Dziennikarze dotarli do raportu o śmierci Magdaleny Żuk!

Sprawą zajmowała się egipska, jak i polska prokuratura, która przesłuchała łącznie 170 świadków.
Według informacji Fakt24 wszystko było nieszczęśliwym wypadkiem.
Na ciele kobiety nie było śladów przemocy, wskazujących na udział osób trzecich, znajdują się jedynie obrażenia, które powstały w wyniku skoku z okna i upadku na ziemię. Pod paznokciami nie znaleziono również DNA innych osób. Kobieta nie była w Egipcie zgwałcona i nie odbyła stosunku seksualnego.
Wyszczególnione obrażenia przez egipskich i polskich specjalistów są takie same.
Dziewczyna miała także przed śmiercią zażywać leki na depresję. Miewała załamania nerwowe, a także wpadała w skrajne nastroje, od euforii do depresji. Korzystała także z pomocy psychologów.