Red. Wielowieyska w GW z 2012 roku: "Kartę nauczyciela do kosza". Dziś oskarża "Solidarność"...

Samorządowcy wydali wojnę archaicznej Karcie nauczyciela. Słusznie. Bo Ministerstwo Edukacji Narodowej jest w tej sprawie kompletnie bierne
- pisała w 2012 roku red. Wielowieyska GW.
Nauczyciele w szkołach publicznych powinni mieć normalny 40-godzinny tydzień pracy bez przywileju 18-godzinnego pensum (czas spędzony przy tablicy). Dziś spędzają bardzo mało czasu na lekcjach w porównaniu z kolegami z Unii Europejskiej. Poza tym mają rozmaite mieszkaniowe i wiejskie dodatki do pensji niezwiązane z wydajnością czy jakością ich pracy. Trzeba je zlikwidować podobnie jak roczne pełnopłatne urlopy na poratowanie zdrowia, które przysługują już po siedmiu latach pracy
- kontynuuje dziennikarka.
Za rządów ukochanej Platformy @DWielowieyska chciała kartę nauczyciela wyrzucić do kosza, a dziś broni strajku jak Michnika #hipokryzjaPO #StrajkNauczycieli pic.twitter.com/BwBe28Is21
— ????B_O_T???? (@B_O_T_______) 7 kwietnia 2019
Czy interesuje Państwa, co ta sama dziennikarka w tej samej gazecie pisze dziś?
Oświatowa "S" odstąpiła od strajku, bo jej szefowie są politycznymi sojusznikami obecnej władzy. A więzi te są na tyle silne, że polityka wzięła górę nad interesami pedagogów
- pisze Wielowieyska.
Dziś SLD – z całym szacunkiem dla tej partii – znaczy niewiele. Dzięki temu OPZZ i ZNP wybiły się na niepodległość. Dlatego PiS zmienił opowieść. Oskarża ZNP i prezesa Sławomira Broniarza o sprzyjanie opozycji i maszerowanie na demonstracjach Komitetu Obrony Demokracji. Chodzi o udowodnienie, że strajk nie jest w obronie interesów nauczycieli, ale jest antyrządową akcją inspirowaną przez Platformę Obywatelską
- twierdzi.
— Dominika Wielowieyska (@DWielowieyska) 9 kwietnia 2019
adg
źródło: TT, GW
#REKLAMA_POZIOMA#