrów. Na początku 2015 r. minister Tomasz Siemoniak, ogłosił, że kupi okręty uzbrojone w pociski manewrujące. Nie zdążył tego zrobić. W końcu 2015 r. rząd utworzyło Prawo i Sprawiedliwość, ministrem obrony został Antoni Macierewicz, który zapowiedział szybki zakup nawet czterech okrętów podwodnych, które miały być uzbrojone w pociski manewrujące Tomahawk. Mimo upływu dwu lat nic z tego nie wyszło. W styczniu 2018 r. Macierewicza zastąpił Mariusz Błaszczak. Ostatnio „Dziennik Zbrojny” poinformował, że „w ramach programu Orka (zakup OP) nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji co do sposobu (trybu) zakupu okrętów podwodnych nowego typu. Zaś rekomendowany tryb pozyskania nowych jednostek ma przedstawić szefowi MON specjalnie do tego celu powołany zespół, który spotykał się w ostatnich miesiącach z potencjalnymi oferentami”. To oznacza, że do końca obecnej kadencji sejmu i wyborów w 2019 r. MON nie zdoła zakupić nowych okrętów i wszystko wskazuje, że  w 2020 r. Marynarka Wojenna nie będzie już miała ani jednego okrętu podwodnego.
 
31 października 1931 r. na uzbrojenie polskiej floty wszedł pierwszy okręt podwodny ORP Ryś. Od tego dnia Marynarka Wojenna zawsze miała na uzbrojeniu okręty podwodne.  W III RP po raz pierwszy może się zdarzyć, że ich nie będzie. Za rodzaj  czarnego humoru można uznać, że MON w grudniu 2017 r. zamówił prototypową jednostkę przeznaczoną  do ratowania życia załóg uszkodzonych okrętów podwodnych i wejdzie ona na stan floty, gdy nie będzie żadnego okrętu podwodnego. Takie jednostki ratownicze minister Macierewicz zamówił dwie – łączna wartość około 1,5 mld zł.

Romuald Szeremietiew

 

POLECANE
Odrażające zachowanie izraelskich kibiców. Jest komunikat IPN z ostatniej chwili
Odrażające zachowanie izraelskich kibiców. Jest komunikat IPN

Raków Częstochowa wygrał w węgierskim Debreczynie z Maccabi Hajfa 2:0 (1:0) w meczu rewanżowym 3. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Konferencji i awansował do kolejnej fazy rozgrywek. Jednak uwagę opinii publicznej w największym stopniu zwróciło odrażające zachowanie izraelskich kibiców.

Defilada Dziękujemy za Waszą służbę z ostatniej chwili
Defilada "Dziękujemy za Waszą służbę"

Rozpoczęła się defilada w Warszawie z okazji Dnia Wojska Polskiego. Bierze w niej udział ok. 1,7 tys. żołnierzy i 300 pojazdów, na niebie pojawi się 50 statków powietrznych. Pierwszy raz w historii obchodów odbędzie się parada morska na wybrzeżu.

Defilada Wojska Polskiego. Setki pojazdów, statki powietrzne i parada morska z ostatniej chwili
Defilada Wojska Polskiego. Setki pojazdów, statki powietrzne i parada morska

Dziś o godzinie 12:00 Wisłostradą przejdzie jedna z największych defilad wojskowych w historii III RP. Wydarzenie jest częścią obchodów Święta Wojska Polskiego, ustanowionego w rocznicę zwycięskiej Bitwy Warszawskiej z 1920 roku.

Niezwykłe znalezisko sprzed 6 tys. lat na Dolnym Śląsku. Archeologiczny skarb Wiadomości
Niezwykłe znalezisko sprzed 6 tys. lat na Dolnym Śląsku. Archeologiczny skarb

Podczas prac na trasie przyszłej ekspresówki S8 robotnicy natrafili na ślady osiedla sprzed 6 tysięcy lat i cmentarzyska mającego 4 tysiące lat. Odkrycia z epoki neolitu i wczesnego brązu nie wstrzymają jednak budowy drogi.

Kapelan Wojska Polskiego: Honor i moralność ważne jak siła bojowa z ostatniej chwili
Kapelan Wojska Polskiego: Honor i moralność ważne jak siła bojowa

Bez honoru służba wojskowa zawsze jest bez duszy i traci siły – powiedział biskup polowy WP Wiesław Lechowicz podczas mszy św. z okazji Święta Wojska Polskiego. Zaapelował, aby z awansami szło w parze doskonalenie cech moralnych, które są nie mniej ważne niż wyszkolenie.

Pijany bez butów wybrał się do Morskiego Oka. Przez pomyłkę dotarł na Słowację Wiadomości
Pijany bez butów wybrał się do Morskiego Oka. Przez pomyłkę dotarł na Słowację

To miał być zwykły spacer w górach, a skończyło się interwencją policji i międzynarodową akcją służb. Turysta z Ukrainy, chcąc dotrzeć nad Morskie Oko, boso i w letniej odzieży przemierzał Tatry, ale zamiast do jeziora, trafił na Słowację.

Już dzisiaj spotkanie Trump-Putin na Alasce pilne
Już dzisiaj spotkanie Trump-Putin na Alasce

To może być historyczny moment – Donald Trump i Władimir Putin zasiądą dziś do rozmów w bazie Elmendorf-Richardson na Alasce. Stawką jest wojna w Ukrainie, a w tle pojawiają się tematy zawieszenia broni i „wymiany terytoriów”.

Skandal na meczu w Debreczynie. Kancelaria Prezydenta domaga się stanowczych działań MSZ z ostatniej chwili
Skandal na meczu w Debreczynie. Kancelaria Prezydenta domaga się stanowczych działań MSZ

Kancelaria Prezydenta wzywa Ministerstwo Spraw Zagranicznych do zdecydowanej interwencji oraz podjęcia konkretnych kroków przez polską dyplomację w związku z incydentem na meczu Raków Częstochowa – Maccabi Hajfa. Podczas spotkania izraelscy kibice rozwinęli transparent z hasłem „Mordercy od 1939 roku”.

Bitwa Warszawska - najważniejsza bitwa Europy XX wieku Wiadomości
Bitwa Warszawska - najważniejsza bitwa Europy XX wieku

Dzisiaj obchodzimy 105. rocznicę Bitwy Warszawskiej. Stracie to, zwane również Cudem nad Wisłą, miało miejsce na przedpolach stolicy 13-15 sierpnia 1920 r. Była to decydująca batalia wojny polsko-bolszewickiej, która zadecydowała o niepodległości Polski i uratowała Europę przed bolszewizmem.

Skandaliczne zachowanie izraelskich kibiców podczas meczu Raków Częstochowa - Maccabi Hajfa. Burza w sieci gorące
Skandaliczne zachowanie izraelskich kibiców podczas meczu Raków Częstochowa - Maccabi Hajfa. Burza w sieci

Raków Częstochowa wygrał w węgierskim Debreczynie z Maccabi Hajfa 2:0 (1:0) w meczu rewanżowym 3. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Konferencji i awansował do kolejnej fazy rozgrywek. W pierwszym spotkaniu u siebie polski zespół przegrał 0:1. Uwagę polskich kibiców zwrócił skandaliczny transparent kibiców izraelskich.

REKLAMA

[tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Tradycja zobowiązuje…

Rosja rozbudowuje siły ofensywne, na swoich terenach zachodnich, tworzy nowe dywizje, korpusy, niedawno odtworzono 1 armię pancerną kontynuującą tradycje sowieckiej 1 Armii Pancernej Gwardii, która po zakończeniu II wojny światowej znajdowała się w składzie Zachodniej Grupy Wojsk sowieckich na terenie NRD.
 [tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Tradycja zobowiązuje…
/ radziecki plakat propagandowy
Wystarczy spojrzeć na mapę Europy by stwierdzić, że w przypadku Polski zagrożenie militarne dla jej bezpieczeństwa wyraźniej rysuje się na jednym kierunku – północno-wschodnim. Tu bowiem Polska graniczy z kawałkiem Federacji Rosyjskiej, kaliningradzką obłastią. Ten „kawałek” obejmujący trochę ponad 15 tys. km², to z 17 075 400 km² powierzchni Rosji malutki skrawek, ale „Kaliningradzki Specjalny Okręg Obrony” jest  najbardziej zmilitaryzowanym obszarem w Europie. Rozmieszczono tam systemy obrony powietrznej S-400, okręty wyposażone w rakiety Kalibr, przeciwokrętowe, ale też przystosowane do atakowania celów naziemnych, systemy rakietowe Bastion, a także rozpoczęto rozmieszczania na obszarze obwodu systemów rakietowych Iskander. Ten potencjał umożliwia atakowanie celów na lądzie, morzu i w powietrzu państw znajdujących się w strefie Bałtyku.

W obwodzie kaliningradzkim znajdują się siły Floty Bałtyckiej (91 okrętów), która dysponuje brygadą okrętów nawodnych (2 niszczyciele rakietowe, 3 fregaty, 23 korwety), brygadą okrętów desantowych (może jednorazowo desantować 3 tys. żołnierzy lub 50 czołgów)  oraz licznymi okrętami mniejszymi ochrony i obrony obszaru morskiego i bazy w Bałtijsku. W obwodzie znajduje się lotnictwo Floty Bałtyckiej - ponad 170 samolotów i  śmigłowców. Obecność 45 samolotów uderzeniowych Su-24 i 25 wielozadaniowych Su-27, nosicieli pocisków nuklearnych o zasięgu 850 km pozwala wyprowadzać uderzenia taktyczną bronią jądrową na cały region Europy Środkowej, aż po Ren. Ostatnio w Kaliningradzie zmodernizowano bazę lotniczą, aby mogła przyjmować najcięższe rosyjskie samoloty transportowe i myśliwce nowej generacji. W 2017 r. zostało tu przebazowane z  Woroneża 20 samolotów bombowych Su-34 i kilka rozpoznawczych Su-24MR.

W 2016 r. w obwodzie kaliningradzkim sformowano dowództwo nowego  11. Korpusu Armijnego.  Jego dowódcą został generał odznaczony za uczestnictwo w operacji w Syrii. Utworzenie korpusu może oznaczać, że Rosja przewiduje dla swoich wojsk nie tylko obronę własnego terytorium i wsparcie sił morskich, ale też zadania operacyjne, ofensywne, na terenie graniczących państw natowskich.

W 2010 r. na terenie obwodu stacjonowało około 13 tys. żołnierzy, 811 czołgów, 1239 wozów opancerzonych, 345 systemów artyleryjskich, w tym 18 taktycznych rakiet balistycznych. Niezależnie od istniejących sił lądowych w obwodzie znajdują się też bazy przechowywania techniki wojskowej z dużą ilością zakonserwowanego sprzętu bojowego (czołgi T-72, gąsienicowe wozy opancerzone BMP-2 i kołowe BTR-70, systemy artyleryjskie) przygotowanego do uruchomienia. Ofensywny walor korpusu w razie potrzeby można więc szybko rozwinąć. Czytamy przedstawioną ocenę zdolności bojowych (http://przegladmilitarny.blogspot.com/): rosyjską 79. Brygadę Zmechanizowaną (Gusiew, pol. Gąbin) można w kilkadziesiąt minut wyprowadzić z koszar i skierować do działań bojowych, a polska 15. Brygada Zmechanizowana z Giżycka potrzebowałaby na to około 2 miesięcy.

Rosja rozbudowuje siły ofensywne, na swoich terenach zachodnich, tworzy nowe dywizje, korpusy, niedawno odtworzono 1 armię pancerną kontynuującą tradycje sowieckiej 1 Armii Pancernej Gwardii, która  po zakończeniu II wojny światowej znajdowała się w składzie Zachodniej Grupy Wojsk sowieckich na terenie NRD.  Dodajmy jeszcze, że wśród jednostek Zachodniego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej znajdują się m.in.: 6. Częstochowska Brygada Pancerna, 9. Wiślańska Brygada Zmotoryzowana, 9. Kielecko - Berlińska Brygada Artylerii Gwardii, 288. Warszawsko - Brandenburska Brygada Artylerii, 82. Warszawska Brygada Radiotechniczna Specjalnego Przeznaczenia, 29. Warszawska Samodzielna Brygada Kolejowa. Powie ktoś, to tylko tradycja, ale tradycja, dodajmy,  jak wiadomo zobowiązuje.

Nie budzi wątpliwości, że siły zgromadzone na terenie obwodu kaliningradzkiego odegrają zasadniczą rolę w razie wybuchu wojny. Będą działały w kierunku uchwycenia „przesmyka suwalskiego”, aby połączyć się z siłami rosyjskimi na Białorusi i odciąć państwa nadbałtyckie od Polski. Uderzenie sił rosyjskich na Estonię, Łotwę i Litwę da NATO mało czasu na uruchomienie wsparcia, a jedyna lądowa droga pomocy biegnie przez rejon suwalski, gdzie znajdują się drogi z Polski na Litwę oraz główna linia kolejowa do krajów nadbałtyckich. Lądowa operacja Rosjan w tym kierunku, w połączeniu z aktywną osłoną w przestrzeni powietrznej może zablokować pomoc NATO i umożliwić Rosjanom opanowanie „Pribałtyki”.

Siły z Kaliningradu mogą też być ważną częścią ewentualnej rosyjskiej ofensywy przeciwko Polsce. Przy czym w takim przypadku ofensywne zdolności kaliningradzkiego zgrupowania muszą  uzyskać duże wsparcie z terytorium Rosji właściwej, które początkowo może przyjść tylko jedną drogą – przez Bałtyk. Rozumieją to dobrze Rosjanie skoro całość sił obwodu podporządkowali dowództwu Floty Bałtyckiej. Dlatego zgromadzili też znaczne siły nawodne w tym rejonie i mają zdolność wysadzenia desantów, które mogłyby opanować polskie porty.
Polska musi więc mieć zdolność działania na morzu dla sparaliżowania rosyjskich dostaw wojskowych do Kaliningradu. Niestety stan polskiej Marynarki Wojennej, uzbrojenie lotnictwa morskiego nie dają żadnych szans na skuteczne blokowanie działań rosyjskich na Bałtyku i odcięcie Kaliningradu od zaopatrzenia. Trudna będzie nawet obrona polskiego wybrzeża nie wspominając o ochronie morskich linii ewentualnych natowskich dostaw dla Polski.

Tymczasem 18 grudnia 2017 r. ze stanu polskiej floty spisano na złom okręt podwodny ORP Kondor. "To był prawdopodobnie najstarszy okręt jakiejkolwiek marynarki wojennej" – napisał na łamach „Dziennika” komentujący zdarzenie Michał Miłosz. Dodajmy, że wkrótce podobny los spotka ORP Sokół, a następnie równie stareńkie dwa pozostałe okręty tego typu.

W 2013 r. MON ogłaszał zamiar zakupu nowych okrętów podwodnych. Zaczęły się spory, czy warto je uzbrajać w pociski manewrujące by razić cele odległe o kilkaset kilometrów. Na początku 2015 r. minister Tomasz Siemoniak, ogłosił, że kupi okręty uzbrojone w pociski manewrujące. Nie zdążył tego zrobić. W końcu 2015 r. rząd utworzyło Prawo i Sprawiedliwość, ministrem obrony został Antoni Macierewicz, który zapowiedział szybki zakup nawet czterech okrętów podwodnych, które miały być uzbrojone w pociski manewrujące Tomahawk. Mimo upływu dwu lat nic z tego nie wyszło. W styczniu 2018 r. Macierewicza zastąpił Mariusz Błaszczak. Ostatnio „Dziennik Zbrojny” poinformował, że „w ramach programu Orka (zakup OP) nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji co do sposobu (trybu) zakupu okrętów podwodnych nowego typu. Zaś rekomendowany tryb pozyskania nowych jednostek ma przedstawić szefowi MON specjalnie do tego celu powołany zespół, który spotykał się w ostatnich miesiącach z potencjalnymi oferentami”. To oznacza, że do końca obecnej kadencji sejmu i wyborów w 2019 r. MON nie zdoła zakupić nowych okrętów i wszystko wskazuje, że  w 2020 r. Marynarka Wojenna nie będzie już miała ani jednego okrętu podwodnego.
 
31 października 1931 r. na uzbrojenie polskiej floty wszedł pierwszy okręt podwodny ORP Ryś. Od tego dnia Marynarka Wojenna zawsze miała na uzbrojeniu okręty podwodne.  W III RP po raz pierwszy może się zdarzyć, że ich nie będzie. Za rodzaj  czarnego humoru można uznać, że MON w grudniu 2017 r. zamówił prototypową jednostkę przeznaczoną  do ratowania życia załóg uszkodzonych okrętów podwodnych i wejdzie ona na stan floty, gdy nie będzie żadnego okrętu podwodnego. Takie jednostki ratownicze minister Macierewicz zamówił dwie – łączna wartość około 1,5 mld zł.

Romuald Szeremietiew


 

Polecane
Emerytury
Stażowe