[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Chmura Krajowa w obce ręce czyli Polski Fundusz Rozwoju Google

„Uczyliśmy się, że jesteśmy gorsi od innych, że polskie produkty są niższej jakości, że nie warto kupować tego, co polskie. Musimy odbudować w sobie tę podstawową wartość, jaką jest patriotyzm i patriotyzm gospodarczy na pewno będzie wytyczał drogę naszego modelu gospodarczego w przyszłość" - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z przedsiębiorcami Wielkopolski w lipcu ubiegłego roku. Premier zapewnił: "dla mnie najważniejsi są polscy przedsiębiorcy” i obiecał, że będzie ich wspierał Polski Fundusz Rozwoju, spółka akcyjna należąca do Skarbu Państwa. PFR otrzymał krocie i miał być wehikułem innowacyjności i cyfryzacji.
/ pixabay.com
Piękne słowa. Minął rok i co? I nic. Premier może sobie urobić ręce po łokcie i zedrzeć gardło na przekonywaniu ludzi do swojej wizji Polski, a jego administracja nadal tkwi po uszy w postkomunistycznej niemożności. Otóż bowiem w ubiegły piątek, 27 września, Operator Chmury Krajowej w towarzystwie prezesa Banku PKO BP oraz prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, a jakże, obwieścili sukces – oddanie globalnemu potentatowi kluczowego sektora polskiej gospodarki, w którym dane i ich ochrona stanowią najistotniejszą wartość.  

Okolicznościową konferencję prasową można skondensować w kilku punktach:

- "Operator Chmury Krajowej stanie się dystrybutorem usług Google Cloud w Polsce" – to cytat z komunikatu Googla dla mediów,
- Polska jest rynkiem dziewiczym w usługach chmurowych,
- mamy w Polsce nieprzeciętnie zdolnych informatyków,
- około 1000 informatyków pracuje u Googla; u innych globalnych liderów jest podobnie,
- oddajemy cały sektor usług globalnemu podmiotowi i zapraszamy do współpracy innych globalnych graczy.

No i proszę miała być „dobra zmiana”, ale spełniło się błaganie „żeby było tak jak było”. W początkach  balcerowiczowej transformacji ustrojowej wyprzedawano przecież za bezcen polskie przedsiębiorstwa zagranicznym podmiotom argumentując, że potrzebny jest „strategiczny inwestor”, bo „nie potrafimy”, „nie uda się”, „trzeba zrobić skok technologiczny”, itp. No i przychodził inwestor, likwidował biuro konstrukcyjne, wyprzedawał zapasy, demontował maszyny i zamykał zakład. Teraz też Operator Chmury Krajowej redukuje się sam, dobrowolnie, do roli sprzedawcy produktów Google’a, które będzie wciskał polskim podmiotom przy pomocy banku PKO BP oraz Polskiego Funduszu Rozwoju. Będzie akwizytorem Googla na dziewiczym rynku, na którym tylko co 10 firma korzysta z usług chmurowych, a i tak według magazynu Computerworld rynek ten ma już wartość ponad miliarda złotych. Mało tego Operator Chmury Krajowej dołoży promocję i dystrybucję, których koszty zostaną pośrednio sfinansowane przez Skarb Państwa. Będzie „budować potencjał usług zarządzanych wokół Google Cloud”, czyli odrzucając korporacyjne eufemizmy, będzie narzucał polskim podmiotom standardy, formaty, normy i rozwiązania obcego potentata. 

Straty mogą być jednak znacznie poważniejsze. Operator Chmury Krajowej będzie naganiaczem klientów dla Googla, natomiast Polski Fundusz Rozwoju ustawił się w roli „wyganiacza” polskich informatyków do pracy w zagranicznych korporacjach. Na polskim rynku nie brakuje firm, które prowadzą badania nad rozwojem usług chmurowych i świadczą takie usługi w oparciu o własne rozwiązania. Nie brakuje też ludzi, którzy się na takich rozwiązaniach dobrze znają. Korzystniej byłoby dla Polski wesprzeć rodzime firmy. Pozycja akwizytora produktów i łowcy talentów dla globalnego potentata do innowacyjności nie doprowadzi. Wręcz odwrotnie, zarżnie skutecznie polską innowacyjność a z polskich informatyków zrobi wyrobników dla obcych. Za polskie pieniądze obce firmy wydrenują polskie mózgi. 

Ciekawe, czy ktoś w Polskim Funduszu Rozwoju wziął pod uwagę negatywne konsekwencje? Czy zastanowił się ile już włożonej polskiej myśli technicznej pójdzie do kanału? Czy ktoś policzył ile polskich firm padnie? Ilu informatyków znających się na rozwiązaniach chmurowych straci prace? Raczej wątpliwe. Natomiast jestem przekonany, że dobrze policzono to w zarządzie Googla. U Googla polska stajnia już jest. Podczas konferencji prasowej poinformowano, że około 1000 informatyków w Polsce pracuje nad nowymi rozwiązaniami Googla. Rodzi się więc kolejne pytanie, kto ma "copyright" do rozwiązań opracowanych przez polskich informatyków zatrudnionych w tej stajni. Zapewne Google. Polskie mózgi tworzą własność intelektualną globalisty, a naganiaczem świeżych talentów staje się Polski Fundusz Rozwoju. Brawo! Na początku transformacji był już taki, który głosił, że Polakom własność nie jest potrzebna, wystarczy żeby mieli pracę.

Na naszych oczach wali się w gruzy wizja Polski innowacyjnej i ucyfrowionej. Przegrała z braku kultury pracy, która premiuje ryzyko i działanie. Zwyciężyło przyzwyczajenie, że ma być miło i o piątej idzie się do domu. Wygrali ludzie, którzy chcą mieć sukces pozbywając się kłopotu. Za tę cenę gotowi są oddać wszystko w ręce obcych. 

Rafał Brzeski

 

POLECANE
Seria ataków nożownika w paryskim metrze. Trzy kobiety ranne pilne
Seria ataków nożownika w paryskim metrze. Trzy kobiety ranne

Do brutalnych ataków doszło w piątkowe popołudnie na kilku stacjach metra w centrum Paryża. Trzy kobiety zostały dźgnięte nożem, a sprawca próbował uciec przed policją.

Lotniska w Rzeszowie i Lublinie zamknięte. Polska poderwała myśliwce pilne
Lotniska w Rzeszowie i Lublinie zamknięte. Polska poderwała myśliwce

W odpowiedzi na nocny atak Rosji na Ukrainę uruchomiono działania wojskowe w polskiej przestrzeni powietrznej. Myśliwce zostały poderwane, a część lotnisk czasowo wstrzymała operacje.

Trudna sytuacja w prawie całym kraju. IMGW ostrzega: najgorzej będzie w nocy gorące
Trudna sytuacja w prawie całym kraju. IMGW ostrzega: najgorzej będzie w nocy

Gołoledź i marznące opady sparaliżowały drogi w niemal całej Polsce. IMGW ostrzega przed bardzo trudnymi warunkami do jazdy, a służby apelują o ostrożność po serii groźnych wypadków i kolizji.

Tȟašúŋke Witkó: Opadające rosyjskie portki tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Opadające rosyjskie portki

Emmanuel Jean-Michel Frédéric Macron odebrał w ostatnim czasie publiczną lekcję pokory, zafundowaną mu przez Siergieja Wiktorowicza Ławrowa. Wyłącznie ze względu na panującą obecnie świąteczno-noworoczną porę, nie wskażę części ciała, w którą Francuz otrzymał od Rosjanina sążnistego, dyplomatycznego kopniaka, a jedynie dla ułatwienia dodam, że nad Loarą tytułują ją słowem „fesses”.

Samuel Pereira: Polityczna amnezja i świąteczna projekcja tylko u nas
Samuel Pereira: Polityczna amnezja i świąteczna projekcja

Wigilia to nie jest zwykły wieczór. To moment czuwania – nie tylko w sensie religijnym, ale też ludzkim. Zatrzymania się. Wyłączenia szumu i odkładania sporów na bok. Nawet jeśli ktoś nie wierzy, rozumie intuicyjnie, że to most między codziennością a czymś ważniejszym. Dlatego właśnie tak boleśnie widać, gdy ktoś próbuje ten most zamienić w kolejną barykadę.

Wiadomo, ilu Polaków musi opuścić USA. MSZ podał liczbę z ostatniej chwili
Wiadomo, ilu Polaków musi opuścić USA. MSZ podał liczbę

MSZ ujawniło skalę deportacji Polaków z USA. Jak podano w komunikacie, na dzień 6 listopada 2025 r. 68 osób było w rękach amerykańskiego Urzędu Celno-Imigracyjnego, a około 130 obywateli Polski ma w tym roku opuścić kraj.

Tragedia w Boże Narodzenie. Śmiertelnie ugodził partnerkę z ostatniej chwili
Tragedia w Boże Narodzenie. Śmiertelnie ugodził partnerkę

Makabryczne Boże Narodzenie w Strzale pod Siedlcami. Podczas świątecznej kolacji, 53-letni mężczyzna w trakcie kłótni śmiertelnie ugodził nożem swoją 55-letnią partnerkę.

Uszkodzone tory kolejowe na Opolszczyźnie. Jest komunikat z ostatniej chwili
Uszkodzone tory kolejowe na Opolszczyźnie. Jest komunikat

Policja poinformowała w piątek po południu, że funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei stwierdzili brak fragmentu szyny kolejowej na linii kolejowej relacji Sławięcice - Rudziniec. Badane są przyczyny zdarzenia.

Tego najbardziej obawiają się Polacy w 2026 roku. Jest sondaż z ostatniej chwili
Tego najbardziej obawiają się Polacy w 2026 roku. Jest sondaż

W 2026 roku Polacy najbardziej obawiają się problemów z dostępem do służby zdrowia oraz pogorszenia zdrowia własnego lub bliskich - wynika z badania pracowni United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski.

Prezydent Karol Nawrocki rozmawiał z Donaldem Trumpem. Jest komunikat z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki rozmawiał z Donaldem Trumpem. Jest komunikat

Odbyła się kolejna rozmowa telefoniczna prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem - poinformowała w piątek po godz. 15 Kancelaria Prezydenta Karola Nawrockiego.

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Chmura Krajowa w obce ręce czyli Polski Fundusz Rozwoju Google

„Uczyliśmy się, że jesteśmy gorsi od innych, że polskie produkty są niższej jakości, że nie warto kupować tego, co polskie. Musimy odbudować w sobie tę podstawową wartość, jaką jest patriotyzm i patriotyzm gospodarczy na pewno będzie wytyczał drogę naszego modelu gospodarczego w przyszłość" - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z przedsiębiorcami Wielkopolski w lipcu ubiegłego roku. Premier zapewnił: "dla mnie najważniejsi są polscy przedsiębiorcy” i obiecał, że będzie ich wspierał Polski Fundusz Rozwoju, spółka akcyjna należąca do Skarbu Państwa. PFR otrzymał krocie i miał być wehikułem innowacyjności i cyfryzacji.
/ pixabay.com
Piękne słowa. Minął rok i co? I nic. Premier może sobie urobić ręce po łokcie i zedrzeć gardło na przekonywaniu ludzi do swojej wizji Polski, a jego administracja nadal tkwi po uszy w postkomunistycznej niemożności. Otóż bowiem w ubiegły piątek, 27 września, Operator Chmury Krajowej w towarzystwie prezesa Banku PKO BP oraz prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, a jakże, obwieścili sukces – oddanie globalnemu potentatowi kluczowego sektora polskiej gospodarki, w którym dane i ich ochrona stanowią najistotniejszą wartość.  

Okolicznościową konferencję prasową można skondensować w kilku punktach:

- "Operator Chmury Krajowej stanie się dystrybutorem usług Google Cloud w Polsce" – to cytat z komunikatu Googla dla mediów,
- Polska jest rynkiem dziewiczym w usługach chmurowych,
- mamy w Polsce nieprzeciętnie zdolnych informatyków,
- około 1000 informatyków pracuje u Googla; u innych globalnych liderów jest podobnie,
- oddajemy cały sektor usług globalnemu podmiotowi i zapraszamy do współpracy innych globalnych graczy.

No i proszę miała być „dobra zmiana”, ale spełniło się błaganie „żeby było tak jak było”. W początkach  balcerowiczowej transformacji ustrojowej wyprzedawano przecież za bezcen polskie przedsiębiorstwa zagranicznym podmiotom argumentując, że potrzebny jest „strategiczny inwestor”, bo „nie potrafimy”, „nie uda się”, „trzeba zrobić skok technologiczny”, itp. No i przychodził inwestor, likwidował biuro konstrukcyjne, wyprzedawał zapasy, demontował maszyny i zamykał zakład. Teraz też Operator Chmury Krajowej redukuje się sam, dobrowolnie, do roli sprzedawcy produktów Google’a, które będzie wciskał polskim podmiotom przy pomocy banku PKO BP oraz Polskiego Funduszu Rozwoju. Będzie akwizytorem Googla na dziewiczym rynku, na którym tylko co 10 firma korzysta z usług chmurowych, a i tak według magazynu Computerworld rynek ten ma już wartość ponad miliarda złotych. Mało tego Operator Chmury Krajowej dołoży promocję i dystrybucję, których koszty zostaną pośrednio sfinansowane przez Skarb Państwa. Będzie „budować potencjał usług zarządzanych wokół Google Cloud”, czyli odrzucając korporacyjne eufemizmy, będzie narzucał polskim podmiotom standardy, formaty, normy i rozwiązania obcego potentata. 

Straty mogą być jednak znacznie poważniejsze. Operator Chmury Krajowej będzie naganiaczem klientów dla Googla, natomiast Polski Fundusz Rozwoju ustawił się w roli „wyganiacza” polskich informatyków do pracy w zagranicznych korporacjach. Na polskim rynku nie brakuje firm, które prowadzą badania nad rozwojem usług chmurowych i świadczą takie usługi w oparciu o własne rozwiązania. Nie brakuje też ludzi, którzy się na takich rozwiązaniach dobrze znają. Korzystniej byłoby dla Polski wesprzeć rodzime firmy. Pozycja akwizytora produktów i łowcy talentów dla globalnego potentata do innowacyjności nie doprowadzi. Wręcz odwrotnie, zarżnie skutecznie polską innowacyjność a z polskich informatyków zrobi wyrobników dla obcych. Za polskie pieniądze obce firmy wydrenują polskie mózgi. 

Ciekawe, czy ktoś w Polskim Funduszu Rozwoju wziął pod uwagę negatywne konsekwencje? Czy zastanowił się ile już włożonej polskiej myśli technicznej pójdzie do kanału? Czy ktoś policzył ile polskich firm padnie? Ilu informatyków znających się na rozwiązaniach chmurowych straci prace? Raczej wątpliwe. Natomiast jestem przekonany, że dobrze policzono to w zarządzie Googla. U Googla polska stajnia już jest. Podczas konferencji prasowej poinformowano, że około 1000 informatyków w Polsce pracuje nad nowymi rozwiązaniami Googla. Rodzi się więc kolejne pytanie, kto ma "copyright" do rozwiązań opracowanych przez polskich informatyków zatrudnionych w tej stajni. Zapewne Google. Polskie mózgi tworzą własność intelektualną globalisty, a naganiaczem świeżych talentów staje się Polski Fundusz Rozwoju. Brawo! Na początku transformacji był już taki, który głosił, że Polakom własność nie jest potrzebna, wystarczy żeby mieli pracę.

Na naszych oczach wali się w gruzy wizja Polski innowacyjnej i ucyfrowionej. Przegrała z braku kultury pracy, która premiuje ryzyko i działanie. Zwyciężyło przyzwyczajenie, że ma być miło i o piątej idzie się do domu. Wygrali ludzie, którzy chcą mieć sukces pozbywając się kłopotu. Za tę cenę gotowi są oddać wszystko w ręce obcych. 

Rafał Brzeski


 

Polecane