[Tylko u nas] J.Pacan: W Sejmie po 13 października może czekać nas powtórka z Ruchu Palikota

Po 13 października agresywny antyklerykalizm nie będzie już mógł być zbywany pobłażliwym uśmiechem. Posłowie radykalnej lewicy dostaną mównicę sejmową, przestrzeń publiczną i będą chodzić po mediach i jako przedstawiciele narodu. Słowem, czeka nas powtórka z Ruchu Palikota.
 [Tylko u nas] J.Pacan: W Sejmie po 13 października może czekać nas powtórka z Ruchu Palikota
/ Fot. Lukasz Dejnarowicz / FORUM
Sejm, który wyłoni się po 13 października, nie napawa optymizmem. Oczywiście PiS nadal będzie zwycięską partią, a główną siłą opozycyjną pozostanie PO, lecz w ławach opozycji pojawi się znowu lewica. Będzie to lewica mocno zradykalizowana, budująca swój kapitał polityczny na zaostrzaniu sporu światopoglądowego i rozhuśtywaniu społecznych emocji. Tak, czeka nas powtórka z Sejmu VII kadencji, gdy do pierwszej ligi polskiej polityki wszedł Twój Ruch Janusza Palikota z całym swoim awanturnictwem politycznym, zapiekłym antyklerykalizmem i gorszącymi scenami z Sali Posiedzeń Sejmu, gdzie jego posłowie urządzali sobie happeningi podczas głosowań.

Jest pan świństwogenny?
Według prognozy Badania.pro przeprowadzonej dla Onetu i „Faktu” lewica wprowadzi do Sejmu 54 posłów. Prognoza ta używa modelu statystycznego, który opiera się na długoterminowym śledzeniu sondaży następujących ośrodków badawczych: IBRiS, Estymator, Kantar, Pollster, CBOS, Ipsos, Indicator oraz DobraOpinia. Te prognozy są dosyć precyzyjne.

Sposób prowadzenia kampanii wyborczej przez lewicę, forma przekazu i komunikowania z wyborcą oraz propozycje programowe nie pozostawiają złudzeń, że lewica wybiera się na wojnę kulturową z konserwatywnym PiS-em. 

Wystarczy wsłuchać się w przemówienia lidera SLD Włodzimierza Czarzastego, „Czy to nie jest tak, że jest pan świństwogenny? Panie Ziobro, ja panu coś obiecam. My, Lewica, nie jesteśmy tchórzami z Platformy Obywatelskiej. My nie wymiękniemy. Stanie pan, panie Ziobro, przed Trybunałem Stanu!” – mówił na konwencji wyborczej.

Szef SLD twierdzi też, że system podatkowy musi odzwierciedlać zasady sprawiedliwości społecznej. „Od tego nie może być odstępstw i wyjątków. Na przykład dla kleru” – mówił w trakcie konwencji Czarzasty.

Były sekretarz generalny SLD, obecnie bliski współpracownik Roberta Biedronia i kandydat Wiosny do Sejmu z Bydgoszczy mówił z kolei w Polskim Radiu, że Jezus Chrystus był pierwszym socjalistą. 

Katotalibowie
„Amerykanie mieli w Kiejkutach jedną tajną bazę, w której torturowali islamskich terrorystów. Watykan ma w Polsce, lekko licząc, 10 201 jawnych baz, w których torturuje, indoktrynuje, molestuje i doi obywateli Rzeczypospolitej” – napisała na swoim blogu w 2014 roku na Onecie Joanna Senyszyn. Ci ludzie mogą za chwilę zajmować pierwsze miejsca opozycyjnych ław.

Można się z tych twierdzeń śmiać, mówić, że lewica groźnie kiwa palcem w bucie, ale po 13 października ci ludzie dostaną mównicę sejmową, przestrzeń publiczną i będą chodzić po mediach i jako posłowie i przedstawiciele narodu, a przynajmniej tej części, która ich wybrała. Agresywny antyklerykalizm nie będzie już mógł być zbywany pobłażliwym i ironicznym uśmiechem. A warto wspomnieć, że lewica ma też w swoim programie m.in.: edukację seksualną w szkołach, dostępność do aborcji i środków antykoncepcyjnych oraz usunięcie zdekomunizowanych nazw ulic. No i oczywiście last but not least walka o świeckie państwo, przy czym nie ma takiej granicy świeckości państwa, która mogłaby zadowolić lewicę. We Francji np. do dzisiaj wojownicy o świeckość państwa twierdzą, że wpływy francuskiego Kościoła nadal są zbyt duże, a na niedzielne msze święte chodzi tam systematycznie ok. 3 proc. wiernych.

Tydzień apostazji
„Przypomnę też banał: bycie opozycją w parlamencie daje zupełnie innego typu możliwości niż bycie opozycją pozaparlamentarną. Nie tylko pozwala składać interpelacje i brać udział w tworzeniu prawa (nawet jeśli maszynka do głosowania PiS zwykle robi swoje), ale też przygotowywać się merytorycznie do objęcia władzy w przyszłości. Przynosi też pieniądze z budżetu oraz daje wejście do mediów. Owszem, media mają swoich ulubieńców – jedne lubią PiS, inne PO – ale lewicy parlamentarnej nie mogą ignorować całkowicie” – całkiem słusznie zauważył na łamach „Krytyki Politycznej” Adam Leszczyński w tekście „Do lewicy: Mamy koalicję, teraz zjednoczenie”.

Czy znowu czekają nas akcje typu „tydzień apostazji”, którą w poprzedniej kadencji Sejmu zainaugurował Ruch Palikota wraz z portalem Apostazja.pl? Czy na mównicę sejmową znowu wrócą postulaty likwidacji finansowania Kościoła z budżetu, likwidacji funduszu świadczeń kościelnych, wycofania obowiązkowej religii ze szkół oraz żądania wprowadzenia zakazu udziału osób duchownych w uroczystościach świeckich? Całkiem możliwe.

A może biskupi będą za swoje homilie oskarżani o sianie mowy nienawiści lub przestępstwo i posłowie lewicy zaczną na nich donosić do prokuratury? Spotkał się z tym bp Antoni Dydycz, gdy doniósł na niego do prokuratury poseł Twojego Ruchu Armand Ryfiński. 

Uczucia religijne
Wiosna już zapowiedziała, że złoży na jesieni projekt nowelizacji Kodeksu karnego znoszącej art. 196 dot. obrazy uczuć religijnych. „Tak, by w Polsce nikt już nie był ścigany dlatego, że jacyś talibowie próbują na tym zbijać kapitał religijny czy polityczny” – mówił w maju tego roku Robert Biedroń. Obrazy uczuć religijnych w nowym Sejmie będzie pewnie sporo. Posłowie Ruchu Palikota wytyczyli w poprzedniej kadencji nowe standardy w tym obszarze. 

Dla tych wszystkich, którzy myśleli, że duch Twojego Ruchu wyparował już z polskiego parlamentaryzmu, powrót lewicy to zła wiadomość. Wprawdzie Janusz Palikot nie jest już w polityce, ale zainicjował w Polsce nowy typ myślenia politycznego na lewicy, które obecnie obserwujemy. W nowym sejmowym rozdaniu posłowie SLD, Wiosny i Razem będą zwracać się do ludzi o liberalnym podejściu do życia i wychowywać sobie nowy elektorat, bo hasła tolerancji, poszanowania różnorodności czy ochrony zagrożonej planety zawsze trafiają na podatny grunt wśród młodych.

Okoliczności zewnętrzne i zmiany cywilizacyjne sprzyjają lewicy. Młodzi Polacy są już zupełnie zeuropeizowani, związki homoseksualne to dla nich coraz częściej rzeczywistość zastana, na sercu leży im ochrona klimatu i coraz rzadziej chodzą do Kościoła. Etyka seksualna proponowana przez Kościół jest dla nich właściwie martwa. W ogóle młodzi Polacy coraz mniej postrzegają świat przez pryzmat kategorii religijnych. 

Na lewicy doskonale zdają sobie z tego sprawę, dlatego tak odważnie głoszą hasła radykalne. Nie tylko zresztą na lewicy wiadomo, że administrowana z zewnątrz modernizacja Polski coraz skuteczniej kurczy kolejne obszary polskości. Teza sekularyzacyjna będzie paliwem lewicy w Sejmie. Hasło świeckości będzie ją niosło przez kolejne cztery lata. Dziś już słychać z tamtej strony złośliwe pokrzykiwania, by prawica udowodniła, że teza sekularyzacyjna jest błędna. Czternaście lat po śmierci Jana Pawła II nikt nie mówi o „pokoleniu JPII”, hasło „Polonia semper Fidelis” przywoływane jest już tylko w publicystyce historycznej. 

Lwy nadchodzą
„Nic nie jest tak silne jak idea, kiedy nadejdzie jej czas” – pisze prof. Vladimír Palko w książce „Lwy nadchodzą”. Dziś dojrzewa w Polsce przekonanie, że teza o zeświecczeniu społeczeństwa ziści się i u nas. Rozwój społeczeństwa – według tej pooświeceniowej doktryny – dobrobyt i prawdziwe wejście w nowoczesność możliwe są jedynie wtedy, gdy religia traci wpływ na różne dziedziny życia społecznego. Tylko kiedy zasady kościelnych prawd wiary i norm moralnych zostaną zakwestionowane, a ich wpływ na życie obywateli będzie znikomy, można budować społeczeństwo otwarte i obywatelskie. Według tego dogmatu: „Im bardziej utrwalają się zasady nowoczesnego społeczeństwa, tym bardziej religie i Kościoły tracą znaczenie. Nowoczesność i religię traktuje się jako przeciwieństwo” – pisze ks. prof. Janusz Mariański w „Leksykonie socjologii religii”. 

Paradoks polega na tym, że im bardziej będziemy się zbliżali do tego upragnionego społeczeństwa dobrobytu, tym mniej do powiedzenia będą mieli w nim katolicy, a triumfy będzie święciła lewica. „W czasach komunizmu istniała zasada, że im dalej na wschód, tym większe prześladowanie. Wydaje się, że teraz jest aktualne, że im dalej na Zachód, tym prześladowanie mocniejsze. Najwięcej informacji o prześladowaniach chrześcijan dociera ze świata anglosaskiego, z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii” – tłumaczy we wspomnianej książce prof. Vladimír Palko. 

Wielu konserwatywnych publicystów coraz częściej pobrzękuje w prywatnych rozmowach, że „być może czeka nas los kanadyjskiego Québecu”, gdzie w ciągu dwóch pokoleń kościoły opustoszały zupełnie. Lewica to wie i zaciera ręce.

Jakub Pacan



#REKLAMA_POZIOMA#

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Bójka na ulicy w Poznaniu. 33-latek w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Bójka na ulicy w Poznaniu. 33-latek w stanie krytycznym

33-letni Mołdawianin w ciężkim stanie trafił do szpitala po zdarzeniu, do jakiego doszło w sobotę po południu na poznańskich Jeżycach. W sprawie zatrzymano 36-letniego mężczyznę.

Protasiewicz bez ogródek do Kierwińskiego: Czekam na twoich chłopców, dostaną kawkę i... z ostatniej chwili
Protasiewicz bez ogródek do Kierwińskiego: "Czekam na twoich chłopców, dostaną kawkę i..."

"Czekam na twoich chłopców. Dostaną kawkę i ponarzekają na pensje. Ich szef to pewnie mój kolega z SP lub liceum" – pisze do ministra Marcina Kierwińskiego były wicewojewoda dolnośląski Jacek Protasiewicz.

Nie żyje najcięższy człowiek w Wielkiej Brytanii. Lekarze nie pozostawiali złudzeń z ostatniej chwili
Nie żyje najcięższy człowiek w Wielkiej Brytanii. Lekarze nie pozostawiali złudzeń

Nie żyje Jason Holton, uważany za najcięższego człowieka w Wielkiej Brytanii. Zmarł w wieku 33 lat z powodu niewydolności narządów. Ważył około 317 kilogramów.

Nie żyje znany aktor, odtwórca roli króla Theodena z ostatniej chwili
Nie żyje znany aktor, odtwórca roli króla Theodena

W wieku 79 lat zmarł brytyjski aktor Bernard Hill, znany z ról w filmach "Titanic" i "Władca Pierścieni".

Koniec dominacji polskich siatkarzy. Jastrzębski Węgiel przegrał w finale Ligi Mistrzów z ostatniej chwili
Koniec dominacji polskich siatkarzy. Jastrzębski Węgiel przegrał w finale Ligi Mistrzów

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali z włoskim Itasem Trentino 0:3 (20:25, 22:25, 21:25) w finale Ligi Mistrzów rozegranym w tureckiej Antalyi.

Dziennikarz pokazał wydruk z badania alkomatem: Każdy może z ulicy wejść z ostatniej chwili
Dziennikarz pokazał wydruk z badania alkomatem: "Każdy może z ulicy wejść"

– Podjechał, przebadał się, dostał kwit bez wypełnionych danych, ja go opublikowałem. Kolega pokazał mi, jak wygląda kwit wystawiany w takiej sytuacji. Choć mój znajomy nie planował nagrywać badania, to dyżurni na komendzie sami, z pewną nerwowością, mówili, aby niczego nie filmować. Chcieli nawet wyłączyć mu telefon – mówi serwisowi wpolityce.pl dziennikarz i publicysta Samuel Pereira.

Nowy wpis Kierwińskiego. Grozi prawnymi konsekwencjami z ostatniej chwili
Nowy wpis Kierwińskiego. Grozi "prawnymi konsekwencjami"

Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia - poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań – zapowiada minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej.

Izrael odrzuca żądanie Hamasu w sprawie zakończenia wojny z ostatniej chwili
Izrael odrzuca żądanie Hamasu w sprawie zakończenia wojny

– Zakończenie wojny w Strefie Gazy utrzymałoby Hamas przy władzy – powiedział w niedzielę premier Izraela, odrzucając żądania Hamasu. Rząd Izraela podjął też decyzję o zamknięciu działalności katarskiej telewizji Al-Dżazira.

IMGW przestrzega: nadciągają burze z ostatniej chwili
IMGW przestrzega: nadciągają burze

W niedzielę IMGW wydał ostrzeżenie hydrologiczne pierwszego stopnia dla południa Polski w związku z prognozowanymi opadami burzowymi.

Nieoficjalnie: Prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy o języku śląskim z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy o języku śląskim

Prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy o języku śląskim - pisze "Dziennik Zachodni", powołując się na źródła zbliżone do Kancelarii Prezydenta.

REKLAMA

[Tylko u nas] J.Pacan: W Sejmie po 13 października może czekać nas powtórka z Ruchu Palikota

Po 13 października agresywny antyklerykalizm nie będzie już mógł być zbywany pobłażliwym uśmiechem. Posłowie radykalnej lewicy dostaną mównicę sejmową, przestrzeń publiczną i będą chodzić po mediach i jako przedstawiciele narodu. Słowem, czeka nas powtórka z Ruchu Palikota.
 [Tylko u nas] J.Pacan: W Sejmie po 13 października może czekać nas powtórka z Ruchu Palikota
/ Fot. Lukasz Dejnarowicz / FORUM
Sejm, który wyłoni się po 13 października, nie napawa optymizmem. Oczywiście PiS nadal będzie zwycięską partią, a główną siłą opozycyjną pozostanie PO, lecz w ławach opozycji pojawi się znowu lewica. Będzie to lewica mocno zradykalizowana, budująca swój kapitał polityczny na zaostrzaniu sporu światopoglądowego i rozhuśtywaniu społecznych emocji. Tak, czeka nas powtórka z Sejmu VII kadencji, gdy do pierwszej ligi polskiej polityki wszedł Twój Ruch Janusza Palikota z całym swoim awanturnictwem politycznym, zapiekłym antyklerykalizmem i gorszącymi scenami z Sali Posiedzeń Sejmu, gdzie jego posłowie urządzali sobie happeningi podczas głosowań.

Jest pan świństwogenny?
Według prognozy Badania.pro przeprowadzonej dla Onetu i „Faktu” lewica wprowadzi do Sejmu 54 posłów. Prognoza ta używa modelu statystycznego, który opiera się na długoterminowym śledzeniu sondaży następujących ośrodków badawczych: IBRiS, Estymator, Kantar, Pollster, CBOS, Ipsos, Indicator oraz DobraOpinia. Te prognozy są dosyć precyzyjne.

Sposób prowadzenia kampanii wyborczej przez lewicę, forma przekazu i komunikowania z wyborcą oraz propozycje programowe nie pozostawiają złudzeń, że lewica wybiera się na wojnę kulturową z konserwatywnym PiS-em. 

Wystarczy wsłuchać się w przemówienia lidera SLD Włodzimierza Czarzastego, „Czy to nie jest tak, że jest pan świństwogenny? Panie Ziobro, ja panu coś obiecam. My, Lewica, nie jesteśmy tchórzami z Platformy Obywatelskiej. My nie wymiękniemy. Stanie pan, panie Ziobro, przed Trybunałem Stanu!” – mówił na konwencji wyborczej.

Szef SLD twierdzi też, że system podatkowy musi odzwierciedlać zasady sprawiedliwości społecznej. „Od tego nie może być odstępstw i wyjątków. Na przykład dla kleru” – mówił w trakcie konwencji Czarzasty.

Były sekretarz generalny SLD, obecnie bliski współpracownik Roberta Biedronia i kandydat Wiosny do Sejmu z Bydgoszczy mówił z kolei w Polskim Radiu, że Jezus Chrystus był pierwszym socjalistą. 

Katotalibowie
„Amerykanie mieli w Kiejkutach jedną tajną bazę, w której torturowali islamskich terrorystów. Watykan ma w Polsce, lekko licząc, 10 201 jawnych baz, w których torturuje, indoktrynuje, molestuje i doi obywateli Rzeczypospolitej” – napisała na swoim blogu w 2014 roku na Onecie Joanna Senyszyn. Ci ludzie mogą za chwilę zajmować pierwsze miejsca opozycyjnych ław.

Można się z tych twierdzeń śmiać, mówić, że lewica groźnie kiwa palcem w bucie, ale po 13 października ci ludzie dostaną mównicę sejmową, przestrzeń publiczną i będą chodzić po mediach i jako posłowie i przedstawiciele narodu, a przynajmniej tej części, która ich wybrała. Agresywny antyklerykalizm nie będzie już mógł być zbywany pobłażliwym i ironicznym uśmiechem. A warto wspomnieć, że lewica ma też w swoim programie m.in.: edukację seksualną w szkołach, dostępność do aborcji i środków antykoncepcyjnych oraz usunięcie zdekomunizowanych nazw ulic. No i oczywiście last but not least walka o świeckie państwo, przy czym nie ma takiej granicy świeckości państwa, która mogłaby zadowolić lewicę. We Francji np. do dzisiaj wojownicy o świeckość państwa twierdzą, że wpływy francuskiego Kościoła nadal są zbyt duże, a na niedzielne msze święte chodzi tam systematycznie ok. 3 proc. wiernych.

Tydzień apostazji
„Przypomnę też banał: bycie opozycją w parlamencie daje zupełnie innego typu możliwości niż bycie opozycją pozaparlamentarną. Nie tylko pozwala składać interpelacje i brać udział w tworzeniu prawa (nawet jeśli maszynka do głosowania PiS zwykle robi swoje), ale też przygotowywać się merytorycznie do objęcia władzy w przyszłości. Przynosi też pieniądze z budżetu oraz daje wejście do mediów. Owszem, media mają swoich ulubieńców – jedne lubią PiS, inne PO – ale lewicy parlamentarnej nie mogą ignorować całkowicie” – całkiem słusznie zauważył na łamach „Krytyki Politycznej” Adam Leszczyński w tekście „Do lewicy: Mamy koalicję, teraz zjednoczenie”.

Czy znowu czekają nas akcje typu „tydzień apostazji”, którą w poprzedniej kadencji Sejmu zainaugurował Ruch Palikota wraz z portalem Apostazja.pl? Czy na mównicę sejmową znowu wrócą postulaty likwidacji finansowania Kościoła z budżetu, likwidacji funduszu świadczeń kościelnych, wycofania obowiązkowej religii ze szkół oraz żądania wprowadzenia zakazu udziału osób duchownych w uroczystościach świeckich? Całkiem możliwe.

A może biskupi będą za swoje homilie oskarżani o sianie mowy nienawiści lub przestępstwo i posłowie lewicy zaczną na nich donosić do prokuratury? Spotkał się z tym bp Antoni Dydycz, gdy doniósł na niego do prokuratury poseł Twojego Ruchu Armand Ryfiński. 

Uczucia religijne
Wiosna już zapowiedziała, że złoży na jesieni projekt nowelizacji Kodeksu karnego znoszącej art. 196 dot. obrazy uczuć religijnych. „Tak, by w Polsce nikt już nie był ścigany dlatego, że jacyś talibowie próbują na tym zbijać kapitał religijny czy polityczny” – mówił w maju tego roku Robert Biedroń. Obrazy uczuć religijnych w nowym Sejmie będzie pewnie sporo. Posłowie Ruchu Palikota wytyczyli w poprzedniej kadencji nowe standardy w tym obszarze. 

Dla tych wszystkich, którzy myśleli, że duch Twojego Ruchu wyparował już z polskiego parlamentaryzmu, powrót lewicy to zła wiadomość. Wprawdzie Janusz Palikot nie jest już w polityce, ale zainicjował w Polsce nowy typ myślenia politycznego na lewicy, które obecnie obserwujemy. W nowym sejmowym rozdaniu posłowie SLD, Wiosny i Razem będą zwracać się do ludzi o liberalnym podejściu do życia i wychowywać sobie nowy elektorat, bo hasła tolerancji, poszanowania różnorodności czy ochrony zagrożonej planety zawsze trafiają na podatny grunt wśród młodych.

Okoliczności zewnętrzne i zmiany cywilizacyjne sprzyjają lewicy. Młodzi Polacy są już zupełnie zeuropeizowani, związki homoseksualne to dla nich coraz częściej rzeczywistość zastana, na sercu leży im ochrona klimatu i coraz rzadziej chodzą do Kościoła. Etyka seksualna proponowana przez Kościół jest dla nich właściwie martwa. W ogóle młodzi Polacy coraz mniej postrzegają świat przez pryzmat kategorii religijnych. 

Na lewicy doskonale zdają sobie z tego sprawę, dlatego tak odważnie głoszą hasła radykalne. Nie tylko zresztą na lewicy wiadomo, że administrowana z zewnątrz modernizacja Polski coraz skuteczniej kurczy kolejne obszary polskości. Teza sekularyzacyjna będzie paliwem lewicy w Sejmie. Hasło świeckości będzie ją niosło przez kolejne cztery lata. Dziś już słychać z tamtej strony złośliwe pokrzykiwania, by prawica udowodniła, że teza sekularyzacyjna jest błędna. Czternaście lat po śmierci Jana Pawła II nikt nie mówi o „pokoleniu JPII”, hasło „Polonia semper Fidelis” przywoływane jest już tylko w publicystyce historycznej. 

Lwy nadchodzą
„Nic nie jest tak silne jak idea, kiedy nadejdzie jej czas” – pisze prof. Vladimír Palko w książce „Lwy nadchodzą”. Dziś dojrzewa w Polsce przekonanie, że teza o zeświecczeniu społeczeństwa ziści się i u nas. Rozwój społeczeństwa – według tej pooświeceniowej doktryny – dobrobyt i prawdziwe wejście w nowoczesność możliwe są jedynie wtedy, gdy religia traci wpływ na różne dziedziny życia społecznego. Tylko kiedy zasady kościelnych prawd wiary i norm moralnych zostaną zakwestionowane, a ich wpływ na życie obywateli będzie znikomy, można budować społeczeństwo otwarte i obywatelskie. Według tego dogmatu: „Im bardziej utrwalają się zasady nowoczesnego społeczeństwa, tym bardziej religie i Kościoły tracą znaczenie. Nowoczesność i religię traktuje się jako przeciwieństwo” – pisze ks. prof. Janusz Mariański w „Leksykonie socjologii religii”. 

Paradoks polega na tym, że im bardziej będziemy się zbliżali do tego upragnionego społeczeństwa dobrobytu, tym mniej do powiedzenia będą mieli w nim katolicy, a triumfy będzie święciła lewica. „W czasach komunizmu istniała zasada, że im dalej na wschód, tym większe prześladowanie. Wydaje się, że teraz jest aktualne, że im dalej na Zachód, tym prześladowanie mocniejsze. Najwięcej informacji o prześladowaniach chrześcijan dociera ze świata anglosaskiego, z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii” – tłumaczy we wspomnianej książce prof. Vladimír Palko. 

Wielu konserwatywnych publicystów coraz częściej pobrzękuje w prywatnych rozmowach, że „być może czeka nas los kanadyjskiego Québecu”, gdzie w ciągu dwóch pokoleń kościoły opustoszały zupełnie. Lewica to wie i zaciera ręce.

Jakub Pacan



#REKLAMA_POZIOMA#


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe