[Tylko na Tysol.pl] Tadeusz Płużański: Jak upamiętnić stalinowca?
![[Tylko na Tysol.pl] Tadeusz Płużański: Jak upamiętnić stalinowca?](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/26319.jpg)
„Profesor Zygmunt Bauman to bez wątpienia jeden z najbardziej znanych mieszkańców Jeżyc. Twórca koncepcji po-nowoczesności i pojęcia <<płynnej nowoczesności>>, socjolog i filozof urodził się 1925 r. w Poznaniu, a następnie wraz z rodzicami przez kilkanaście lat mieszkał w kamienicy na Jeżycach. W poniedziałek [26 listopada – TP] na kilka dni stanie jego pomnik na rogu Prusa i Słowackiego. (…) W listopadzie obchodziłby 93 urodziny. W związku z tą rocznicą Kołorking Muzyczny i Centrum Amarant organizują obchody urodzin wybitnego profesora”.
W tekście można jeszcze znaleźć fragment mocno subiektywny: że ten „najsłynniejszy jeżyczanin” zostanie „wreszcie uhonorowany pomnikiem”.
W programie uroczystości 26 listopada jest koncert, projekcja filmu, ale także odsłonięcie „płynnego pomnika” – płynnego, bo wykonanego z lodu.
W piaskownicy z socjologiem
W styczniu 2017 r. ten sam „Głos Wielkopolski” informował o śmierci Baumana w brytyjskim Leeds. A także o pomyśle jednego z mieszkańców, przyznającego się do członkostwa w Partii Razem, aby na rogu ul. Słowackiego i Prusa stanął nie „płynny pomnik”, ale upamiętniająca tablica.
Mieszkaniec ten, o personaliach Tomasz Rosiński wypowiedział się nawet na ten temat: „O profesorze Baumanie opowiadał mi przed laty dziadek, który z socjologiem bawił się w jednej piaskownicy, a następnie chodził do szkoły podstawowej”. Wzruszające, prawda? Ów Razem-owiec dodał jeszcze: „Wokół profesora wytworzyła się napięta sytuacja wytworzona przez polską prawicę, ale życzyłbym sobie, by poznaniacy się jej nie poddawali”.
„Napięta sytuacja” to zapewne mówienie prawdy o tym, że Bauman: „wybitny profesor”, „najsłynniejszy jeżyczanin” był stalinowcem – politrukiem tzw. Ludowego Wojska Polskiego, mjr zbrodniczego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i agentem krwawej Informacji Wojskowej.
Determinacja i wytrwałość Baumana
Poznań już przynajmniej raz honorował Baumana - w 2010 r. „wybitny profesor”, „najsłynniejszy jeżyczanin” odebrał z rąk prezydenta Ryszarda Grobelnego Złotą Pieczęć Miasta Poznania przyznawaną najbardziej zasłużonym dla stolicy Wielkopolski osób. Bauman mówił wówczas: „Odwiedzając zakątki Poznania związane z moim dzieciństwem, uzmysłowiłem sobie, jakim jestem dłużnikiem tego miasta. To tu nauczyłem się cnót obywatelskich, tu nabyłem takich cech, jak determinacja i wytrwałość”.
Można tylko spytać, czy nagrodę dostał także za „determinację i wytrwałość” w zwalczaniu polskich Żołnierzy Niezłomnych?
Innego zdania jest człowiek Partii Razem i inicjator upamiętnienia Baumana na poznańskich Jeżycach Tomasz Rosiński: „Zygmunt Bauman nikogo nie zamordował, pracował w pionie propagandy tworząc odezwy czy plakaty. Prawica nazywa go bezrefleksyjnie zbrodniarzem, co jest daleko idącym nadużyciem. Po II wojnie mieliśmy do czynienia z legalnym, uznanym przez środowisko międzynarodowe rządem”.
Schizofrenia
Za komentarz do całej sytuacji niech posłuży wypowiedz dla „Głosu Wielkopolskiego” dr Rafała Sierchuły z poznańskiego Instytutu Pamięci Narodowej, także mieszkańca Jeżyc:
„Z jednej strony próbujemy upamiętniać żołnierzy podziemia niepodległościowego i usuwać z przestrzeni publicznej relikty komunizmu, a z drugiej mamy starać się o tablicę majora Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego? To schizofrenia. Jeśli ktoś ma ochotę może sobie stworzyć ołtarzyk profesora we własnym domu”.
Tadeusz Płużański